poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 80 Ulica Świętego Ducha - cz. 33


Świętego Ducha 17

Świętego Ducha 15

W tym trudnym okresie z jakim mamy do czynienia staram się częściej zamieszczać artykuły z dziejów naszej małej ojczyzny. Pandemia koronawirusa zatrzymała nas w domach, nie spacerujemy, nie uprawiamy rekreacji, nie ma imprez, poodwoływane uroczystości, nie chodzimy do kościoła… i tak można byłoby bez końca wymieniać dolegliwości życia codziennego. Najgorsze, że ludzie chorują i wielu umiera, tysiące traci pracę i zawiesza działalność gospodarczą. Ale są i tacy, którzy narażają swoje życie pracując na rzecz całego społeczeństwa: cała służba zdrowia, służby komunalne, miejskie i porządkowe, handlowcy i zaopatrzeniowcy, kierowcy, budowlańcy, kapłani, wszyscy, którzy chodzą do jakiejkolwiek pracy itd., itp. To tym wszystkim bezimiennym dziękujemy i dziękować nie przestaniemy, dopóty, dopóki pandemia nie zniknie, ale i później o wszystkich, którzy nad nami czuwają nie zapomnimy…

Roman Lechowski podczas służby w wojsku pruskim ok. 1885-87 podczas pracy w rzeźni wojskowej, trzeci od lewej trzyma byka za róg

Obecnie wielu z nas ma więcej wolnego czasu. Zatem, proponuję wypełnić go lekturą, chociażby artykułami, które zamieszczam na blogu. Jest ich już zamieszczonych 321 i piszę kolejne. Są wirtualne spacerki po mieście, a także przywoływanie szerszego kontekstu dziejowego. Już niebawem opowiem Wam o dziejach funkcjonującego w latach 1886-1932 powiatu strzeleńskiego. Był to okres ze wszech miar bardzo ciekawy. To w tamtych latach Strzelno przeżywało swój rozkwit. W pierwszej kolejności powstało wiele budynków użyteczności publicznej. Nowe agendy powiatowe to rzesze urzędnicze, dla których budowano mieszkania. Wówczas też zadomowiła się tutaj nowoczesna infrastruktura, jak chociażby kolej, o której już pisałem. Czytając bloga będziecie mogli poznać wiele niemniej ciekawych informacji.


Konstancja i Roman Lechowscy z dziećmi: Czesławem (ten z kołem) i Stanisławem
 Natomiast dzisiaj kontynuując nasz spacerek zapraszam do poznania historii kolejnych domostw, a szczególnie poznania ludzi, którzy związali z tymi miejscami swoje życie. Kolejną posesją, przed  którą zatrzymujemy się to parterowy dom oznaczony numerem 17. Jego bryła zachowała się w niezmienionym pierwotnym stanie, zaś frontowa elewacja, jak i wnętrze zostały przebudowane w związku ze zmianą funkcji, jaką począł ten dom pełnić od lat 90. minionego stulecia. Nowymi jego właścicielami stała się rodzina Prillów. Obecnie właściciele prowadzą w części parterowej posesji „Delikatesy”. Jest to jeden z popularniejszych sklepów spożywczych w Strzelnie o bardzo dobrej branży wędliniarskiej. 

Bracia Lechowscy - od lewej siedzi Czesław i Stanisław

Dzięki życzliwości pana Henryka Szymańskiego z Poznania, którego małżonka Anna wywodzi się ze strzeleńskiej, głęboko patriotycznej rodziny Lechowskich, dysponuję zdjęciami, który dziś mogę zaprezentować. Ale zacznę od zapisków doktora Cieślewicza zamieszczonych w „Nadgoplaninie” z 1889 r. Według jego informacji pierwszym znanym właścicielem tej parceli był niejaki Halastrzyński, Polak parający się bednarstwem. Później posesję nabył Żyd Abraham Baumgardt, który wystawił piekarnię i rozpoczął produkcję pieczywa koszernego. Abraham był żonaty z Hanuchen Fordońską, z którą miał syna Josepha ur. w 1858 r. Tenże w 1884 r. poślubił w Strzelnie Johannę Baszyńską ur. 1856 r. córkę Moritza i Friederiki Latte. W Księdze adresowej z 1895 r. znajdujemy Josepha Baumgardta zapisanego, jako Spediteur - spedytor i to zapewne od niego po 1895 r. posesję nabył Roman Lechowski. W tej samej Księdze adresowej został również wymieniony pośród strzeleńskimi rzeźnikami bezimienny Lechowski i był nim zapewne ojciec Romana, Stanisław.



 Córka Romana i Konstancji Lechowskich - Władysława najstarsza z dzieci, w różnych latach ale przed ślubem z Wincentym Draheimem

Antenatem rodu Lechowskich ze Strzelna był pochodzący z Radziejowa Michał Lechowski. Wiemy o nim, że w 1820 r. w Radziejowie poślubił Justynę Mętlewicz, z którą miał ur. w 1828 r. syna Stanisława. Tenże trzykrotnie żenił się. Stanisław w poszukiwaniu lepszego bytu opuścił teren zaboru rosyjskiego - Królestwa Polskiego i osiedlił się w Wielkim Księstwie Poznańskim, w Inowrocławiu. Pierwszą jego małżonką był starsza od niego o 10 lat wdowa Angela Müllerowa z domu Zalewska, którą poślubił w 1851 r. w Inowrocławiu. Rok później na świat przyszła ich córka Michalina, a 1856 r. Rozalia. Kiedy owdowiał, w 1860 r. zawarł w Strzelcach związek małżeński z 21-letnią Stanisławą Punicką, z którą miał pierwszego syna Walentego ur. w 1861 r. Prawdopodobnie tuż po porodzie Stanisława zmarła i Lechowski w tym samym roku poślubił trzecią żonę Leokadię Rólską ze Strzelna i tutaj zamieszkał przy ul. Cestryjewskiej nr 156. W 1868 r. urodził mu się drugi syn Roman i córka Anna, a w 1870 córka Stanisława. Wszystkie córki zawarły związki małżeńskie poza Strzelnem (Inowrocław i Palędzie Kościelne).


Bracia Lechowscy: od lewej: Bronisław, Czesław, i Stanisław


Bracia, Roman i Walenty kontynuując tradycje rodzinne wybrali zawód rzeźnicki. W 1885 r. Walenty zawarł w Strzelnie związek małżeński z Teofilą Lewandowicz, natomiast w 1895 r. Roman, który ożenił się w Inowrocławiu z Konstancją Ośmiałowską. Małżonkowie Roman i Konstancja Lechowscy mieli córkę Władysławę (późniejsza żona Wincentego Draheima) i synów: Leona, Wacława, Czesława, Bronisława i Stanisława. Dwaj ostatni bracia kontynuowali tradycje rodzinne w zawodzie rzeźnickim. Bracia Czesław, Bronisław i Stanisław w jakiś sposób związali się z mundurem - jak wspominała na łamach gazety „Głos Wielkopolski” pani Anna z Lechowskich Szymańska, córka Stanisława - zresztą w tamtych czasach nie mieli innego wyjścia. Wuj Bronisław został powołany do armii pruskiej i brał udział w walkach I wojny światowej w Belgii. Na szczęście przeżył i zmarł dopiero w 1948 r. Ojciec - Stanisław - był młodszy, powołano go do wojska już po Powstaniu Wielkopolskim. Walczył pod Mińskiem [wojna polsko-bolszewicka 1920 r.], dożył do roku 1973. Tragicznie zmarł Czesław Lechowski, który zginął 3 lutego 1919 r. pod Antoniewem... 

Bronisław Lechowski razem z Antonim Latosińskim, bratem Ignacego. 
Bronisław Lechowski na froncie we Flandrii podczas I wojny światowej 


 W tym miejscu warto zacytować fragment artykułu zawierającego biogram Czesława Lechowskiego z poznańskiej gazety, z którego możemy dowiedzieć się o bohaterskim choć krótkim żywocie strzelnianina. Czesław Lechowski urodził się 11 maja 1899 r. w rodzinie Romana Lechowskiego, mistrza rzeźniczego i Konstancji Ośmiałowskiej. Początkowo mieszkał w Strzelnie, później przeniósł się do Ostrowa Wlkp. (zamieszkał u swojej ciotki Anny Stanisławskiej), gdzie chodził do szkoły rzemiosła. W rodzinie zachowały się jego świadectwa ukończenia szkół w Strzelnie i Ostrowie. Nie brał udziału w walkach I wojny światowej, jednak, gdy wybuchło Powstanie Wielkopolskie, nie chciał być obojętnym i zgłosił się do wojska. 


