wtorek, 18 stycznia 2022

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 172 Ulica Kolejowa cz. 12 cmentarze

 Dzisiaj proponuję przejść na północną stronę ulicy, by omówić dzieje zlokalizowanych tutaj starych strzeleńskich nekropoli - cmentarzy ewangelickiego i katolickiego. Ich początki sięgają drugiej połowy lat 20. XIX w. Pierwszym, który został tutaj zorganizowany był cmentarz ewangelicki. Zgodnie z wytycznymi powiatowych władz sanitarnych w Inowrocławiu cmentarz miał zostać założony poza linią zabudowy miejskiej. W 1828 roku propozycja padła na rogatki miasta za Przedmieściem Gnieźnieńskim - za folwarkiem Naskrętne przy drodze do Poznania. Jego organizacją zajął się pastor Carl Gottlieb Findeisen, sprawujący ten kierowniczy urząd nad gminą ewangelicką w latach 1825-1869. Wcześniej ewangelicy chowani byli przy pierwszej szachulcowej wówczas świątyni (1789 R.) przy obecnej ulicy Ścianki 1. Pochówków dokonywano tam do 1828 roku. Organizacja nowego cmentarza miała związek z wystawieniem w centrum miasta - w Rynku - nowego murowanego zboru.

Strzeleńska nekropolia od samego początku swego istnienia była wzorowo zorganizowaną. Posiadała cztery zasadnicze kwartały z wyznaczonymi i ponumerowanymi miejscami przyszłych pochówków. Przy alejach były to większe kwatery, przy których bogatsi Niemcy budowali grobowce - mniejsze znajdowały się w głębi kwartałów i były dla tych mniej zamożnych. Cmentarz posiadał również rezerwę gruntową, zakupioną w 1899 roku pod nowe pochówki, jednakże nigdy jej nie wykorzystano. W obrębie cmentarza znajdował się murowany dom z kaplicą przedpogrzebową, w którym mieszkał administrator - grabarz. Obok stał również murowany garaż, dla okazałego karawanu.

Kres pochówków na tym cmentarzu przyniosło zakończenie II wojny światowej. Przedwojenni, jak i okupacyjni Niemcy uciekli stąd. Pod koniec stycznia 1945 roku pochowano tutaj w zbiorowej mogile, 5-6 poległych w walce o szpital Volkssturmowców. Pod koniec lat 40. dokonano ostatniego pochówku Niemki z Młynic, która po ucieczce powróciła i pozostała we wsi. Mieszkające w Strzelnie ostatnie dwie Niemki Marta Kwast i Emma Schneichel - do końca mówiły w języku Goethego - pochowane zostały w 1978 roku na cmentarzu katolickim.

Przez cały okres peerelowski cmentarz popadał w ruinę. Całość zarosła gęstwiną krzewów. W niektórych grobowcach ludzie z marginesu urządzili swoje kryjówki i tzw. „dziuple“. Pastwą złodziei padły marmurowe płyty nagrobne i metalowe, zdobne płotki. W latach 80. minionego stulecia w ramach wieczystej dzierżawy cmentarz został przekazany miejscowej parafii katolickiej. Początkowo na apel proboszcza strzelnianie przystąpili do porządkowania, lecz zapał ich wkrótce wygasł. Wówczas wywleczono wiele zarośniętych stylowych nagrobków, bezpowrotnie je uszkadzając. Cmentarz na nowo zarósł.

W 1995 roku władze gminne przystąpiły do oczyszczenia cmentarza z myślą wybudowania w jego części parkingu samochodowego. Bezmyślnie zebrano na dużej hałdzie ocalałe pozostałości sztuki sepulkralnej w postaci żeliwnych krzyży, tablic epitafijnych, elementów nagrobnych itp. W ostatniej chwili przed wywózką udało mi się wstrzymać ten proceder. Dzięki przychylności ówczesnego wiceburmistrza Mariana Kasprzyka - mojego byłego wychowawcy szkolnego - udało się wyremontować jedyną pozostałą kaplicę nagrobną i wewnątrz, jak i wokół niej urządzić lapidarium z uratowanych pozostałości sztuki sepulkralnej, w tym piaskowcową tablicę epitafijną żony i dzieci założyciela cmentarza pastora strzeleńskiego (1825-1869)  zasłużonego w czasie Wiosny Ludów Carla Gottlieba Findeisena (1793-1873).

W 2010 roku właściciele Zakładu Pogrzebowego Palińscy przejęli budynek po byłym administratorze i poddali go remontowi, który przywrócił mu dawną świetność, łącznie z kaplicą przedpogrzebową. Do dziś zachowało się nadto kompletne opłotowanie cmentarza z początku XX w., które wykonała firma kamieniarska mistrza Otto Loruscha. Kamieniarz ten był wykonawcą większości nagrobków ze sztucznego kamienia, na strzeleńskim i okolicznych cmentarzach ewangelickich. W 2015 r. sumptem parafii katolickiej przez cmentarz przeprowadzony został w ciągu starej alei chodnik komunikujący cmentarz katolicki z parkingiem oraz wyremontowano stare historyczne opłotowanie. W 2020 roku prace dokończono, przeprowadzając chodnik do ul. Tadeusza Kościuszki.

Początki cmentarza katolickiego przy ul. Kolejowej sięgają czasów proboszczowania w Strzelnie prepozyta ks. infułata Franciszka Bieleckiego. Pismem z 14 kwietnia 1829 roku skierowanym do Konsystorza w Gnieźnie prosił on o wydanie pozwolenia na poświęcenie nowego parafialnego cmentarza. Jednocześnie informował, że dotychczasowe miejsce pochówku przy bazylice św. Trójcy, w związku z panującym w ostatnich latach pomorem, w całości zostało zapełnione. Wcześniej władze kościelne próbowały powiększyć i przemianować na parafialny dawny cmentarz przy nieistniejącym już wówczas kościele św. Ducha, jednakże ówczesna Rada Miejska nie wyraziła zgody na tę lokalizację, wskazując jako miejsce teren tuż za nowo powstałym cmentarzem ewangelickim. Ostatecznie zdecydowano się na tę lokalizację. 28 maja 1829 r. zakupiono dwie morgi ziemi przy drodze prowadzącej w kierunku Poznania, płacą 21 talarów i 20 srebrnych groszy. Transakcję tę finansował już po śmierci Bieleckiego jego następca ks. infułat Ksawery Salmoński.

 

W latach 1830-1831 Królewsko-Pruski Urząd Ziemski w Inowrocławiu prowadził korespondencję z ks. Salmońskim w sprawie uregulowania pozostałych należności za grunt zakupiony pod nowy cmentarz. W tym czasie parafia borykała się z dość poważnymi trudnościami finansowymi, bowiem część pieniędzy przeznaczonych na zapłatę za grunt wydatkowano na ogrodzenie cmentarza płotem z desek oraz wystawienie bramy od strony drogi do Poznania (obecnej ul. Kolejowej). Całość prac, które wykonał majster Fryderyk Schafer zakończono w 1832 roku.

Ten pierwszy cmentarz był niewielki i zajmował zaledwie 4 z 18 współczesnych kwater. Jego granicę zachodnią wyznacza współczesna aleja główna do kaplicy, a północną aleja na linii kaplica - punkt czerpania wody przy cmentarzu ewangelickim. Pochówki na nim rozpoczęto zaraz po poświęceniu miejsca czyli w połowie 1829 roku. Jednocześnie zaniechano dalszego grzebania na niewielkim cmentarzu przy bazylice.

 

Do 1844 roku cmentarz przy drodze (ulicy) do Kwieciszewa zapełnił się niemal całkowicie i z powodu odczuwalnego braku miejsc na nowe pochówki ks. Salmoński dokupił ziemię powiększając teren nekropolii w kierunku zachodnim. Były to kolejne 4 kwatery, których granica północna sięgała alei na linii późniejszej kaplicy. Użytkowanie tej części rozpoczęto  poświęceniem nowych kwater, które dokonał 19 lipca 1844 roku ks. Jan Nepomucen Sobczyński, proboszcz z Rzadkwina. W latach następnych wytyczono aleję główną cmentarza, co miało związek z postawieniem na osi głównej nowej bramy oraz całość ogrodzono nowym płotem. Dalsze urządzanie cmentarza było dziełem następcy ks. Salmońskiego, ks. kan. Józefa Kapczyńskiego, drugiego z kolei proboszcza diecezjalnego po kasacie klasztoru sióstr norbertanek (1837 rok). Generalnie prace upiększające polegały na obsadzeniu cmentarza i jego alei 380 drzewami różnych gatunków.

W kolejnych latach w części cmentarz szybko się zapełnił ze względu na różnego rodzaju epidemie, a także rosnącą w szybkim tempie liczbę mieszkańców. I tak, w latach 1848-1849 w Strzelnie i okolicy grasowała epidemia cholery. Trwały wówczas modły o przetrwanie do Matki Boskiej Markowickiej. Pamiątką tego wydarzenia jest znajdująca się w zbiorach markowickich srebrna plakietka wotywna z napisem: Na pamiątkę ustania cholery w Strzelnie 1849 r.  

