Świętego Ducha 17 |
Świętego Ducha 15 |
W tym trudnym okresie z jakim mamy do czynienia staram się częściej zamieszczać artykuły z dziejów naszej małej ojczyzny. Pandemia koronawirusa zatrzymała nas w domach, nie spacerujemy, nie uprawiamy rekreacji, nie ma imprez, poodwoływane uroczystości, nie chodzimy do kościoła… i tak można byłoby bez końca wymieniać dolegliwości życia codziennego. Najgorsze, że ludzie chorują i wielu umiera, tysiące traci pracę i zawiesza działalność gospodarczą. Ale są i tacy, którzy narażają swoje życie pracując na rzecz całego społeczeństwa: cała służba zdrowia, służby komunalne, miejskie i porządkowe, handlowcy i zaopatrzeniowcy, kierowcy, budowlańcy, kapłani, wszyscy, którzy chodzą do jakiejkolwiek pracy itd., itp. To tym wszystkim bezimiennym dziękujemy i dziękować nie przestaniemy, dopóty, dopóki pandemia nie zniknie, ale i później o wszystkich, którzy nad nami czuwają nie zapomnimy…
Roman Lechowski podczas służby w wojsku pruskim ok. 1885-87 podczas pracy w rzeźni wojskowej, trzeci od lewej trzyma byka za róg |
Obecnie wielu z nas ma więcej wolnego czasu. Zatem, proponuję wypełnić go lekturą, chociażby artykułami, które zamieszczam na blogu. Jest ich już zamieszczonych 321 i piszę kolejne. Są wirtualne spacerki po mieście, a także przywoływanie szerszego kontekstu dziejowego. Już niebawem opowiem Wam o dziejach funkcjonującego w latach 1886-1932 powiatu strzeleńskiego. Był to okres ze wszech miar bardzo ciekawy. To w tamtych latach Strzelno przeżywało swój rozkwit. W pierwszej kolejności powstało wiele budynków użyteczności publicznej. Nowe agendy powiatowe to rzesze urzędnicze, dla których budowano mieszkania. Wówczas też zadomowiła się tutaj nowoczesna infrastruktura, jak chociażby kolej, o której już pisałem. Czytając bloga będziecie mogli poznać wiele niemniej ciekawych informacji.
Bracia Lechowscy - od lewej siedzi Czesław i Stanisław |
Dzięki życzliwości pana Henryka Szymańskiego z Poznania, którego małżonka Anna wywodzi się ze strzeleńskiej, głęboko patriotycznej rodziny Lechowskich, dysponuję zdjęciami, który dziś mogę zaprezentować. Ale zacznę od zapisków doktora Cieślewicza zamieszczonych w „Nadgoplaninie” z 1889 r. Według jego informacji pierwszym znanym właścicielem tej parceli był niejaki Halastrzyński, Polak parający się bednarstwem. Później posesję nabył Żyd Abraham Baumgardt, który wystawił piekarnię i rozpoczął produkcję pieczywa koszernego. Abraham był żonaty z Hanuchen Fordońską, z którą miał syna Josepha ur. w 1858 r. Tenże w 1884 r. poślubił w Strzelnie Johannę Baszyńską ur. 1856 r. córkę Moritza i Friederiki Latte. W Księdze adresowej z 1895 r. znajdujemy Josepha Baumgardta zapisanego, jako Spediteur - spedytor i to zapewne od niego po 1895 r. posesję nabył Roman Lechowski. W tej samej Księdze adresowej został również wymieniony pośród strzeleńskimi rzeźnikami bezimienny Lechowski i był nim zapewne ojciec Romana, Stanisław.
Córka Romana i Konstancji Lechowskich - Władysława najstarsza z dzieci, w różnych latach ale przed ślubem z Wincentym Draheimem |
Antenatem rodu Lechowskich ze Strzelna był pochodzący z Radziejowa Michał Lechowski. Wiemy o nim, że w 1820 r. w Radziejowie poślubił Justynę Mętlewicz, z którą miał ur. w 1828 r. syna Stanisława. Tenże trzykrotnie żenił się. Stanisław w poszukiwaniu lepszego bytu opuścił teren zaboru rosyjskiego - Królestwa Polskiego i osiedlił się w Wielkim Księstwie Poznańskim, w Inowrocławiu. Pierwszą jego małżonką był starsza od niego o 10 lat wdowa Angela Müllerowa z domu Zalewska, którą poślubił w 1851 r. w Inowrocławiu. Rok później na świat przyszła ich córka Michalina, a 1856 r. Rozalia. Kiedy owdowiał, w 1860 r. zawarł w Strzelcach związek małżeński z 21-letnią Stanisławą Punicką, z którą miał pierwszego syna Walentego ur. w 1861 r. Prawdopodobnie tuż po porodzie Stanisława zmarła i Lechowski w tym samym roku poślubił trzecią żonę Leokadię Rólską ze Strzelna i tutaj zamieszkał przy ul. Cestryjewskiej nr 156. W 1868 r. urodził mu się drugi syn Roman i córka Anna, a w 1870 córka Stanisława. Wszystkie córki zawarły związki małżeńskie poza Strzelnem (Inowrocław i Palędzie Kościelne).
Bronisław Lechowski razem z Antonim Latosińskim, bratem Ignacego. |
Bronisław Lechowski na froncie we Flandrii podczas I wojny światowej |
W tym miejscu warto zacytować
fragment artykułu zawierającego biogram Czesława Lechowskiego z poznańskiej
gazety, z którego możemy dowiedzieć się o bohaterskim choć krótkim żywocie
strzelnianina. Czesław Lechowski urodził się 11 maja 1899 r. w rodzinie Romana
Lechowskiego, mistrza rzeźniczego i Konstancji Ośmiałowskiej. Początkowo
mieszkał w Strzelnie, później przeniósł się do Ostrowa Wlkp. (zamieszkał u
swojej ciotki Anny Stanisławskiej), gdzie chodził do szkoły rzemiosła. W
rodzinie zachowały się jego świadectwa ukończenia szkół w Strzelnie i Ostrowie.
Nie brał udziału w walkach I wojny światowej, jednak, gdy wybuchło Powstanie
Wielkopolskie, nie chciał być obojętnym i zgłosił się do wojska.
Z przekazów rodzinnych wynika, że
Czesław Lechowski chciał walczyć o odzyskanie niepodległości, a nie zostawać na
tyłach. Jako ochotnik zgłosił się do formowanej tuż po wyzwoleniu Strzelna
kompanii strzeleńskiej, która wchodziła w skład Batalionu Nadgoplańskiego. Była
to formacja, która z 1. i 2. Pułkiem Grenadierów Kujawskich utworzyła 7 lutego
1919 r. 5. Pułk Strzelców Wielkopolskich - późniejszy 59. Pułk Piechoty
Wielkopolskiej. Po zakończeniu szkolenia wraz ze swoim oddziałem znalazł się w
rejonie objętym w końcu stycznia 1919 r. ofensywą niemiecką na froncie północnym,
na kierunku Szubina, Kcynia i Rynarzewo. W ogniu zaciętych walk został
ranny i złożony w jakiejś stodole. Tam zagarnął go oddział niemiecki i niestety
powstaniec został zamordowany. Zginął w dniu, w którym powstańcy zastopowali
ofensywę niemiecką, odbili Rynarzewo i odnieśli zwycięstwo w bitwie pod
Kcynią.
Był ranny i nie mógł się bronić. Znalezione
później porzucone ciało było zmasakrowane, twarz rozbita kolbami… Rodzina
rozpoznała go po kożuszku. Po przetransportowaniu zwłok do Strzelna zostały one
poddane oględzinom w kostnicy miejscowego powiatowego. Oto wyciąg z protokołu
oględzin zwłok: - Oględziny zwłok
polskiego żołnierza Czesława Lechowskiego w trupiarni lazaretu powiatowego w
Strzelnie dnia 8.II.1919 wydały następujący rezultat: Pomiędzy lewem okiem a
nosem wlot strzału; rana 2 x 3 cm. wielka. Wylot strzału po prawej stronie
głowy mniej 5 cm. za uchem. Wielkość rany wskazuje na to, że spowodował ją
pocisk karabinowy z bezpośredniej blizkości. Po prawym łukiem żebrowym 3–4 cm.
długa rana bez wątpienia bagnetem zadana. Dolna trzecia część ucha urwana, a
tuż pod defektem 1,5 cm. rana miernej głębokości, Okaleczenie to spowodowało
prawdopodobnie pół ostre narzędzie.
Czesław Lechowski został pochowany
w zbiorowej mogile Powstańców Wielkopolskich w Strzelnie, przy ulicy Kolejowej.
Tam jego nazwisko jest umieszczone wśród dziewiętnastu innych, którzy - jak
głosi napis na pomniku - polegli za Wiarę i Ojczyznę w roku 1919.
