Należę do tych szczęśliwców, którzy
od dzieciństwa do połowy lat 70. dość często przemierzali trasę ze Strzelna do
Mogilna i z powrotem pociągami. Przez kilka lat dojeżdżałem do Mogilna, a
stamtąd autobusem do szkoły do Bielic. W owym czasie, kiedy usprzętowienie
gospodarstw domowych ograniczało się do okazjonalnie włączanego odbiornika
radiowego, a przez miasto przejeżdżało zaledwie kilkadziesiąt pojazdów
mechanicznych na dobę, cisza panująca w mieście była tak wielka, że w
okolicznych wsiach słyszano bijące na Anioł Pański dzwony z wieży św. Prokopa,
a w mieście - gwizd lokomotywy opuszczającej stację kolejową w Młynach.
Były to czasy, czasy kiedy
powszechnym było nazywanie taboretu - ryczką, przedpokoju - antrejką, drożdży -
młodziami, paczki - tytką, a pociągu - baną. Do kościoła wychodziło się z domu
trzy kwadranse na siódmą, a nie za 15 siódma, w sklepie kupowało się na funty,
a nie kilogramy, po mleko chodziło się z kanką i wieczorami słuchało się
nielegalnego w kraju Radia Wolna Europa. I tak mógłbym wyliczać przykłady
czegoś, co wyszło z obiegu, a przecież stanowi nasze prowincjonalne,
strzeleńskie dziedzictwo kulturowe.
Ale wróćmy do tematu.
Już po oddaniu w 1892 roku odcinka
łączącego Strzelno z Mogilnem, landrat strzeleński prowadził rozmowy z władzami
regencyjnymi o realizację dalszego połączenia Strzelna z Kruszwicą, a za jej
pośrednictwem z Inowrocławiem. Rozmowy te zintensyfikowały się po roku 1895.
Wówczas to przeprowadzono reorganizację w funkcjonowaniu Królewskich Kolei
Niemieckich. Linia należała do Królewskiej Dyrekcji Kolei Górnośląskich we
Wrocławiu, a użytkowana przez Królewska Dyrekcja Kolei Wschodniej w Bydgoszczy
przeszła pod zarząd KDKW w Bydgoszczy. W tym samym czasie zintensyfikowała się
działalność Pruskiej Komisji Kolonizacyjnej, która zaczęła wykupywać majątki
ziemskie i parcelować je w celach osadzenia na ich obszarach kolonistów niemieckich.
Takiego zakupu dokonała komisja między innymi przejmując majętność Wronowy wraz
z folwarkiem Kijewice. Podobnie udało się nabyć Bławaty. Zaś dla zwiększenia
żywiołu niemieckiego pośród tutejszymi Polakami wyłączono z domeny Waldau
(Strzelno Klasztorne) folwark Młyny - Mühlgrund, gdzie w latach 1903-1906
powstała zbudowana od podstaw wieś chłopska. Kolejno nowe wsie powstały wówczas
w Kijewicach, Wronowach i Dobskach.
W tym samym czasie zapadła decyzja
o budowie odcinka kolejowego pomiędzy Strzelnem i Kruszwicą. Miała ona łatwiej
przyciągnąć kolonistów, a także przygotować przyczółek do wykupu dalszych
polskich majętności przyległych do granicy miedzy zaborami pruskim i rosyjskim.
Elementem strategicznym przemawiającym za budową tej linii był również cel
militarny - bliskość granicy państwowej. Prace geodezyjno-pomiarowe rozpoczęto
już w 1906 roku, zaś linię ostatecznie oddano do użytku w 1908 roku. Było to przedsięwzięcie ogromne,
gdyż wiązało się z wystawieniem dwóch dużych dworców, do tego identycznych pod
względem architektonicznym, w Kruszwicy i Strzelnie. Dodatkowo w obu miastach
wybudowano po kilka budynków mieszkalnych dla kilkunastu rodzin
kolejarskich. W Strzelnie wystawiono 3 takie domy dla 8 rodzin. Ponadto na
długości całej linii powstało 6 stacji kolejowych z identycznymi budynkami
dworcowymi w Młynach, Wronowach, Lachmirowicach, Racicach i Polanowicach.