W wyniku panującej wówczas zarazy zmarł 29 września 1849 roku ks. Andrzej Kidaszewski, dziekan i proboszcz kruszwicki, zamieszkujący w Strzelnie. Zgodnie z ostatnią wolą, duszpasterza pochowano na strzeleńskim cmentarzu, niedaleko wejścia głównego, tak by odwiedzający groby deptali po jego mogile. Do końca lat osiemdziesiątych XX w. miejsce pochówku duchownego oznaczone było skromnym pomnikiem w kształcie krzyża osadzonego na marmurowym cokole ustawionym tuż przy krawędzi ganka. Dopiero ks. kan. Alojzy Święciochowski, proboszcz i dziekan strzeleński przestawił stary pomnik o 2 m w głąb kwatery, przystawiając doń symboliczny lastrykowy nagrobek. Zachowany fragment nagrobka z połowy dziewiętnastego wieku jest najstarszym pomnikiem sztuki sepulkralnej na strzeleńskim cmentarzu. W 2016 roku Towarzystwo Miłośników Miasta Strzelna poddało nagrobek kompleksowej renowacji, czyniąc to ze środków uzyskanych w trakcie kwesty cmentarnej. 

W latach 1850-1860 zmarło w strzeleńskiej parafii 1619 osób, w tym w 1850 roku - 155, w 1855 roku - 165, a w 1860 roku - 113. Najwyższa śmiertelność tej dekady przypadła na 1856 rok, kiedy to panowała w Strzelnie i okolicy czerwona febra, dziesiątkując mieszkańców. Od sierpnia do października 1873 r. nastąpiło kolejne wzmożenie zgonów, tym razem za sprawą epidemii cholery. Wówczas zmarło 440 parafian, których chowano w zbiorowych mogiłach tuż za cmentarzem, na parceli – polu należącym do Rudolfa Dehnke z Jeziorek.

W latach 1861-1881 zmarło ogółem 3389 parafian, a kolejna epidemia z 1882 roku zabrała 225 osób. Cmentarz szybko się zapełniał i zaczęto myśleć o jego powiększeniu. Ale zanim do tego doszło wystawiono na cmentarzu kaplicę przedpogrzebową. Dzieła tego podjął się ks. prof. Karol Wojczyński, proboszcz strzeleński (1886-1890). Prace budowlane zlecono strzeleńskiemu budowniczemu Łowickiemu. Koszt wystawienia budowli wyniósł 1020 marek. Poświęcenia i oddania do użytku kaplicy dokonał w 1894 roku ks. Władysław Woliński, proboszcz tutejszy (1894-1914).

Ciekawostką jest, że proboszcz ów zwrócił się z prośbą do Konsystorza w Gnieźnie o pozwolenie na sprawowanie w nowo wystawionej kaplicy mszy świętych. Taką zgodę otrzymał 28 kwietnia 1894 roku. Msze św. odprawiane były w dniu pogrzebu, dni krzyżowe oraz w patronalny dzień św. Marka. Podczas dni krzyżowych wierni udawali się spod bazyliki św. Trójcy do kaplicy cmentarnej w uroczystej procesji.

U schyłku XIX w. cmentarz strzeleński zapełnił się mogiłami do tego stopnia, iż trzeba było pomyśleć o jego powiększeniu. W 1899 roku parafia zaciągnęła kredyt w wysokości 6500 marek w Prowincjonalnej Kasie Pożyczkowej w Poznaniu. Za uzyskaną kwotę zakupiono od właściciela Jeziorek Dehnkego 1,6996 ha ziemi, przylegającej od północy do istniejącego cmentarza. W 1900 r. zaciągnięto kolejny kredyt, tym razem na kwotę 9000 marek, którą przeznaczono na budowę opłotowania nowej i starej części cmentarza. Strony: zachodnią, północną i wschodnią (przylegającą do cmentarza ewangelickiego) wygrodzono płotem drewnianym na podmurówce. Prace te wykonała firma strzeleńskiego budowniczego Wacława Kornaszewskiego. W październiku 1900 roku od strony ul. Kolejowej kowal Michał Bukalski wykonał kuty, nitowany żelazny płot. Poszczególne jego przęsła zostały umieszczone między murowanymi, ceglanymi filarami. W następnym roku cmentarz zadrzewiono. Ścieżki obsadzono ozdobnymi krzewami, jesionami, kasztanami, lipami, brzozami i klonami.

W 1936 roku cmentarz zapełnił się do tego stopnia, że znowu pojawiła się konieczność jego powiększenia. Zaplanowano to uczynić o grunty położone po stronie północnej nekropolii. Zbyt wygórowana cena, a do tego obawy właściciela gruntów Balcerzaka, że przyległy areał straci na wartości sprawiły, że odstąpiono od transakcji. 6 lipca 1936 roku podczas posiedzenia Rady Parafialnej postanowiono wydzierżawić z beneficjum proboszczowskiego 4 morgi ziemi w południowej części miasta, za torami kolejowymi. Nowy cmentarz ostatecznie urządzono we wrześniu 1937 roku. Jednakże pierwszych zmarłych pochowano na nim dopiero w 1939 roku. Od tego też czasu do nekropolii przy ul. Kolejowej przylgnęła nazwa „stary cmentarz”, zaś do tego za torami kolejowymi „nowy cmentarz”.

W czasie okupacji niemieckiej władze ograniczyły do minimum pochówki na starym cmentarzu. Generalnie zmarłych chowano na nowym cmentarzu. Już po wojnie powrócono do proporcjonalnych i związanych z tradycjami rodzinnymi pochówków na obu cmentarzach. W 1954 roku na cmentarzy przy ul. Kolejowej od strony zachodniej założono nowy parkan druciany - siatkowy. W 1956 roku opracowano regulamin organizacyjny i porządkowy dla obu nekropolii. Natomiast w 1957 roku ufundowany został nowy krzyż, który stanął przed kaplicą pogrzebową. 

Na przełomie lat 80/90. minionego stulecia w sposób niezbyt przemyślany próbowano połączyć cmentarz katolicki z cmentarzem ewangelickim. Tę kwestię omówiłem w artykule poświęconym temu ostatniemu cmentarzowi. W połowie lat 90. aleje cmentarne zaczęto utwardzać kostką polbrukową. Proces ten wspierany również przez samorząd strzeleński zakończono w 2015 roku. Z inicjatywy TMMS i osobistego zaangażowania prezesa Kazimierza Chudzińskiego wystawiono i 2 czerwca 1996 roku poświęcono Pomnik Katyński. Od tego czasu, corocznie w kwietniu, w rocznicę dramatu katyńskiego odbywa się alejami cmentarnymi Droga Krzyżowa.

Kompleksowy plan poprawienia stanu estetycznego strzeleńskiej nekropolii zapoczątkował ks. kan. Alojzy Święciochowski. Inicjatywę tę przejął w 1997 roku nowy proboszcz strzeleński ks. kan. Otton Szymków. Jego zaangażowaniu możemy zawdzięczać dzisiejszy stan cmentarza. Utwardzone zostały wszystkie aleje cmentarne, postawiono nowe betonowe opłotowanie od strony północnej, przeprowadzono renowację kaplicy. Rekonstrukcji poddane zostało stylowe, te z 1900 roku opłotowanie od strony ul. Kolejowej. Prace te wykonała na zlecenie proboszcza w latach 2013-2015 firma budowlana Jana Kasztelana ze Strzelna.

Swój ślad w renowację zabytkowych pomników nagrobnych pozostawia Towarzystwo Miłośników Miasta Strzelna, które z kwest cmentarnych prowadzonych od 2003 roku corocznie remontowało po kilka nagrobków. Udział w porządkowaniu, kilka razy w roku, miejsc spoczynku zasłużonych strzelnian ma również strzeleński Urząd Miejski, który zlecił Zakładowi Aktywizacji Zawodowej opiekę na tymi miejscami spoczynku. Największą renowację pomnikową w dziejach cmentarza przeprowadzono w 2018 roku. Wówczas ze środków uzyskanych z Ministerstwa Kultury, o które wystąpiła parafia oraz ze środków zebranych przez Towarzystwo Miłośników Miasta Strzelna wspólnymi siłami przeprowadzono kompleksowy remont Pomnika Poległych Powstańców Wielkopolskich - Pomnika Wdzięczności. Prace remontowe przeprowadziła firma Mur-man ze Strzelna

Strzeleńska nekropolia składa się z 20 kwater, rozdzielonych utwardzonymi alejami. Na środku stoi kaplica, a za nią, tuż za pomnikiem powstańców wielkopolskich krzyż, będący znakiem wiary w Zmartwychwstanie w Dniu Sądu Ostatecznego. Plan cmentarza stanowi układ geometryczny, kwadratowo-pasowy. Główna aleja pozwala dość do centrum - kaplicy. Przy niej grupują się najstarsze groby. Charakter swoistego parku - ogrodu nadają mu licznie nasadzone drzewa i krzewy. Po strzeleńskich kościołach jest to miejsce sacrum - miejsce uświęcone spoczywającymi tutaj doczesnymi szczątkami naszych przodków, któremu należy się wielka cześć.

Wszystkich, którzy pragną zgłębić wiedzę o starym cmentarzu odsyłam do książki Strzeleńska Nekropolia autorstwa Kazimierza Chudzińskiego i Mariana Przybylskiego, która została wydana sumptem TMMS w 2002 roku. Z jej treścią i bogatą ikonografią można zapoznać się w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Foto.: Heliodor Ruciński i archiwum bloga