A oto perełka dla regionalisty. Trafiłem na nią przed kilku laty, podczas jednej z kwerend dotyczących dziejów sportu strzeleńskiego i mogileńskiego - poszukując informacji o TG „Sokół“. Wówczas wertując jeden z numerów „Dziennika Kujawskiego“ w oko wpadło mi wspomnienie o kompletnie nieznanej mi osobie o. Gabryelu Świtalskim z naszego Ostrowa. Zresztą to niejedno, co wówczas odkryłem, a co dotyczy tej uroczej wsi…
9 stycznia 1916 roku zakończył żywot doczesny w Gildach, w Królestwie Polskim śp. ojciec Gabryel Świtalski, przeor klasztoru księży Dominikanów, ostatni zakonnik tak licznego do roku 1863 w Królestwie Polskim zgromadzenia kaznodziejskiego - donosił ówczesny inowrocławski „Dziennik Kujawski“.
O. Gabryel Świtalski pochodził z Wielkopolski i liczne węzły pokrewieństwa i z ławy szkolnej łączyły go z Wielkim Księstwem Poznańskim. Urodził się 1 maja 1838 roku w Ostrowie pod Strzelnem, a do gimnazjum uczęszczał w Trzemesznie. W tym czasie szczególną opiekę nad nim roztoczył stryj ks. Maciej Świtalski - wikariusz i proboszcz z Wielichowa, u którego spędzał wakacje. Kiedy wuj zmarł w 1866 roku wówczas jego bratankowie podpisali nekrolog jako synowce i wychowańcy zmarłego.
Ojciec Gabryel Świtalski z Ostrowa, ostatni przeor klasztoru dominikańskiego w Gidlach |
Zapewne ukierunkowany przez stryja, Gabryel poczuł powołanie do służby Bożej oraz życia zakonnego i w 1858 roku wstąpił do klasztoru księży Dominikanów w Warszawie. Na początku 1863 roku otrzymał święcenia kapłańskie. Przełożeni widząc w młodym zakonniku niezwykłe zdolności kaznodziejski mianowali go krótko po wyświęceniu kaznodzieją przy swoim kościele w Warszawie. Kazania głoszone w tym czasie przez o. Gabryela zawierały w swej treści wątki patriotyczne, co nie spodobało się rosyjskiej władzy zaborczej i ta wytoczyła nawet śledztwo przeciwko młodemu zakonnikowi.
W ramach represji po upadku Powstania Styczniowego władze carskie dokonały kasaty klasztorów na terenach zaboru rosyjskiego. Ostał się tylko klasztor w Gidlach (miejscowość między Częstochową a Radomskiem), aby spełniać żałosną rolę ostatniej placówki dominikańskiej, w której miały wymrzeć resztki zakonu prowincji polskiej. W dniu 27 listopada 1864 roku o północy zwieziono wszystkich zakonników z domu warszawskiego, a potem sukcesywnie z innych klasztorów. Nie wolno było przyjmować żadnych nowych kandydatów.
Przeor w Gidlach o. Gabrel Świtalski |
Przez 30 lat przeorem klasztoru w Gidlach był o. Gabryel Świtalski, który jako jedyny dożył czasów I wojny światowej, w wyniku której Polska odzyskała niepodległość. O. Gabriel Świtalski był człowiekiem niezwykłego ducha. Nie poddał się zwątpieniu, słysząc, że klasztor jest skazany na wymarcie, ale ufny w opiekę Matki Najświętszej dokonał rzeczy niebywałych. Mimo panującej wśród zakonników biedy corocznie wykonywał jakieś roboty wokół klasztoru i kościoła, począwszy od uporządkowania alei i ogrodu klasztornego, a skończywszy na wewnętrznej ozdobie kościoła. W latach osiemdziesiątych XIX wieku odnowił wszystkie ołtarze, a w 1896 roku na nowo ozłocił ołtarz Matki Bożej, w okna kościelne zaś wprawił witraże wykonane przez J. Kosikiewicza.
Nie doczekał się tylko koronacji figurki Matki Bożej, którą to uroczystość planował na rok 1916 – jubileusz 400-lecia znalezienia jej przez Jana Czeczka.
Kapliczka na miejsceu koronacji figurki Matki Bożej Gidelskiej |
Matka Boża Gidelska |
O. Gabryel Świtalski od przybycia swego do Gidel z całym poświęceniem i zapałem pełnił tutaj służbę Bożą. Setki tysięcy wiernych ze wszystkich zakątków Królestwa znały złotoustego kaznodzieję obdarzonego pięknym i silnym głosem. Przez 33 lata był wybierany przeorem. Urząd ten spełniał najgorliwiej aż do końca swego życia. Gdy liczba zakonników się zmniejszyła, pracy dla pozostałych było coraz więcej. Lecz o. Gabryel nie ustawał. Nadzieja, że może niedługo nowi młodzi dominikanie przyjdą z pomocą, dodawała mu siły, aby wytrwać na posterunku. Dominikanie gidelscy byli nie tylko stróżami sanktuarium, nie tylko szerzyli kult Matki Bożej, ale również gorliwie oddawali się pracy misyjnej. Z klasztoru, będącego oazą kontemplacji, nieustannie wyruszali, aby głosić Słowo Boże po polskiej ziemi.
W 1903 roku władze zaborcze postanowiły skasować również klasztor w Gidlach. Wówczas zamieszkiwały go tylko trzy osoby o. Gabryel Świtalski, o. Roman Cieślicki oraz brat Szymon. Pozwolono im tam przebywać dożywotnio. Ojciec Cieślicki zmarł w roku 1904 roku, a Brat Szymon w 1912 roku. Ostatnie kazanie o. Gabryel wygłosił 26 grudnia 1915 roku. Zmarł po kilkunastu dniach. Był to wówczas ostatni dominikanin na ziemiach polskich. Jako jedyny dożył on czasów pierwszej wojny światowej.
Gdy wieść rozeszła się, że ukochany przeor, ojciec Gabryel, zakończył żywot, ogólny żal ogarnął wszystkich w całej okolicy. Do podziemi kościoła, przy którym służył przez 51 lat dla chwały Bożej pracował, złożono ostatniego zakonnika zgromadzenia, które tak ściśle z narodem się zrosło, a które wydało naszych wielkich patronów św. Jacka i Czesława. Oby Pan Bóg tego świątobliwego, cichego i pracowitego zakonnika wynagrodził niebem!
Klasztor w Gidlach |
Postscriptum
W 1909 roku władze zgodziły się aby przenieść do Gidel carskiego poddanego o. Jordana Stano. Jednocześnie zakazano mu noszenia zakonnego habitu oraz osiedlania się w klasztorze. Dlatego też do wybuchu I wojny światowej i wycofania się Rosjan o. Jordan mieszkał przy parafialnym kościele. Po śmierci o. Gabriela Świtalskiego o. Jordan został nowym przeorem. Swój urząd pełnił do 1927 roku. to on w 1923 roku zrealizował zamierzenie koronacyjne o. Gabryela. W dniu 19 sierpnia 1923 roku na „Złotej Górce” przy drodze do Niesulowa, na specjalnie przygotowanym ołtarzu, biskup diecezji kalisko-włocławskiej Stanisław Zdzitowiecki dokonał uroczystej koronacji cudownej figurki. W uroczystości uczestniczyło przeszło stu księży i 300-tysięczna rzesza wiernych. Na miejscu koronacji wznosi się obecnie mała kapliczka z kopią figurki Matki Bożej Gidelskiej. Co roku w niedzielę po odpuście św. Jacka, po Mszy św. wieczornej, odbywa się uroczysta procesja z kościoła do tej kaplicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz