wtorek, 7 grudnia 2021

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 168 Ulica Kolejowa cz. 8

 

Za Plantami Miejskimi trafiamy na kolejny piękny budynek oznaczony numerem ewidencyjnym 5 - dawniej tzw. numerem policyjnym 230 - z racji kolorystyki zwany różowym domkiem. Z tyłu znajduje się duży ogród graniczący z dwóch stron - wschodniej i południowo-wschodniej z Plantami Miejskimi. Jest to budowla dwukondygnacyjna, pięcioosiowa, podpiwniczona i nakryta pierwotnie dwuspadowym dachem naczółkowym. Tym co go charakteryzuje jest piękny, a do tego monumentalny ryzalit, robiący wrażenie przypiętego do wschodniej elewacji. Zwieńczony on jest trójkątnym szczytem ze zdobiącymi go sterczynami. Pierwotnie w jego parterowej części znajdowało się wejście główne do kamienicy (obecnie zamurowane), prowadzące do korytarza i wewnętrznej, również już nieistniejącej klatki schodowej. Od frontu w połaci dachowej znajdują się dwie lukarny o trójkątnych szczytach zakończonych sterczynami. W narożniku południowo wschodnim w 1997 roku dobudowano klatkę schodową z windą oraz przebudowano południową część poddasza adaptując je na dodatkowe piętro.  

 

Eklektyczna kamienica jest siedzibą Środowiskowego Domu Samopomocy, który świadczy na rzecz osób z zaburzeniami psychicznymi. Początki jego działalności sięgają 18 grudnia 1997 roku, kiedy to po nabyciu w 1996 roku z rąk prywatnych kamienicy przez Gminę Strzelno oraz po rozbudowie i adaptacji pomieszczeń oddano obiekt do użytku. Ogólny koszt adaptacji obiektu wyniósł kwotę 643 tys. zł i w całości sfinansowany został przez Wojewódzki Zespół Pomocy Społecznej. Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali: Urszula Jasiakiewicz - dyrektor WZPS w Bydgoszczy, Ewaryst Iwiński - burmistrz Strzelna i Mirosław Domański - przyszły pensjonariusz; a następnie bp. Stanisław Gądecki poświęcił obiekt. ŚDS jest jednostką organizacyjną Gminy Strzelno realizującą zadania zlecone z zakresu administracji rządowej określone w ustawie o pomocy społecznej i ustawie ochronie zdrowia psychicznego. Ramy jego działalności wyznacza statut - aktualny został nadany w 2014 roku. Od uruchomienia do 2020 roku placówką kierowała Irena Tomaszewska, którą 1 czerwca tegoż roku zastąpiła Ewa Jaroszewska. Co ciekawe w przyszłym roku ŚDS będzie obchodził swój srebrny jubileusz - licząc jego początki od 18 grudnia 1997 roku.

Budynek został wystawiony w 1903 roku przez Ojczyźniany Związek Kobiet - Vaterländischer Frauenverein przy rządowym wsparciu finansowym i poparciu pastora Johannesa Krügera. Związek miał za zadanie nieść pomoc potrzebującym. Po wybudowaniu kamienica zaczęła pełnić funkcję Domu Dziecka - Kinderheim. Nad wejściem do niej widniał napis Kinder Heim. Podstawą organizacyjną ówczesnego Kinderheimu była forma ochronki, czyli przedszkola. Warto przypomnieć, że w tym czasie ponad jedna piąta mieszkańców Strzelna to byli Niemcy wyznania ewangelickiego, którzy w 1910 roku po fali osadniczej zbliżyli się do 25% ogółu mieszkańców miasta. Opieką nad dziećmi zajmowały się diakonisy - siostry, które w kościele ewangelickim zajmowały się działalnością charytatywną.

Według spisu z 1910 roku w Kinderheimie mieszkały cztery osoby, a opiekę nad dziećmi prawdopodobnie sprawowały dwie siostry diakonisy. Miały one pod swoją opieką ok. 30 dzieci obojga płci. Środki finansowe na prowadzenie domu zapewniało Vaterländischer Frauenverein, które zdobywało je poprzez organizowanie zbiórek publicznych, went i zabaw. Do Strzelna diakonisy przybyły z domu macierzystego z Poznania, gdzie przez trzy lata przygotowywały się do posługi diakonicznej. Po tym czasie składały przyrzeczenie posłuszeństwa, dobrej woli i wierności. Diakonisa nie ślubowała bezżenności, choć tkwiła ona w istocie jej powołania. Całkowite oddanie służbie potrzebującemu człowiekowi nie zostawiało miejsca na oddanie się rodzinie.

 

Poza opieką nad dziećmi sprawowały one również opiekę po domach nad chorymi i umierającymi. W Kinderheimie mieszkało obok diakonis kilka starszych i samotnych kobiet (2-3), nad którymi siostry również sprawowały opiekę. Pod koniec funkcjonowania strzeleńskiego domu mieszkała tutaj jedna diakonisa i dwie starsze kobiety. W czerwcu 1925 roku Kinderheim został zlikwidowany, o czym dowiadujemy się z prasy lokalnej. Jeden z ówczesnych dzienników donosił:

- Jeremiady (lamenty) szwabskie na zarządzenie polskich władz sądowych. Likwidacja majątków i własności ziemskich, podlegających rozporządzeniu w myśl, konwencji wiedeńskiej postępuje stopniowo naprzód. I u nas w Strzelnie przystąpiono w tych dniach (czerwiec 1925 r.) do likwidacji domu Towarzystwa Samopomocy Niemieckich Kobiet (Ojczyźniany Związek Kobiet) pod nazwą Kinderheim. W myśl decyzji eksmitowano diakonisę i dwie starsze kobiety oraz zatarto niemiecki napis na domu. Z tego powodu trąbi na alarm inowrocławski „Kujawischer Bote“ że się dzieje krzywda jego pobratymcom, że Polacy wykonują swoje prawo mimo, że nie mają jeszcze w ręku rozstrzygnięcia najwyższego sądu międzynarodowego. Blatowi temu wciąż jeszcze się w głowie pomieścić nie może, że w Polsce Polacy rządzą, a nie jakieś władze międzynarodowe. Blatowi w odpowiedzi radzimy uprzytomnić sobie wóz Drzymały i całą zgrozę wywłaszczeń oraz przepisy par. 13a, które w sposobach i środkach nie znały sprawiedliwości ani litości, pędząc przed sobą tysiące wygnańców polskich z własnej ziemi na łaskę losu - na tułactwo, i poniewierkę, na głód i nędzę!   

Po likwidacji Kinderheimu pomieszczenia kamienicy zostały wydzierżawione na klasy dla szkoły elementarnej, a następnie miejscowej Szkole Wydziałowej, której kilka klas działało do 1933 roku, tj. do czasu likwidacji szkoły. Następnie budynek został sprzedany osobie prywatnej. Przez kilkadziesiąt lat nabywcy kamienicy wynajmowali mieszkania lokatorom. Ostatnim właścicielem przed zakupem kamienicy przez Gminę Strzelno był Jan Pietrzak - nauczyciel Liceum Ogólnokształcącego w Strzelnie i Technikum Ekonomicznego w Mogilnie.

Tuż za kamienicą Kinderheimu, współczesną siedzibą ŚDS stajemy przed dużym parterowym domem, na zapleczu którego znajduje się duży ogród dochodzący południową granicą do linii kolejowej. Oznaczony jest on numerem ewidencyjnym 7 - dawniej tzw. numerem policyjnym 222. Budynek ten został wystawiony pod koniec XIX w., ok. 1895 roku, modnym wówczas stylu historycznym - eklektyzmie. W elewacji frontowej, około centralnej osi, nieco ku zachodowi przesunięty znajduje się piętrowy, dwuosiowy ryzalit zakończony trójkątnym frontonem, po bokach przyozdobionym dwoma sterczynami. Jego frontowe narożniki w części parterowej są silnie boniowane, a w części piętra mają formę pilastrów, na których spoczywają owe zdobne sterczyny. Dom jest dziewięcioosiowy i posiada od frontu dwa niezależne wejścia główne. W pasie poddasza, w fryzie podgzymsowym znajduje się siedem okienek doświetlających strych. Całość nakryta jest dwuspadowym, w części ceramicznym i w części blaszanym dachem. We wschodnim szczycie budynku znajdują się dwa okna doświetlające część mieszkalną poddasza. Od strony zachodniej przystawiona była niegdyś w części parterowej szczytu drewniana altana, obecnie obmurowana. 

Budynek wystawił i w nim mieszkał z sześcioosobową rodziną urzędnik administracji pruskiej komisarz obwodowy Dystryktu Strzelno II (późniejsza Gmina Strzelno-Północ) - Max Altmann (po międzywojennej reformie administracyjnej komisarzy zastąpili wójtowie). Tuż po wyzwoleniu Strzelna z niewoli pruskiej Altmann wraz z rodziną opuścił miasto, a dom wraz z parcelą w drodze kupna przeszedł w ręce polskie. Pamiętam, że po wojnie mieszkały tutaj dwie rodziny - Posłusznych i Borowiaków. W części nabytej od Posłusznych od kilku lat prowadzi tutaj działalność Centrum Terapii „Animus“ Magdaleny Budkiewicz, zajmujące się diagnozą funkcjonalną oraz terapią dzieci z zaburzeniami rozwoju.         

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga