czwartek, 16 stycznia 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 69 Plac Ignacego Daszyńskiego



W dalekiej przeszłości opisywane dzisiaj miejsce nazywane było Przedmieściem Gnieźnieńskim. Z upływem lat nazwa ta zanikła i przestała funkcjonować w oficjalnych dokumentach miejskich. W 1920 r. w pierwszą rocznicę wyzwolenia Strzelna z jarzma pruskiej niewoli, dla upamiętnienia zrywu niepodległościowego miejscu temu nadano nazwę Plac Wolności. Tego samego roku, na wiosnę na tę cześć posadzono przed znajdującą się przy placu kamienicą - restauracją, hotelem „Parkiem Miejskim“ - symboliczne drzewo. Niestety los dla drzewa stał się okrutny i wkrótce ono jak i nazwa placu zginęły z krajobrazu miejskiego. W 1930 r. Plac Wolności przemianowano na Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego. Nazwa ta powróciła po wojnie. 21 września 1947 r. z okazji obchodów 800-lecia Strzelna, w dniu kulminacyjnym święta miasta zmieniono nazwę placu na Plac Ignacego Daszyńskiego. Prawdopodobnie nazwę placu nadano z wyrachowania. Daszyński po przewrocie majowym stał się przeciwnikiem Józefa Piłsudzkiego i bardziej odpowiadał ówczesnym władzom niż Piłsudski. Nowy patron placu Ignacy Daszyński (1866-1936) był polskim politykiem socjalistycznym, premierem rządu lubelskiego w 1918 r. Nadto publicystą, współzałożycielem Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, późniejszej PPS, a w 1929 r. jednym z założycieli Centrolewu oraz Marszałkiem Sejmu w latach 1928-30.


Współcześnie jest to niewielki plac, a właściwie skrzyżowanie ulic: Świętego Ducha z Powstania Wielkopolskiego i Kolejową, w którą wpada również ulica Sportowa, wyznaczająca kraniec zachodni Placu. Przy tym tak szumnie nazwanym miejscu - Placu Daszyńskiego, znajduje się obecnie jedna, jedyna posesja. Jej dawny eklektyczny urok możemy dzisiaj podziwiać jedynie na starych zdjęciach i pocztówkach. Całkowicie przebudowana w połowie lat 70. minionego stulecia straciła swój kształt i wygląd, na co miała wpływ rozbudowa obiektu w kierunku wschodnim i zachodnim. Do tego też czasu stały przy placu od strony zachodniej stare murowane garaże, które tuż przed rozbudową i adaptacją tej jedynej posesji na hotel zostały rozebrane. W nich, do czasu wybudowania w 1925 r. obiektów OSP, strażacy przetrzymywali sprzęt gaśniczy, a w latach powojennych stacjonował tutaj tabor samochodowy PSS „Społem“.

Fragment panoramy Strzelna pędzla Jana Sulińskiego z widokiem na centrum Przedmieścia Gnieźnieńskiego. Po prawej, gdzie widoczne są trzy budynki współcześnie zlokalizowany jest Plac Daszyńskiego z byłym hotelem.
 Wracając zaś do dziejów tego miejsca wspomnę, że w wyniku przebudowy w 1929 r. skrzyżowania ulic: Kolejowej, ówczesnej Młyńskiej (Powstania Wielkopolskiego) i Świętego Ducha, co miało związek z wystawieniem nowoczesnego gmachu Powiatowej Kasy Chorych, ukształtowany został nowy plac, który następnie wybrukowano kostką kamienną. W latach międzywojennych plac był miejscem wszelkiego rodzaju zbiórek i capstrzyków. Miało to związek z jego dogodnym położeniem, w bliskości remizy OSP oraz hotelu i restauracji Wiktora Piątkowskiego. Stąd wychodziły manifestacje rocznicowe, patriotyczne i powitalne. W starych kronikach i notach prasowych zachowało się wiele informacji opisujących wydarzenia, których przebieg inicjowały zbiórki społeczeństwa i organizacji pozarządowych, właśnie w tym miejscu. Obecnie, w wyniku przebudów, szczególnie tych z połowy lat 70. zatraciło to miejsce charakter placu. Wówczas okrojono plac poprzez wytyczenie krawędzi jezdni od strony południowej i skomunikowanie chodnikiem ulic: Powstania Wielkopolskiego ze Sportową.


Widok na Plac Ignacego Daszyńskiego z wieży wodociągowej. Po prawej stronie zdjęć widoczny fragment garaży. Lata 60. XX w.
 Znaczące ożywienie tego miejsca przyniosła końcówka XIX w., kiedy to w latach 80. wystawiono po stronie południowej placu, na obszarze tzw. ogrodów przyszpitalnych, okazałej kamienicy, w której pomieszczenia znalazła restauracja i hotel. W ogrodzie posesji wybudowana została również kręgielnia - Kegalbahn. Inwestorem, a zarazem właścicielem nieruchomości był Jan Milachowski. Również on w 1890 r. w części ogrodowej założył słynny „Park Miejski". Jak donosił ówczesny „Nadgoplanin“: 
- Pan J. Milachowski oddał swój pięknie urządzony ogród, jakiego dotychczas w mieście nie było, do użytku publiczności. Szkoda, że nazwał go tylko Stadtparkiem (Parkiem Miejskim), bo wywołał niesłusznie zupełnie przypuszczenie, że nie jest jego życzeniem, aby w nim Polacy przebywali. Nie wątpimy, że słusznym życzeniom rodaków zadośćuczyni i na szyldzie robić każe firmę polską: Park Miejski, tym więcej, że już obok Kegalbahn napisano: Kręgielnia. Życzymy mu zresztą powodzenia najlepszego.
I tak się stało. Wkrótce na szyldach w języku niemieckim pojawiły się napisy w języku polskim, co możemy prześledzić na zachowanej pocztówce.

Branża hotelarsko-gastronomiczna w owym czasie, w Strzelno miała się dość dobrze. Niewątpliwie miało to związek z podniesieniem miasta do rangi stolicy nowopowstałego powiatu strzeleńskiego. W 1890 r. Strzelno liczyło 32 hotele, restauracje, cukiernie i szynki. Zatem przeciętnie - przy 4370 mieszkańcach - na jeden lokal przypadało 136 mieszkańców.


Od Milachowskiego całość nabył Tomasz Hubert, który kontynuował działalność w Hotelu i Parku Miejskim. Z początkiem XX w. nieruchomość nabył Józef Piątkowski, który do Strzelna sprowadził się z Kiszewa w powiecie obornickim. Kontynuował on działalność poprzedników. Część hotelową z Parkiem Miejskim trzymał później syn Wiktor; część południową, w której prowadził działalność ogrodniczą - Aleksander Piątkowski, brat Józefa. Wiktor urodził się 30 lipca 1887 r. w Kiszewie. W Strzelnie poślubił Walentynę, córkę Marcina i Zofii Balcerzaków, miejscowych rolników, z którą miał trzy córki i syna. Jedną z nich była Miłosława, która w 1939 r. poślubiła doktora Antoniego Gościńskiego, chirurga miejscowego szpitala. Oboje po zakończeniu II wojny światowej zamieszkali w Belize. Po śmierci męża Miłosława przeniosła się do USA i zamieszkała u jednej z córek w Teksasie. Zmarła w 2 marca 2013 r. w Midland w stanie Mitchigan.

Wiktor Piątkowski (1887-1949)
Wiktor Piątkowski był uczestnikiem Powstania Wielkopolskiego. Brał udział w rozbrajaniu Grenzschutzu w Strzelnie, a następnie brał w walkach o Inowrocław. W szeregach Pułku Grenadierów Kujawskich walczył na froncie północnym. Dosłużył się stopnia sierżanta sztabowego. W 1927 r. wyróżniony został odznaką Powstańca Broni. Był członkiem Koła Powstańców i Wojaków, a później Koła Związku Weteranów Powstań Narodowych RP 1914-1919 w Strzelnie. Zasiadał w Powiatowym Komitecie WPiPW, zastępował członka Rady Powiatowej Kasy Chorych w Strzelnie. Przez długie lata prezesował oraz był naczelnikiem miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, członkiem „Sokoła" i wielu organizacji społecznych. Z zawodu był kupcem i restauratorem, prowadząc do 1939 r. sklep i restaurację. Działalność tę uzupełniała kręgielnia i ogród letni, czyli Park Miejski, w którym prowadzona była działalność gastronomiczno-rozrywkowo-rekreacyjna. Park Miejski był miejscem licznych imprez, koncertów i zabaw. Specjalnie zaaranżowano dla tych celów letni ogród rozrywki z licznymi altanami, spełniającymi funkcje miejsc do konsumpcji i biesiadowania. Znajdowało się tutaj swoiste centrum życia kulturalnego i rozrywkowego strzelnian.


Wiktor Piątkowski z rodziną
W 1940 r. został wraz z rodziną wysiedlony przez okupanta niemieckiego do Generalnej Guberni. Po powrocie od 1945 r. przez krótki czas kontynuował przedwojenną działalność. Zmarł w 1949 r. Lokale w części parterowej zajęła na cele biurowe działająca w Strzelnie od 1945 r. PSS „Społem“. Spółdzielnia prowadziła również w podwórzu posesji gospodarczy tucz trzody chlewnej na potrzeby własnej gastronomii. W 1976 r. przedsiębiorstwo turystyczno-hotelarskie z Bydgoszczy w niemalże nowym budynku uruchomiło hotel, który nosił nazwę „Brda“. W 1982 r. z okazji 750-lecia Miasta Strzelna przed hotelem ustawiono figurę przestrzenną w postaci symbolicznych trzech rycerzy z tarczami, na których umieszczono napisy „750-LAT MIASTA STRZELNA“. Autorem drewnianych rzeźb był Jan Harasimowicz, miejscowy aptekarz, honorowy obywatel naszego miasta. W kilka lat później na zachodnim szczycie hotelu umieszczono malowidło ścienne nawiązujące do dziejów i kultury Strzelna. Z początkiem lat 90. obiekt przejęło miasto. Od tego czasu działalność hotelarską do początku nowego stulecia prowadził w obiekcie Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji.



Dzisiejszy charakter tego obiektu został zmieniony przez nowego prywatnego właściciela, a zarazem inwestora. Części parterowe budynku zostały przebudowane i uruchomiono w nich placówki handlowe i usługowe. Na piętrze powstały mieszkania pod wynajem, a w części wschodniej funkcjonuje lokal gastronomiczny - pizzeria „U Wuja“. W obrębie placu od lat mieszkańcy prowadzą protesty i blokują ruch, by pokazać władzom państwowym, jak wielkim problemem jest brak obwodnicy Strzelna. Czy doczekamy się obwodnicy? Sam premier Morawiecki w 2019 r., w czasie kampanii wyborczej do sejmu obiecał, wespół z wojewodą Bogdanowiczem i posłem - ministrem Schreiberem, że obwodnica Strzelna wkrótce powstanie. A póki co, planowana jest na Placu Ignacego Daszyńskiego budowa jednego z dwóch rond, bliźniaczo koło siebie położonych, które rzekomo mają usprawnić przepływ przez miasto w ciągu doby tysięcy samochodów, niszczących i zatruwających nasze miasto - Strzelno. 


A trzej wojowie spod hotelu przenieśli się na Wzgórze Świętego Wojciecha...