sobota, 24 czerwca 2023

100-lecie Pogoni Mogilno

Działacze, zawodnicy i kibice Pogoni Mogilno po meczu rewanżowym rozegranym z drużyną I b Warty Poznań 10 października 1926 roku (wynik 3:4) na boisku w Mogilnie - za gazownią.

Klub Sportowy Pogoń Mogilno obchodzi uroczyście swoje 100. urodziny. Dzisiaj odbywa się kulminacja tych obchodów, którym towarzyszy bogaty programem - msza św. z poświęceniem sztandaru, akademia, piknik i koncert. Przed laty prowadząc kwerendę do dziejów trzech klubów sportowych z terenu współczesnego powiatu mogileńskiego: KS Noteć Gębice, KS Kujawianka Strzelno i KS Pogoń Mogilno zebrałem pokaźną ilość informacji o tych klubach. Przy okazji dotarłem do wielu nieznanych przekazów o innych nieistniejących już klubach i o działających tutaj towarzystwach gimnastycznych Sokół, które były pionierskimi organizacjami na niwie polskiego sportu, uprawianego pod zaborem pruskim. Z całej tej pracy udało mi się skompletować i doprowadzić do wydania monograficznych dziejów KS Noteć Gębice. Początkowo dobrze zapowiadało się podobne opisanie Pogoni Mogilno, niestety bez finału… Dałem fory mogilnianom, by oni sami opracowali swoje dzieje… Również wydanie monografii Kujawianki nie znalazło się w kalendarzu wydawniczym.

By godnie uczcić jubileusz, a szczególnie moich bliskich, którzy związani byli z dziejami Pogoni, wybrałem ze zbioru źródeł do dziejów klubu artykuł z „Głosu Wielkopolskiego“, w którym opisane zostały w 1948 roku ważne wątki z dziejów klubu oraz informacje o przygotowaniach do obchodów jego 25-lecia. Pozwólcie, że artykuł ten zacytuję w całości, oddając głos ówczesnemu dziennikarzowi (Kas.), który zabrał - wówczas jeszcze ciepłe informacje - o ludziach i klubie:       

25-lecie mogileńskiej Pogoni

Mogilno.

Jedyny tutaj Klub Sportowy „Pogoń“ obchodzi w roku bieżącym jubileusz 25-lecia swego, istnienia. Na przestrzeni minionych 25 lat KS „Pogoń“ krzewił i popularyzował sport i kulturę fizyczną i w czasie swej chlubnej działalności poszczycić się może niejednym sukcesem. W zaczątkach swych i w następnych latach kontynuowano w klubie głównie sport piłkarski, a dopiero w późniejszym czasie zorganizowano dalsze sekcje jak: pięściarska, lekkoatletyczna, hokeja na trawie, siatkówki i szachistów. Obecnie w trakcie organizacji znajduje się sekcja tenisowa.

Klub Sportowy „Pogoń“ powstał w roku 1923 z połączenia się dwóch istniejących już poprzednio w Mogilnie klubów sportowych: KS „Polonia“ i KS „Wanda“. Inicjatorami szczęśliwego połączenia jednocześnie współzałożycielami dzisiejszej „Pogoni“ byli duszą i sercem oddani sportowcy: pierwszy prezes śp. Stanisław Hęćka, następny długoletni prezes Stanisław Kaus, dalej śp. Henryk Tyczewski, śp. Franciszek Przybylski, śp. Franciszek Bauza, śp. Stefan Kaszuba, Bolesław Brauer, Zbigniew Jarecki, Alfons Filisiewicz, Wojciech Radomski, Arkadiusz Stranz, Stanisław Grządziela, Edmund Nowicki, Wacław Gniewkowski, Leon Leśny, Sylwester Wojdyła, Kazimierz Wojtczak, Teodor Dalewski, Stanisław Bukowski, Marian Michalski i inni.

Nieubłagana śmierć a zwłaszcza lata minionej okupacji hitlerowskiej poważnie uszczupliły szeregi zasłużonych działaczy sportowych. Wielu też poległo w czasie ostatniej wojny; wielu pomordowano w obozach koncentracyjnych. Byli to członkowie klubu „Pogoni“: śp. śp. Franciszek Bauza, Brunon Bruszyński, Czesław Cieślewicz, Alojzy Chudziński, Stanisław Hęćka, Stefan Kaszuba, Sylwester Kraśny, Feliks Napieralski, Felicjan Nowicki, Pławiński, Franciszek Przybylski, Brunon Romianowski, Bernard Stranz, Stanisław Szczygulski, Henryk Tyczewski, Jan Węgierski, Jan Wachowiak i Władysław Zwolanowski.

 

Przechodząc do krótkiego zanalizowania działalności klubu za okres jej istnienia, z dumą powiedzieć możemy - nie umniejszając zasług w krzewieniu sportu i tężyzny fizycznej innym organizacjom i związkom sportowym na terenie miasta - że właśnie Klub Sportowy „Pogoń” był i jest pionierem sportu mogileńskiego. Z jego szeregów wyszli liczni utalentowani sportowcy, którzy później - po opuszczeniu naszego miasta zasilali nawet ligowe drużyny piłkarskie.

Okresy te przypadały na lata 1926-1929 i 1933-1938. Nie znaczy to, że w pozostałych latach klub nie przejawiał żadnej działalności, jednak w wymienionych właśnie latach „Pogoń“, a przede wszystkim jej drużyna piłkarska znajdowała się w swej szczytowej formie i mogła się poszczycić wcale pięknymi wynikami w spotkaniach z innymi renomowanymi zespołami piłkarskimi. 

Należy również wspomnieć, że niemałe zasługi wnieśli do klubu późniejsi działacze i organizatorzy sportowi m. in. długoletni prezes Edmund Mierzwiński i pierwszy po ostatniej wojnie a zarazem obecny prezes Alojzy Brauer. Na wyróżnienie zasługują także dalsi aktywiści i zapaleni sportowcy jak Czesław Kraśny - I wiceprezes klubu, Antoni Brzeżańczyk, Michał Olszewski i Marian Wicherski - ostoja drużyny piłkarskiej, Mieczysław Sródecki, kierownik wydziału gier i dyscypliny, Marian Krause, kierownik sekcji piłki nożnej, Franciszek Wabersich, kierownik sekcji pięściarskiej i inni.

W Pogoni grał wówczas Czesław Jankowski ze Strzelna. W ciemnych koszulkach zawodnicy Pogoni. W górnym rzędzie od lewej: pierwszy - Sławomir Śródecki, czwarty - Lewandowski, piąty sędzia - M. Krauze, dziewiąty - M. Wicherski, jedenasty - M. Sikorski, dwunasty trener - Kamieniarz, trzynasty - Czesław Jankowski (ze Strzelna), czternasty prezes Pogoni - Alojzy Brauer, szesnasty - Lukstaedt, siedemnasty - Czesław Piechocki, dziewiętnasty - T. Gajewski, dwudziesty - Edward Nowicki. Klęczą od lewej: pierwszy gospodarz - Stanisław Grządziela, trzeci - W. Owczarzak, piąty - B. Górski, szósty - A. Brzeżańczyk, jedenasty - Mieczysław Czarnecki.
Oryginał zdjęcia
Zdjęcie po rekonstrukcji wykonanej przez Heliodora Rucińskiego

Uroczystości jubileuszowe połączone z różnymi imprezami sportowymi przewidziano na cały tydzień i to w czasie od 27 czerwca do 4 lipca 1948 r. 

Żywimy nadzieję, że życzliwie ustosunkowane do „Pogoni“ społeczeństwo miasta Mogilna i okolicy poprze czynnie i materialnie wszystkie imprezy, jakie odbywać się będą w ramach jubileuszowego tygodnia sportowego. (Kas.) 

Dzięki dziesiątkom podobnych informacji, jakie ukazały się w przedwojennej prasie regionalnej, a do których dotarłem, wyrobiłem sobie pogląd na funkcjonowanie Pogoni, szczególnie w latach międzywojennych. To ciekawe doświadczenie będzie tematami artykułów, które zaprezentuję - jak zdrowie pozwoli - w kilku artykułach pojubileuszowych…    


wtorek, 20 czerwca 2023

Ojciec Gabryel Świtalski z Ostrowa

A oto perełka dla regionalisty. Trafiłem na nią przed kilku laty, podczas jednej z kwerend dotyczących dziejów sportu strzeleńskiego i mogileńskiego - poszukując informacji o TG „Sokół“. Wówczas wertując jeden z numerów „Dziennika Kujawskiego“ w oko wpadło mi wspomnienie o kompletnie nieznanej mi osobie o. Gabryelu Świtalskim z naszego Ostrowa. Zresztą to niejedno, co wówczas odkryłem, a co dotyczy tej uroczej wsi…

9 stycznia 1916 roku zakończył żywot doczesny w Gildach, w Królestwie Polskim śp. ojciec Gabryel Świtalski, przeor klasztoru księży Dominikanów, ostatni zakonnik tak licznego do roku 1863 w Królestwie Polskim zgromadzenia kaznodziejskiego - donosił ówczesny inowrocławski „Dziennik Kujawski“.

O. Gabryel Świtalski pochodził z Wielkopolski i liczne węzły pokrewieństwa i z ławy szkolnej łączyły go z Wielkim Księstwem Poznańskim. Urodził się 1 maja 1838 roku w Ostrowie pod Strzelnem, a do gimnazjum uczęszczał w Trzemesznie. W tym czasie szczególną opiekę nad nim roztoczył stryj ks. Maciej Świtalski - wikariusz i proboszcz z Wielichowa, u którego spędzał wakacje. Kiedy wuj zmarł w 1866 roku wówczas jego bratankowie podpisali nekrolog jako synowce i wychowańcy zmarłego.

Ojciec Gabryel Świtalski z Ostrowa, ostatni przeor klasztoru dominikańskiego w Gidlach

Zapewne ukierunkowany przez stryja, Gabryel poczuł powołanie do służby Bożej oraz życia zakonnego i w 1858 roku wstąpił do klasztoru księży Dominikanów w Warszawie. Na początku 1863 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Przełożeni widząc w młodym zakonniku niezwykłe zdolności kaznodziejski mianowali go krótko po wyświęceniu kaznodzieją przy swoim kościele w Warszawie. Kazania głoszone w tym czasie przez o. Gabryela zawierały w swej treści wątki patriotyczne, co nie spodobało się rosyjskiej władzy zaborczej i ta wytoczyła nawet śledztwo przeciwko młodemu zakonnikowi.

