środa, 8 kwietnia 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 81 Ulica Świętego Ducha - cz. 34




Od poniedziałku mamy prawdziwie wiosenną pogodę. Dwie godziny przesiedziałem w podkoszulce na balkonie, wygrzewając się w słońcu. Było tak błogo, że przysnąłem. Przypomnę tylko, że promieniowanie słoneczne jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Umiejętne korzystanie ze słońca może być źródłem przyjemności i zdrowia. Dobroczynne efekty promieniowania słonecznego korzystnie wpływają na samopoczucie i aktywność fizyczną, promieniowanie słoneczne umożliwia syntezę witaminy D, pobudza wydzielanie wielu hormonów. Słońce dobrze wpływa ma masz układ nerwowy - pod jego wpływem zmniejsza się depresja. Jednak powoduje także szereg niekorzystnych efektów zależnych głównie od promieniowania UV. Ale i te promienia dają również dużo dobrego, jeżeli ze słońca korzystamy z umiarem - znane jest ich bakteriobójcze działanie…

Ten słoneczny wstęp niech stanie się chociażby zachętą do wirtualnych spacerków. Gdy tylko zakazy ustąpią zanurkujemy w słoneczne kąpiele, a tymczasem kolejna porcja informacji z dziejów naszego miasta. Stajemy przed piętrowa kamieniczka, która podobnie jak wiele innych w mieście powstała w okresie swoistego „bumu“ rozwojowego powiatowej stolicy na początku XX w., poprzez dobudowanie na fundamentach i murach parteru kolejnej kondygnacji. Oznaczona numerem 13, dawniej tzw. numer policyjny 32, posiada pod okienkami poddasza cztery płyciny, z których dwie skrajne są przyozdobione lwimi łbami, a wewnętrzne inicjałami właściciela „St“ [Stanisław] i „S“ [Siemianowski]. Dodatkowymi elementami ozdobnymi są cztery pilastry na elewacji I piętra i poddaszowego półpiętra. 


Podobnie jak inne domy w mieście i ten posiada swoją historię zapisaną przez dra Jakuba Cieślewicza w „Nadgoplaninie”. Dzięki tej informacji wiemy, że w 1800 r. mieszkał tutaj Polak wyznania katolickiego, bednarz Romanowicz. Przedstawicieli tego rodu możemy uznać za jednych z najstarszych mieszkańców Strzelna, którzy niestety pod koniec XIX w. wymarli i z potomnych tej linii męskiej nikt już w Strzelnie nie zamieszkiwał. Antenatem tego rodu był Mateusz Romanowicz ur. ok. 1760 r. Jego Żoną była Elżbieta Kozłowska, z którą miał dwóch synów: Jana i Bernarda. Jan poślubiwszy Kunegundę Kęckowską i miał z nią syna Franciszka. W 1830 r. tenże w wieku 25 lat pojął za żonę 16-letnią Magdalenę Węglewską, z którą miał syna Józefa. Józef w 1857 r. poślubił Franciszkę Rutecką. Ich synem był Ignacy, który w wieku 27-lat poślubił w 1865 r. 32-letnią Michalinę Jarłowską. Zapewne był to ostatni z tej linii męski mieszkaniec Strzelna.

Synem Jana i jego drugiej żony Agnieszki Drzewieckiej był Ludwik Romanowicz, który w 1837 r. wyszedł za 24-r letnią Magdalenę Stefańską. Co do brata Jana, Bernarda wiadomo, że był on również żonaty dwukrotnie. Z pierwszego małżeństwa z Brygidą Krygier miał syna Franciszka, żonatego z Jadwigą Zielecką. Bernard po raz drugi ślubował w wieku 68 lat. W 1857 r. zawarł związek małżeński z 40-to letnią Karoliną Leszczyńską. Ten genealogiczny opis jest jedynym śladem jaki pozostał po tym starym rodzie mieszczańskim.


Zaś w 1889 r. posesja należała już do rzeźnika Heilemanna, który wymieniany był również w Księdze adresowej w 1895 r. Od niego dom odkupił na początku XX w. kupiec strzeleński Stanisław Siemianowski. Urodził się on w 1870 r. w Karczynie, gdzie ojciec jego Mikołaj, powstaniec styczniowy, zarządzał majątkiem Augusta Kościelskiego. Matką jego była Michalina z Rygiewiczów, również uczestniczka powstania styczniowego i matka chrzestna Józefa Przybyszewskiego, brata Stanisława. Tak więc, był on przedstawicielem znamienitej rodziny strzeleńskiej, którą bliżej poznacie przy okazji opisu ul. Kościelnej. Stanisław piastował funkcję radnego miejskiego w latach 1906-1908. Jednakże główną jego profesją było prowadzenie wielobranżowej działalności handlowej. O asortymencie oferowanych towarów świadczy reklama z 1910 r., którą zamieszczam powyżej.

W latach międzywojennych dom ten nabył Stanisław Łagocki i w rękach jego spadkobierców pozostawał do 2007 r. Wówczas potomkowie Stanisława sprzedali posesję mieszkańcowi Poznania. W okresie międzywojennym Stanisław Łagocki prowadził tutaj sklep meblowy i szeroko pojęty handel meblami. Do niego należała również posesja przy ulicy Michelsona, owa słynna „bachandryja”, którą kupiło miasto w 2007 r. W latach 50-tych pomieszczenie po sklepie zamieniono na mieszkanie i cała kamieniczka stała się domem czynszowym. Dopiero obecne stulecie przywróciło w części parterowej tej posesji funkcje handlowe. W miejscu tym znajdował się duży sklep odzieżowy, a obecnie sklep wielobranżowy.   


Kolejna posesja oznaczona numerem 11 - policyjnym nr 31 - to dom, który przez blisko 100 lat należał do rodziny Kubskich, których korzenie wywodzą się z podstrzeleńskich wsi Sławsk Mały i Książ. Ale sięgnijmy do zapisków dra Jakuba Cieślewicza, w których znajdujemy informację, że w 1800 r. właścicielem tej nieruchomości był kuśnierz Usorowski. W 1889 r. dzierżył ją Antoni Piwecki, siodlarz, który następnie posesję sprzedał Wincentemu Kubskiemu. 


Wincenty był synem zamożnego rolnika z Książa Antoniego Kubskiego (8 stycznia 1844 r. w Sławsku Małym - zmarł w 1913 r.) i Julianny Borys (12 kwietnia 1854 r. - 1942). Oboje rodzice pochowani są na starym cmentarzu w Strzelnie. Z zawodu był krawcem i ożenił się z pochodzącą z Chełmc Franciszką Skowron. Małżonkowie mieli synów: Stefana (1904-1977), Leona (1907-1980) i Tadeusza (1912-1995) oraz córkę Władysławę (1917-2007). Na pocztówce z około 1900 r. widoczny jest dom Kubskich z widocznym szyldem reklamowym zakładu krawieckiego Wincentego. Nadto kolejne dwa szyldy, znajdującego się od ulicy sklepu kolonialnego Stanisława Muszyńskiego, który mieszkał wówczas u dra Jakuba Cieślewicza pod numerem policyjnym 29 (współczesnym nr 7) oraz prowadzącego w podwórzu, w oficynie działalność gospodarczą Jana Olejnika, siodlarza, który później kupił kamienicę pod numerem policyjnym 46 (23) od Happa. Z wykazu mieszkańców wynika, że w domu tym i oficynach mieszkały trzy rodziny: Kubscy, Dobrochowscy i Olejnikowie. 

 
Opis zdjęcia z roku 1928. Uczniowie i nauczyciele klasy VI Szkoły Wydziałowej w Strzelnie. 
Poznajcie swoich przodków i krewnych.
- I rząd górny od lewej:
·         Łucja Boeschówna,
·         Helena Łojówna,
·         Janina Stankówna,
·         Maria Szklarska,
·         Stefania Barczakówna,
·         Kazimierz Barylski,
·         Tadeusz Lewandowski,
·         Tadeusz Sadowski,
·         Kazimierz Parucki,
·         Tadeusz Kubski.
- II rząd środkowy od lewej
  • Dopieralanka,
  • Wiesława Rogozińska,
  • Łucja Grabiasówna,
  • Zofia Grześkowiakówna,
  • Barbara Szczepańska,
  • Czesław Jankowski - późniejszy znany nauczyciel strzeleński, piłkarz, trener,
  • Marian Strzelecki - mój wujek, mąż Stefanii z Przybylskich,
  • Jan Szmańda.
- III rząd dolny od lewej:
  • Jan Łyskawa - siedzi kierownik szkoły,
  • Kitkowska,
  • Zofia Weigtówna,
  • Zofia Dymelówna,
  • Stanisława Janowska,
  • Marian Kobus,
  • Edward Gąsiorowski,
  • Franciszek Węcki - siedzi nauczyciel, gospodarz klasy.
Ciekawostką genealogiczną rodziny Kubskich ze Strzelna jest ich bardzo bliskie pokrewieństwo z błogosławionym ks. Stanisławem Kubskim (1876-1942). A to wszystko za sprawą ojca naszego Wincentego, Antoniego z Książa, który był bratem tam też zamieszkałego Michała (26 września 1853-1944) żonatego z pochodzącą z Młynów Franciszką Głuszek (1854-1938). Bracia byli synami Szymona Kubskiego (1820-1875) i Anastazją Paluch (1820-1863). To właśnie synem Michała i Franciszki z Głuszków był błogosławiony ks. Stanisław Kubski (1876-1942), o którym pisałem na blogu. Nadto rówieśnikiem bł. ks. Stanisława był jego kuzyn, a zarazem brat krawca Wincentego, ks. Antoni (1876-1957), długoletni proboszcz w Artstetten (Dolna Austria).