Roman i Konstancja Lechowscy w rok
po odzyskaniu przez strzelnian wolności, 5 lutego 1920 r. obchodzili 25-lecie
małżeństwa. Otrzymali wówczas od najbliższych, sąsiadów i znajomych moc
telegramów okolicznościowych, które pieczołowicie przechowywane przez potomków,
zachowały się do dziś. Romanostwo Lechowscy zmarli w stosunkowo młodym wieku i
to w ciągu pół roku: Konstancja w wieku 47 lat w 1922 r., a Roman w 1923 r. mając
56 lat. W tym samym roku 28 czerwca 1923 r. zmarł w wieku 14 lat ich syn
Wacław. Wszyscy spoczęli na starej strzeleńskiej nekropoli. W dziesięć lat
później, kiedy we Wronowach budowano kościół Stanisław Lechowski, wspierając
finansowo budowę wykupił dożywotni legat mszalny przy tymże kościele za duszę
zmarłych: rodziców, brata i dziadków z linii Lechowskich i Janiszewskich.
Komunia Św. Wacława Lechowskiego, zdj. wykonane w zakładzie foto Maciejewskiego w Strzelnie |
Po Romanie Lechowskim interes
rzeźnicki prowadził syn Stanisław. Do Lechowskich należała również sąsiednia parcela
zabudowana podobnym parterowym domem, którego elewacja frontowa i rozkład
wewnętrzny stanowiły lustrzane odbicie sąsiedniego domu Lechowskich. Oznaczony
był on numerem 15, dawniej policyjny nr 33. Nabył ją w latach 30. XX w. brat
Stanisława, Bronisław Lechowski. W 1800 r. należała ona do rzeźnika
Zatorskiego. Pod koniec XIX w. znajdujemy tutaj stolarza Jana Wegnera, od
którego posesję zakupił Walter Klomp, rzeźnik. Po Klompie około 1922 r. nabył
ją Olszak i dopiero po nim przeszła ona w ręce Lechowskiego, który prowadził
tutaj warsztat i interes wędliniarski.
W księdze adresowej z 1930 r.
bracia Lechowscy występowali pod wspólnym szyldem, zaś krewny Walenty Lechowski
prowadził rzeźnictwo przy ul. Cestryjewskiej. Ponadto Bronisław Lechowski
zajmował się handlem bydłem i trzodą. Był on pierwszym z braci, który w 1928 r.
został mistrzem rzeźnickim. Po nim w 1931 r. taki egzamin przed komisją przy
Izbie Rzemieślniczej w Bydgoszczy złożył Stanisław. Stanisław Lechowski 26
kwietnia 1932 r. zawarł w Strzelnie związek małżeński z Wandą Janiszewską, z
którą miał córkę Helenę, syna Wojciecha i córkę Annę. Interes rzeźnicki
rozwijał się mu bardzo dobrze. W 1937 r. kupił półciężarówkę marki „Ford“,
którą zarejestrował pod numerem 66492 i mógł nią dokonywać przewozów na własny
użytek, w tym trzody chlewnej i rogacizny.
Stanisława Łopacińska która pracowała u Lechowskich od 1919 r. i mieszkała w tym domu do swojej śmierci w 1990 r. |
We wspomnieniach rodzinnych współczesnych potomków Lechowskich zapisała się postać babci Stasi, jak nazywano mieszkającą z nimi Stanisławę Łopacińską. Pochodziła ona z Młynów i pod koniec 1919 r. jako młoda dziewczyna została przyjęta przez Romana i Konstancję Lechowskich do pomocy w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Mieszkała tutaj aż do śmierci, tj. do 1990 r., przeżywszy 90 lat. Była świadkiem wielu wydarzeń w domu swych pracodawców. Mieszkała tutaj nawet w czasie okupacji, gdyż Niemcy jej nie wysiedlili razem z Lechowskimi.
Rodzina Lechowskich 1939 r. przed wysiedleniem |
Rodzina Lechowskich podczas wysiedlenia w Końskich 1943 r. od lewej: Bronisław Lechowski brat Stanisława, Wanda żona Stanisława z dziećmi: Heleną i Wojtkiem, mąż Wandy Stanisław. |
Rodzice rodziny Wolters którzy zajęli dom po deportacji rodziny Lechowskich do Markowej a później do Końskich |
28 września 1939 r. po zajęciu przez Niemców Strzelna Stanisław Lechowski otrzymał wezwanie podpisane przez okupacyjnego burmistrza Willego Schmiedeskampa nakazujące mu zapłacenie kontrybucji wojennej w kwocie 5 tys. zł i to w ciągu dwóch dni. Ten sam burmistrz 21 listopada nakazał przekazać półciężarówkę i powózkę konną do dyspozycji weterynarza dra Gunthera. Wkrótce też cała rodzina Lechowskich została deportowana do Generalnej Guberni i tam osiedlona w Markowej a później w Końskich. Po ich wysiedleniu w 1940 r. dom natychmiast zajęli tzw. Baltendeutsche - Niemcy bałtyccy, Łotysze z Rygi o nazwisku Wolter. Stanisława Łopacińska określała ich mianem „bobiorzy“, zapewne z racji noszonych przez nich wysokich nakryć głowy - chodzili w bobach.
Według mieszkańca Gdańska Jerzego Gościnieckiego w czasie
okupacji rzeźnictwo Lechowskich pod numerem 15 zajął Niemiec Oskar Basler z
pobliskiego Stodólna. Pan Jerzy pisze: Moja
mama Helena z domu Wożniak w czasie okupacji pracowała niewolniczo w Strzelnie
u niemieckiej rodziny o nazwisku Basler (o ile dobrze zapamiętałem).Po
wysiedleniu polskich właścicieli zajęli oni zakład rzeźnicki wraz ze sklepem w
okolicy Rynku. Być może było to przy obecnej ulicy św. Ducha 15 .Byłem tam przed
laty. Ówczesny właściciel tego sklepu nie znał historii tego miejsca. Po
wyzwoleniu moja mama pracowała jeszcze krótko w tamtejszym szpitalu a później
przeprowadziła się do Gdańska gdzie się ja urodziłem. Według opowiadań mojej
mamy głową rodziny Baslerów był niemiecki oficer SS .Większość czasu przebywał
na froncie wschodnim. W tym rzeźnictwie pracowało niewolniczo więcej
Polaków. Jednego poznałem tu w Gdańsku. Miał na imię Pan Franek. Był z zawodu rzeźnikiem
i pracował po wojnie w Sopockich Zakładach Mięsnych. Według mamy opowiadań Pan
Franek wraz z innymi Polakami tam zatrudnionymi działali w miejscowym
Ruch Oporu. Pan Franek był przedwojennym zapaśnikiem.
Mała Ania Lechowska ze siostrą Heleną - 1951 r. |
Niedzielne popołudnie w oknie małżeństwo Lechowskich lata 50 |
Po zakończeniu wojny Stanisław wraz
z rodziną powrócił do Strzelna i jeszcze przez pięć lat kontynuował przedwojenną
działalność. Po likwidacji, w wyniku działań fiskusa, niemalże wszystkich
przedwojennych placówek handlowych, gastronomicznych i rzemieślniczych, lokale
Lechowskich zostały przejęte przez miejscową PSS „Społem”. W sklepie Stanisława
nadal sprzedawane było mięso i wędliny przez małżonków, ale pod szyldem
spółdzielczym. W sąsiednim domu po śp. Bronisławie znajdował się sklep
mleczarski, który funkcjonował tutaj do końca lat sześćdziesiątych. W połowie
lat osiemdziesiątych dom ten nabył cukiernik Mirosław Pilarski, który tutaj
przeniósł działalność z ulicy Inowrocławskiej. Z początkiem nowego stulecia stary
dom rozebrał i w jego miejsce wystawił nowy budynek z funkcjami
handlowo-produkcyjnymi. Po Mirosławie, działalność cukierniczą prowadził w
nowym obiekcie jego syn. Niestety, nie utrzymał się na miejscowym rynku.
Obecnie w pomieszczeniach tych działa sklep wielobranżowy. Z kolei w dom po
Stanisławie Lechowskim, który zakupiła rodzina Prillów, uruchomione został na
całej powierzchni przebudowanych wnętrz „Delikatesy”. Sklep z powodzeniem
prowadzony jest do dzisiaj.
25 lecie ślubu Wandy i Stanisława Lechowskich 1957 r. Strzelno |
Dodam jeszcze, że współczesnym
naszym czasom przedstawicielem tego znakomitego rodu strzeleńskiego, jest
mieszkający w Poznaniu Wojciech Lechowski, gitarzysta, muzyk z legendarnej
„Poznańskiej Piętnastki Radiowej” - orkiestrze taneczno-rozrywkowej. Orkiestra
powstała z inicjatywy dyrektora Poznańskiego Ośrodka Radiowo-Telewizyjnego
Stanisława Kubiaka (rodaka z Wójcina). Lechowski Grał z Krzysztofem Komedom, a
później z Jerzym Milianem, Janem Zylbertem i Janem Ptaszynem Wróblewskim w
„Kwintecie Poznańskim”. Był liderem zespołu „Warta Quintet”. Grał w orkiestrze
Zbigniewa Górnego „Górny Orchestra”.
Zdjęcia pochodzą z archiwum
rodzinnego Anny Lechowskiej-Szymańskiej
Współczesne Heliodora Rucińskiego
Współczesne Heliodora Rucińskiego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz