Przedwojennemu Strzelnu wydarzenie
to chluby nie przyniosło, ale rozgłos o nim był tak wielki, że o naszym mieście
mówiła cała przedwojenna Polska. A wszystko to za sprawą biżuterii Jadwigi Beck,
żony ministra spraw zagranicznych II RP Józefa Becka. Pani Jadwiga była
pierwszą damą polskiej dyplomacji, uznaną za najelegantszą kobietę
międzywojennej Europy. To dzięki niej Józef Beck sięgnął po jedno z najwyższych
stanowisk w państwie.
Dotarłem do kilku przedwojennych
gazet z 1933 r., które donosiły: Głośną była przed
kilku tygodniami sprawa kradzieży biżuterii, wartości 25 tys. złotych p.
ministrowej Beckowej, bawiącej na kuracji w Ciechocinku. Obecnie dzięki energicznym
dochodzeniom policji przytrzymano złodziejkę w Strzelnie w osobie niejakiej Bronisławy
Rakowskiej. Kradzieży dokonała Rakowska sama, korzystając tylko z nieuwagi służby
hotelowej.
Po
dokonanej kradzieży zbiegła z Ciechocinka, gdzie była zatrudniona, do Strzelna i
tu przez pewien czas ukrywała się przed policją, aż ją odkryto i osadzono w areszcie.
Biżuterii przy niej nie znaleziono, złodziejka twierdzi, że oddała ją paserowi na
sprzedaż.
Jadwiga Beck - 1933 r. |
Jadwiga Beck z małżonkiem Józefem. |
Jadwiga Beck była jedną z głównych
postaci życia publicznego II RP. Dzięki niesłychanemu obyciu, inteligencji i
wyjątkowemu wyczuciu zasłynie jako pierwsza dama korpusu dyplomatycznego
ówczesnego świata. Zawsze nienagannie przygotowana do oficjalnych uroczystości.
Uważana była za jedną z najlepiej ubranych kobiet ówczesnej Europy, dbającą
przy tym o każdy szczegół, w tym o dobór noszonej biżuterii, czy o długość i
kolor rękawiczek właściwy dla odwiedzanego królewskiego dworu. Perfekcyjnie
wywiązywała się z powierzonych zadań. Towarzyszyła mężowi w licznych podróżach. W 1934 r. bawiła u boku
małżonka w Moskwie, w 1935 r. w Berlinie poznała Hitlera, a w 1938 r. w Rzymie
Mussoliniego. Odwiedziła z mężem wiele europejskich krajów...
Zdjęcia pochodzą ze Zbiorów NAC.