czwartek, 4 czerwca 2020

Antoni Lubik (1896-1938)



Od wielu lat poszukiwałem danych do biogramu Antoniego Lubika, nauczyciela w Szkole Katolickiej w Sławsku Małym. Głównym powodem moich dociekań było poznanie autora Geografii powiatu strzelińskiego, broszury napisanej przez niego i wydanej w 1927 r. w Strzelnie nakładem Księgarni Józefa Musiałkiewicza. Z tym rokiem wszelka wiedza o nauczycielu urywała się, gdyż opuścił on nasz teren, przenosząc się do Boruszyna w okolice Obornik. Fascynowała mnie ta postać, gdyż ta jego książeczka była moim pierwszym kompendium wiedzy o powiecie strzeleńskim i bardzo często z niej korzystałem. Pisząc przedmowę do Geografii… Lubik zaznaczył, że książeczka ma być w pierwszym rzędzie jako podręcznik dla nauczycieli. Dalej pisał, iż człowiek wrósł jak dąb w tę ziemię i dlatego kocha ją całą swą duszą. Pielęgnowanie tego uczucia jest prawdziwym i najszczytniejszym celem tej książeczki. Zachętą dla młodego czytelnika, by sięgnął po tę pozycję, stała się swoista inwokacja, fragment Pieśni o naszej ziemi Wincentego Pola umieszczonej na wstępie opisu: „A czy znasz ty bracie młody twoje ziemie, twoje wody“. Słowa te świadczą, że już wówczas wielką wagę przykładano do uczenia dzieci o małych ojczyznach. I tak, od nitki do kłębka, czyli podczas licznych moich kwerend, zacząłem odkrywać to nazwisko, aż w końcu udało mi się dopełnić wiedzę na tyle, by o nim napisać.

Antoni Lubik urodził się w 1896 r. w Berlinie jako syn Andrzeja, którego korzenie wywodzą się z parafii Kamionna w powiecie międzychodzkim. W miejscowości tej na świat przyszedł również jego kuzyn ks. Tadeusz Lubik (1908-1990). Antoni nauki pobierał na preparandzie w berlińskiej dzielnicy Neukölln. Była to szkoła przygotowująca do seminarium nauczycielskiego, czyli do zdobycia zawodu nauczyciela. Po jej pomyślnym ukończeniu kontynuował naukę w Królewskim Seminarium Nauczycielskim w Paradyżu - współczesna nazwa miejscowości Gościkowo w powiecie świebodzińskim.


Po ukończeniu seminarium odbył służbę wojskową w armii niemieckiej. Po niej został nauczycielem wiejskim w Neupetershain w powiecie Calau w Brandenburgii. W 1919 r. przybył do Poznania i oddał się do dyspozycji władz. 15 kwietnia 1920 r. przybył do Sławska Małego i z nominacją wsteczną od 1 kwietnia objął stanowisko stałego nauczyciela. Zaraz też doprowadził do zmiany dozoru szkolnego, wprowadzając obok dwóch miejscowych Niemców, trzech Polaków. Poza nauką w Sławsku, prowadził również zastępstwa w ewangelickich szkołach w Ciechrzu i Stodolnie. W trakcie pobytu na tym terenie uzupełniał swoje kwalifikacje, uczestnicząc w kursach i szkoleniach. Przez cały czas skrupulatnie prowadził kronikę szkolną, która stała się również kroniką wydarzeń wiejskich jak i wydarzeń ze Strzelna i okolicy. Poznając co raz lepiej swoją nową małą ojczyznę, zaczął zbierać materiały do dziejów regionu. W ten sposób w lipcu 1927 r. sfinalizował pisanie broszury Geografia powiatu strzelińskiego. Swoje doświadczenia pedagogiczne również przelewał na papier, czego przykładem może być opublikowanie w dwutygodniku nauczycielstwa polskiego „Przyjaciel Szkoły“ artykułu: Zadania żartobliwe i zagadki matematyczne.

W części wstępnej liczącego cztery strony artykułu, napisał jakże ważne i pierwszorzędne słowa: Cała sztuka nauczania powinna jednak polegać na tym, aby nuda nie panowała w izbie szkolnej, aby nauczyciel umiał uczynić przedmiot interesującym. W wypadkach, gdzie
z powodu utrwalenia pewnego działania ćwiczenia mniej interesują i uwaga dzieci słabnie,
może nauczyciel wywołać sytuacje wesołe. Dziecko jest za to bardzo wdzięczne, gdyż lubi się śmiać. Śmiech jest zresztą właściwością człowieka. Śmiech to czynnik metodyczny pierwszej wagi.

Po upływie siedmiu lat pobytu w Sławski, Lubik odnotował w Kronice…, z dniem 1 października 1927 r. opuszczam tutejszą posadę i obejmuję kierownictwo czteroklasowej szkoły w Boruszynie powiat obornicki. Memu następcy życzę z całego serca Błogosławieństwa Bożego. W roku następnym (1928), od 1 września objął posadę nauczyciela stałego w Szkole Powszechnej w Rogowie w powiecie żnińskim. Już w 1930 r. został kierownikiem tejże szkoły, a zarazem kierownikiem Szkoły Dokształcającej w tej miejscowości, z jednoczesnym powierzeniem mu przez kuratorium funkcji stałego delegata w komisjach egzaminów czeladniczych.

Budynek byłej szkoły w Sławsku Dolnym, części wsi zwanej Sławsko Małe.
Poza pracą dydaktyczną włączył się w życie społeczne Rogowa i powiatu Żnińskiego. Piastował najrozmaitsze stanowiska społeczne i samorządowe oraz brał żywy udział w życiu publicznym. Był prezesem Akcji Katolickiej, wiceprezesem miejscowego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół“, aktywnym członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Od 1931 r. piastował funkcję prezesa Towarzystwa Bartników na Rogowo i okolice, a w Zarządzie Koła Śpiewackiego pełnił obowiązki radnego. W 1936 r. wspólnie z Kołem PCK uruchomił w szkole kuchnię dla ubogich dzieci. Nie było w Rogowie uroczystości, rocznicy, czy akademii, by kierownik Lubik nie wystąpił z okolicznościowym referatem, czy prelekcją. Jeszcze w styczniowej 1938 r. w trakcie uroczystość opłatka Koła Weteranów Powstań Narodowych RP w Rogowie wygłosił obszerny referat o historii Powstania Wielkopolskiego. Swoją uczynnością i chętną poradą zaskarbił sobie między tutejszym społeczeństwem jak największy szacunek i zaufanie.

Wkrótce po tym spotkaniu ciężko zachorował. Jak grom z nieba spadła na rogowian informacja o zgonie wielkiego społecznika. Antoni Lubik zmarł 13 września 1938 r. w szpitalu miejskim w Poznaniu, w 43 roku życia po długiej i ciężkiej chorobie. Pogrzeb, odbył się dnia 16 września i zgromadził bardzo licznie obywatelstwo miejscowe i okoliczne oraz organizacje społeczne ze sztandarami, jak również Radę Gminną i Gromadzką z zarządami na czele. Przybyli oddać ostatnią przysługę pp.: Starosta żniński, Powiatowy Komendant PWiWF oraz Inspektor Szkolny ze Żnina, który w serdecznych słowach pożegnał zmarłego przed szkołą. Trumnę z domu żałoby nieśli na swych barkach kolejno: koledzy, Sokoli w mundurach, oraz członkowie KSM. Kondukt prowadził kuzyn zmarłego ks. Tadeusz Lubik z Lwówka. Chór śpiewał: W mogile ciemnej.

Społeczeństwo straciło jednego z najaktywniejszych mieszkańców, wartościowego i szlachetnego obywatela. Zmarły pozostawił żonę i czworo drobnych dzieci.