Po lipcowo-sierpniowych wojażach i wczorajszym powrocie do naszego Strzelna, dzisiaj rano odbyłem spacer kilkoma ulicami miasta. Spokojnie, bez pośpiechu, robiąc zdjęcia witałem się ze schludnymi elewacjami kamieniczek, nowymi chodnikami, lampami ulicznymi oraz nawierzchniami jezdni. Spotykani mieszkańcy uśmiechali się do mnie i zagadywali:
- …pewnie będzie nowy artykuł na blogu - dawno pan nie pisał…
- Dzień dobry, będzie co oglądać na blogu, lubię te pana historyczne opisy - na co odpowiadałem - dziękuję.
Z kilkoma osobami uciąłem dłuższą rozmowę, a jedna z napotkanych pań w ul. Magazynowej, pchając przed sobą chodzik rehabilitacyjny powiedziała:
- Dzień dobry, widzę, że pan robi zdjęcia? I szybko dodała - jeszcze tak niedawno bym nie przejechała po tych kocich łbach, a teraz mamy piękną jezdnię i wygodne chodniki, zrobiło się tutaj tak ładnie.
Ma pani rację, kiedyś tu było prawdziwe „zadupie”, a teraz proszę, nie różni się ten zakątek od centrum miasta.
Rok 2024 - sierpień
I tak szybciutko, ale po malutko - jak w tej reklamie o pewnym napoju chmielowym - opowiem Wam o głównej bohaterce dzisiejszego porannego wypadu w miasto, kamienicy nr 6, która przed ponad 100-laty zastąpiła swoją poprzedniczkę, rozkładając się przy ul. Kościelnej. Nie wnikając w głębszą historię tego miejsca dodam, że wystawił ją tutejszy krawiec żydowskiego pochodzenia Hermann Hirsch na początku XX w. Budynek jest piętrowy, pięcioosiowy, z poddaszem nakrytym dachem papowym. Został zaprojektowany i wybudowany w modnym wówczas stylu eklektycznym. Parter był użytkowy z dwoma lokalami handlowymi, z silnym boniowaniem pomiędzy otworami witryn wystawowych i centralnie umieszczonymi drzwiami. Kondygnacje rozdzielają gzymsy, a okna piętra pilastry z głowicami korynckimi., na których spoczywają gładkie fryzy z frontonami wieńczącymi otwory okienne, o cechach sans retoure nad skrajnymi parami okien i półokrągłym nad oknem środkowym. Pod parapetami znajdują się wnęki podokienne, dwie jednolite - bliźniacze pod parami okien bocznych oraz mniejsza pod oknem środkowym. Fasadę wieńczy drewniany gzyms spoczywający na stiukowych wspornikach. Pod gzymsem znajdują się trzy pary prostokątnych okienek strychowych. Od strony podwórza do kamienicy przyklejone są dwie boczne oficyny.
Przed Hermannem Hirschem posesję wraz z zabudowaniami dzierżyli, jego ojciec Moses i matka Zerel z domu Cohn. Po ożenieniu się w 1886 roku ich syna Hermanna z kuzynką Ernestiną Warschauer, córką Abrahama i Friederiki z domu Cohn, posesja przeszła w ręce młodych Hirschów. Z Księgi adresowej z 1903 roku i wykazu mieszkańców z 1910 roku dowiadujemy się, że mieszkał tutaj mistrz szewski Franciszek Wesołowski, członek stowarzyszenia „Straż“. Prowadził on tutaj warsztat szewski ze składem obuwia. Z tego samego źródła czerpiemy informację, ze mieszkał tutaj również Józef Grabias parający się produkcją i handlem piwem. W latach międzywojennych był on kupcem zbożowym i mieszkał przy Rynku 9. W okresie PRL-u po lewej stronie wejścia głównego do kamieniczki mieściło się biuro Cukrowni Kruszwica, w którym urzędowali przedstawiciele tegoż przedsiębiorstwa, kontraktujący buraki cukrowe na obszarze gminy Strzelno i Jeziora Wielkie. W roku 1981 miała tu swoją siedzibę strzeleńska Miejsko-Gminna Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność”, która koordynowała poczynaniami poszczególnych Komisji Zakładowych i była organem przedstawicielskim w prowadzeniu negocjacji z miejscowymi władzami politycznymi i samorządowymi. Obecnie Dom znajduje się w administracji gminnej i w całości spełnia funkcje mieszkaniowe.
Wlot z Rynku w ulicę Kościelną - ok. 1910 r. |
Osobiście uważam, że remont elewacji tej kamieniczki został wykonany ku zadowoleniu mieszkańców i poprawnie. Jednym zdaniem - zgodnie z wyglądem budynku z lat 90. XX w. Niemożliwe stało się odtworzenie parteru na wzór tego z lat świetności, a który zachowany został do lat 80. XX w. Dzisiaj tej swoistej „malowanej pannie” towarzyszą sąsiadki, które przy niedużym nakładzie mogłyby się do sąsiadki upodobnić i niewątpliwie zależy to od ich właścicieli… Dopowie, że szerzej pisałem o „6” przed kilkoma laty - w 2020 roku i gdyby ktoś z Państwa chciałby przypomnieć sobie tę opowieść zapraszam pod link:
https://strzelnomojemiasto.blogspot.com/2020/10/spacerkiem-po-strzelnie-cz-102-ulica.html
Wcześniej w miejscu kamieniczki stał dom w którym najprawdopodobniej urodził się Haim (Ridley) Herschell, ojciec Lorda Kanclerza Wielkiej Brytanii Farrera barona Herschella. Warto wykorzystywać takie informacje, które poprzez dobre wykorzystanie mogą bardziej rozsławić nasz gród kujawski.
Sierpień 2024 r.
Miałem tylko zrobić zdjęcie domu przy ulicy Kościelnej 6, a ja polazłem z wózkiem wyładowanym zakupami z „Biedronki” dalej, w ul. Gimnazjalną, Plac Świętego Wojciecha, Klasztorną, Magazynową i Spichrzową, zahaczając w drodze o remontowane Cestryjewo. Przy okazji popstrykałem na tych ulicach oraz w Rynku, Dąbrowskiego i Kościuszki, utrwalając zmieniające się obrazy miasta. Ładnieje to nasze Strzelno, udowodniając że jest wielką rzeczą - bo jakżeby inaczej - Strzelno to wielka rzecz!