wtorek, 8 lutego 2022

Rechta - idzie przedwiośnie, czas za miasto…

Przed dziewięcioma laty (2013 r.) dokonałem rowerowego wypadu za miasto. Nie była to pierwsza ani ostatnia moja wycieczka. Przez Strzelno Klasztorne - Starczewo - Stodoły dotarłem do Książa. Jadąc dalej dotarłem do kapliczki przydrożnej, stojącej przy granicy Książa ze wsią Sukowy. Spod niej zjechałem z drogi asfaltowej w miarę dobrze utrzymaną drogę polną, wysypaną i w części utwardzoną żużlem wielkopiecowym, w kierunku niewielkiej wioski Rechta. Po prawej stronie rozciąga się uroczy widok na częściowy nieużytek zwany Błotem. Jadąc wśród pól z dojrzewającym zbożem, zielonymi plantacjami buraków cukrowych i wielu innymi uprawami można nacieszyć się naturą ukształtowaną ciężką pracą rolnika. W połowie drogi przecinamy kanał Ostrowo-Gopło będący niegdyś korytem rzeczki nazywanej Rechtą. 

Rechta wypływała z tzw. Błota i swoje początki brała pomiędzy Sławskiem Dolnym a Strzelnem Klasztornym. Około 1 km na wschód od Starczewa przyjmuje wody kanału Ostrowo-Gopło i dalej stanowi jego koryto aż do ujścia do Jeziora Gopło. Dziewiczą rzeczką była aż do ok. 1840 roku tj. do czasu budowy kanału. Dokładnej daty rozpoczęcia prac budowlanych nie udało się ustalić, niemniej jednak ich zakończenie miało miejsce w 1842 r. Zapewne decyzję o budowie podjęto tuż po kasacie klasztoru strzeleńskiego, która fizycznie nastąpiła w 1837 r. Obowiązek utrzymania kanału został ustalony zapisem hipotecznym. Z niego wynikało, że główny ciężar ciążył na administracjach majętności rządowej Waldau (Strzelno Klasztorne, Bławaty, Gaj, Mühlgrund – folwark w Młynach nazwany po 1919 r. Młynice) w części 5/9 i Nadleśniczostwa Strzelnowskiego z siedzibą w Miradzu w części 4/9 ogólnych kosztów. Długość tego kanału, łącznie z przepływem przez jezioro Czyste (0.495 km), wynosi 25,784 km, a obszar zajęty przez niego to 236,04 ha.

Po pokonaniu kolejnych kilkuset metrów docieramy do wsi Rechta, niewielkiej miejscowości leżącej w gminie Kruszwica. Pierwszą budowlą po lewej stronie drogi jest, osłonięty kępą drzew, niewielki drewniany kościółek, przy którym warto się zatrzymać i zwiedzić jego wnętrze. Tuż za nim znajduje się plebania, którą pod koniec lat 80. XX w. wystawił ks. Otton Szymków. Obecnie zamieszkiwana przez osoby fizyczne. Parafia Rechta pw. św. Barbary i Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła wchodzi w skład dekanatu strzeleńskiego.

Kościółek nosił pierwotnie wezwanie św. Barbary i został ufundowany w wieku XVIII przez właścicieli Sukowych, w miejscu poprzedniego kościółka z ok. 1580 r. (1577 r.?), na co wskazuje część zachowanego wyposażenia. W ołtarzu głównym znajduje się  osiemnastowieczny obraz św. Barbary, natomiast w ołtarzu bocznym późnogotycka (z ok. 1580 r.) płaskorzeźba zesłania Ducha Świętego przypisywana uczniowi Wita Stwosza. Dzisiaj podziwiając kościółek w Rechcie, możemy być wdzięczni proboszczowi parafii św. Wojciecha w Stodołach ks. Leonowi Kittlowi (1839-1914) za uratowanie tej uroczej świątyni. Zapewne czekałaby ją rozbiórka, której uniknęła li tylko dzięki zapobiegliwości stodolskiego proboszcza i ofiarności mieszkańców Strzelna i powiatu. Ale o tym nieco niżej.

