sobota, 6 października 2018

Kolej strzeleńska - cz. 1



Przygotowując przed laty cykl artykułów o budowie infrastruktury kolejowej w powiatach mogileńskim i strzeleńskim doszedłem do wniosku, że łatwiej i szybciej zbudowano w XIX w. linię kolejową z Mogilna do Strzelna, a następnie na początku XX w. ze Strzelna do Kruszwicy, niż współcześnie czyni się "starania" o obwodnicę Strzelna.
Chcąc dzisiaj wybudować 1km linii kolejowej trzeba zainwestować od 10 do 70 mln zł. Gdyby chciano wyremontować naszą strzeleńską linię musiano by wyłożyć od 0,5 do 1 mln zł na 1 km. Najdroższy byłby koszt remontu 128-letniego mostu na Noteci Zachodniej (inne nazwy rzeki Mała Noteć lub Kwieciszewica) pomiędzy jeziorami, Bronisławskim i Kunowskim (zanikające). Odtworzenie linii Mogilno - Kruszwica o długości 43,75 km mogłoby kosztować wraz z dworcami około 60 mln zł. 

Koszt budowy obwodnicy Mogilna wyniósł ok. 31 mln zł, nasza obwodnica mogłaby kosztować ok. 50 mln zł dla drogi nr 15 i ok. 40 mln dla drogi nr 25, a droższa dlatego, że ranga dróg jest wyższa - Mogilno droga wojewódzka, Strzelno dwie drogi krajowe. O budowie obwodnicy Strzelna zaczęto mówić już od 1973 r., czyli 45 lata temu. Przecież to jest już prawie pół wieku! Temat ten jest przysłowiowym kotletem schabowym odgrzewanym przed każdymi wyborami.

Koncepcja budowy obwodnic miasta Strzelna z 2009 r.

A jak było z budową linii kolejowej łączącej Strzelno z Mogilnem? Otóż po raz pierwszy napomknięto o niej w 1874 r. Koncepcję wypracowano w 1883 r. optując pierwotnie za połączeniem Strzelna z Kruszwicą (ten sam powiat - wówczas inowrocławski). Równocześnie zrodziła się koncepcja połączenia Mogilna ze Strzelnem. W 1886 r. powstał powiat strzeleński i to ta decyzja miała kolosalny wpływ na przygotowanie koncepcji ostatecznej, a zarazem najtańszej. Otóż połączenie Strzelna z Mogilnem było o blisko 10 km krótsze od połączenia z Kruszwicą, a zarazem dogodniejsze i ze wszech miar bardziej ekonomiczne. Kiedy zaczęto prowadzić pierwsze rozmowy w sprawie połączenia Strzelna z Mogilnem, a było to w 1883 r., Kruszwica połączenia z Mątwami i Inowrocławiem jeszcze nie miała, otrzymała je dopiero 1 stycznia 1889 r. Ostatecznie do budowy linii kolejowej Mogilno - Strzelno przystąpiono wiosną 1890 r. Pierwszy pociąg na stację kolejową Strzelno, która wówczas znajdowała się vis à vis współczesnego Elewatora Zbożowego, tzw. Stary dworzec wjechał 15 października 1892 r.

Zatem, od chwili zrodzenia się pomysłu do uruchomienia linii kolejowej minęło 18 lat. Gdyby tą miarą mierzyć budowę obwodnicy Strzelna winna ona być choć w części drogi krajowej nr 15 zrealizowana najpóźniej w 1991 r., czyli przed 25 laty! I to by było na tyle w kwestii wstępu.

Dawne życie poszło w dal,
dziś na zimę ciepły szal,
tylko koni, tylko koni,
tylko koni, tylko koni żal. 

A teraz przechodzimy do historii budowy linii kolejowej. W „Przyjacielu” z 16 sierpnia 1883 roku podano, że Dyrekcja Kolei Górnośląskiej (Królewska Dyrekcja Kolei Górnośląskich we Wrocławiu -Königliche Direktion der Oberschlesischen Eisenbahnen) upoważniona została do przygotowania robót przedwstępnych, celem budowy kolei drugorzędnej z Mogilna do Strzelna. I tak oto się zaczęło. Wkrótce w „Gońcu Wielkopolskim” zamieszczono korespondencję z Gębic, w której odnotowano: Sąsiednie nam miasto Strzelno stara się o kolej żelazną i to z Mogilna do Strzelna. Na roboty przedwstępne złożono już kilka tysięcy marek. 

Korespondencja "Gazety Toruńskiej" z Kujaw, w lipcu 1883 r. (13.07).
Piękny to kawał ziemi te nasze Kujawy! Zboże i jarzyny w całej pełni zdobi, nasze niwy
a Kujawiak zadowolony z błogosławieństwa niebios, nuci wesołe "kujawiaki", i nie zważając na kipiący pot z czoła, ochoczo pracuje na wdzięcznej glebie. I może się rolnik cieszyć, boć wszystko: siano, zboże, jarzyny, perki i buraki, - bardzo ładnie rośnie i obiecuje niepospolity plon. W nowszym czasie zaczynają tu zajmować się coraz więcej uprawą buraków cukrowych, jedni zobowiązani kontraktowo, drudzy dobrowolnie; zasilają nimi cukrownię kruszwicką, która aż po samo Strzelno kolej wąskotorową pociągnęła, by ułatwić dowóz buraków do Kruszwicy, albowiem dostawianie ich wozami, szczególniej w jesieni, kiedy to droga podobna prawie do tej, którą opisuje Dante w swej "Boskiej komedii" mówiąc o piekle, byłoby niepodobnym.
Już od dosyć dawna krąży tu pogłoska o budowie kolei drugorzędnej z Kruszwicy na Strzelno
do Mogilna. Kolej z Strzelna do Mogilna ma już prawie urzędowo zapewniony byt, chodzi tylko jeszcze o pomoc pieniężną ze strony Towarzystwa kolei Oleśnicko-gnieźnieńskiej, którą rzeczone Towarzystwo chce dać, ale nie w tej wysokości, jak żąda miasto Strzelno. Projekt kolei od Strzelna do Kruszwicy chromał od samego początku, gdyż p. Willamowitz na Markowicach i hr. Solms, obecny radca ziemiański powiatu inowrocławskiego, razem zaś z tymi panami i cała okolica Inowrocławia starała się o poprowadzenie drugorzędnej kolei z Kruszwicy na Mątwy do Inowrocławia; czy to z przyczyny niedogodnego terenu, czy też z jakiego innego powodu zaniechano podobno, czy też odrzucono powyższy projekt równocześnie zaś wypływa na wierzch pierwotny, utwierdzający się za poprowadzeniem kolei z Kruszwicy do Strzelna. Ile by na tym miasto Strzelno zyskało, wykaże dopiero przyszłość, lecz moim zdaniem przez kolej tą, czyli przez handel prowadzony za pomocą jej
z przyległą Kongresówką, z którą już teraz ogromna ilość płodów do nas nadchodzi, podniesie się nasze miasto w bycie materialnym i ożywi się nim co raz więcej upadający przemysłu.
Równocześnie z koleją mają tu powstać dwie fabryki cukrownia i mączkarnia, które by tutaj
wcale dobrze prosperować mogły.
Z pomiędzy innych wiadomości zasługuje na uwagę podział naszego powiatu na dwie części
i to na powiat inowrocławski z miastem stołecznym Inowrocław i na powiat strzeliński z miastem stołecznym Strzelno. Chociaż i tutaj z Strzelnem rywalizuje Kruszwica, podając za powód, że Strzelno leży na samym końcu powiatu inowrocławskiego i że mieszkający za Gopłem, od Chełmc, Rzeczycy, Jerzyc itd. mieliby o wiele dogodniej i bliżej do Kruszwicy niż do Strzelna. Wszelako według danego przyrzeczenia prezesa regencji p. Tiedemanna, zostanie Strzelno miastem powiatowym.
Dałby Bóg, żeby się wszystkie powyższe projekty jak najprędzej zamieniły w rzeczywistość, iż byśmy mogli już w najbliższej przyszłości oglądać ich błogie skutki.

Fragment jednego z artykułów prasowych zamieszczonego w "Gazecie Toruńskiej" w 1883 r., mówiącym o planach budowy linii kolejowej łączącej Strzelno z resztą "Europy". 

Pierwszy uszczegółowiony opis nowej, planowanej linii kolejowej znajdujemy w "Nadgoplaninie" z 30 listopada 1887 r. Zamieszczono w nim korespondencję z Mogilna, w której napisano:
Mogilno. W czwartek dnia 29 grudnia rb. odbędzie się na sali p. Bethke'go Sejmik Powiatowy, na którym pomiędzy wielu innymi ważne sprawami przedłożony zostanie także wniosek w sprawie wybudowania drugorzędnej kolei z Mogilna do Strzelna. Według danego objaśnienia ma ona być odgałęzieniem od linii kolejowej Inowrocławsko - Poznańskiej i iść w kierunku Strzelna przez Kunowo i Skrzeszewo; pomiędzy ostatnimi wsiami ma dworzec stanąć. Koszta za wykupienie ziemi pod kolej obliczono na 20 tysięcy marek. Długość jej wynosić będzie 16 kilometrów i 800 metrów, z tych przypada na powiat mogileński 11 kilometrów i 900 metrów, a 4 kilometry i 900 metrów na powiat Strzeliński

Prace około budowy linii kolejowej ze względów proceduralnych nieco się przeciągnęły. 31 lipca 1888 r. Rada Miejska w Strzelnie rozpatrywała kwestię przedpłaty na rzecz Królewskiej Dyrekcji Kolei Wschodniej w Bydgoszczy -  Königliche Direktion der Ostbahn. Konkretnie sprawa - jak donosił "Nadgoplanin" - dotyczyła zaliczki na przedwstępne prace kolei mającej się budować, jak wiadomo z Mogilna do Strzelna. Wprawdzie ofiarowała fabryka mączki w Bronisławiu sumę żądaną za miasto wyłożyć, ale gdy zażądała gwarancji miasta i prowizji 6 procentowej, rada miejska odrzuciła tę ofertę i uchwaliła z miejskich funduszów kwotę żądaną w wysokości 5 tysięcy 500 marek wnieść i to sposobem zaliczki mającej się wrócić gdyby kolej do skutku nie przyszła. 

Uchwała ta przeszła 8 głosami za, przy 2 głosach przeciwnych. Zatem, wiosenny termin rozpoczęcia budowy linii kolejowej przeciągnął się do lata. Ale to nie był jeszcze koniec, gdyż 25 września 1888 r. we wtorek gościł w Strzelnie prezes regencji bydgoskiej Christopher Tiedemann, którego zaniepokoiły sprawy związane z przeciąganiem się spraw proceduralnych. Tym razem toczył się spór około lokalizacji dworca kolejowego. Według pierwotnego planu miał dworzec stanąć tuż przy szosie naprzeciwko cmentarza. Tutejszy Amt jednakowoż się temu sprzeciwia, a to ze względu na terytorialne niedogodności i z tej to przyczyna stawił wniosek, żeby dworzec wystawić przy drodze prowadzącej do Miradza, na końcu Amtowskiego terytorium. Na to jednak radni miasta zgodzić się nie chcą, gdyż to i z niedogodnościami i kosztami dla miasta połączone, np. wybrukowanie i utrzymanie drogi do dworca, wykonanie przy niej oświetlenia i zaopatrywanie lam w "petrol". 

Ostatecznie stanęło na tym, że pieniądze na roboty przedwstępne miasto wyasygnuje tylko wtedy jeśli dworzec wybudowany zostanie przy istniejącej szosie Poznań - Toruń. Miasto postawiło na swoim i dworzec został zaprojektowany za miastem, przy szosie w kierunku Poznania. Prawdopodobnie według pierwotnej wersji dworzec miał stanąć przy współczesnej ulicy Miradzkiej, gdzieś w okolicy dzisiejszej firmy "Despol", przed gruntami należącymi do Zofijówki. 
CDN