piątek, 28 kwietnia 2023

Strzelno moje miasto wierszem



Strzelno moje miasto

     Dawno, bardzo dawno temu, hen przed tysięcznymi laty,
     Była tu osada z jeziorem, a wokół długie - trapezowe chaty.
     Przy nich ziemne budowle kamieniami poobstawiane,
     To piramidy kujawskie przez lud tutejszy wybudowane.

W czasach goplańskich życie na nowo tutaj się rodziło,
Stała tu karczma oraz kramy, do których się zachodziło.
Trakt z południa prowadził kupców w nadmorski kraj,
A lud rolniczy zmienił okolice w dostatni ziemski raj. 

     Karczował puszczę, uprawiał rolę i z barci pożytek miał.
     Na zwierza chodził i ryby łowił, taki palatyn mu zapis dał.
     A kiedy książę Mieszko nakazał ochrzcić znad Gopła lud,
     Ustawiono krzyż święty z kapliczką u starczewskich wód. 

U znaku świętego rozległe pola Strzelnem zwać poczęto,
Zapisując w annałach, że od przestrzeni tę nazwę wzięto.
Zaś lud miejscowy w legendę głęboko to miejsce wtopił
I przestrzeń równą jak stół krzyżem i strzałami zastąpił.

     Odtąd mówiono, że dawno temu przed Strzelna założeniem,
     W miejscu tym zbójcy łupili z wielkim kupców przerażeniem.
     W wigorze walk gęsto padały z cięciw wypuszczane strzały,
     Które w tradycji i podaniach znakiem herbowym się stały.

W dwunastym stuleciu wozy z dziewicami do Strzelna zjechały
I z fundacji Piotrowej na wzgórzu świętym osadzone zostały.
Tu wystawiły klasztor drewniany i z kamienia dwie świątynie,
Bullą papieża zgodę otrzymały mieszkania w tutejszej krainie. 

     Wielkich rodów to córy w białe habity zostały ubrane,
     Przez co nadaniami i dyplomami często były obdarzane.
     Za prawa i przywileje w podzięce Norbertowi się kłaniały,
     Z wdzięcznością modły do Boga Najwyższego kierowały.

Za ich przyczynkiem z osady miasto wyrosło z rynkiem,
Z dwoma przedmieściami, ulicami i niejednym szynkiem.
Na Gnieźnieńskim kościółek ze szpitalem przy św. Ducha,
Na Cestryjewie kaplica z wiatrakami, w które wiatr dmucha.

     W Rynku miejskim ratusz, waga i kramy gęsto się rozsiały,
     U podwoi których strzelnianki kupców z Kujaw oblegały.
     Mieszczanie chmiel z jęczmieniem w browarach ważyli,
     Tkali sukna i tkaniny, lepili garnki i z tych rzemiosł żyli.

A lud tu mieszkał pracowity, kupcy, szynkarze oraz rolnicy.
Zaś na zamku burgrabia, służby wszelakie oraz urzędnicy.
Wszyscy w braterstwie i zgodzie miasto Strzelno budowali,
Dla potomnym nowe domostwa przy ulicach powystawiali. 

     Ława Miejska dozór nad dobytkiem całym pilnie sprawowała,
     Gdy ktoś podpadł karała i przy szpitalu chłostę wyznaczała.
     Burmistrz z burgrabią na ratuszu urzędy swoje piastowali,
     Stare pergaminy okazując, do strzeżenia praw nawoływali.

Wielką sławą norbertańskie panny w kraj promieniowały,
Często królewskie i biskupie pielgrzymki tutaj przyjmowały.
Zacni prepozyci z rzymskich wypraw świętości zwozili,
Pocztem tysiąca kosteczek ołtarze świątynne przyozdobili.

     Przyszły lata ciężkie, klęsk, wojen, zaraz i wielkich pożarów,
     Zgorzał ratusz, domostwa, niosąc mnóstwo gorzkich żalów.
     Szczęśliwie prepozyt Łuczycki, co Strzelno i klasztor rozsławił
     Przywilejami pogorzelców obdarzył i z muru domy wystawił. 

W czasach ciężkich grasował zbój jeden Dąbkiem nazywany,
Co został podstępem zwabiony i przez mieszczan schwytany.
Kara za złodziejstwo, męki i dręczenie ludu orzeczoną została,
Powieszono Dąbka, zaś miastu fortuna wielka po zbóju ostała.

     Zasobne Strzelno dla sąsiada wnet łakomym kęsem się stało.
     W rozbiorze Polski z Krajem Nadnoteckim Prusom się dostało.
     I tak oto przyszły dni niewoli, udręki języka i obcego panowania,
     W których lud tutejszy walczył i uczył się na ojcowiźnie trwania. 

Żyli pospołu w mieście i okolicy: Żydzi, Niemcy i Polacy,
Rozwijając Strzelno rzemiosłem i handlem we wspólnej pracy.
Kiedy w Królestwie przeciwko zaborcy za broń chwytano,
Stąd pomoc płynęła, za kordon zbrojnych ludzi wysyłano.

     Spośród rzesz mieszkańców sławni w świecie tu się urodzili,
     Herschell, Michelson i Jacobowski mury nasze rozsławili.
     Gorczyca z Cieślewiczem lecząc miastu serce swe oddali,
     Barczykowski, Pinkowski pruskiemu naporowi się nie dali. 

Władza słowiańskie Strzelno na pruskie Strelno zamieniła
I w sercu ziemi nadgoplańskiej nowy powiat ustanowiła.
Wnet przybywać zaczęło nowych gmachów i kamienic wiele,
Wybudowano kolej i zaczęto remonty w prastarym kościele. 

     A kiedy wojna światową nazwana ziemię polską zalała,
     Chwycili za broń, przez co liczba zaborców zmalała.
     Narodowe, zwycięskie powstanie od Poznania ruszyło,
     Dotarło nad Gopło i ze strzelnianami Kujawy wyzwoliło. 

Odtąd nastały dni radosne, rozkwitła Polska wszędzie,
Nie wiedząc, że długo wolnością cieszyć się nie będzie.
Minęło lat dwadzieścia i Niemiec godność naszą zdeptał,
W obozach zagłady i na wygnaniu lud modlitwy szeptał. 

     Pół tysiąca strzelnian ofiarę na  Ołtarzu Ojczyzny złożyło,
     Po pięciu latach kajdan na powrót wolnością się cieszyło.
     Choć była ona niepełna i z orłem bez królewskiej korony,
     To pracowaliśmy, odbudowując nasze piastowskie strony. 

Nastał czas buntu i Solidarności, stan wojny wprowadzono,
A my powstaliśmy i już więcej nas nie postraszono.
Dziś dumni z bycia wolnymi, trwamy budując nowe,
Pielęgnujemy tradycje, dbamy o ciepłe ogniska domowe.
 
     Hej Strzelno moje miasto przez przodków za dom obrane,
     Ja wiernym twym murom do końca swych dni pozostanę.
     Tutaj mi przyszło cieszyć się z życia i dla ciebie pracować,
     Boś ty jedyne i dopóki sił mi starczy będę tobie hołdować.