sobota, 30 maja 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 87 Ulica Kościelna - cz. 3



O naszym mieście jest tak wiele informacji, że nie sposób wszystkich ująć w cyklu opowiadań Spacerkiem po Strzelnie. Ale są takie, które wplecione w opisy poszczególnych ulic dają swoisty werniks, utrwalający omawiane obrazy miasta. Jednym z takich dotychczas nie poruszanych wątków jest funkcjonowanie w przedwojennym strzelnie Towarzystwa Upiększania Miasta Strzelna. Otóż, takowe powstało w listopadzie 1928 r. Jak donosiła „Gazeta Bydgoska“, odbyło się w sali Rady Miejskiej zebranie konstytucyjne TUMS-u. Zebranie zagaił burmistrz Stanisław Radomski, w prowadzając zebranych w tematykę. Następnie uchwalono by utworzyć w mieście takowe Towarzystwo (TUMS), po czym wybrano zarząd: prezes - burmistrz Stanisław Radomski; zastępca prezesa - Władysław Trzecki; sekretarz - Jan Łyskawa; skarbnik - Albin Radomski; ławnikami - Wojciech Daszyński, Franciszek Wegner i Stefan Płócienniczak. Do komisji rewizyjnej weszli: Ignacy Szczepański i Maksymilian Gruhn.

Fragment ul. Kościelnej. Po lewej dwie piętrowe posesje 8 - 9 podczas okupacji - zima 1940 r.
Ale na tym nie koniec. Wczoraj przeglądając „Dzienniki Kujawskie“ z lipca 1932 r. znalazłem informację o mieszkańcach ul. Kościelnej skarżących się na fetor wydobywający się z ulicznej kanalizacji miejskiej. Przy tej okazji skierowano apel do Komisji Sanitarnej przy Radzie Miejskiej, by ta zainteresowała się tym problemem. Co było przyczyną smrodów? Już się nie dowiemy, zatem tematu nie drążąc przechodzimy pod kolejne posesje. Dzisiaj będą to dwa domy dawniej oznaczone numerami 8 i 9, usytuowane po lewej stronie - północnej. Ósemka już nie istnieje, gdyż dokonała swego żywota na początku lat 80. minionego stulecia. Wówczas dom został rozebrany i w jego miejscu powstał niewielki plac targowy, który dzisiaj stanowi część posesji należącej do nieruchomości spod numeru Kościelna 1.

Na przełomie XIX i XX w. posesja ta należała do mistrza rzeźnickiego Leona Zielińskiego. Był to dom parterowy, nakryty dwuspadowym, ceramicznym dachem, szczytem ustawiony do ulicy. Ściana frontowa tego domu pobudowana została w formie piętrowej elewacji z dwoma oknami pośrodku i dwiema bocznymi blendami, czyli ślepymi oknami. Całość zdobiona fryzami i nadokiennymi frontonami w formie prostej i circulaire. W części parterowej znajdował się jeden lokal użytkowy, z przeznaczeniem na handel - sklep rzeźnicki właściciela posesji. W maleńkie podwórze posesji wiodła wysoka drewniana brama, za którą znajdowało się zadaszenie. W 1928 r. mistrz rzeźnicki Leon Zieliński nabył dodatkowo dom przy ul. Szerokiej, od Józefa Norwid-Kudło. W latach 30. XX w. dom przy Kościelnej przeszedł remont. Wówczas cała elewacja frontowa została oskubana z wszelkich zdobień i na gładko otynkowana. Pamiętam czasy powojenne, kiedy w domu tym mieszkali jeszcze Zielińscy. Po sprzedaży domu wyprowadzili się ze Strzelna.  


Kolejna kamieniczka współcześnie oznaczona numerem Kościelna 3, dawniej numerem policyjnym 9, a od 1932 r. numerem 6, później - 5. należała do rodziny Wrzesińskich i w połowie należy do dziś do ich potomka. W 1910 r. mieszkały tutaj cztery rodziny. Poza właścicielem rodziny: Józefa Flenza, Augusta Brandta i Otto Schulza. Jest to dom piętrowy z widoczną trzecią kondygnacją strychową, którą wypełnia pięć niewielkich okienek. Każdą z kondygnacji na elewacji frontowej rozdziela ozdobny fryz. Nad oknami pierwszego piętra widoczne są proste frontony, a elewację parteru wypełnia zdobne boniowanie.


Na przełomie XIX i XX w. jej właścicielem był Józef Wrzesiński. Prowadził on tutaj sklep z zegarami i zegarkami, obrazami, instrumentami muzycznymi, towarami dewocjonalnymi, towarami krótkimi i wełnianymi oraz kołowcami, czyli rowerami, a także z maszynami do szycia. Jego syn Mieczysław kontynuował zapoczątkowaną przez ojca działalność gospodarczą, uczestniczył w powstaniu wielkopolskim, a następnie brał czynny udział w pracach zarządu Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół". Drugi syn, Franciszek Wrzesiński był mechanikiem i prowadził warsztat naprawy rowerów i maszyn do szycia. Z kolei jego syn Henryk był przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Strzelnie, następnie kierownikiem wydziału handlu i usług PPRN w Mogilnie i od 1975 r. naczelnikiem Gminy Jeziora Wielkie.

Henryk Wrzesiński
Pozwólcie, że w tym miejscu przybliżę sylwetkę Henryka Wrzesińskiego, jako jednego z włodarzy miasta „burmistrza“ Strzelna. Dlatego słowo to ująłem w cudzysłowie, gdyż jak on sprawował ten urząd, nazywano wówczas tę funkcję: Przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. W administracji terenowej rozpoczął pracę 1 grudnia 1950 r. w Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Strzelnie, obejmując stanowisko kierownika referatu wojskowego. Po blisko czterech latach, po reorganizacji i utworzeniu nowych jednostek podziału administracyjno-terytorialnego, z dniem 6 października 1954 r. przeszedł do pracy w nowo powołanej jednostce administracji terenowej, Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej Strzelno Klasztorne. W niej objął funkcję sekretarza. Następnie powrócił do Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Strzelnie, na stanowisko przewodniczącego, czyli współczesnego burmistrza. Na nim pozostał do 1 marca 1971 r.

Henryk Wrzesiński przemawia podczas uroczystości oddania do użytku Domu Strażaka w Jeziorach Wielkich
 W czasie sprawowania tej funkcji przez Henryk Wrzesińskiego udało się w Strzelnie pobudować w 1961 r. budynek szkoły podstawowej w ramach tzw. szkół tysiąclatek. W 1965 r. piętrowy pawilon technikum ekonomicznego, natomiast w 1966 r. nową siedzibę Państwowego Ośrodka Maszynowego, który powstał w 1950 r., jako pierwszy w powiecie mogileńskim. Od roku 1968 rozpoczęto budowę zakładu produkcyjnego Spółdzielni „Synteza" z Bydgoszczy, a w roku następnym pobudowano filię Fabryki Automatów Tokarskich „Ponar" w Bydgoszczy. Obie firmy znalazły siedziby w zaadaptowanych pomieszczeniach po byłych zakładach POM, przy ulicach, Świętego Ducha i Powstania Wielkopolskiego. Wrzesiński prowadził również rozmowy w sprawie uruchomienia nowych zakładów produkcyjnych jako filii bydgoskich „Prebudu" i „Spomaszu". W roku 1969 uruchomiony został nowoczesny elewator PZZ o pojemności 20 tys. ton. W zakresie budownictwa mieszkaniowego, w ramach tzw. budownictwa komunalnego wybudowano dwa bloki mieszkalne przy ulicach, Inowrocławskiej i Lipowej.

Ale i w tym czasie rozebrano zabytkowy kościół ewangelicki w Rynku i w sposób budzący zastrzeżenia przeprowadzono przebudowę i remont domu na tzw. „Strzelnicy“ przy ul. Sportowej. Budynkowi temu nadano cechy willowe.

Pożegnanie odchodzącego na emeryturę naczelnika Gminy Jeziora Wielkie Henryka Wrzesińskiego
W 1971 r. Henryk Wrzesiński został przeniesiony do pracy w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Mogilnie, gdzie objął stanowisko kierownika wydziału handlu przemysłu i usług. Funkcję tą sprawował od 1 marca 1971 r. do 30 maja 1975 r. Kolejna reorganizacja systemu podziału administracyjnego spowodowała likwidację szczebla powiatowego. Henryk Wrzesiński z dniem 1 czerwca 1975 r. został naczelnikiem Gminy Jeziora Wielkie i na tym stanowisku pozostał do czasu przejścia na emeryturę, tj. do 1 lipca 1982 r. Zmarł i został pochowany na starej strzeleńskiej nekropoli w Strzelnie przy ul. Kolejowej.

* 
Ogromne wrażenie na mieszkańcach Strzelna w latach sześćdziesiątych i na początku lat siedemdziesiątych XX w., szczególnie tych młodszych, wywoływał wypchany, spreparowany niedźwiedź stojący tuż przy oknie, w mieszkaniu państwa Wrzesińskich na pierwszym piętrze. Wracający z wieczornych nabożeństw i mszy, gapiliśmy się z rozdziawionymi gębami w oświetlone okna kamienicy Wrzesińskich, by dojrzeć bestię stojącą na tylnych łapach, z wysuniętymi do przodu pazurami i rozwartą mordą. Ale ta bestia robiła na nas wrażenie! Jak mi później sam pan Henryk opowiedział, a było to w 1982 r., w jego gabinecie naczelnikowskim w Jeziorach Wielkich, niedźwiedzia otrzymał od teścia, Czecha z pochodzenia Jerzego Hajka leśniczego na Przdborzu koło Ostrowa-Jaworowa w Lasach Miradzkich. Niedźwiedzia tego, ponoć  upolował przed wojną w Tatrach. Do dziś wypchany niedźwiedź znajduje się w Strzelnie, pod zmienionym adresem, u syna p. Henryka. A ja w międzyczasie dowiedziałem się, że podobny niedźwiedź stał we dworze w Kożuszkowie u dziedzica Pętkowskiego, wielkiego miłośnika polowań i afrykańskiego safari.  

**
Obecnie kamieniczka ma dwóch właścicieli. Tutaj przez kilka lat miało swoją siedzibę wielce zasłużone dla miasta i okolic Polskie Towarzystwo Turystyczno Krajoznawcze Oddział Strzelno. Później w dwóch lokalach użytkowych na parterze prowadzone były różne działalności usługowo-handlowe. Tutaj mieści się jeden z zakładów pogrzebowych, a w drugim lokalu był jeszcze do niedawna sklep antykwaryczny z meblami i wyposażeniem mieszkań. Cały budynek przed około 10 laty przeszedł remont zewnętrzny z wiernym zachowaniem swojego pierwotnego wyglądu. Obecnie pięknie prezentuje się przybrany pastelowymi odcieniami seledynów.