czwartek, 30 maja 2019

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 42 Rynek - cz. 39



Rynek 24
Kolejny dom to kamienica pod numerem 24. Wystawiona została pod koniec XIX w. przez najbogatszego z polskich kupców Bolesława Pinkowskiego. Stylowa z cechami surowego eklektyzmu jest wraz z kamienicą Kaczmarków [poniemiecką Ritterów] najokazalszą w Rynku. Jej właściciel to znakomita postać w dziejach Strzelna, był on pierwszym polskim burmistrzem miasta po przepędzeniu stąd zaborcy pruskiego.  


Bolesław Pińkowski z zawodu był aptekarzem i jednym z najbogatszych polskich kupców hurtowych, detalicznych i właścicieli nieruchomości. Dzięki swemu majątkowi zaliczony był do tzw. I klasy podatkowej cieszącej się przywilejami wyborczymi. W tradycji rodzinnej ród ten wywodził się ze szlacheckiego korzenia Pińkowskich herbu „Pomian". Urodził się on 4 stycznia 1856 r. w Toruniu. Stąd po zawarciu związku małżeńskiego wyprowadził się do Kartuz i tam jako aptekarz prowadził dużą wytwórnię likierów, które dystrybuował do kilkudziesięciu miejscowości na Pomorzy i w Wielkim Księstwie Poznańskim. Po kilku latach sprowadził się do Strzelna. Rodzicami Bolesława byli Ignacy i Nepomucena z Cichowiczów, Pińkowscy. Natomiast jego małżonką, Franciszka z Perlińskich (1854-1919), pochodząca z Rąbinka k. Inowrocławia, córka Juliana i Domiceli z Nowickich. Związek małżeński zawarli w 1879 r. w Inowrocławiu. Mieszkali w Strzelnie w Rynku pod nr 73, obecny nr 24.


Przed 1890 r. poza szeroko pojętym handlem Pińkowski prowadził również drogerię. Domeną jego działalności w 1897 r. był handel korzeniami, winami, łakociami i fabrykacja wódek nazywaną w 1910 r. fabryką likierów. Swoje produkty spirytusowe wystawiał na różnych targach rolniczych i przemysłowych, w tym w Krakowie w 1887 r., podczas których został wyróżniony prestiżowym znakiem „Trade Mark". Jak pisał „Dziennik Kujawski" 20 grudnia 1893 r.: Największym handlem tego rodzaju jest skład pana Pińkowskiego, jest on dla Strzelna tem, co na przykład dla Inowrocławia handel pana Nowakowskiego, a dla gospodarzy wygodnym jeszcze dla tego, że jest to jedyny skład, który handluje nawozami sztucznymi. Pan Pińkowski starannym a umiejętnym powodzeniem interesu zjednał sobie też uznanie nie tylko rodaków, lecz także i u naszych współobywateli niemieckich; tylko Żydzi (w oryginale wyraz ten zapisano z małej litery) nie są na niego łaskawi, ale to mu podobno obojętne.


Często ukazywały się w prasie reklamy zachwalające jego Fabrykę Wódek Polskich na Kujawach polecającą szczególnie: swe oryginalne premiowane wódki: „Kartuzyankę" i "Goplanę". W 1894-1895 był obok ks. Kittla i Kobusa członkiem zarządu 38-osobowej „Spółki Rolniczej Kujawskiej", której przewodniczącym rady nadzorczej był Kwieciński. Sprawował również Przedstawicielstwo Towarzystwa Asekuracyjnego z Gradu w Schwedt. 


 Bolesław senior poza działalnością gospodarczą aktywnie uczestniczył w życiu miasta. W latach 1880-1891 był członkiem rady miejskiej, a od 1895 do 1905 r. członkiem pięcioosobowego kolegium magistratu reprezentując w nim ludność polską. Ponownie na to stanowisko został wybrany również na lata 1906-1913, piastując tą funkcję dalej, tj. do czasu wyboru go na stanowisko burmistrza. W 1894 r. wchodził w skład „Komitetu ogólnego drugiego wiecu katolickiego" organizowanego w czerwcu tegoż roku w Poznaniu. W tym samym roku w lipcu, obok znakomitych przedstawicieli Kujaw i Pałuk, podpisał „Odezwę w sprawie funduszu Kościuszkowskiego". Od roku 1905 był członkiem „Straży" - polskiej organizacji założonej przez Józefa Kościelskiego, będącej zaczątkiem późniejszej endecji.


 15 listopada 1918 r. podczas zebrania polsko-niemieckiego Miejskiej i Powiatowej rady Ludowej został wybrany burmistrzem Strzelna, obejmując ten urząd po Niemcu Samuelu Bethke. W tym samym czasie syn Bolesław junior stanął na czele oddziału paramilitarnego noszącego nazwę Straży Ludowej. Na zorganizowanej 29 grudnia wielkiej manifestacji w Rynku ku czci przybyłego do Poznania trzy dni wcześniej Ignacego Padarewskiego przemawiał do tłumu przy wtórze okrzyków: Niech żyje wolna, zjednoczona i niepodległa Polska Ludowa.


 Bolesław Pińkowski cieszył się wśród społeczeństwa ogromnym szacunkiem i poważaniem. Przez blisko ćwierć wieku był jedynym Polakiem reprezentującym rodzime społeczeństwo w pruskim magistracie miasta Strzelna. Posiadając wieloletnią praktykę w sprawowaniu różnych urzędów w administracji samorządowej, był jedynym Polakiem w Strzelnie, który odpowiadał kwalifikacjami do pełnienia funkcji burmistrza. Obejmując władzę pozostawił na stanowiskach urzędniczych dotychczasowych niemieckich pracowników. Do końca stycznia 1919 r. zastępował go w kwestiach ksiąg stanu cywilnego, były burmistrz Bethke, a od lutego Niemiec Kunich. Oboje Niemcy sprawowali również funkcje urzędników Urzędu Stanu Cywilnego. Najważniejszym zadaniem, jakie przyszło mu realizować była organizacja polskiego szkolnictwa, przywrócenie ulicom i urzędom nazw polskich i zaprowadzenie w nich, jako urzędowego, języka polskiego oraz niesienie pomocy rodzinom poległych i rannych powstańców wielkopolskich. Nie wszystko udało się mu wdrożyć, gdyż do końca 1919 r. metrykalia USC nadal prowadzone były w języku niemieckim.


 12 czerwca 1919 r. zmarła małżonka burmistrza, Franciszka. Pierwszy polski burmistrz Strzelna zmarł w pięć miesięcy po żonie, w wieku 63 lat, 18 listopada 1919 r. Pochowany został na strzeleńskim cmentarzu, przy ul. Kolejowej, w rodzinnym grobowcu, który w 2006 r. został odrestaurowanym. Koszty prac pokryto ze środków zebranych w kweście cmentarnej przez członków i sympatyków TMMS.

 W Strzelnie mieszkała również siostra Bolesława Pińkowskiego Wanda, która 21 maja 1890 r. poślubiła właściciela majątku Witkowo pod Strzelnem, Włodzimierza Graffsteina.


Pińkowscy mieli syna Bolesława juniora oraz córkę Halinę zamężną Żakowską. Bolesław junior był doktorem nauk ekonomicznych, działaczem niepodległościowym i społecznikiem. Już, jako gimnazjalista inowrocławski działał w kole Towarzystwa Tomasza Zana. Podczas studiów ekonomicznych w Berlinie aktywnie udzielał się w konspiracyjnej organizacji polskiej młodzieży akademickiej Związku Młodzieży Polskiej „Zet", która działała w trzech zaborach. Po śmierci ks. Leona Kittela od 1914 r. piastował funkcję prezesa Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Strzelnie. W 1924 r. znajdujemy go również, jako hurtownika artykułów kolonialnych i fabrykanta wódek, które to działalności przejął po ojcu. Później nieruchomość sprzedał Albinowi Radomskiemu, który z kolei zapisał całość na nazwisko swej żony Heleny z Bartoszewskich. W składzie na parterze, w drugiej połowie lat 30-tych XX w. działalność prowadziła inowrocławska Spółka „Zgoda" (Spółdzielnia Spożywców „Zgoda" Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością) mając tutaj swoją filię. Był to sklep ze sprzedażą detaliczną artykułów spożywczych i gospodarstwa domowego. Wcześniej mieścił się on przy ul. Kościelnej.

 W okresie międzywojennym przeniósł się do Poznania, gdzie piastował funkcję syndyka Ziemstwa Kredytowego oraz radnego miejskiego. Był żonaty i miał dwójkę synów. W czasie II wojny światowej mieszkał w Warszawie. Tam wraz z dorosłymi dziećmi włączył się w działalność konspiracyjną aktywnie pracując w ruchu oporu i walce przeciwko najeźdźcy hitlerowskiemu. Pochwycony wraz z synami został rozstrzelany w Warszawie.
CDN