Czesław w czasie nauki w szkole rękodzielnictwa w Ostrowie
Z przekazów rodzinnych wynika, że Czesław Lechowski chciał walczyć o odzyskanie niepodległości, a nie zostawać na tyłach. Jako ochotnik zgłosił się do formowanej tuż po wyzwoleniu Strzelna kompanii strzeleńskiej, która wchodziła w skład Batalionu Nadgoplańskiego. Była to formacja, która z 1. i 2. Pułkiem Grenadierów Kujawskich utworzyła 7 lutego 1919 r. 5. Pułk Strzelców Wielkopolskich - późniejszy 59. Pułk Piechoty Wielkopolskiej. Po zakończeniu szkolenia wraz ze swoim oddziałem znalazł się w rejonie objętym w końcu stycznia 1919 r. ofensywą niemiecką na froncie północnym, na kierunku Szubina, Kcynia i Rynarzewo. W ogniu zaciętych walk został ranny i złożony w jakiejś stodole. Tam zagarnął go oddział niemiecki i niestety powstaniec został zamordowany. Zginął w dniu, w którym powstańcy zastopowali ofensywę niemiecką, odbili Rynarzewo i odnieśli zwycięstwo w bitwie pod Kcynią. 
Był ranny i nie mógł się bronić. Znalezione później porzucone ciało było zmasakrowane, twarz rozbita kolbami… Rodzina rozpoznała go po kożuszku. Po przetransportowaniu zwłok do Strzelna zostały one poddane oględzinom w kostnicy miejscowego powiatowego. Oto wyciąg z protokołu oględzin zwłok: - Oględziny zwłok polskiego żołnierza Czesława Lechowskiego w trupiarni lazaretu powiatowego w Strzelnie dnia 8.II.1919 wydały następujący rezultat: Pomiędzy lewem okiem a nosem wlot strzału; rana 2 x 3 cm. wielka. Wylot strzału po prawej stronie głowy mniej 5 cm. za uchem. Wielkość rany wskazuje na to, że spowodował ją pocisk karabinowy z bezpośredniej blizkości. Po prawym łukiem żebrowym 3–4 cm. długa rana bez wątpienia bagnetem zadana. Dolna trzecia część ucha urwana, a tuż pod defektem 1,5 cm. rana miernej głębokości, Okaleczenie to spowodowało prawdopodobnie pół ostre narzędzie.
Czesław Lechowski został pochowany w zbiorowej mogile Powstańców Wielkopolskich w Strzelnie, przy ulicy Kolejowej. Tam jego nazwisko jest umieszczone wśród dziewiętnastu innych, którzy - jak głosi napis na pomniku - polegli za Wiarę i Ojczyznę w roku 1919.

Czesław Lechowski w trumnie przed pogrzebem. Poległ pod Kcynią w Powstaniu Wielkopolskim. Obandażowana głowa świadczy o ciężkich obrażeniach jakie odniósł na froncie, czytaj wyciąg z protokołu oględzin zwłok.


Roman i Konstancja Lechowscy w rok po odzyskaniu przez strzelnian wolności, 5 lutego 1920 r. obchodzili 25-lecie małżeństwa. Otrzymali wówczas od najbliższych, sąsiadów i znajomych moc telegramów okolicznościowych, które pieczołowicie przechowywane przez potomków, zachowały się do dziś. Romanostwo Lechowscy zmarli w stosunkowo młodym wieku i to w ciągu pół roku: Konstancja w wieku 47 lat w 1922 r., a Roman w 1923 r. mając 56 lat. W tym samym roku 28 czerwca 1923 r. zmarł w wieku 14 lat ich syn Wacław. Wszyscy spoczęli na starej strzeleńskiej nekropoli. W dziesięć lat później, kiedy we Wronowach budowano kościół Stanisław Lechowski, wspierając finansowo budowę wykupił dożywotni legat mszalny przy tymże kościele za duszę zmarłych: rodziców, brata i dziadków z linii Lechowskich i Janiszewskich.   

Komunia Św. Wacława Lechowskiego, zdj. wykonane w zakładzie foto Maciejewskiego w Strzelnie

Po Romanie Lechowskim interes rzeźnicki prowadził syn Stanisław. Do Lechowskich należała również sąsiednia parcela zabudowana podobnym parterowym domem, którego elewacja frontowa i rozkład wewnętrzny stanowiły lustrzane odbicie sąsiedniego domu Lechowskich. Oznaczony był on numerem 15, dawniej policyjny nr 33. Nabył ją w latach 30. XX w. brat Stanisława, Bronisław Lechowski. W 1800 r. należała ona do rzeźnika Zatorskiego. Pod koniec XIX w. znajdujemy tutaj stolarza Jana Wegnera, od którego posesję zakupił Walter Klomp, rzeźnik. Po Klompie około 1922 r. nabył ją Olszak i dopiero po nim przeszła ona w ręce Lechowskiego, który prowadził tutaj warsztat i interes wędliniarski.


Mała Helena Lechowska ok. 1935r.
W księdze adresowej z 1930 r. bracia Lechowscy występowali pod wspólnym szyldem, zaś krewny Walenty Lechowski prowadził rzeźnictwo przy ul. Cestryjewskiej. Ponadto Bronisław Lechowski zajmował się handlem bydłem i trzodą. Był on pierwszym z braci, który w 1928 r. został mistrzem rzeźnickim. Po nim w 1931 r. taki egzamin przed komisją przy Izbie Rzemieślniczej w Bydgoszczy złożył Stanisław. Stanisław Lechowski 26 kwietnia 1932 r. zawarł w Strzelnie związek małżeński z Wandą Janiszewską, z którą miał córkę Helenę, syna Wojciecha i córkę Annę. Interes rzeźnicki rozwijał się mu bardzo dobrze. W 1937 r. kupił półciężarówkę marki „Ford“, którą zarejestrował pod numerem 66492 i mógł nią dokonywać przewozów na własny użytek, w tym trzody chlewnej i rogacizny.

Stanisława Łopacińska która pracowała u Lechowskich od 1919 r. i mieszkała w tym domu do swojej śmierci w 1990 r.

We wspomnieniach rodzinnych współczesnych potomków Lechowskich zapisała się postać babci Stasi, jak nazywano mieszkającą z nimi Stanisławę Łopacińską. Pochodziła ona z Młynów i pod koniec 1919 r. jako młoda dziewczyna została przyjęta przez Romana i Konstancję Lechowskich do pomocy w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Mieszkała tutaj aż do śmierci, tj. do 1990 r., przeżywszy 90 lat. Była świadkiem wielu wydarzeń w domu swych pracodawców. Mieszkała tutaj nawet w czasie okupacji, gdyż Niemcy jej nie wysiedlili razem z Lechowskimi.

Rodzina Lechowskich 1939 r. przed wysiedleniem

Rodzina Lechowskich podczas wysiedlenia w Końskich 1943 r. od lewej: Bronisław Lechowski brat Stanisława, Wanda żona Stanisława z dziećmi: Heleną i Wojtkiem, mąż Wandy Stanisław.

Rodzice rodziny Wolters którzy zajęli dom po deportacji rodziny Lechowskich do Markowej a później do Końskich

28 września 1939 r. po zajęciu przez Niemców Strzelna Stanisław Lechowski otrzymał wezwanie podpisane przez okupacyjnego burmistrza Willego Schmiedeskampa nakazujące mu zapłacenie kontrybucji  wojennej w kwocie 5 tys. zł i to w ciągu dwóch dni. Ten sam burmistrz 21 listopada nakazał przekazać półciężarówkę i powózkę konną do dyspozycji weterynarza dra Gunthera. Wkrótce też cała rodzina Lechowskich została deportowana do Generalnej Guberni i tam osiedlona w Markowej a później w Końskich. Po ich wysiedleniu w 1940 r. dom natychmiast zajęli tzw. Baltendeutsche - Niemcy bałtyccy, Łotysze z Rygi o nazwisku Wolter. Stanisława Łopacińska określała ich mianem „bobiorzy“, zapewne z racji noszonych przez nich wysokich nakryć głowy - chodzili w bobach.

Według mieszkańca Gdańska Jerzego Gościnieckiego w czasie okupacji rzeźnictwo Lechowskich pod numerem 15 zajął Niemiec Oskar Basler z pobliskiego Stodólna. Pan Jerzy pisze: Moja mama Helena z domu Wożniak w czasie okupacji pracowała niewolniczo w Strzelnie u niemieckiej rodziny o nazwisku Basler (o ile dobrze zapamiętałem).Po wysiedleniu polskich właścicieli zajęli oni zakład rzeźnicki wraz ze sklepem w okolicy Rynku. Być może było to przy obecnej ulicy św. Ducha 15 .Byłem tam przed laty. Ówczesny właściciel tego sklepu nie znał historii tego miejsca. Po wyzwoleniu moja mama pracowała jeszcze krótko w tamtejszym  szpitalu a później przeprowadziła się do Gdańska gdzie się ja urodziłem. Według opowiadań mojej mamy głową rodziny Baslerów był niemiecki oficer SS .Większość czasu przebywał na froncie wschodnim. W tym rzeźnictwie pracowało niewolniczo więcej Polaków. Jednego poznałem tu w Gdańsku. Miał na imię Pan Franek. Był z zawodu rzeźnikiem i pracował po wojnie w Sopockich Zakładach Mięsnych. Według mamy opowiadań Pan Franek  wraz z innymi Polakami tam zatrudnionymi działali w miejscowym Ruch Oporu. Pan Franek był przedwojennym zapaśnikiem.

Mała Ania Lechowska ze siostrą Heleną - 1951 r.
Niedzielne popołudnie w oknie małżeństwo Lechowskich lata 50

Po zakończeniu wojny Stanisław wraz z rodziną powrócił do Strzelna i jeszcze przez pięć lat kontynuował przedwojenną działalność. Po likwidacji, w wyniku działań fiskusa, niemalże wszystkich przedwojennych placówek handlowych, gastronomicznych i rzemieślniczych, lokale Lechowskich zostały przejęte przez miejscową PSS „Społem”. W sklepie Stanisława nadal sprzedawane było mięso i wędliny przez małżonków, ale pod szyldem spółdzielczym. W sąsiednim domu po śp. Bronisławie znajdował się sklep mleczarski, który funkcjonował tutaj do końca lat sześćdziesiątych. W połowie lat osiemdziesiątych dom ten nabył cukiernik Mirosław Pilarski, który tutaj przeniósł działalność z ulicy Inowrocławskiej. Z początkiem nowego stulecia stary dom rozebrał i w jego miejsce wystawił nowy budynek z funkcjami handlowo-produkcyjnymi. Po Mirosławie, działalność cukierniczą prowadził w nowym obiekcie jego syn. Niestety, nie utrzymał się na miejscowym rynku. Obecnie w pomieszczeniach tych działa sklep wielobranżowy. Z kolei w dom po Stanisławie Lechowskim, który zakupiła rodzina Prillów, uruchomione został na całej powierzchni przebudowanych wnętrz „Delikatesy”. Sklep z powodzeniem prowadzony jest do dzisiaj. 

25 lecie ślubu Wandy i Stanisława Lechowskich 1957 r. Strzelno
Boże Narodzenie, koniec lat 50 stoją od lewej: Helena Lechowska, Helena Janiszewska więźniarka obozu Ravensbruck po powrocie z obozu mieszkała u Lechowskich, Stanisław Lechowski z córka Anną, zona Wanda i syn Wojciech

Dodam jeszcze, że współczesnym naszym czasom przedstawicielem tego znakomitego rodu strzeleńskiego, jest mieszkający w Poznaniu Wojciech Lechowski, gitarzysta, muzyk z legendarnej „Poznańskiej Piętnastki Radiowej” - orkiestrze taneczno-rozrywkowej. Orkiestra powstała z inicjatywy dyrektora Poznańskiego Ośrodka Radiowo-Telewizyjnego Stanisława Kubiaka (rodaka z Wójcina). Lechowski Grał z Krzysztofem Komedom, a później z Jerzym Milianem, Janem Zylbertem i Janem Ptaszynem Wróblewskim w „Kwintecie Poznańskim”. Był liderem zespołu „Warta Quintet”. Grał w orkiestrze Zbigniewa Górnego „Górny Orchestra”. 

Zdjęcia pochodzą z archiwum rodzinnego Anny Lechowskiej-Szymańskiej
Współczesne Heliodora Rucińskiego