niedziela, 27 czerwca 2021

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 146 Ulica Gimnazjalna cz. 22

 

Zmierzając ku ulicy Kościelnej przechodzimy wlot w ulicę Cegiełka i zatrzymujemy się na chwilę przed kamienicą oznaczoną numerem 10, która dawniej nosiła nr policyjny 115. Swą architekturą przypomina strzeleńskie kamienice, które zostały wybudowane około 1890 r. Charakteryzowały się one ceramicznym, dwuspadowym nakryciem dachowym i wszystkie były jednopiętrowe i podpiwniczone. Kamienica, przed którą stanęliśmy to budynek siedmioosiowy z centralnie umieszczonym na wysokości piętra, oddzielonego gzymsem od parteru, dużym balkonem. Został on tutaj wtórnie umieszczony około 20 lat później. podobne zabiegi dokonano w tym czasie na wielu innych kamienicach w mieście. Elewacja frontowa utrzymana jest w stylu eklektycznym z pięknie zdobionymi otworami okiennymi pierwszego piętra z gzymsem parapetowym i niszami podokiennymi. Nad oknami znajdują się belkowe frontony nadokienne wspierające się na konsolach. W pasie nadokiennym widzimy zdobny fryz, w którym znajduje się siedem kwadratowych okienek na przemian przeszkolonych i zaślepionych, doświetlających przestrzeń poddasza, a nad nim, pod okapem dachowym jest murowany gzyms wspierający się na gęsto rozmieszczonych konsolkach. W części parterowej budynku znajdują się silne boniowania między okienne, a pod parapetami nisze. W kamienicy znajduje się lokal użytkowy, który obecnie pełni funkcje handlowo usługowe. 

Nieco skromniej prezentuje się elewacja szczytowa od strony ul. Cegiełka, do której przyczepiona jest piętrowa oficyna mieszkalna, nakryta płaskim dachem papowym. Elewacja boczna w części parterowej posiada podobne boniowanie, jak elewacja frontowa. W ciasnym podwórzu znajdują się również od strony północnej budynki gospodarcze. Wjazd główny ma posesję znajduje się od strony ul. Cegiełka.

Po lewej stronie widoczna elewacja frontowa kamienicy jeszcze bez balkonu

Przed wystawieniem kamienicy w miejscu tym znajdował się dom parterowy wraz z zabudowaniami gospodarczymi, co uwidocznione zostało na starej mapie katastralnej z początku XIX w. W połowie ówczesnego stulecia posesję nabył przybyły z Bydgoszczy Niemiec wyznania ewangelickiego Frierich Dojahn, syn Martina. W 1871 roku poślubił on tutaj Emilię Plötzke, córkę Samuela. To jemu przypisuje się wystawienie nowej piętrowej kamienicy. Z kolei następcą Dojahnów został syn Gottlieb, urodzony w Strzelnie w 1872 roku. W 1897 roku poślubił on Ottilie Friedrich. Z okresów zaborów i międzywojnia niewiele zachowało się informacji o mieszkańcach tej posesji. Wiadomo jest, że budynek ten zamieszkiwały osoby funkcyjne zatrudnione w strukturach landratury - starostwa. Mieszkał tu lekarz powiatowy i członek magistratu strzeleńskiego dr Ernst Dörschlag z sześcioosobową rodziną, zajmując całe I piętro. Również mieszkała tutaj rodzina Jablonke, ojciec z dwoma synami. Ojciec i najstarszy syn nosili imię Johan (Jan). Senior był żandarmem dystryktowym, zaś junior pisarzem w landraturze, później urzędnikiem kasy powiatowej. 

Po 1945 roku zarząd nad kamienicą przejęła administracja miejska, a w lokalu urządzono szatnię dla piłkarzy strzeleńskiego KS, późniejszej „Kujawianki“. Tutaj zawodnicy rozgrywający mecze na boisku przy obecnej Szkole Podstawowej nr 1, a przedtem gimnazjum przebierali się przed meczami i stąd, w strojach sportowych udawali się na rozgrywki. Później, jak powstał stadion MLKS „Kujawianki“ lokal przejęła PSS „Społem“ i urządzono w nim punkt usług szklarskich. Prowadził go pan Młodoszewski. Można tam było oszklić okna, jak również, dyplomy, obrazy, zdjęcia, wstawiając je w ozdobne ramki.

Dyrektor LO Jan Czarnecki

W domu tym mieszkała wdowa po dyrektorze LO (1959-1963) Janie Czarneckim, Irena z Lemańskich. W tym miejscu pozwólcie, że przybliżę sylwetkę dyrektora, który z wykształcenia był filologiem klasycznym. Urodził się 12 stycznia 1914 roku w Aleksandrowie Kujawskim jako syn Jana i Bronisławy z Ostrowskich. Ojciec z zawodu był ślusarzem i pracował na stacji kolejowej Aleksandrów Kujawski. Jan miał siedmiu braci i jedną siostrę. Rodzice zmarli dość wcześnie, bo matka w 1927, a ojciec 1932 roku. Po ukończeniu Szkoły Powszechnej rozpoczął naukę w Gimnazjum Ziemi Kujawskiej w Aleksandrowie Kujawskim, które ukończył w 1933 roku. Po zdaniu matury rozpoczął studia na Wydziale Filologii Klasycznej Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie studiów, by poprawić swoją trudną sytuację materialną dorabiał, pracując na poczcie i udzielając korepetycji. Pracował jako wychowawca w Zakładzie Wychowawczym „Nasz Dom“ w Warszawie na Bielanach, który prowadził Janusz Korczak.

W czasie II wojny światowej przebywał w Lubrańcu i pracował wówczas jako laborant. Konspiracyjnie i w tajemnicy przed władzami okupacyjnymi prowadził korepetycję, ucząc młodzież: łaciny, języka polskiego i historii. Już po wojnie w 1946 roku ukończył studia magisterskie. W międzyczasie podjął się organizacji szkolnictwa podstawowego, a latem 1945 roku wszedł w skład komitetu organizacyjnego Gimnazjum w Lubrańcu. W tym też roku zawarł związek małżeński z Ireną Lemańską, córką naczelnika poczty w tejże miejscowości. W listopadzie 1946 roku został kierownikiem Internatu przy Gimnazjim.

W 1950 roku został przeniesiony do Grudziądza, gdzie objął stanowisko dyrektora Liceum Ogólnokształcącego. W roku następnym został dyrektorem LO w Chełmży. Pełnił tę funkcję w niezwykle trudnych latach dla szkolnictwa, ponieważ był to okres przeideologizowania polskiej oświaty - to  apogeum stalinizmu. Zawieszono naukę religii w szkole, zdjęto krzyże w klasach, a przewodnią organizacją stał się Związek Młodzieży Polskiej, ingerująca brutalnie w pracę szkoły, decyzje dyrekcji i rady pedagogicznej. Po jednej z takich ingerencji dyrektor Jan Czarnecki został karnie zwolniony z pracy w szkole. Wówczas też objął stanowisko dyrektora ds. pedagogicznych Technikum Leśnego w Rzepinie. W 1959 roku rozpoczął pracę w LO w Strzelnie, na stanowisku dyrektora szkoły. Zmarł nagle 31 stycznia 1964 roku. Spoczął na starym cmentarzu przy ul. Kolejowej. 

Już w czasach współczesnych, po przemianach ustrojowych w 1997 roku swoją siedzibę po byłym punkcie usługowym znalazła firma Elektronik-Soft Karola Rakoniewskiego. Zajmuje się ona kasami fiskalnymi, szkoleniami, naprawą sprzętu RTV, komputerami i sprzętem towarzyszącym, oprogramowaniami, produkcją pieczątek, grawerowaniem oraz sprzedażą wielobranżową w zakresie informatycznym. Obecnie budynek nadal znajduje się w zasobach komunalnych.

Foto Heliodor Ruciński i archiwum bloga