Opis fragmentu zdjęcia z roku 1928. Uczniowie i nauczyciele klasy VI Szkoły Wydziałowej w Strzelnie.
- I rząd góry od lewej:
·         Tadeusz Sadowski,
·         Kazimierz Parucki,
·         Tadeusz Kubski.
- II rząd dolny od lewej:
  • Marian Strzelecki - mój wujek, mąż Stefanii z Przybylskich,
  • Jan Szmańda. 
Kolejną ciekawostką jest nabycie, po sprzedaży Książa, przez Antoniego Kubskiego - ojca krawca Wincentego - niewielkiego mająteczku ziemskiego Zofijówka o areale ok. 65 ha pod Strzelnem. O tym fakcie donosiła w 1907 r. „Gazeta Grudziądzka“ (Nr 130) pisząc, że od Banku Parcelacyjnego Praksedy Stark z Mogilna nabył p. Antoni Kubski z Książa śliczny folwarczek Zofijówkę, tuż pod Strzelnem, obejmującą - 260 mórg najlepszej ziemi kujawskiej za 158 000 marek.

Porucznik Rezerwy Józef Kubski (1889-1940)
Bratem Wincentego ze Strzelna był por. rez. Józef Kubski (5.04.1889 Książ - 04.1940 Charków) - ofiara zbrodni katyńskiej. Po śmierci ojca przez pewien czas zarządzał Zofijówką. Był on członkiem Poznańskiego Towarzystwa Wioślarskiego Tryton - od 1912 r. do 1939 r. Pełnił w nim funkcję sekretarz, a następnie był radnym w zarządzie do 1935 r. Podczas I wojny światowej służył w armii niemieckiej, a następnie aktywnie uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim (1918-19). Od 1919 r. służył w Wojsku Polskim, uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920-1921 w szeregach 106. Pułku Piechoty I Rezerwowym Batalionie Piechoty, plut. 13 PUW. Walczył nad Słuczą i Ostrorogiem za co został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy. Po zakończeniu działań wojennych od 1922 r. w rezerwie. Odbył ćwiczenia rezerwy w 29. Pułku Piechoty (1924, 1927, 1929, 1932).
Pracował w zawodzie bankowca, następnie od 1932 r. był urzędnikiem w Departamencie Intendentury Ministerstwa Spraw Wojskowych. Odznaczony był Srebrnym Krzyżem Zasługi. W 1939 r. zmobilizowany jako por. piech. rez. dostał się do niewoli sowieckiej i zginął w Charkowie w 1940 r. Spoczywa na cmentarzu w Piatichatkach. Pośmiertnie w 2007 r. awansowany na stopień kpt. rez. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Józef Kubski ożeniony był z Felicją Rolnik (4.01.1896 - 2.10.1966). Ślub odbył się w Poznaniu. Jego jedyny syn chorąży Aleksander  Kubski (28.12.1921 Poznań - 15.07.1942 Wrocław) był adiutantem dowódcy Wojskowej Organizacji Ziem Zachodnich. Został aresztowany przez gestapo 6 czerwca 1940 i skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano gilotyną 15 lipca 1942 we Wrocławiu.                      
Pierwsza od lewej siedzi Władysława Kubska - w gronie rodzinnym - 1942 r.
Ze współczesnych czasów pamiętam starszą panią Władysławę Kubską, córkę Wincentego i Franciszki ze Skowronów, która w domu tym mieszkała. Po sprzedaży posesji państwu Strancom, w 1997 r. wyprowadziła się do Inowrocławia. Nowi właściciele przywrócili dawne funkcje handlowo usługowe domu, zaś rozbudowując poddasze od strony podwórza nadali mu funkcje mieszkalne. W jednym lokalu na przełomie stuleci XX i XXI mieścił się sklep wędliniarski podinowrocławskiej firmy Wiando, oferujący delikatesowe wyroby i przedniej jakości mięso. Jednakże z uwagi na wysokie ceny i braku popytu, po kilku latach został zamknięty, a jego miejsce zajął handel upominkami i towarami oferowanymi „za 5 złotych”. Obok mieścił się sklepie z firanami, kołdrami, ręcznikami i akcesoriami dekoracyjnymi okien, m.in. karniszami. Jak tradycja pisała, znajdował się w nim również punkt krawiecki, w którym można było zamówić firany i zasłony na tzw. „urząd”. W międzyczasie branże się zmieniły i obecnie znajduje się tutaj optyk oraz sklep odzieżowy. 

Foto współczesne: Heliodor Ruciński