![]() |
Dzień dzisiejszy w na stacji Młyny... |
Z informacji tej wynika, że stacja
kolejowa Gopło była wówczas jeszcze nieczynna, co zapewne wiązało się z budową
przy niej ujęcia wodnego, czyli wieży ciśnień do zaopatrywania parowozów w
wodę. Stacja ta była mniej więcej na półmetku linii Inowrocław-Mogilno (na 24,741 km ). Cała linia
liczyła 55,330 km
i na nowym odcinku Kruszwica-Strzelno posiadała stacje i dworce kolejowe w:
Kruszwicy, Polanowicach, Lachmirowicach, Gople, Wronowach, Młynach i Strzelnie.
Wkrótce uruchomiono przystanek, bez budynków dworcowych w Racicach. Była to
wówczas nowopowstała kolonia nazwana Raschleben z osadnikami niemieckimi, na
czele której stał znany hakatysta, gospodarz Müller.
Otwarcie nowej linii kolejowej, czy
wręcz uruchomienie połączenia Mogilna z Inowrocławiem przez Strzelno, Kruszwicę
wiązało się ze zmianami w kursowaniu pociągów osobowych. Wprowadzono piąte
połączenie i do stacji docierało pięć pociągów z Mogilna i pięć pociągów z
Inowrocławia-Kruszwicy. Poniższy rozkład jazdy pociągów z 1910 roku obrazuje
ruch pociągów na stacji kolejowej w Strzelnie:
Nie były to idealne połączenia,
gdyż na ich przeszkodzie stawały złe warunki pogodowe. Jak donosiła ówczesna
prasa: W połowie marca 1909 roku zamiast wiosny spadły tak obfity śnieg,
iż pociąg wyjeżdżający o 22:00 z Mogilna do Strzelna utkwił w zaspie i przybył
do Strzelna z znacznym opóźnieniem. Ale poza skrajnymi anomaliami według
przejazdu pociągów ludność zamieszkująca wzdłuż linii kolejowej regulowała
sobie zegarki. Takim szczególnym momentem był wjazd składu na stacje, kiedy to
maszynista przed otwartym semaforem dawał sygnał gwizdem lokomotywy, że pociąg
nadjeżdża.
Nowo otwarta linia przyczyniła się
do zwiększenie zatrudnienia. W 1910 roku na stacji kolejowej w Strzelnie
zatrudnieni byli m.in. Niemcy: Drescher, Kornig, Germer, Wustlich, Radtke,
Hundt. Wszyscy oni mieszkali w budynkach starego i nowego dworca. Poza nimi na
kolei pracował 8 innych pracowników funkcyjnych, którzy posiadali mieszkania
służbowe przy ulicach Raj i Miradzkiej.
Z informacji prasowych dowiadujemy
się o kolejnych dwóch wypadkach kolejowych, Jeden z nich wydarzył się na
bocznym torze do krochmalni w Bronisławiu. Na początku marca 1915 roku w
pobliżu stacji w Jeziorkach (Amalienhof) wykoleił się pociąg, co spowodowało
kilkugodzinna przerwę komunikacyjną na torach. Stwierdzono straty nieznaczne.
Śmiertelnemu wypadkowi uległo na początku czerwca 1918 roku dziecko bawiące się
na torze kolejki fabrycznej w Bronisławiu. Podczas gdy rodzice przebywali w
kościele na procesji pozostawione bez opieki dziecko pobiegło poza wieś i
bawiło się na torze kolejki. Nagle dziecko zostało pochwycone przez manewrującą
maszynę i poniosło śmierć na miejscu.
CDN