piątek, 19 stycznia 2018

Tajemnice domowych archiwów




Działo się to na początku tego roku, w roku obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości i roku 100-lecia wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Mieszkaniec naszego miasta pan Mirosław Trzecki dokonał odkrycia, które jest niezwykle znaczące dla dziejów naszego miasta.

Otóż, przebywając w świąteczny (Trzech Króli) weekend w swoim domu w Strzelnie porządkował pewien zasób sentymentalnych pamiątek rodzinnych. Pośród nimi znajdował się niewielki obrazek przedstawiający górski, tyrolski pejzaż. Typowy kolorowy widoczek z przełomu XIX i XX w. wykonany w technice reprintu. Rewers, czyli tak zwane "plecy" obrazka były nieco uszkodzone 
i zaintrygowały właściciela: - A cóż to kryje się pod tym kartonem - wyszeptał pan Mirek.




Kiedy rozbroił ów rewers, oczom jego ukazała się stara fotografia, która według opisu pochodzi 
z 1928 r., czyli liczy sobie 90 lat. Mało tego, wśród postaci utrwalonych na zdjęciu znajduje się jego przodek, Władysław Trzecki (1873-1939). Pan Władysław już w okresie zaborów był zastępcą naczelnika, naczelnikiem i prezesem strzeleńskiego TG "Sokół". To on pod koniec 1918 r. włączył się w nurt przygotowań do Powstania Wielkopolskiego. Brał udział 2 stycznia 1919 r. w walkach 
o Strzelno, a następnie - jak odnotował Zygmunt Czapla - wraz z braćmi, Tomaszem i Stanisław, czynnie uczestniczyli z bronią w ręku w walkach ulicznych o Inowrocław. Ba! Pan Władysław jest odnotowany w strzeleńskich annałach jako dowódca pododdziału powstańczego, walczącego 
o miasto. Pomijając szczegóły powstańczej biografii dodam, że był on współzałożycielem 
i wiceprezesem, a następnie prezesem Koła Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Strzelnie
 i w takiej to roli, wespół z byłymi powstańcami utrwalił się na odnalezionej przez potomka swego Mirosława Trzeckiego, fotografii.


W rozmowie ze "znalazcą" - właścicielem zdjęcia - dowiedziałem się, że zakamuflowanie tej pięknej i patriotycznej fotografii, kolorowym widoczkiem zapewne miało miejsce w 1939 r., tuż po aresztowaniu prezesa Władysława Trzeckiego. By uniknąć prześladowania z racji uczestniczenia w Powstaniu Wielkopolskim 1918-1919 r. ktoś z członków rodziny w ten sposób ukrył pamiątkę przed wzrokiem osób "nawiedzających" dom państwa Trzeckich. No cóż, los dla powstańca potoczył się tragiczne. 1 października 1939 r. roku został aresztowany przez Gestapo, przetrzymywany
 w więzieniu, a następnie wywieziony z grupą strzelnian do lasu pod Cienciskiem (las Amerytan, nazywany również Babińcem) i tam rozstrzelany.

"Poprawione" przez Heliodora Rucińskiego
Na co dzień nasz bohater Mirosław Trzecki jest sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Akt powołania otrzymał z rąk Prezydenta RP Andrzeja Dudy 11 lutego 2016 r., czyli niespełna dwa lata temu. To znalezisko wzbogaci wystawę, jaką przygotowujemy na listopadowo-grudniowo-styczniowe obchody wielkiego stulecia...