niedziela, 30 stycznia 2022

O powiększeniu powiatu mogileńskiego

 

Wywołana likwidacją powiatu strzeleńskiego i przyłączeniem jego obszaru do powiatu mogileńskiego w 1932 roku wojenka trwa do dziś. Nie jestem jej zwolennikiem, a jej problematykę znam od dzieciństwa. Rodzice, wujostwa, samotne ciotki, sąsiedzi w tej centralnej decyzji likwidacyjnej winowajcami postrzegali - generalizując - Bogu ducha winnych mogilnian. Tak jest i dzisiaj, szczególnie od momentu likwidacji wielooddziałowego szpitala. Po przeczytaniu przedwojennego artykułu „O powiększeniu powiatu mogileńskiego“ nie dziwię się wrogim postawom rodaków, którzy z mlekiem matek wyssali ówczesne pretensje i przenieśli je w czasy współczesne.

O powiększeniu powiatu mogileńskiego

Korespondencja własna „Dziennika Bydgoskiego“

Pamiętam, że już dosyć dawno sprzeczano się o to - jak mówić i pisać: czy powiat mogileński, czy też mogilnicki. Wielu ludzi, twierdziło bowiem, że nazwa Mogilna pochodzi od mogiły, więc i powiat winien się nazywać powiatem mogilnickim a nie mogileńskim. Spór nie został ostatecznie rozstrzygnięty, a zatem nazywamy nasz powiat nadal powiatem mogileńskim. Badacze niech sobie głowy łamią nad nazwą, a ja będę używał starej nazwy powiatu ,,mogileńskiego“ dopóki nie dostaniemy urzędowego nakazu, by ją zmienić. 

Od 1 kwietnia br. jest nasz powiat o cale 100 procent większy. W tak trudnych czasach, gdzie się wszystko redukuje - to nie bagatela. A stało się tak, że jednym pociągnięciem pióra, został powiat czysto kujawski, tj. strzeliński, przydzielony do powiatu mogileńskiego i kwita. Starostwo w Strzelnie, zniesiono jednym zamachem. Dziwna była oczywiście przeprowadzka starostwa strzeleńskiego do Mogilna. Motory ciągnęły ciężarowe wozy, na których załadowane były regały i wszelkie akta, których znów pilnowało dwóch posterunkowych z karabinami.

Z powiększenia powiatu nie wszyscy ludzie są zadowoleni. Niejedni z przekąsem twierdzą nawet, że to jest radosna - czy też wesoła twórczość. Wszystkich niestety nie można zadowolić, bo zresztą się jeszcze taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Kto zna cokolwiek granicę nowo skombinowanego powiatu, ten zrozumie dobrze, że pewna część ludności z tej kombinacji jest zadowolona a druga nie. Pałuczanie, tj. Mogilniczanie, z tej operacji są zadowoleni, bo zawsze spokojne miasteczko Mogilno cokolwiek się ożywi. Zresztą taki zastrzyk Mogilnu jest potrzebny, bo inaczej - miasteczko usnęłoby zupełnie i stałoby się z nim to, co z Gębicami. Przenicowano by je na wieś jak amen w pacierzu.

Dlaczego Gębice i wiele innych miasteczek wielkopolskich zamieniono na wieś, trudno mi wytłumaczyć. Jednak nie jest to zbyt dobry objaw dla nas. Cofamy się! A możliwe, że chłopomania ogarnęła ludzi stojących u steru tak dalece, że wszystkich mieszczan chcą zamienić na chłopów. Cóż nam miasta - ,,chłop potęgą jest i basta“: powiedział gospodarz do poety w ,,Weselu“ Wyspiańskiego, a Czepiec, czując się panem na swej zagrodzie, odpowiedział energicznie i drwiąco poecie: ,,z miastowymi dziś krucho; ino na wsi jesce dusa, co się z fantazyją rusa“. Niestety od tej pory - zmieniły się czasy. Dzisiaj nie tylko z ,,miastami“ ale i z chłopem jest krucho, a fantazji nie widać choćby za dwa grosze po wioskach naszych. Za to jest narzekanie.

Wracam do mojego powiatu i zaznaczam, że Kujawiacy, czyli Strzelnianie nie są zbyt zadowoleni, że ich przydzielono do Mogilna. Powiatowe miasto Strzelno upadło teraz po zniesieniu starostwa do pospolitego miasteczka polskiego i podupadać będzie nadal, gdyż w obecnej sytuacji niema żadnych widoków, by się miasta wielkopolskie mogły jakkolwiek rozwijać. Oszczędność państwowa strasznie odbije się na kieszeni obywateli dawnego powiatu strzelińskiego. Ale mimo to, nazywa się ów eksperyment ,,oszczędność“!

A wieś? Mój Boże! Kto zna odległość Jerzyc, Popowa, Tupadł pod Mątwami od Mogilna, ten wie, że podróż do nowego miasta powiatowego Mogilna, to nie bagatela. Mam wrażenie, że niejeden wieśniak z Jurkowa, chcąc być rano w starostwie, musi się wybrać koniecznie na noc, bo, inaczej nie przyjedzie na czas. Choćby jechał całą noc, to końmi 50 km nie przejedzie, więc mowy nie ma, żeby ktoś z tych odległych stron mógł końmi przyjechać do Mogilna. Czy autobusy dla tych obywateli będą kursowały trudno przewidzieć, gdyż wiemy, że nie wszędzie jest egzystencja dla właścicieli autobusów.

A koleją jechać przez Mątwy do Inowrocławia, a później do Mogilna - to znaczy to samo: ,,co do piekieł wstąpił po drodze mu było“. Nie dziw, że Kujawiacy nie są zadowoleni z tego, że ich przydzielono do Pałuk.

Jedynym ratunkiem byłby samochód, lecz jak już wyżej wspomniałem, ,,z wieśniakami jest dziś krucho“. Możliwe, że teraz też sumienie ruszy ojców powiatu, czyli członków sejmiku powiatowego i zniżą podatek od rzekomego luksusu, tj. od samochodów. Pamiętam owe czasy, kiedy mieliśmy jeszcze dużo polotu rewolucyjnego, więc jako radni sejmiku powiatowego, uporczywie twierdziliśmy, że automobil jest przedmiotem luksusowym, więc uchwalono podatki olbrzymie - nawet na właścicieli taksówek, twierdząc, że mają przedmiot luksusowy. W końcu odebrali i p. staroście samochód, sprzedając go, twierdzili, że jest za drogi w utrzymaniu.

Dzisiaj oczywiście powiat jest o sto procent większy, więc mam wrażenie, że nowi członkowie sejmiku powiatowego z powrotem uchwalą i przyznają p. staroście urzędowy samochód, a gdy nie, to jestem przekonany, że mieszkańcy Popowa i Jerzyc swego starosty w własnej wiosce nigdy oglądać nie będą. Czekać będą musieli aż do sądu ostatecznego, by się tam w dolinie Józefata z nim zobaczyć.

Trudno! Po tłustych latach nastałyby lata chude, więc oszczędność być musi. Gdy wrócą normalne czasy, to i starostwo wróci do Strzelna z powrotem. W międzyczasie chyba naszym historykom i geografom się jeszcze w głowach pomieści, że stolica Piastów, kolebka Polski - miasto Kruszwica, znajdować się będzie w pałuckim powiecie mogileńskim - czy też mogilnickim.

Szczęsny