Przed blisko trzema laty (25 czerwca 2021 r.) opublikowałem na blogu pierwszy fotoreportaż z cyklu zdjęcia z kolekcji Klausa Mantheya: - „Rynek w latach 1991-2005 okiem turysty”. Ostatnio, po żmudnej obróbce zdjęć postanowiłem powrócić do tejże kolekcji, która przed laty trafiła do mych rąk za pośrednictwem Rainera Zobela. Tenże poinformował mnie, że Klaus zmarł i w spuściźnie zapisał mi kolekcję zdjęć z naszego terenu, z których najstarsze pochodzą z lat międzywojennych (Stodoły, Stodólno, Strzelno...), lat 60. XX w. (Książ, Ostrowo...) etc. a najmłodsze z 2005 roku. A teraz kilka słów o samym Klausie. Urodził się 24 lutego 1940 roku w Strzelnie i nosił drugie imię Erat. Jego matką była Emma i stąd wyjechali w 1950 roku wyjeżdżając do ówczesnego DDR (NRD). Zamieszkał z matką w Hermsdorf koło Drezna. W 1959 roku matka Klausa starała się o akt urodzenia syna i wystąpiła do PPRN w Mogilnie o taki dokument. W odpowiedzi otrzymała informację, iż księga urodzeń z 1940 roku zaginęła w czasie działań wojennych i takowej nie można odtworzyć.
Korespondując przez wiele lat z Klausem poprosiłem go o więcej informacji o Strzelnie i okolicy z czasów jego dzieciństwa. Napisał mi wówczas, że wiedzę o Strzelnie zaczerpnął z opowieści swej mamy Emmy, która pochodziła z Kaiserhöh - Sławska Dolnego. Niewiele też może przekazać, gdyż ta wiedza uleciała z jego pamięci. Żałuje również, że niewiele pamięta z języka polskiego, prawie całkowicie go zapomniał. Pamiętał przekazy mamy o tym, że dziadek nakazywał żyć w zgodzie z sąsiadami i taki dawał sam przykład możliwości bezkonfliktowego życia dwóch nacji obok siebie. Pamięta nauczyciela ze Stodół Walentego Kusza, gdyż tam jakiś czas mieszkali i tam chodził do szkoły. Swój Heimat (kraj ojców) opuścili, ale on myślami ciągle tu wracał. Udało mu się odwiedzić rodzinne strony kilka razy w latach 60. XX w. i późniejszych, a szczególnie w latach 1996, 1999, 2000. Z peregrynacji po „Heimacie” zrobił wiele zdjęć, z które po jego śmierci, zgodnie z jego wolą trafiły do mnie.
Klaus pisząc o swoich przeżyciach kilka razy napomykał o losach Niemców w Polsce po 1945 roku. Przysłał mi nieco materiałów o Centralnym Obozie Pracy w Potulicach o przesiedleniach oraz wspomniał o martyrologii rodziny Reichów z Markowic. Przesłał mi również materiały o obozie w Łagiewnikach koło Kruszwicy, w którym przetrzymywani byli od 1945 roku Niemcy z całej okolicy. Zostali oni wykorzystani jako przymusowi robotnicy. W obozie tym zginęło, jak podają źródła, kilkuset Niemców. Klaus będąc w Polsce zrobił również zdjęcia zaniedbanych cmentarzy ewangelickich na terenie powiatu mogileńskiego. Przesłał mi również – chyba w celach porównawczych – kilka zdjęć grobów polskich w Dreźnie.
Ulica Gimnazjalna z przyległościami.
Jako, że dzieje się, oj dzieje w tej ulicy tyle, że ho, ho rozpoczynamy od niej nasz historyczny spacer. Dopowiem, że tak rozkopana ulica jak obecnie była w 1998 roku, choć nie na całej długości, kiedy to budowano kolektor do wybudowanej i oddanej do użytku w 1996 roku oczyszczalni ścieków. Jego odcinki biegły od ówczesnej ul. Rolnej, przez ul. Michelsona, wzdłuż ul. Styczniowej, łączyły się z kolektorem biegnącym od Rynku, ulicą Świętego Ducha do ul. Cegiełka, wzdłuż tejże ulicy do ul. Gimnazjalnej i jej odcinkiem do ul. Ogrodowej, wzdłuż tejże ulicy i dalej ul. Parkową do rowu i zbiornika przed oczyszczalnią ścieków. Na zdjęciach Klausa z 1998 i 1999 roku udokumentowany jest czas po tej budowie z widocznym świeżo położonym asfaltem i podłączonym w 1998 roku gazem ziemnym do poszczególnych posesji w ul. Ogrodowej.
Na ścianie frontowej tego budynku spod przemalowań widoczne są jeszcze stare reklamy w języku niemieckim, pamiętające czasy zaborów. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz