Podczas jednej z kwerend trafiłem
na informacje, które odkrywają przed współczesnymi mieszkańcami naszego miasta
jak to drzewiej, bo przed 200. laty nasze miasto funkcjonowało i na jakim
poziomie ówcześni mieszczanie bytowali. Informacje na które trafiłem pochodzą z
patentów subhastacyjnych. Według powszechnego prawa pruskiego były to urzędowe
ogłoszenia sadowe o sprzedaży w formie licytacji mienia należącego do obywateli
lub masy spadkowej po zmarłym.
Jedną z takich osób o której
dzisiaj opowiem był mieszczanin całą gębą Michał Weber. W statusie majątkowym
znajdował się on na szczycie drabiny, a to za sprawą zajmowanego stanowiska we
władzach miejskich i prowadzonej działalności gospodarczej. Otóż ów strzelnianin
był kamlarzem, czyli miejski zarządca skarbu. Co więcej, jako urzędnik zarządzał
nie tylko finansami miejskimi, ale i nadzorował działalność gospodarczą miasta:
zbierał czynsze, finansował prace budowlane i remontowe. Jednym słowem miał w
swej gestii dochody i wydatki miasta. Dodam, że kamlarzem mianowano osobę o
dużym zaufaniu i doświadczeniu w sprawach miejskich. Było to bardzo
odpowiedzialne i intratne stanowisko łączące w sobie również nadzór nad pracami
budowlanymi na terenie miasta, remontem dróg i ulic. Ale to nie wszystko.
Kamlarz posiadał jeszcze inne dochody wynikające z posiadanego majątku.
Uzyskiwał je z produkcji piwa w browarze i spirytusu w gorzenia, a nadto z
prowadzonego gościńca-zajazdu, czyli karczmy z hotelem oraz kuźni.
Michał Weber zmarł w 1818 r. w
Strzelnie. Nie był rodowitym strzelnianinem, a przybyszem w osobie pruskiego
urzędnika miejskiego, który prawdopodobnie osiedlił się w mieście pod koniec XVIII. Osoby
o identycznym nazwisku występowały później w Strzelnie i byli to ewangelicy,
np. Friedrich Wilhelm Weber syn Johana, który w 1827 r. zawarł związek
małżeński. Kamlarz pozostawił po sobie znaczny majątek oraz kilku sukcesorów do
niego. Spadkobiercy postanowili „ojcowiznę“ spieniężyć i to zapewne dlatego, że
prawdopodobnie posiadali swoje dobra w innych miejscowościach. Sprzedaż zlecili
zgodnie z obowiązującym prawem Królewsko Pruskiemu Sądowi Ziemiańskiemu za
pośrednictwem deputowanego referendarza tegoż Sądu w Strzelnie. Licytacja masy
spadkowej miała się odbyć ostatecznie w lokalu Sądu tutejszego w trzech
terminach: 7 czerwca, 9 sierpnia i 11 października 1920 r. z rana o godzinie
8:00.
A cóż to pozostawił zmarły swoim
potomnym? Zacznijmy od nieruchomości. Kamlarz za żywota posiadał w Strzelnie
dom mieszkalny zlokalizowany w Rynku pod numerem 22. Współcześnie jest to zapewne
pierzeja południowa Rynku i niestety trudno jednoznacznie ustalić, które to
może być miejsce, a to dlatego, że ówczesne parcele z racji budowania domów
szczytem do frontu były węższe i więcej ich było przy Rynku. Poza domostwem
głównym na tej samej parceli miejskiej Michał Weber miał dom kuchenny,
gorzelnię, gościniec, browar, stajnię „wjezdną“, kuźnię i kolejną stajnię.
Wymienione obiekty zostały wycenione na 4 460 tal. 8 srebrnych groszy. Do tego
dochodziły tzw. grunty miejskie, a mianowicie 1,53 morgi zlokalizowanej w
trzech różnych częściach [Cestryjewo, Seperaki, Błota - M.P.] wycenione na
niebagatela 3 067 talarów i 4 srebrne grosze.
Majątek ruchomy jakim mieli
podzielić się spadkobiercy w postaci gotówki uzyskanej z ich sprzedaży
stanowiły m.in.: zegary, srebra, porcelana, szkła, naczynia miedziane i cynowe,
żelastwa wszelakie, bielizna, pościele, meble różnego asortymentu, sprzęty
domowe, suknie, wozy, szory, sprzęt rolniczy, konie, woły, krowy, owce, świnie
i gęsi. Wymienione ruchomości zostały sprzedane już 10 grudnia 1818 r.
Jak spory to był majątek niech
zaświadczy wartość kolejnej posesji z Rynku spod numeru 26. Należała ona do Anny
z Szumacherów z pierwszego małżeństwa Karstowej powtórnie owdowiałej Morlakowej
i została w 1823 r. oszacowana na 576 talarów. W jej skład wchodził dom
mieszkalny wraz z stajniami i łąką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz