sobota, 30 września 2023

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 201 ul. Spichrzowa cz. 2

Cofamy się spod rzeźni i zatrzymujemy się pod numerem 11. Dzisiaj posesja w niczym nie przypomina tej z mojego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Już współcześnie w miejscu starego parterowego domu wybudowano nowy, bezstylowy z użytkową piwnicą. Dawniej znajdowały się tutaj zabudowania niewielkiego gospodarstwa rolnego należącego do rodziny Wróblewskich. Antenat rodu Józef Wróblewski był znanym działaczem strzeleńskiego Sokoła oraz Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, w komendzie którego sprawował funkcję porucznika. Zawodowo zajmował się handlem (był handlarzem) końmi. W 1925 roku ogłaszał się w „Dzienniku Kujawskim”, że czyści wieprze i buhaje, czyli wykonywał kastracje dorosłych sztuk żywca przed ich planowanym ubojem. Jeden z synów, Stanisław prowadził w podwórzu piekarnię o czym dowiadujemy się z Księgi adresowej z 1928 roku.

Józef Wróblewski w stroju galowym Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie 

Córką Józefa była przyjaciółka mojej matki chrzestnej, siostry mojego ojca, cioci Stefanii z Przybylskich zamężnej Strzeleckiej. Pamiętam, że miała imię Dora (myśmy jako dzieci wymawiali to imię: - Dola) i było ono zdrobnieniem od imienia Teodora. Obie będąc młodymi dziewczynami zaprzyjaźniły się, chodząc do Szkoły Wydziałowej w Strzelnie i przyjaźń ta trwała do przysłowiowej „grobowej deski”. Z racji tych relacji - kiedy ciocia Stefcia przyjeżdżała do nas i odwiedzały się przyjaciółki wzajemnie - myśmy, przy aprobacie rodziców wołali na panią Wróblewską ciocia i tak stała się dla nas „ciocią Dolą”. Z opowieści mamy wiem, że obie przyjaciółki, po zastrzeleniu 21 listopada 1945 roku przez UB żołnierza podziemia powojennego Leona Wesołowskiego ps. „Wichura”, chodziły w to miejsce i potajemnie składały kwiaty. Więcej o tym wydarzeniu dowiecie się pod linkiem: - 

https://strzelnomojemiasto.blogspot.com/2019/03/zonierz-wyklety-leon-wesoowski-1924-1945.html

Widok ze Spichrzowej w kierunku Rynku.

Naprzeciwko domu Wróblewskich, w posesji przypisanej do ulicy Ślusarskiej 10, w czasach zaborów i latach międzywojennych mieściła się mleczarnia. W 1894 roku znany w okolicy mleczarz Józef Ruoss nabył tę posesję i uruchomił w niej zakład przetwarzający mleko, czyli mleczarnię. Po jego śmierci 18 lutego 1902 roku mleczarnię objął syn Leon. Niezbyt radził sobie on z produkcją, dlatego w 1909 roku przedsiębiorstwo odkupił od niego szwagier Walenty Gąsiorowski z Wójcina i powierzył prowadzenie mleczarni w Strzelnie szwagierce Marcie Ruoss oraz zatrudnionemu w niej fachowcowi, niejakiemu panu Bachorze.  Już po odzyskaniu niepodległości oraz nabyciu poniemieckiej mleczarni, jakiś czas Walenty prowadzi oba zakłady. W krótkim czasie tę mleczarnię po teściu Józefie Ruoss odsprzedał. Nowym właścicielem został Franciszek Wiśniewski, który dość szybko zaprzestał w niej produkcji, jednakże po pewnym czasie na powrót ją uruchomił. Od zakończenia wojny znajdowały się w tym domu mieszkania czynszowe, a on sam znalazł się w zarządzie MPGKiM. Dzisiaj po zabudowaniach i mleczarni nic nie pozostało. Pod koniec lat 80. XX w. Stanisław Klause nabył od Miasta nieruchomość i w miejscu starego, wybudował nowy dom.

Za posesją Wróblewskich, w kierunku zachodnim pod współczesnym numerem 9 znajdował się dom należący do rodziny Flenzów. Pamiętam Michała i jego siostrę Wandę, obecnie mieszkającą w Inowrocławiu i będącą lekarzem medycyny (Flenz-Drzewiecka). Z kolei w domu z tyłu za Flenzami pod numerem 7 mieszkała rodzina Graczyków, synowie: Józef i Maciej oraz córki Ewa i Irena. Ich ojciec z zawodu był szewcem. Przechodząc dalej zatrzymajmy się pod numerem 3. W latach 1900-1945 mieścił się w tym budynku magazyn towarowy będący zapleczem dla sklepu żelaza spółki Morawietz-Eilenberg oraz dla działających w podwórzu warsztatów - fabryki maszyn rolniczych oraz innych narzędzi i urządzeń produkowanych ze stali. Firma zatrudniała kilku ślusarzy, w tym późniejszego burmistrza i działacza miejskiego Feliksa Michalaka.

Feliks Michalak jako prezes Strzeleńskiego Klubu Sportowego - 1947 r.

Ów urodził się on 11 listopada 1904 roku w Heaven (Niemcy), jako syn Tomasza i Anny Michalaków. Rodzice na początku XX w. wyjechali w głąb cesarstwa niemieckiego za chlebem. Po powrocie do wolnej już Polski Feliks Michalak osiadł w Strzelnie. Z zawodu był kowalem i jako mistrz kowalski pracował w warsztatach spółki „Morawietz-Eilenberg”. W pracy społecznej oddał się działalności w Ochotniczej Straży Pożarnej, służąc w niej od 5 czerwca 1928 roku. Był mechanikiem w strażnicy, a w 1933 roku został mianowany dowódcą drużyny ratowniczej. Już po wojnie w latach 1947-1955 pełnił funkcję prezesa OSP w Strzelnie. Do końca swego życia pozostał wiernym mundurowi strażackiemu. Feliks Michalak ożeniony był z Zofią z Głodków, córką Jakuba i Franciszki ur. 5 maja 1901 roku w Strzelnie.

Stoi 6. od lewej przewodniczący PMRN w Strzelnie Feliks Michalak - 1950 r.

Stoi za biurkiem przewodniczący PMRN Feliks Michalak - 1950 r.

Referuje burmistrz Józef Skrzypczak, za biurkiem Feliks Michalak - 1950 r.

Tuż po zakończeniu działań wojennych na ziemi mogileńskiej, od 22 stycznia 1945 roku przewodniczył Miejskiemu Komitetowi Ludowemu w Strzelnie, a następnie od 29 marca do 17 (19) kwietnia 1945 roku był pierwszym, po okupacji niemieckiej, burmistrzem Strzelna. MKL, którym kierował, był zaczątkiem polskiej władzy w mieście i przekształcił się w Miejską Radę Narodową. Podzielony był na trzy działy: wewnętrzny organizacyjny - kierowany przez Bernarda Adamczyka; administracyjny, organizujący - zabezpieczający sieć handlową, na czele którego stał Rajmund Posłuszny oraz dział rekwizycyjny - kierowany przez Mariana Adamczyka, z którym współpracowali Edmund Borucki, Paweł Jankowski i Wacław Fredyk. Ten ostatni dział miał za zadanie zabezpieczyć mienie poniemieckie i przekazać jego część ruchomą do dyspozycji Mogileńskiemu Urzędowi Likwidacyjnemu. Zastępcami Michalaka, jako burmistrza byli: dr Edmund Paluszkiewicz - lekarz weterynarii i Leon Ornatek. W latach 1949-1950 oraz 1954-1958 piastował funkcję przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w Strzelnie. 

Feliks Michalak był również członkiem zarządu mogileńskiego cechu kowalskiego pełniąc w nim w latach 1945-1946 funkcję ławnika. Znany był jako działacz KS „Kujawianka” Strzelno, pełniąc w nim w latach 1946-1947 i 1962-1964 funkcje prezesa. Był zatrudniony na etacie pracownika umysłowego w PSS „Społem”. Zmarł 6 stycznia 1986 r. Został pochowany na cmentarzu katolickim w Strzelnie przy ul. Kolejowej.

Po zakończeniu działań wojennych magazyn przebudowano na mieszkanie, w którym zamieszkał Feliks Michalak wraz ze swoją rodziną. W podwórzy po warsztatach uruchomiony został Zakład Remontowo-Budowlany MPGKiM, w którym kierownikami byli m.in.: Edmund Kozłowski i Tadeusz Nowak. W latach przemian ustrojowo-gospodarczych po remontówce działalność gospodarczą uruchomił Bolesław Janik, prowadząc tutaj mieszalnię farb suchych oraz ich paczkowanie oraz handel małogabarytowymi materiałami budowlanymi. W domu po Michalakach zamieszkał Augustyn Dziura, wieloletni pracownik MPGKiM.

 

W ostatnim z omawianych domów pod numerem 1. w latach międzywojennych zamieszkała rodzina Dobrzyńskich z ul. Cestryjewskiej - potomków Jana ze Sławska Małego i Książa. Była to trójka rodzeństwa: bracia Sylwester, Jan oraz ich siostra Leokadia. Według Księgi adresowej z 1928 roku ojciec tej trójki, Jakub Dobrzyński prowadził przy ulicy Cestryjewskiej (w domu Raczkowskiego) firmę studniarską. Po nim działalność prowadził, ale już przy ul. Spichrzowej 1 syn Sylwester wraz z bratem Janem. Zachowało się (załączone do art.) zdjęcie opisane jako: - S. [Sylwester] Dobrzyński - Strzelno. Studnia artezyjska o wydajności 18 000 litrów na godzinę, wykonana dla Wodociągów miasta Kruszwicy. Siostra Leokadia wyszła za mąż za Jana Kwiatkowskiego, żołnierza Armii Andersa. Walczył on w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie. Po zakończeniu działań wojennych pozostał w Anglii i dopiero w latach 60. XX w. powrócił do Strzelna. Przywiózł ze sobą piękny samochód marki Ford Perfekt, który budził podziw wśród mieszkańców miasta i okolic.

Na początku lat 80. dom nabyła rodzina Wojtyniaków i po gruntownym remoncie całej posesji mieszka w nim do dziś. Tuż za tą nieruchomością do 1940 roku stała synagoga, a pod koniec lat 50. XX w. po synagodze wybudowany został blok komunalny, który oddano do zamieszkania w 1959 roku. Jest on przypisany do ul. Inowrocławskiej, a jego południowe skrzydło leży przy ul. Spichrzowej.

Foto.: kolor - Heliodor Ruciński, czarno-białe - archiwum bloga