Ks. Stanisław Kozierowski wskazuje, że pierwszy kościółek w Rechcie, zwanej wówczas Rzechtą, wystawili właściciele Sukowych, Sułkowie – Sukowscy? Edmund Callier wymienia około 1560 r. na Sukowych Wojcińskiego z 1 łanem kmiecym, pannę Grabską z 2 łanami i 7 zagrodnikami, a także Wojciecha Łęskiego z 2 łanami i jednym zagrodnikiem. Znajdujemy również informację z roku 1577, jakoby bezimienna panna ufundowała kościółek w Rechcie. Czyżby to była Grabska? Również domniemywać możemy że budowę tego pierwszego kościółka zawdzięczamy Tomaszowi Łęskiemu de Sukowy i rodzinie kasztelanów kruszwickich, Grabskich, których antenat Andrzej trzymał Sukowy, jako ich dziedzic, przed 1600 rokiem. Jego potomkowie trzymali tutejsze włości przez ok. 200 lat. W 1717 r. nabył Sukowy wraz z przyległościami za sumę 25.000 złp. od Marianny z Grabskich Orzelskiej i jej siostry Teresy z Grabskich Chłapowskiej, córek Stefana i Zofii z Stopkowskich, Wacław Grabski syn Stanisława i Marianny z Wilczyńskich. Zaś w 1788 roku właścicielem Sukowych z przyległościami był chorąży Józef Rożniecki, który majętność sprzedał wymienianemu również  w latach 1789, 1790 i 1804 kapitanowi wojsk francuskich Ignacemu Rakowskiemu. Z rąk Rakowskich Sukowy przeszły w posiadanie Zawadzkich. W kwietniu 1861 r. zmarł w Sukowach Józef Zawadzki, po którym majętność odziedziczył  syn jego Władysław (1832-1897). Ten z kolei w 1869 r. majętność sprzedał za 190.000 talarów Wojciechowi Dzierżykraj Morawskiemu - (Teki Dworzaczka – Kórnik).

Wystawienie nowego kościółka drewnianego miało miejsce w XVIII wieku (w 1753 r.). Przypuszczać jedynie możemy, że kolejny z Grabskich, być może Wacław, po nabyciu od ciotek majętności Sukowy wraz z przyległościami, podjął się dzieła wystawienia nowej świątyni. Stary kościółek - kaplica, zapewne ucierpiał w wyniku działań wojennych, które miały miejsce na początku XVIII wieku. Obecnie kościółek jest budowlą drewnianą, jednonawową o konstrukcji zrębowej. Prezbiterium jest mniejsze od nawy i zamknięte trójbocznie z boczną zakrystią. Kruchta znajduje się z frontu nawy z wejściem osłoniętym gankiem z trójkątnym szczytem, wspartym na czterech słupach. Dach dwukalenicowy, kryty dachówką ceramiczną z sześcioboczną wieżyczką na sygnaturkę, zwieńczoną blaszanym hełmem z latarnią. Świątynia posiada strop płaski wspólny dla nawy i prezbiterium. Na belce tęczowej znajduje się krucyfiks, a po jego bokach dwie niewielkie figurki. Niewielki chór muzyczny wsparty jest na dwóch słupach o prostej linii parapetu.

 

Przechodząc do czasów remontu kościółka św. Barbary przez ks. Leona Kittla należy wspomnieć, że Rechta była nadal folwarkiem należącym do dominium Sukowy, którego ówczesną właścicielką była baronowa Augusta von Pelet Narbonne z domu Bjerck i pochodziła z Hanoweru. Nabyła ona posiadłość Sukowy z przyległościami kilka lat wcześniej (około 1880 r.) w drodze licytacji (na tzw. subhaście) za kwotę 500 tys. marek, a w 1890 r. odsprzedała go belgijczykowi posiadającemu obywatelstwo niemieckie, Józefowi Leclerq, za sumę ponad 800 tys. marek. Leclerq'owie byli właścicielami Sukowych wraz z folwarkiem Rechta do 1945 r.

 

Przed renowacją

A jak doszło do tego, że proboszcz ze Stodół podjął się ratowania drewnianej świątyni? Otóż, z upływem lat, kiedy władze diecezjalne zauważyły, iż proboszcz nieźle sobie radzi w zarządzaniu parafią i majątkiem w Stodołach, powierzyły mu  w listopadzie 1887 r. zastępstwo na pobliskiej parafii Polanowice. Czy ta decyzja arcybiskupa Dindera miała wyhamować pęd spraw około poczynań narodowościowych ks. Kittla? Dziś nie sposób ustalić, gdyż i tak niezmordowany proboszcz kontynuował rozwijanie w terenie pracy organicznej i pracy u podstaw, pomimo, że parafia Polanowice była pięciokrotnie większa od parafii Stodoły, gdyż liczyła 1247 dusz (1873 r.), a do tego posiadała kościółek filialny w Rechcie.

Przed renowacją

W sierpniu 1888 r. ks. Kittel podjął decyzję o remoncie rechciańskiego zabytku, z jednoczesnym przywróceniem do kultu, tegoż kościółka filialnego, który przez szereg ostatnich lat stał opuszczony. W celu zgłębienia wiedzy o dziejach tej świątyni proboszcz poprzez „Nadgoplanina” zwrócił się do mieszkańców ówczesnego powiatu strzeleńskiego z apelem, który redakcja na łamach czasopisma tak przedstawiła: Dochodzi nas prośba - pisze redakcja - żebyśmy podali jakie bliższe szczegóły o rozpadającym się kościółku w Rechcie pod Strzelnem. Nie mając takowych pod ręką, prosimy szanownych współpracowników, jak i naszych łaskawych czytelników, którym może szczegóły tego starego zaniedbanego zabytku na Ziemi Kujawskiej są znane, o nadesłanie takowych. 27 września 1888 r. arcybiskup przedłużył ks. Kittlowi komendę parafii polanowickiej, a w niecały rok później, jak donosił 4 czerwca 1889 r. „Nadgoplanin”: Nabożeństwo w kościółku w Rechcie ma się - jak nam donoszą - pierwszy raz po długim przeciągu lat odbyć w drugie święto Zielonych Świątek. Tuszymy sobie, że mieszkańcy naszego miasta [Strzelna] jako i okolicy podążą gromadnie do tego starożytnego przybytku Pańskiego, który to za staraniem czcigodnego księdza Kittela, proboszcza ze Stodół na nowo ku służbie Bożej otworzony został.

