sobota, 22 czerwca 2019

Ciekawostki z przeszłości miasta Strzelna - kamlarz



Podczas jednej z kwerend trafiłem na informacje, które odkrywają przed współczesnymi mieszkańcami naszego miasta jak to drzewiej, bo przed 200. laty nasze miasto funkcjonowało i na jakim poziomie ówcześni mieszczanie bytowali. Informacje na które trafiłem pochodzą z patentów subhastacyjnych. Według powszechnego prawa pruskiego były to urzędowe ogłoszenia sadowe o sprzedaży w formie licytacji mienia należącego do obywateli lub masy spadkowej po zmarłym.

Jedną z takich osób o której dzisiaj opowiem był mieszczanin całą gębą Michał Weber. W statusie majątkowym znajdował się on na szczycie drabiny, a to za sprawą zajmowanego stanowiska we władzach miejskich i prowadzonej działalności gospodarczej. Otóż ów strzelnianin był kamlarzem, czyli miejski zarządca skarbu. Co więcej, jako urzędnik zarządzał nie tylko finansami miejskimi, ale i nadzorował działalność gospodarczą miasta: zbierał czynsze, finansował prace budowlane i remontowe. Jednym słowem miał w swej gestii dochody i wydatki miasta. Dodam, że kamlarzem mianowano osobę o dużym zaufaniu i doświadczeniu w sprawach miejskich. Było to bardzo odpowiedzialne i intratne stanowisko łączące w sobie również nadzór nad pracami budowlanymi na terenie miasta, remontem dróg i ulic. Ale to nie wszystko. Kamlarz posiadał jeszcze inne dochody wynikające z posiadanego majątku. Uzyskiwał je z produkcji piwa w browarze i spirytusu w gorzenia, a nadto z prowadzonego gościńca-zajazdu, czyli karczmy z hotelem oraz kuźni.

Michał Weber zmarł w 1818 r. w Strzelnie. Nie był rodowitym strzelnianinem, a przybyszem w osobie pruskiego urzędnika miejskiego, który prawdopodobnie osiedlił się w mieście pod koniec XVIII. Osoby o identycznym nazwisku występowały później w Strzelnie i byli to ewangelicy, np. Friedrich Wilhelm Weber syn Johana, który w 1827 r. zawarł związek małżeński. Kamlarz pozostawił po sobie znaczny majątek oraz kilku sukcesorów do niego. Spadkobiercy postanowili „ojcowiznę“ spieniężyć i to zapewne dlatego, że prawdopodobnie posiadali swoje dobra w innych miejscowościach. Sprzedaż zlecili zgodnie z obowiązującym prawem Królewsko Pruskiemu Sądowi Ziemiańskiemu za pośrednictwem deputowanego referendarza tegoż Sądu w Strzelnie. Licytacja masy spadkowej miała się odbyć ostatecznie w lokalu Sądu tutejszego w trzech terminach: 7 czerwca, 9 sierpnia i 11 października 1920 r. z rana o godzinie 8:00.

A cóż to pozostawił zmarły swoim potomnym? Zacznijmy od nieruchomości. Kamlarz za żywota posiadał w Strzelnie dom mieszkalny zlokalizowany w Rynku pod numerem 22. Współcześnie jest to zapewne pierzeja południowa Rynku i niestety trudno jednoznacznie ustalić, które to może być miejsce, a to dlatego, że ówczesne parcele z racji budowania domów szczytem do frontu były węższe i więcej ich było przy Rynku. Poza domostwem głównym na tej samej parceli miejskiej Michał Weber miał dom kuchenny, gorzelnię, gościniec, browar, stajnię „wjezdną“, kuźnię i kolejną stajnię. Wymienione obiekty zostały wycenione na 4 460 tal. 8 srebrnych groszy. Do tego dochodziły tzw. grunty miejskie, a mianowicie 1,53 morgi zlokalizowanej w trzech różnych częściach [Cestryjewo, Seperaki, Błota - M.P.] wycenione na niebagatela 3 067 talarów i 4 srebrne grosze.

Majątek ruchomy jakim mieli podzielić się spadkobiercy w postaci gotówki uzyskanej z ich sprzedaży stanowiły m.in.: zegary, srebra, porcelana, szkła, naczynia miedziane i cynowe, żelastwa wszelakie, bielizna, pościele, meble różnego asortymentu, sprzęty domowe, suknie, wozy, szory, sprzęt rolniczy, konie, woły, krowy, owce, świnie i gęsi. Wymienione ruchomości zostały sprzedane już 10 grudnia 1818 r.

Jak spory to był majątek niech zaświadczy wartość kolejnej posesji z Rynku spod numeru 26. Należała ona do Anny z Szumacherów z pierwszego małżeństwa Karstowej powtórnie owdowiałej Morlakowej i została w 1823 r. oszacowana na 576 talarów. W jej skład wchodził dom mieszkalny wraz z stajniami i łąką.