W ramach represji po upadku Powstania Styczniowego władze carskie dokonały kasaty klasztorów na terenach zaboru rosyjskiego. Ostał się tylko klasztor w Gidlach (miejscowość między Częstochową a Radomskiem), aby spełniać żałosną rolę ostatniej placówki dominikańskiej, w której miały wymrzeć resztki zakonu prowincji polskiej. W dniu 27 listopada 1864 roku o północy zwieziono wszystkich zakonników z domu warszawskiego, a potem sukcesywnie z innych klasztorów. Nie wolno było przyjmować żadnych nowych kandydatów.

Przeor w Gidlach o. Gabrel Świtalski 

Przez 30 lat przeorem klasztoru w Gidlach był o. Gabryel Świtalski, który jako jedyny dożył czasów I wojny światowej, w wyniku której Polska odzyskała niepodległość. O. Gabriel Świtalski był człowiekiem niezwykłego ducha. Nie poddał się zwątpieniu, słysząc, że klasztor jest skazany na wymarcie, ale ufny w opiekę Matki Najświętszej dokonał rzeczy niebywałych. Mimo panującej wśród zakonników biedy corocznie wykonywał jakieś roboty wokół klasztoru i kościoła, począwszy od uporządkowania alei i ogrodu klasztornego, a skończywszy na wewnętrznej ozdobie kościoła. W latach osiemdziesiątych XIX wieku odnowił wszystkie ołtarze, a w 1896 roku na nowo ozłocił ołtarz Matki Bożej, w okna kościelne zaś wprawił witraże wykonane przez J. Kosikiewicza.

Nie doczekał się tylko koronacji figurki Matki Bożej, którą to uroczystość planował na rok 1916 – jubileusz 400-lecia znalezienia jej przez Jana Czeczka.

Kapliczka na miejsceu koronacji figurki Matki Bożej Gidelskiej
Matka Boża Gidelska

O. Gabryel Świtalski od przybycia swego do Gidel z całym poświęceniem i zapałem pełnił tutaj służbę Bożą. Setki tysięcy wiernych ze wszystkich zakątków Królestwa znały złotoustego kaznodzieję obdarzonego pięknym i silnym głosem. Przez 33 lata był wybierany przeorem. Urząd ten spełniał najgorliwiej aż do końca swego życia. Gdy liczba zakonników się zmniejszyła, pracy dla pozostałych było coraz więcej. Lecz o. Gabryel nie ustawał. Nadzieja, że może niedługo nowi młodzi dominikanie przyjdą z pomocą, dodawała mu siły, aby wytrwać na posterunku. Dominikanie gidelscy byli nie tylko stróżami sanktuarium, nie tylko szerzyli kult Matki Bożej, ale również gorliwie oddawali się pracy misyjnej. Z klasztoru, będącego oazą kontemplacji, nieustannie wyruszali, aby głosić Słowo Boże po polskiej ziemi. 

W 1903 roku władze zaborcze postanowiły skasować również klasztor w Gidlach. Wówczas zamieszkiwały go tylko trzy osoby o. Gabryel Świtalski, o. Roman Cieślicki oraz brat Szymon. Pozwolono im tam przebywać dożywotnio. Ojciec Cieślicki zmarł w roku 1904 roku, a Brat Szymon w 1912 roku. Ostatnie kazanie o. Gabryel wygłosił 26 grudnia 1915 roku. Zmarł po kilkunastu dniach. Był to wówczas ostatni dominikanin na ziemiach polskich. Jako jedyny dożył on czasów pierwszej wojny światowej.

 

Gdy wieść rozeszła się, że ukochany przeor, ojciec Gabryel, zakończył żywot, ogólny żal ogarnął wszystkich w całej okolicy. Do podziemi kościoła, przy którym służył przez 51 lat dla chwały Bożej pracował, złożono ostatniego zakonnika zgromadzenia, które tak ściśle z narodem się zrosło, a które wydało naszych wielkich patronów św. Jacka i Czesława. Oby Pan Bóg tego świątobliwego, cichego i pracowitego zakonnika wynagrodził niebem!

Klasztor w Gidlach

 

Postscriptum

W 1909 roku władze zgodziły się aby przenieść do Gidel carskiego poddanego o. Jordana Stano. Jednocześnie zakazano mu noszenia zakonnego habitu oraz osiedlania się w klasztorze. Dlatego też do wybuchu I wojny światowej i wycofania się Rosjan o. Jordan mieszkał przy parafialnym kościele. Po śmierci o. Gabriela Świtalskiego o. Jordan został nowym przeorem. Swój urząd pełnił do 1927 roku. to on w 1923 roku zrealizował zamierzenie koronacyjne o. Gabryela. W dniu 19 sierpnia 1923 roku na „Złotej Górce” przy drodze do Niesulowa, na specjalnie przygotowanym ołtarzu, biskup diecezji kalisko-włocławskiej Stanisław Zdzitowiecki dokonał uroczystej koronacji cudownej figurki. W uroczystości uczestniczyło przeszło stu księży i 300-tysięczna rzesza wiernych. Na miejscu koronacji wznosi się obecnie mała kapliczka z kopią figurki Matki Bożej Gidelskiej. Co roku w niedzielę po odpuście św. Jacka, po Mszy św. wieczornej, odbywa się uroczysta procesja z kościoła do tej kaplicy.

 

sobota, 17 czerwca 2023

Gala Nagród Marszałka za rok 2022

W czwartek 15 czerwca 2023 roku w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki w Toruniu odbyła się uroczysta gala Nagród Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Podczas uroczystości prestiżowe wyróżnienia odebrali twórcy i animatorzy najbardziej wartościowych przedsięwzięć w trzynastu obszarach działalności publicznej, społecznej i gospodarczej za ubiegły rok. W obszarze Kultura wyróżniony został m.in. regionalista, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelno Marian Przybylski.

Od 23 lat ranga tego wydarzenia rośnie. Na pewno z powodu jakości zgłaszanych kandydatów. Każdego roku bijemy rekordy w ilości zgłoszeń do nagrody. To oznacza, że mamy wspaniałe i różnorodne społeczeństwo – mówił marszałek Piotr Całbecki.

- Jesteście Państwo kreatywni i twardo stąpacie po ziemi. Budujecie rangę naszego województwa kujawsko-pomorskiego jako regionu nowoczesnego, innowacyjnego i otwartego. Za to chciałabym podziękować i z wielkim szacunkiem nad Waszym dorobkiem się pokłonić – mówiła przewodnicząca sejmiku województwa Elżbieta Piniewska.

W laudacji uzasadniono, że Marian Przybylski (regionalista, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelno, powiat mogileński) otrzymał wyróżnienie – za całokształt działalności twórczej i społecznej na rzecz Ziemi Mogileńskiej, Kujaw Zachodnich i pogranicza kujawsko-wielkopolskiego oraz promocję dziedzictwa kulturowego tego regionu.




Dodam, że w uroczystości towarzyszyła mi małżonka Lidia. Jest to już moje drugie wyróżnienie w obszarze Kultura, jakie otrzymałem z rąk Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego na przestrzeni ostatnich 6 lat. Pierwsze za rok 2016 - na wniosek Nadleśnictw Gołąbki i Miradz, skierowany przez nadleśniczych Marka Malaka i Andrzeja Kaczmarka trafiło do mych rąk w 2017 roku. Do wyróżnienia za rok 2022 nominował mnie Burmistrz Strzelna Dariusz Chudziński, któremu bardzo serdecznie dziękuję. Jest to pierwsza nagroda - wyróżnienie jakie spotkało mnie z nominacji władz mojego Ukochanego Miasta Strzelna. Podziękowania kieruję również na ręce dyrektora Domu Kultury Pawła Gębali, który zgłosił moją kandydaturę burmistrzowi Chudzińskiemu oraz Pani sekretarz Gminy Strzelno Ewie Staroojciec za trud formalnego dopięcia wniosku. Dziękuję Przewodniczącej Sejmiku Województwa - Pani Elżbiecie Piniewskiej za dostrzeżenie mnie w gronie regionalistów. Dziękuję Marszałkowi Województwa - Panu Piotrowi Całbeckiemu za to Wyróżnienie.

Wyjazd do Torunia zaplanowaliśmy z małżonką Lidią długo wcześniej, by w grodzie Kopernik spędzić 14 czerwca nasz porcelanowy Jubileusz 20-Lecia Małżeństwa. Zabawić tam mieliśmy kilka dni. Na 5 dni przed wyjazdem otrzymałem zaproszenie na wspomnianą wyżej Galę Nagród Marszałka. Przypadła ona następnego dnia, 15 czerwca, zatem - rzec można - niespodzianka i piękny prezent dla mnie i dla mojej małżonki. Dziękujemy!

Foto.: Szymon Zdziebło - Urząd Marszałkowski   

 

wtorek, 13 czerwca 2023

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 197 Cestryjewo - cz. 9

Strzelno 1967 r., ulica Świętego Jakuba 5, 3 i w tle szczyt nieistniejącego budynku spod numeru 1 - widok od strony zachodniej.

Dzisiaj kończę opowieść o ulicach: Cestryjewskiej, Świętego Jakuba, Świętego Andrzeja i Krzyżowej. Pozostało do opisania z całego Cestryjewa jeszcze 5 ulic: Lipowa, Kasztanowa i Nowa oraz Plac Świętokrzyski i Aleje Morawskiego. Dzisiaj omawiane dwie pierwsze ulice ustanowiono na cześć świętych kościoła katolickiego i nazwy ich zaliczane są do najstarszych w Strzelnie. Odnotowane zostały już u początków XIX stulecia. Św. Andrzej był apostołem, rybakiem z Betsaidy (Galilea). Mieszkał w Kafarnaum, był synem Jana i młodszym bratem św. Piotra. Według Ewangelii Janowej początkowo był uczniem Jana Chrzciciela. Pod jego wpływem poszedł za Chrystusem, gdy Ten przyjmował chrzest w Jordanie. Jako pierwszy został powołany przez Jezusa na Apostoła. Dlatego w tradycji greckiej zyskał sobie przydomek „protokletos” (ten pierwszy). Święty ten jest patronem Grecji i narodów słowiańskich. Crux decussata, zwany krzyżem św. Andrzeja ma kształt litery „X“ - prawdopodobnie z nim należy wiązać nazwę kolejnej ulicy - Krzyżowej, przecinającej ulicę Św. Andrzeja. Obecnie przy ul. Krzyżowej nie ma żadnej nieruchomości - posesji. Początkowo odcinek ulicy Św. Andrzeja - od Cestryjewskiej do Krzyżowej - stanowił tzw. drogę gospodarczą będąc zarazem zapleczem komunikacyjnym dla posesji zlokalizowanych przy ul. Pocztowej (Inowrocławskiej) i samej Cestryjewskiej. Dalszy jej odcinek (do Lipowej) był zabudowany posesjami mieszkalnymi.

Ulica Świętego Andrzeja - widok od ul. Krzyżowej
Ulica Krzyżowa - widok od ul. Cestryjewskiej

Wchodząc w ulicę Świętego Jakuba zauważamy w niej nieco bardziej ożywiony ruch pieszy niż to miało miejsce przed kilkudziesięciu laty. Jest stosunkowo wąską i pozbawioną chodników arterią, komunikującą mieszkańców osiedla Piastowskiego ze śródmieściem. Ruch samochodowy w niej ograniczony został tylko dla mieszkańców tutejszych posesji. W swej nazwie nawiązuje ona do św. Jakuba Starszego zwanego też Jakubem Większym. Był on jednym z 12 apostołów, podobnie jak Jakub Młodszy zwany Mniejszym, i synem Zebedeusza oraz starszym bratem Jana Ewangelisty, jak również rybakiem znad Jeziora Genezaret. Należał do najbardziej zaufanych uczniów Jezusa Chrystusa. Św. Jakub jest patronem pielgrzymów. Kult do tego świętego w Strzelnie umocnił się szczególnie z początkiem XVIII stulecia. Wówczas to prepozyt Paweł Wolski barokizując fasadę kościoła Św. Trójcy kazał umieścić w prawej, południowej niszy naturalnej wielkości figurę św. Jakuba. Od tego też czasu prawdopodobnie nazywano ulicę jego imieniem.

Patron ulicy św. Jakub - figura z frontonu bazyliki św. Trójcy i NMP w Strzelnie

Ulica Świętego Jakuba

Numery 3 i 6 - widok od strony wschodniej z 1967 r. oraz rozkład parteru - rysunek wykonany przez PKZ

Dawniej przy tej ulicy znajdowały się tylko dwie posesje i z czasem ich liczba zwiększyła się do sześciu. Pod numerem 1 znajdujemy nowo zabudowaną parcelę, którą wcześniej zajmował stary ok. 150-letni dom. W nim mieszkał znany strzeleński krawiec Metody Matuszak. W czasach zaborów budynek nosił numer policyjny 146 i był on własnością rodziny Walczaków. Już współcześnie stare zabudowania zostały rozebrane przez nowego właściciela i w nieco innym układzie małżonkowie Basińscy wystawili nowy dom. Kolejna parcela, niegdyś oznaczona numerem policyjnym 148, to trzy domy, z których dwa - nr 3 i 5 stanowiły dawniej jeden budynek, rozbudowany o wschodnią przystawkę. Właścicielem tej posesji był Urbanowski, po nim Jan Skonieczny. Jeszcze w latach 60. XX w., poza właścicielem mieszkały tutaj 3 rodziny. Później właścicielami budynku głównego nr 5 stała się rodzina Boruchów.    

Strzelno, ul. Świętego Jakuba 2 - widok domu Trojanowskich - Graczyków od ul. A.A. Michelsona. 

Nikodem Trojanowski
Powstańcy Wielkopolscy - Smogulec 1919 r., przy lekkim karabinie maszynowym leży Nikodem Trojanowski

Pod numerem 2 stoi niewielki piętrowy dom, który już współcześnie został znacznie przebudowany. W 1936 roku nabył go pocztowiec Nikodem Trojanowski i w nim zamieszkał wraz z rodziną. Obecnie dom stanowi własność jego wnuczki Heleny i jej męża Jana, Graczyków. Senior roku urodził się 8 października 1898 roku w miejscowości Lipia Górka w powiecie chodzieskim, jako syn Jana i Julianny z domu Rozpłoch. Jako uczeń brał udział w strajku szkolnym w obronie polskiej mowy w latach 1906-1907. W 1917 roku został wcielony do armii niemieckiej. Brał udział w bitwie pod Verdun, gdzie został ranny w boju i stracił lewe oko. Po wybuchu Powstania Wielkopolskiego brał udział przy oswobodzeniu Chodzieży, Szubina i Kcyni. Po jego zakończeniu pozostał w wojsku w 4. Pułku Strzelców Wielkopolskich, w którym odbył służbę do 1920 roku. Uczestniczył również w wojnie polsko-bolszewickiej 1919-1920 r. Zwolniony z Wojska Polskiego ze względu na stan zdrowia, cztery lata przepracował w Urzędzie Pocztowym w Sokolcu i Szamocinie. Od 1 października 1924 r. został pocztowcem w Strzelnie. Mieszkał tutaj przy ul. Miradzkiej, Świętego Ducha,  Inowrocławskiej 9 i zakupionym przez siebie domu przy ówczesnej ul. Stodolnej 21. Był członkiem Koła Związku Weteranów Powstań Narodowych RP 1914-1919 w Strzelnie. Jako powstaniec wielkopolski został zweryfikowany 19 września 1934 r. Otrzymał Dyplom Weterana Powstania Wielkopolskiego o numerze 4526 oraz został zaewidencjonowany pod numerem 12073.

Gniezno 1919 r. - w środku stoi Nikodem Trojanowski
Bobrujsk 1919 r. - drugi od prawej Nikodem Trojanowski
Bobrujsk - czwarty od lewej Nikodem Trojanowski
Pracownicy Poczty Polskiej w Strzelnie - Nikodem Trojanowski w górnym rzędzie, pierwszy od lewej

W sierpniu 1939 r. został zmobilizowany z przydziałem do Pocztowego Przysposobienia Wojskowego z zadaniem obsługi poczty polowej i łączności poza linią frontu. Po powrocie do Strzelna zastał w domu sztandar powstańczy Powstańców i Wojaków z Lipowej Góry pozostawiony w jego domu przez uciekinierów. Natychmiast ukrył go i po wojnie przekazał do Izby pamięci w Chodzieży. Wkrótce podjął pracę na Tartaku w Miradzu, a od stycznia 1940 r. powrócił do pracy na poczcie. Po zakończeniu działań wojennych  kontynuował pracę w zawodzie pocztowca. Był członkiem Koła Związku Powstańców Wielkopolskich w Strzelnie, a następnie ZBoWiD. W 1967 r. przeszedł na emeryturę. Uchwałą Rady Państwa nr: 02.27-0.258 z dnia 27 lutego 1976 r. został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym 1918-1919 za czynny udział z bronią w ręku w Powstaniu Wielkopolskim. W latach 1985-1996 mieszkał u syna ks. Jana Trojanowskiego na plebani we Wronowach.

Zmarł 28 maja 1996 r. we Wronowach w wieku 98 lat. Pochowany na starym cmentarzu przy ul. Kolejowej w Strzelnie.

O ks. Janie Trojanowskim znajdziecie informacje pod linkiem:  

https://strzelnomojemiasto.blogspot.com/2019/04/zmar-ks-kan-jan-jozef-trojanowski-1933.html

Dawny dom Lasockich

Wracamy na ul. Cestryjewską. Z dawnych czasów pozostało do opisania i wspomnienia kilka rodzin, które zamieszkiwały i zamieszkują północny odcinek ulicy. Przy tejże ulicy mieściła się pod koniec XIX w. Biblioteka Towarzystwa Czytelni Ludowych. Z zachowanych informacji wiemy, że jej pierwszym bibliotekarzem był Franciszek Zmudowicz i biblioteka znajdowała się w jego domu. 28 maja 1889 roku została ona przeniesiona do domu Franciszka Żurawskiego przy ul. Cestryjewskiej 145a (obecnie nr 5). Czynna była w niedziele od 15,00 do 16,00. Pod starym numerem policyjnym 151, a współczesnym 9 mieszkała rodzina Lasockich.

Antenat tego rodu Antoni urodził się w 1849 roku w Grodzisku Wielkopolskim i był synem Andrzeja i Katarzyny z domu Perkowska. Tam ukończył naukę i w wieku 21 lat poślubił w 1870 roku w Grodzisku Wielkopolskim wdowę Euphrosinę (Eufrozynę) Bejga z domu Dybiszewską. Żona była od niego starsza o 21 lat i zapewne było to małżeństwo z rozsądku. Po śmierci małżonki osiedlił się w Strzelnie i tutaj został urzędnikiem administracji pruskiej. W 1897 roku ożenił się po raz drugi, tym razem o 23 lata młodszą Marią Jarłowską, córką Ludwika i Katarzyny z domu Jaskulska. Małżonkowie mieli trzech synów, m.in. Aleksandra, Franciszka i córkę. Od chwili powołania w listopadzie 1918 roku Straży Ludowej w Strzelnie, został jej członkiem. Z jej ramienia delegowany został na urzędnika nadzorującego niemieckiego komisarza obwodowego Wetzmana. Już po wyzwoleniu, Antoni Lasocki został mianowany przez polskiego starostę dr. Zygmunta Zakrzewskiego komisarzem obwodu I w Strzelnie, późniejszego obwodu Strzelno-Południe. Zmarł 14 czerwca 1930 roku. 

Jego synami byli: Aleksander - powstaniec wielkopolski i urzędnik oraz Franciszek - obrońca prywatny, wójt Gminy Strzelno Północ oraz prezesem OSP, a także obrońcą prywatnym przed sądami w czasach PRL-u. Dzisiaj przybliżę fragmenty z biogramu Aleksandra, który urodził się 10 grudnia 1899 roku w Strzelnie jako syn Antoniego i Marianny z domu Jarłowska. Po ukończeniu miejscowej szkoły powszechnej zaczął naukę kupiectwa w domu towarowym Gersona. Po skończonej nauce pracował w firmie do 1918 roku. Następnie przeniósł się do prowadzonej przez Ludwika Lippmanna firmy zbożowej „Lippmann Ziemiopłody“, gdzie pracował do chwili wybuchu powstania.

Aleksander Lasocki

Aleksander Lasocki do powstania przystąpił 3 stycznia 1919 r. Wówczas to zgłosił się jako ochotnik do strzeleńskiego oddziału powstańczego, a po oswobodzeniu Inowrocławia do Pułku Grenadierów Kujawskich, przemianowanego później na 5. Pułk Strzelców Wielkopolskich w Inowrocławiu - 11. kompanii III Baonu. Po krótkim przeszkoleniu wojskowym w Strzelnie Aleksander Lasocki wziął udział w walkach na odcinku kujawskim frontu północnego m.in. w Wierzchosławicach, pod Gniewkowem, w Wierzbiczanach, Dąbrówce, Tarkowie i Chmielnikach. Dowódcą kompanii, w której służył, był ppor. Stanisław Żurkowski, kupiec z Inowrocławia, a później ppor. Franciszek Rogowski również z Inowrocławia. Dowódcą batalionu był ppor. Kazimierz Dratwiński z Kruszwicy. Jego adiutantem był Miśkiewicz również z Kruszwicy. 

Z jego wspomnień dowiadujemy się, że: W walkach pozycyjnych pod Tarkowem wyróżnił się ppor. Stanisław Roloff z Mogilna. Jak i w innych oddziałach wojsk powstańczych, tak i w naszej kompanii strzelińskiej nie obyło się niestety bez ofiar ludzkich. W ciężkich walkach pod Rynarzewem, Krynicą, Szubinem, Chmielnikami itd. poległo śmiercią bohaterską kilku powstańców. Nie mogę tutaj pominąć faktu, że pod Kcynią poległ również mój kolega szkolny Czesław Lechowski, którego ciało Niemcy w bestialski sposób zmasakrowali, wydłubując mu oczy, obcinając język itd. Zmasakrowane zwłoki przewieziono do szpitala w Strzelnie, gdzie poddano je oględzinom lekarskim i spisano odpowiedni protokół w obecności przedstawicieli miejscowych Niemców, jako świadków wyczynów dokonanych przez ich ziomków. 

Po zakończeniu powstania oraz ogłoszeniu powszechnego poboru wojskowego, pozostał w Wojsku Wielkopolskim. W styczniu 1920 r. po kolejnym przemianowaniu pułku na 59. Pułk Piechoty Wielkopolskiej uczestniczył w przejmowaniu z rąk niemieckich Pomorza. Uczestniczył w zajęciu: Sępólna, Chojnic, zatrzymując się w Lutówku Wielkim. W latach międzywojennych mieszkał w Strzelnie i Mogilnie. Do 1932 r. pracował w Starostwie Powiatowym w Strzelnie, gdzie był asystentem powiatowym, a po likwidacji powiatu strzeleńskiego w starostwie mogileńskim. U szczytu swej mogileńskiej kariery był sekretarzem Starostwa Powiatowego. Rozkazem Dowództwa Okręgu Korpusu VIII Nr 35/29 z dnia 5 listopada 1929 r. przyznane zostało mu prawo do "Medalu Pamiątkowego za Wojnę 1918-1921". Był członkiem Koła Związku Weteranów Powstań Narodowych RP 1914-1919 w Strzelnie, a następnie w Mogilnie. Jako powstaniec wielkopolski został zweryfikowany 15 stycznia 1934 r. Otrzymał Dyplom Weterana Powstania Wielkopolskiego o numerze 889 oraz został zaewidencjonowany pod numerem 8562. Uroczystego wręczenia dyplomu dokonał w kwietniu 1934 r. burmistrz Mogilna Kazimierz Tyczewski. Był członkiem Zarządu Chóru "Halka" w Mogilnie oraz członkiem OSP w Mogilnie.

Z początkiem II wojny światowej powrócił do Strzelna. Tutaj został aresztowany i osadzony w obozie przejściowym w tzw. "Berezie" w Strzelnie, powstałym na obiektach Bractwa Strzeleckiego. Później został wywieziony na roboty przymusowe w głąb Rzeszy. Przebywał na terenie Badenii. Po II wojnie światowej Aleksander Lasocki zamieszkał we Wałbrzychu. Uchwałą Rady Państwa nr: 07.19-0.149 z dnia 19 lipca 1960 r. został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym 1918-1919 za czynny udział z bronią w ręku w Powstaniu Wielkopolskim. 

Kolejną posesją, którą od XIX w. zamieszkuje jedna i ta sama rodzina jest dom pod numerem 11 ( dawniej nr policyjny 152). Należy on do rodziny piekarskiej Janiszewskich. Tuż za nim pod numerem 153a mieszkała rodzina Trzeckich - wielce zasłużonych obywateli naszego miasta. Synowie obuwnika Łukasza Trzeckiego: Tomasz, Władysław, Stefan i Stanisław Trzeccy znaleźli się w grupie najaktywniejszych strzelnian przygotowujących wystąpienie zbrojne i uczestniczących w samym czynie zbrojnym - Powstaniu Wielkopolskim na terenie Strzelna. Tutaj z ojcem mieszkał Tomasz - zdun. Urodził się on 6 sierpnia 1875 roku w Strzelnie jako syn Łukasza i Józefy z domu Konkiewicz. Żonaty był z Marią z domu Nowacką. Był członkiem Sądu Honorowego i naczelnikiem Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół“ , członkiem Towarzystwa Powstańców i Wojaków oraz honorowym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Strzelnie. Zmarł 18 lipca 1965 roku w Strzelnie.

Przechodzimy na wschodnią stronę ulicy i cofając się nieco, stajemy przed zabudowaniami posesji oznaczonej niegdyś numerem policyjnym 154, a współczesnym 14 - rolników Ruszkiewiczów i Scholzów, którzy gospodarowali tutaj od końca XIX w. Prowadzili oni i prowadzą do dzisiaj gospodarstwo rolne. Gospodarstwo to od pokoleń należy do rodziny Scholzów, dziś gospodarzy na nim córka niedawno zmarłego Pawła Scholza, zamężna Barczak. Tutaj od lat do dzisiaj wielu strzelnian zaopatruje się w świeże, prosto z doju, mleko.

W latach osiemdziesiątych XIX w. gospodarstwo to posiadali Wojciech (ur. 1824) i Katarzyna (ur.1832) z Konopińskich Ruszkiewiczowie (ślub 1853). Wcześniej, mieszkali przy ul. Spichrzowej i gospodarstwo przy ul. Cestryjewskiej nabyli od Franciszka Wegnera z ul. Świętego Ducha. Po nich gospodarstwo dzierżyła córka Magdalena ur. w 1867 roku, która w 1888 roku poślubiła Niemca Heinricha Paula Scholza ur. w 1858 roku, syna Franza i Josephiny Pätzold. Kolejnym właścicielem był syn Marian Scholz ur. w 1891 roku, który gospodarzył tutaj wraz z żoną Kazimierą ur. w 1908 roku z domu Wojtasik. Po nich schedę przejął wspomniany wyżej syn Paweł. To on przekazał mi wiele ciekawych historii z życia naszego miasta i opowiedział o kapliczce, którą po wojnie wystawił jego ojciec Marian - przy drodze ze Strzelna przez Bławaty do Ciechrza.

Na zakończenie spacerku stańmy jeszcze przed domem rodziny Skockich. Tutaj mieszkał Władysław Kuźniarek, powstaniec wielkopolski, którego biogram, jak i wcześniejsze tutaj omawiane zaczerpnąłem z mojej książki Strzelnianie odznaczeni Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym 1918-1919. Urodził się on 12 sierpnia 1896 roku w Strzelnie jako syn Jana i Katarzyny z domu Prus. Mieszkał w Strzelnie przy ul. Cestryjewskiej. W latach 1903-1910 był uczniem Szkoły Powszechnej w Strzelnie, gdzie w latach 1906-1907 uczestniczył w strajku szkolnym. Po ukończeniu szkoły pobierał nauki w Zakładzie Kamieniarskim Otto Loruscha, przygotowując się do zawodu brukarza. Od 5 stycznia 1916 r. pełnił służbę wojskową w armii niemieckiej. Odbywał ją w pułku artylerii polowej na froncie I wojny światowej, z którego powrócił w rodzinne strony 28 grudnia 1918 r. Zaraz też, bo już 2 stycznia 1919 r. w czasie szturmu na Strzelno gnieźnieńsko-wrzesińskich oddziałów powstańczych pod dowództwem sierż. Mieczysława Słabęckiego przystąpił do Powstania Wielkopolskiego. Dnia następnego wstąpił do strzeleńskiego oddziału powstańczego pod dowództwem Stefana Różnowicza. W zgrupowaniu oddziałów pod wspólnym dowództwem ppor. Pawła Cymsa, wziął udział w krwawych walkach o wyzwolenie stolicy Kujaw Zachodnich - Inowrocławia. Po opanowaniu miasta, w szeregach Pułku Grenadierów Kujawskich pod dowództwem por. Pawła Cymsa uczestniczył m.in. w walkach o Złotniki Kujawskie. Po przemianowaniu Grenadierów na 5. Pułk Strzelców Wielkopolskich walczył na froncie północnym, na odcinku kujawskim. Po kolejnej zmianie nazwy w szeregach 59. Pułku Piechoty Wielkopolskiej uczestniczył w przejmowaniu z rąk niemieckich Pomorza, a następnie w wojnie polsko-bolszewickiej. Ciężko ranny od 21 marca 1920 r. do 15 maja 1921 r. przebywał na leczeniu szpitalnym. 

Od 1 lipca 1921 r. rozpoczął pracę w Urzędzie Skarbowym w Strzelnie. W skarbowości pracował aż do końca sierpnia 1939 roku. W 1929 roku z ramienia Chrześcijańskiej Demokracji kandydował do Rady Miejskiej w Strzelnie. Był członkiem Koła Związku Inwalidów Wojennych w Strzelnie. W latach 1930-1931 uczęszczał do Szkoły Handlowej w Inowrocławiu. W czasie okupacji pracował jako księgowy na majątku ziemskim w Wierzejewicach pod Pakością, a następnie od 1942 do 1944 roku w firmie niemieckiej Gaubuch - Stelle w Mogilnie. Po wojnie wrócił do pracy w Urzędzie Skarbowym w Mogilnie. W latach 1948-1953 pracował w Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska“ w Strzelnie jako pomoc biurowa. Kolejne lata, do czasu przejścia w 1961 roku na emeryturę, przepracował w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej w Strzelnie. Uchwałą Rady Państwa nr: 11.10-0.909 z dnia 10 listopada 1958 r. został odznaczony Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym 1918-1919 za czynny udział z bronią w ręku w Powstaniu Wielkopolskim. Nadto był odznaczony: Krzyżem Walecznych - w 1920 roku oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi.

Zmarł 22 października 1971 r. Pochowany na starej strzeleńskiej nekropolii przy ul. Kolejowej w Strzelnie.

I tymi rysami biograficznymi kończę spacer ulicą Cestryjewską wraz z przyległościami. Niebawem spotkamy się na ul. Lipowej.

Foto.: Heliodor Ruciński, archiwum bloga i Google Maps