Przed renowacją

Kościółek rechciański przez cały czas był filią parafialnych Polanowic. Samodzielną placówką - świątynią parafialną stał się dopiero w 1962 roku za sprawą dekretu Biskupa Ordynariusza Gnieźnieńskiego kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski. Wówczas też parafii nadano wezwanie św. Barbary i Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła. Dopiero po 30 latach przy drodze z Sukowych do Młynic, na gruntach wsi Młynice, na działce podarowanej przez Józefa Szurleja założono w 1992 roku cmentarz parafialny. Jego poświęcenia dokonano 29 czerwca 1993 roku, w dniu pierwszego pochówku, zmarłej sześcioletniej Natalii Koper z Młynic. W skład parafii wchodzą miejscowości: Rechta, Sukowy i Młynice. Pierwsi proboszczowie zamieszkiwali w wynajmowanym pokoju u miejscowego rolnika. Plebanię wystawił dopiero ks. Otton Szymków. Pierwszym proboszczem rechciańskim i organizatorem parafii był ks. Antoni Bajek (1931-2018). Był tutaj bardzo krótko, gdyż w tym samym roku objął probostwo w Dźwierzchnie. Po nim parafię objął i tutaj przez 6 lat proboszczował ks. Roman Schoepe (1932-2011); od 1969 do 1978 roku ks. Krzysztof Nawrocki (1937-); następnie ks. Jerzy Witucki (ks. emeryt Diecezji Bydgoskiej); ks. Henryk Paliński (1932-2014); ks. Andrzej Siewniak (1939-2002); w latach 1987- 1994 ks. Otton Szymków (1942-2022); kolejnymi proboszczami byli ks. Henryk Kucharski do 2005 roku, ks. Tomasz Kubacki, ks. Dariusz Kaszuba do 2011 roku - po nim krótko parafią administrował proboszcz strzeleński ks. kan. Otton Szymków, następnie w tym samym 2011 roku ks. Przemysław Tabaczka. Od 2016 roku parafią Rechta administruje proboszcz stodolski ks. Robert Różański, który mieszka na plebani w Stodołach.

Po renowacji

Po głównym remoncie z lat 1888-1889, w 1910 roku wewnątrz jak i na zewnątrz kościoła założono nowe odeskowanie. Za proboszczowania ks. Ottona Szymków na początku lat 90. minionego stulecia przeprowadzono wewnątrz przemalowania. Wówczas to artystka ludowa Maria Patyk przyozdobiła kujawskimi motywami chór, ściany boczne i ołtarze. Natomiast za czasów ks. Przemysława Tabaczki w latach 2013-2014 przeprowadzono poważne prace konserwatorskie ołtarzy. Na ołtarzu głównym odkryto cztery przemalowania oraz datę roczną 1725. Od spodu ołtarza figurowała data 1845. Przywrócono pierwotne ustawienie aniołów na konsolach ołtarza obok tabernakulum, gdyż były powinny wskazywać na ołtarz, a były przestawione z lewej na prawą i odwrotnie, więc patrzyły w odwrotnym kierunku. Konserwatorzy odkryli także inne ciekawostki jak to, że w XVIII w. wnętrze kościoła było pomalowane jaskrawą koralowo-błękitną farbą. Prace te wykonano w ramach Programu Opieki nad Zabytkami Województwa Kujawsko-Pomorskiego na 2013 rok. Wówczas to samorząd województwa przeznaczył 100 tys. zł na przeprowadzenie prac konserwatorskich. Przyznane środki pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Kujawsko-Pomorskiego oraz budżetu województwa.

Chór po przemalowaniach Marii Patyk

Rechta, to stara osada sięgającą czasów piastowskich. Związane są z nią dwie legendy, z których pierwsza mówi, że nazwa pochodzi od rechtania wieprzy, które ryły ziemię pod rozłożystym starym dębem. Ludność okoliczna kiedy te głośne rechtanie usłyszała, nadbiegła i wówczas znaleziono wygrzebany przez wieprze obraz malowany na desce. Przedstawiał on Matkę Boską z Dzieciątkiem. Obmyto go w wodzie z pobliskiego źródełka i powieszono na dębie. Od tego czasu woda w źródle nabrała mocy cudownej i właściwości leczniczych. Druga legenda głosi, że ślepi przemywający cudowną wodą źródlaną oczy odzyskiwali wzrok. Razu pewnego przyszedł tu także Żyd ze swoją ślepą szkapą i umył jej oczy. Wprawdzie szkapina odzyskała wzrok, ale źródełko od tego czasu utraciło swą moc na zawsze. 

Dzisiejsza Rechta to niewielki przysiółek stanowiący część wsi Sukowy. Poza kościółkiem i plebanią znajdują się tutaj trzy siedliska, w tym jedno z dwoma domami. Stąd już niedaleko do Sukowych jak i do Młynic. Obie wsie zasługują na podobne opisanie…

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga