środa, 29 stycznia 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 71. Wspomnienie o lek. med. Ryszardzie Cybie (1939-2012)



W poprzedniej części Spacerku po Strzelnie wspomniałem, że w byłym budynku Kasy Chorych, na II piętrze mieszkał od 1972 r. wraz z rodziną lek. med. Ryszard Cyba, ordynator oddziału laryngologicznego szpitala w Strzelnie. Dzisiejszą część Spacerku poświęcę właśnie jemu.

Był postacią szczególną, która nigdy nie oczekiwała zaszczytów, a która mozolnie przez kilkadziesiąt lat pracowała dla dobra Strzelna i Ziemi Strzeleńskiej, dla dobra mieszkających tu obywateli. Kiedy przyszedł rok przełomu, rok 1989, potrafił w sposób niezwykle wyważony i mądry wprowadzić nas strzelnian, z kończącego się PRL-u, w progi rodzącej się III Rzeczypospolitej. Mało tego, nie będąc nigdy członkiem żadnej partii politycznej, podobnie jak ojciec, w sposób godny, sprawiedliwy i mądry działał w organizacjach pozarządowych, skupiając wokół siebie tych, którzy nową Polskę mieli budować. Jego autorytet spowodował niekonfliktowe przejęcie zarządu nad miastem i gminą.

Doktor Ryszard Cyba, był jednym z najbardziej znanych strzelnian, którego zasługi doceniane są nie tylko w naszej małej ojczyźnie, ale również w województwie kujawsko-pomorskim i pograniczu Kujaw i Wielkopolski. Jego oddanie dla Strzelna było ogromne, tutaj przepracował swoje całe dorosłe życie zawodowe, niosąc pomoc jako lekarz bliźnim. Społecznik o wielkim sercu.

Ogromna liczba dzieł, którym patronował stała się przyczynkiem w uhonorowaniu go zaszczytnym tytułem „Strzelnianina 2008 roku” oraz tytułem „Honorowego Obywatela Miasta Strzelna” nadanym w 2010 r.


Ryszard Cyba z urodzenia był Wielkopolaninem, z zamieszkania Kujawiakiem, z racji wykonywanego zawodu Judymem niosącym pomoc wszystkim potrzebującym, zarówno tym chorym, jak i niezaradnym życiowo. Urodził się 29 października 1939 r. w Ostrowie Wielkopolskim, jako syn Józefa i Leokadii z Perskich. Na chrzcie otrzymał dwa imiona, Ryszard Józef. To drugie imię zwyczajem rodzinnym przeszło z ojca, oficera Wojska Polskiego, nauczyciela i dyrektora liceum ostrowskiego, więźnia obozu jenieckiego, niezłomnego patrioty.

Kiedy przyszedł na świat, nie było mu pisane czuć ciepłego oddechu ojcowskiego. Rodzic w tym czasie przebywał w oflagu w Woldenbergu – niemieckim obozie jenieckim dla oficerów. Pojony od najmłodszych lat umiłowaniem Ojczyzny, rósł na patriotę. Codziennie wpatrywał się w portret ojcowski w mundurze ułana wielkopolskiego i szablę oficerską, biorąc z tych jakże bliskich całej rodzinie pamiątek, bodźce dla godnego postępowania.

Po skończonych studiach medycznych, nigdy nie wiążąc się z żadną partią polityczną, podjął praktykę lekarską. W 1964 r. zawarł związek małżeński z Hanną Ostojską. W 1972 r. przybywa z żoną, lekarzem pediatrą i rodziną do Strzelna. Z miastem tym związał się do końca, przeżywając w nim ponad połowę życia. Tutaj na strzeleńskiej nekropolii złożył ciało swego przedwcześnie zmarłego ukochanego syna Macieja. Przez ten okres, blisko 37 lat, dał się poznać, jako znakomity obywatel, wybitny lekarz oraz społecznik.


Tuż po przybyciu do miasta, w trudnych warunkach lokalowych, zorganizował Oddział Laryngologiczny w Szpitalu Rejonowym w Strzelnie, który wzorowo prowadzony w krótkim czasie zdobył sobie rozgłos i renomę. Leczył pacjentów z Kujaw i pogranicza wielkopolskiego. Wśród wyższego personelu medycznego cieszył się ogromnym szacunkiem i poważaniem. Przez wszystkich uważany był za niezwykle wymagającego, wręcz orędującego porządkowi wojskowemu. Niosąc pomocną dłoń wszystkim potrzebującym, stał się niezwykle popularnym lekarzem.

W tym czasie, nie ograniczył się tylko do wykonywania swego zawodu, bycia z rodziną, wychowania trzech córek, ale poświęca się również działalności społecznej, aktywnie udzielając się w: Międzyzakładowym Ludowym Klubie Sportowym „Kujawianka” Strzelno, Towarzystwie Miłośników Miasta Strzelna, Radzie Parafialnej Parafii św. Trójcy w Strzelnie, Polskim Towarzystwie Turystyczno Krajoznawczym Oddział w Strzelnie, Kujawsko-Pomorskiej Izbie Lekarskiej w Bydgoszczy, Stowarzyszeniu Miłośników Muzeum Ziemi Mogileńskiej, Stowarzyszeniu Przyjaciół Niepełnosprawnych „Samarytanin” w Strzelnie, a także sympatyzując wielu organizacjom i stowarzyszeniom pozarządowym w samym mieście oraz regionie. We wszystkich tych organizacjach przez szereg lat znajdował się w ścisłym kierownictwie, będąc uznanym ich patronem. Postawa moralna i duchowa doktora Ryszarda Cyby wpływała na znakomity klimat wewnętrzny organizacji społecznych, w których uczestniczył i mobilizował członków do aktywnego uczestnictwa w życiu stowarzyszeń, jak i w oddawaniu się dobru naszej małej i tej wielkiej Ojczyźnie.


Jego ciągłe uczestnictwo w wielu stowarzyszeniach nobilitowało je same, jak i członków z nim współpracujących. Utarło się powiedzenie, że być z doktorem Cybą, to tak, jakby było się z kimś bardzo ważnym dla tegoż środowiska. Niejednokrotnie jego autorytet wpływał na korzystne dla miasta czy powiatu, podejmowanie ważnych i strategicznych, a jakże pomyślnych decyzji.

W swej pracy samorządowej, jako radny miejski, członek zarządu miasta i społeczny wiceburmistrz, działając przez kilkadziesiąt lat w zespole ludzi, przyczynił się do rozkwitu naszego miasta i gminy. Gdyby przyszło wyliczać jego wkład osobisty w dzieła służące dobru naszej małej ojczyzny to niewątpliwie należałoby na pierwszym miejscu wyliczyć liczne inwestycje: Dom Strażaka i Dom Kultury w Strzelnie, Chłodnia Składowa, zwodociągowanie całej gminy, Oczyszczalnia Ścieków z siecią kolektorów, świetlice wiejskie, Środowiskowy Dom Samopomocowy, indywidualne, spółdzielcze i komunalne budownictwo mieszkaniowe, rozbudowa szpitala, sieć drogowa wraz z infrastrukturą, Hala Widowiskowo-Sportowa oraz liczne remonty kapitalne i bieżące zabezpieczające i poprawiające stan mienia gminnego.



Jako radny powiatowy i członek pierwszego odrodzonego zarządu powiatowego, swym doświadczeniem i dobrą radą budował fundamenty nowych struktur powiatowych. Będąc przewodniczącym komisji zdrowia i oświaty Rady Powiatu Mogileńskiego w kadencji 1999-2002 wypracował metody pozwalające na poprawę stanu służby zdrowia oraz oświaty szczebla średniego. Zainicjował swymi działaniami kompleksowy remont oddziału wewnętrznego szpitala w Strzelnie.

Ale szczególnym polem jego działania było poświęcenie się na rzecz miejscowego sportu amatorskiego. Aktywność w tym zakresie nie znajduje sobie równych w dziejach strzeleńskiego sportu. Uczestniczenie przez szereg lat w pracach nad wychowaniem utalentowanej sportowo młodzieży, to swoista dominacja jego aktywności społecznej. By móc się na tym polu realizować zdobywał rzesze sponsorów, którzy współfinansowali działalność statutową MLKS „Kujawianka” Strzelno. Organizował obozy kondycyjne, wycieczki i turnieje, a nader wszystko nieodpłatnie prowadził opiekę lekarską nad sportowcami, dbał o ich zdrowie. Ufundował wspólnie z członkami rodziny ogrom sprzętu sportowego. Jako wytrwały kibic dopingował drużynom sportowym z rejonu miasta i gminy oraz uczestniczy w życiu klubów. Na dowód jego sportowych pasji spośród wszystkich dotychczasowych wyróżnień najbardziej dumny był ze Złotej Odznaki Honorowej PZPN.



Dziełem, które na wieki wpisało się w krajobraz miejski jest pomnik św. Wojciecha. Zniszczony w 1939 r. przez okupanta hitlerowskiego doczekał się w milenijnym roku męczeńskiej śmierci biskupa w 1997 r. odbudowy. Na czele Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika św. Wojciecha w Strzelnie, obok ks. kanonika Alojzego Święciochowskiego, stanął doktor Ryszard Cyba.

Przez szereg lat uczestniczył z ramienia Rady Parafialnej w przedsięwzięciu na miarę wszechczasów, noszącym tytuł „Polonia Romanica”. Był to program, nad którym patronat objął Sejm i Senat RP oraz ówczesna głowa Kościoła gnieźnieńskiego, abp Henryk Muszyński. Programem tym objęto kompleksową rewitalizację wzgórza klasztornego z perłami naszymi, zabytkami sztuki romańskiej. W tym dziele wspierał głównego realizatora strzeleńskiego programu, proboszcza i dziekana strzeleńskiego ks. kan. Ottona Szymków.



Innym polem działania było przewodniczenie licznym przedsięwzięciom organizowanym przez organizacje społeczne i stowarzyszenia, których doktor Cyba był członkiem. W tym miejscu należy przypomnieć, choć kilka tych wydarzeń, a mianowicie: fundację sztandaru dla MLKS „Kujawianka” Strzelno, czy obchody 80-lecia tego jakże zasłużonego dla sportu miejscowego Klubu i udział doktora w przygotowaniach do tych uroczystości.

Innym ponadczasowym wydarzeniem było upamiętnienie tytana pracy organicznej w okresie zaboru pruskiego, dra Jakuba Cieślewicza. Komitetowi organizacyjnemu przewodził nie, kto inny, jak doktor Ryszard Cyba, który odsłonił, wykonaną z brązu tablicę upamiętniającą Judyma ze Strzelna.

A kiedy przyszedł w 2008 r. kres działalności Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelna, jako jeden z pierwszych podniósł temat kontynuacji działalności tej zasłużonej dla środowiska organizacji społecznej, w nowych, prawem uregulowanych warunkach. I stało się, że działalność tego stowarzyszenia jest kontynuowana, a doktor Cyba pełnił w niej funkcję wiceprezesa.







Ostatnim cyklem uroczystości, którym patronował doktor Ryszard Cyba były: 90. Rocznica Odzyskania Niepodległości i 90. Rocznica Powstania Wielkopolskiego. Ich wymiary pozytywnie przerosły oczekiwania organizatorów, a to dzięki dopingowi, jaki za sprawą tego niezłomnego działacza i patrioty towarzyszył wszystkim naszym poczynaniom. Już wówczas zabrakło wśród nas Doktora, który w tym dniu przechodził kolejny ratujący jego życie, zabieg medyczny.

Jeszcze przez kilka lat pracował, będąc emerytem, jako lekarz w Przychodni Rejonowej w Strzelnie. W tym czasie zamieszkał w Inowrocławiu i nie było to żadną przeszkodą do brania udziału w życiu społeczno-organizacyjnym naszej małej ojczyzny. Ciągle mobilizował młodych do aktywnego działania, podpowiadał, ale również przestrzegał. Całym swym autorytetem uczestniczy w renowacji strzeleńskiej nekropolii, na której również spoczął. Zmarł w piątek 8 czerwca 2012 r. w strzeleńskim szpitalu. Jego pogrzeb odbył się w środę 13 czerwca. Ogromne tłumy, mimo ulewnego deszczu, uczestniczyły w ostatniej ziemskiej drodze Doktora. Pochowany został na starej strzeleńskiej nekropolii, obok syna Macieja. Całej ceremonii pogrzebowej przewodniczył abp Stanisław Gądecki, Metropolita Poznański.

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Strzelnianie uczcili 157-rocznicę Powstania Styczniowego




W niedzielę 26 stycznia 2020 r. po uroczystej mszy św., w 157-rocznicę Powstania Styczniowego strzelnianie oddali hołd pamięci uczestnikom zrywu z lat 1863-1864. Młodzi i starsi, harcerze, władze samorządowe, duchowieństwo, delegacje organizacji pozarządowych, szkół, przedszkola i instytucji z orkiestrą dętą i pocztami sztandarowymi, niemalże cały przekrój społeczeństwa stanął pod tablicą upamiętniającą strzeleński lazaret powstańczy. Po odegraniu i odśpiewaniu hymnu państwowego zebranych powitał burmistrz Dariusz Chudziński. Witając zebranych podziękował proboszczowi i dziekanowi strzeleńskiemu ks. kan. Ottonowi Szymków za inicjatywę uczczenia rocznicy powstania. Rys historyczny wygłosił wicestarosta Marian Mikołajczak, a wspólną z wiernymi modlitwę za poległych i zmarłych bohaterów tamtych dni poprowadził ks. proboszcz. Przy odgłosie werbla liczne delegacje złożyły pod tablicą wiązanki kwiatów i zapalone znicze pamięci. Uroczysty wiec patriotyczny zakończyło odegranie i wspólne odśpiewanie polskiej pieśni religijno-patriotycznej Boże coś Polskę.



















Warto przypomnieć, że na strzeleńskim starym cmentarzu są groby - pomniki powstańców styczniowych: dra Jakuba Cieślewicza, Aleksandra Jacoba, Ludwika Jasińskiego, Michaliny z Rygiewiczów i Mikołaja Siemianowskich, Nikodema Modrzejewskiego oraz lekarza lazaretu powstańczego dra Ferdynanda Gorczycy.

Wróćmy jeszcze do historii, do niedzieli 27 stycznia 2013 r. W tym dniu miały miejsce w Strzelnie uroczystości upamiętniające 150-rocznicę Powstania Styczniowego. Głównym punktem obchodów rocznicowych było odsłonięcie i poświęcenie tablicy pamiątkowej na budynku byłego lazaretu powstańczego, który został zorganizowany przez grupę patriotów polskich, a którym przewodziła Emilia Sczaniecka.


O godz. 11:30 odprawiona została uroczysta msza św., której przewodniczył dziekan i proboszcz strzeleński ks. kan. Otton Szymków, w koncelebrze ks. kan. Andrzeja Trzemżalskiego i ks. kan. Jana Trojanowskiego. W bazylice św. Trójcy zgromadzili się mieszkańcy miasta i gminy, poczty sztandarowe szkół, Ochotniczych Straży Pożarnych, bractw kościelnych i PSL. Mszę św. uświetnił śpiewami Chór „Harmonia” pod dyr. Eweliny Boesche-Kopczyńskiej.

Swą obecnością zaszczycili uroczystość zaproszeni goście w osobach starosty mogileńskiego Tomasza Barczaka, przewodniczącej Rady Miasta Mogilna Teresy Kujawy i honorowego członka TMMS Przemysława Majcherkiewicza. Władze Strzelna reprezentowali: burmistrz Ewaryst Matczak, przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Pieszak wraz z liczną grupą radnych miejskich. Radę Powiatu Mogileńskiego reprezentował wiceprzewodniczący Rady i prezes KM-G PSL Krzysztof Mleczko, zaś miejscową strukturę Platformy Obywatelskiej Dariusz Chudziński i Przemysław Zowczak. Pośród gośćmi byli również prezesi organizacji pozarządowych: Gwidon Trzecki prezes ZK i BWP RP, Włodzimierz Jopek prezez ZM-G ZOSP RP w Strzelnie, Zbigniew Domański prezes Oddziału PTTK w Strzelnie, Jacek Sech prezes koła PTH w Strzelnie, Zbigniew Jasiński prezes Koła Łowieckiego „Dzik” w Jeziorach Wielkich oraz Cecylia Skonieczna przewodnicząca Gminnej Rady Kobiet. Dużą grupę stanowili dyrektorzy: szkół, instytucji i zakładów pracy.

  
Po mszy św. uczestnicy obchodów rocznicowych przeszli pod były klasztor i wikariat, gdzie w dalszą część uroczystości, krótkim rysem historycznym wprowadził prezes TMMS Marian Przybylski. Po odegraniu hymnu państwowego ceremonii odsłonięcia tablicy pamiątkowej dokonali: starosta Tomasz Barczak i honorowy prezes TMMS, honorowy obywatel miasta Strzelna Kazimierz Chudziński. Zaś aktu poświęcenia z modlitwą okolicznościową dokonał ks. kan. Otton Szymków. Liczne delegacje złożyły pod tablicą symbolem wiązanki kwiatów.

Ostatnim punktem tego uroczystego dnia był program okolicznościowy, w którym wystąpiła młodzież z LO w Strzelnie, przygotowana przez Dorotę Czarnecką, prezentując okolicznościowe wiersze, pieśni i prozę. Dopełnieniem programu były wystąpienia historyków: Mariana Mikołajczaka i Kazimierza Chudzińskiego oraz regionalisty Mariana Przybylskiego, którzy w zarysie omówili tematykę powstania styczniowego w odniesieniu do wydarzeń ogólnonarodowych oraz prowincjonalnych z naciskiem na Strzelno i okolicę.

Wówczas organizatorami uroczystości byli: Towarzystwo Miłośników Miasta Strzelna, Parafia rzymsko-katolicka p.w. św. Trójcy w Strzelnie oraz Urząd Miejski w Strzelnie.

niedziela, 26 stycznia 2020

Obietnica



W jednej z rozmów o naszej małej ojczyźnie gronu dyskutantów zadałem pytanie: - Czy my strzelnianie potrafimy dotrzymywać raz złożonej obietnicy? - Po chwili jeden z nas próbował coś więcej w tej materii obietnicowej wrzucić i dodał: - Cholernie trudne pytanie i aby na nie odpowiedzieć musimy się dowiedzieć o jaką obietnicę chodzi?
- Acha, czyli wymyk - pomyślałem i szybko dodałem - czyżbyśmy nie musieli każdej raz złożonej obietnicy dotrzymywać i to niezależnie od tego, kto komu i w czyim imieniu ją złożył?
- Skoro na raz zadane pytanie rzucamy kolejne, to znaczy, że wszyscy jak jeden mąż mamy problem z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi - dodał kolejny dyskutant.
- No tak - padło z boku - ale jednak musimy znać treść tej obietnicy.

I już ten fragment rozmowy pokazuje nam, jak trudno w naszym życiu dotrzymywać słowa, że nie powiem o politykach i ich obietnicach, zarówno tych przedwyborczych, jak i tych rzucanych publicznie. Ale jak to zwykł mawiać jeden ze strzeleńskich polityków, ad rem - czyli do rzeczy.

Otóż, w tym roku obchodzić będziemy 90. rocznicę śmierci największego ze strzelnian, dra Jakuba Cieślewicza. Był on pierwszym z obywateli naszego miasta, któremu 4 stycznia 1926 r. za owocne i pełne poświęcenia 50. lat pracy w samorządzie strzeleńskim ówczesny burmistrz Tadeusz Busza wręczył Dyplom Honorowego Obywatela Miasta Strzelna. Po kolejnych czterech latach, za ogrom zasług na wielu polach - o których napiszę przy najbliższej okazji - sprawiły, że z okazji 60. rocznicy służby lekarskiej i niesienia ofiarnej pomocy ówczesnemu społeczeństwu ponownie został wyróżniony. Jednym z tych wyróżnień było odsłonięcie podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w Strzelnie wcześniej zawieszonego portretu zacnego Jubilata. Ta wielka uroczystość miała miejsce we wtorek 29 lipca 1930 r. Przy tej okazji zostało złożone przyrzeczenie - obietnica, że portret ten będzie wisieć po wieczne czasy… Wypowiadający te słowa dr Kazimierz Truszczyński, przewodniczący Rady Miejskiej w Strzelnie, wskazał na historyczną chwilę zebrania, po czym wśród niemilknących oklasków odsłonił portret Jubilata, który - jak się wyraził - ma patronować wszelkim obradom strzeleńskiej Rady Miejskiej w tym celu, aby stały one zawsze na wysokim poziomie, aby zadaniem ich było służenie wyłącznie dobru miasta i obywatelstwa i aby każdej chwili przyświecała obradom tym świetlana i nieskazitelna postać p. dra Cieślewicza. Wkrótce, 20 sierpnia 1930 r. dr Jakub Cieślewicz zmarł…


Przyszła wojna i portret dra Cieślewicza przepadł. Najprawdopodobniej, po prostu, został przez Niemców spalony. Po wojnie zapomniano o portrecie i o słowach obietnicy onegdaj wypowiedzianych a tyczących przyświecania obradom świetlanej i nieskazitelnej postać dra Cieślewicza. Zawieszony na sali obrad portretu miał po wieczne czasy przypominać… I co? Po latach zapomniano i obietnicy nie dotrzymano. Od pierwszych powojennych obrad debaty sesyjne toczono bez udziału niemego acz ważnego uczestnika - portretu dra Cieślewicza.

Przypominam tę historię i przywołuję prawne skutki tzw. ciągłości władzy, które winny zobligować powojennych włodarzy miasta do przywrócenia i zachowania raz danej obietnicy, że portret ten będzie wisieć po wieczne czasy… Jeśli tak się nie stało, bo zapomniano o tym fakcie, zmienił się ustrój etc., to czyż nie zachodzi moralny obowiązek, wynikający z gwarancji ciągłości władzy? Uważam, że należy odtworzyć ów portret i uroczyście powrócić do 29 lipca 1930 r., zawieszając go ponownie, już w nowych warunkach, na współczesnej naszym czasom sali obrad Rady Miejskiej w Strzelnie. Apeluję do wszystkich tych, którzy przeczytają artykuł, a którzy są zębami trybu zwanego władzą, by podjęli stosowne w tym względzie decyzje i godnie uczcili 90 rocznicę śmierci Wielkiego Strzelnianina - dra Jakuba Cieślewicza.  

piątek, 24 stycznia 2020

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 70 Ulica Świętego Ducha - cz. 24



Z Placu Daszyńskiego wracamy w ulicę Świętego Ducha i kontynuujemy spacerek, tym razem prawą stroną. Stajemy przed wczesno modernistycznym budynkiem byłej Kasy Chorych, który w swoich późniejszych dziejach był siedzibą władz miejskich, Przychodnią Zdrowia, a obecnie pełni w części funkcje mieszkalne i handlowe - apteka. Już we wstępie do spacerku ulicą Świętego Ducha omówiłem dość szczegółowo dzieje tego miejsca do końca XVIII w. Dodam, że cała parcela po kościele i szpitalu św. Ducha Oznaczona była numerem policyjnym 49, z podziałem na części A, B i C. Dzisiejszy obiekt naszego zainteresowania został wystawiony na połowie części C, parceli poszpitalno-kościelnej. Po rozebraniu w 1815 r. gotyckiego kościółka Św. Ducha pozostał szpital dla ubogich oraz cmentarz, na którym dokonywano pochówków do końca lat 20-tych XIX w., to jest do czasu powstania cmentarza przy ul. Kolejowej, wówczas zwanej drogą ku Kwieciszewu. Pozostałe parcele były tzw. ogrodami szpitalnymi. Wraz z rozbudową miasta parcele ogrodowe zostały w połowie XIX w. zabudowane domami parterowymi, które przetrwały po dzień dzisiejszy - są to posesje nr 29 i 31. W miejscu, w którym stał kościół prepozyt Bielecki wystawił krzyż, a teren wokół niego spełniał rolę skweru. O drugim krzyżu wystawionym w 1889 r. donosił „Nadgoplanin”, a jego fundatorem był miejscowy restaurator i kupiec, radny miejski Józef Bartoszewski.


Szpital Świętego Ducha zwany z niemieckiego Heiligengeist Hospital spełniał rolę przytułku dla biednych. Od 1844 r. zarządzała nim Deputacja dla Spraw Ubogich, składająca się z przedstawicieli: magistratu, rady miejskiej, dwóch radnych miejskich, dwóch naczelników obwodowych i dwóch mieszczan, z których jeden winien być wyznania mojżeszowego. Nadto samą administracją zajmowali się proboszczowie, którzy również wchodzili w skład deputacji. Nadzór mad szpitalem sprawował inowrocławski lekarz powiatowy. Dochodami na utrzymanie szpitala były: dobrowolne datki, czynsze z wynajmu okresowego pomieszczeń, prowizje od kapitałów oraz dochody ze sprzedaży zboża z gruntów szpitalnych, przypisanych jemu starymi prawami fundacyjnymi. Szpital utrzymywał 5 ubogich stałych (etatowych) i 13 sezonowych. Po powstaniu powiatu strzeleńskiego zaczęto organizować nowy szpital. Ostatecznie wystawiono go w 1894 r. przy ul. Młyńskiej. Jego pozostałością jest skrzydło obecnego szpitala, które zajmuje oddział dziecięcy.


W I połowie XIX w. drewniany budynek szpitala dla ubogich został zastąpiony, nowym murowanym. Po przejęciu funkcji opieki medycznej przez nowo wystawiony szpital powiatowy w budynku zamieszkały osoby funkcyjne z parafii. Ludność miejscowa nazywała ich „dziadami kościelnymi”, o czym nie omieszkał wspomnieć śp. Ryszard Fiebig, nauczyciel. Oficjalnie tego określenia użył podczas jednej z prelekcji w PTTK, kiedy dla opisu tegoż szpitala przytoczył takie zdanie:
- Budynek dobrze pamiętam, mieszkały tam same dziady kościelne, tj. kościelny i jego pomocnik, a także grabarz i praczka.  
Na przełomie XIX i XX w. w budynku szpitalnym zamieszkiwało 9 osób. Były to rodziny: Józefa Słowińskiego, Józefa Nowakowskiego, Michała Witczaka i Michaliny Kinskiej. W tym stanie parcela przetrwała do połowy lat 20-tych XX w. W latach 1928-1929 w miejscu skweru u zbiegu ulic: Młyńskiej i Świętego Ducha Powiatowa Kasa Chorych w Strzelnie wystawiła nowoczesny, modernistyczny budynek, w którym ulokowała swą siedzibę. Zaś dla swoich pracowników, dom mieszkalny, tuż za strażnicą OSP, przy tzw. placu targowym, przy obecnej ulicy Sportowej. Krzyż dotychczas stojący w miejscu wystawionego budynku został zgodnie z umową wystawiony przed siedzibę Kasy Chorych, u samego zbiegu krzyżujących się ulic.

1940-1944
A teraz, co nieco o historii tego obiektu. Otóż, powstał on u zbiegu ulic Świętego Ducha i Młyńskiej (później nazwanej Powstania Wielkopolskiego) na byłym gruncie kościelnym w latach 1928-1929, jako siedziba Powiatowej Kasy Chorych w Strzelnie. Jego budowę planowano długo wcześniej i kiedy nastały sprzyjające ku temu okoliczności zlecono wykonanie dokumentacji, ogłoszono przetargi budowlane i z wiosną 1928 roku przystąpiono do budowy. 

Projektantem tego charakterystycznego dla Strzelna budynku był znany poznański architekt Leonard Mendelski s. Ryszarda - architekta i budowniczego wielu okazałych kamienic na Wildzie w Poznaniu - i Marii z Kaliszaków. Urodził się 2 lutego 1890 roku w Poznaniu. Był absolwentem Państwowej Szkoły Budowlanej w Poznaniu (1910), inspektorem budownictwa w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, a od 1924 r. właścicielem Biura Projektowego. Zaprojektował wiele budynków dla Poznania i województwa. Jednym z jego licznych projektów był zrealizowanych we współautorstwie okazały gmach Cechów Rzemieślniczych w Poznaniu, który do dzisiaj budzi podziw znawców tematu.

Dla Strzelna zaprojektował gmach jednopiętrowy o wysokim parterze. Wewnątrz miały znaleźć się pomieszczenia biurowe Powiatowej Kasy Chorych, gabinety lekarskie i dentystyczne, ambulatorium itp. pomieszczenia. Przestronne korytarze oraz betonowa i przeszklona klatka schodowa, nadawały wnętrzu przyjazny klimat. Z początkiem kwietnia 1928 r. zwożono już materiały budowlane, o czym informowała prasa regionalna. Przy okazji podano, że podczas kopania dołu do gaszenia wapna natrafili robotnicy na sporą ilość czaszek oraz kości ludzkich, które złożono na cmentarzu. Znalezienie tychże należy przypisać temu, ze w miejscu tym dawniej był cmentarz.

Już w sierpniu 1928 r. ukończono więźb dachową i prace budowlane były na tyle zaawansowane, że uroczyście zawieszono wieniec. Przewidywano, że oddanie gmachu do użytku nastąpi na początku 1929 r. 16 sierpnia wieczorem w Sali Piątkowskiego wyprawiono wieńcowe. Jak donosiła ówczesna prasa: Do zastawionych stołów zasiedli: architekt p. Mendelski z Poznania, który wykonał plany i kosztorys budowy gmachu, dyrektor Kasy Chorych z Mogilna, dalej przewodniczący Komisji Budowlanej p. Budzyński, budowniczy powiatowy p. Müller, burmistrz p. Radomski, wykonujący budowę p. Pankowski ze swoim technikiem budowlanym p. Koperskim, inspektor skarbowy p. Szklarski, naczelny lekarz Kasy Chorych p. dr Schittek, członek Zarządu kasy Chorych p. Paternoga, dyrektor Kasy Chorych p. Kubski wraz z personelem Kasy Chorych oraz kilkudziesięciu rzemieślników i robotników. Podczas kolacji wygłoszono kilka przemówień. W miłym nastroju bawiono się około 3 godziny.

W sierpniu 1929 roku znajdujemy informację, że budynek został już wybudowany i prowadzi się prace związane z jego podłączeniem do nowo budowanego, pierwszego kolektora kanalizacji podziemnej. Gmach swoje pierwotnie założone funkcje spełniał zaledwie 4 lata. Po likwidacji w 1932 r. powiatu strzeleńskiego, działalność Kasy Chorych przeniesiono do Mogilna. Budynek zmienił swoją funkcję i stał się siedzibą władz miejskich - Magistratu.


1940-1944
W czasie okupacji niemieckiej nadal był tu ratusz i siedziba policji. Po wojnie jeszcze przez kilka lat znajdowały się w nim władze miejskie, a następnie zorganizowana została w budynku przychodnia lekarska i stacja opieki nad matką i dzieckiem. Następnie miało tu siedzibę, obok Przychodni Rejonowej, Pogotowie Ratunkowe, z garażami w podwórzu. W latach 60. XX w. w części piwnicznej, która miała niezależne wejście urządzono klubokawiarnię „Eskulap” dla personelu medycznego przychodni i szpitala. Jej szefem i mentorem był kierownik przychodni lek. med. Ewaryst Rutkowski. W części parterowej w latach 60-80. XX w. mieściły się również prysznice publiczne, gdzie za niewielką opłatą można było wziąć kąpiel. Z początkiem lat 70. dokonano nadbudowy dodatkowego piętra na skrzydle od ul. Powstania Wielkopolskiego. Tam znalazły się pomieszczenia hotelowe dla pielęgniarek. Wówczas architektura obiektu uległa częściowej zmianie.

W części frontowej na II piętrze zamieszkał wraz z rodziną od 1972 r. lek. med. Ryszard Cyba, ordynator oddziału laryngologicznego szpitala w Strzelnie. Był znaną postacią, działaczem społecznym, społecznym wiceburmistrzem Strzelna oraz honorowym obywatelem miasta. Tutaj mieszkał do 2003 r., po czym przeniósł się wraz z rodziną do Inowrocławia. Zmarł w 2012 r. i został pochowany na strzeleńskim cmentarzu, na którym wcześniej spoczął przedwcześnie zmarły syn Maciej.

W 2013 r. SPZOZ zaprzestał eksploatować budynek przychodni, przenosząc jej działalność do wyremontowanych pomieszczeń po byłym oddziale pulmonologicznym przy filii szpitala powiatowego. Całość, jako własność Powiatu wystawiono na sprzedaż. Dzisiaj w części budynku znajdują się mieszkania i apteka o dziwnie brzmiącej nazwie „Apteka Magazynowa“. Funkcjonuje ona w części parterowej, od strony ul. Powstania Wielkopolskiego. W części poziomu piwnicznego prowadzony jest sklep branży metalowo-narzędziowej. Elewacja budynku, jak i jego otoczenie niezbyt korzystnie się prezentuje. Sypiące się tynki, zapuszczony zieleniec przy murze od strony południowej oraz wyrastające badyle z otworów przypiwnicznych nie wystawia zbyt dobrego świadectwa właścicielowi budynku - Powiatowi.   

poniedziałek, 20 stycznia 2020

O historii oraz dziejach Wilusiowego pomnika



*
Historia vitae magistra est - Historia nauczycielką życia. Jest to jeden z najsłynniejszych cytatów naszej europejskiej cywilizacji, wypowiedziany ustami samego Cycerona. Uzasadniając moc tego powiedzenia zobligowani jesteśmy dodać, że historia jest również matką wszystkich nauk. Bliżej naszych czasów, Józef Piłsudski przestrzegał swoich współczesnych, że: - Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości. Do dzisiaj nie straciły one choćby drobinkę na aktualności. Dlatego, pomny tych złotych słów, od lat przenoszę je do naszej, strzelnian świadomości, uprawiając blogi, pisząc artykuły i książki.   

Im więcej wiemy o przeszłości naszego miasta, tym łatwiej przychodzi budować nam jego przyszłość. Przekonanie o znaczeniu przeszłości dla nas samych jest powszechne i przez nas dostrzegane, zarówno w literaturze jak i świadomości. Większość społeczeństwa ma potrzebę poznawania dziejów swoich małych ojczyzn, a co za tym idzie również dziejów swoich rodzin. Czyniąc to szukamy zrozumienia dla przeszłości, ciekawi wydarzeń, analizujemy je, wyciągając przy tym wnioski, które przestrzegają nas przed popełnianiem błędów przeszłości. W dużym stopniu zdobyta wiedza o tym wszystkim, co drzewiej się wydarzyło - o przeszłości, determinuje nas do określenia się kim jesteśmy i czy aby w dobrym kierunku zmierzamy. Zrozumienie historii pozwala nam na wywieranie wpływów na naszą przyszłość, na osiągnięcie celu - satysfakcji z przeżytych lat i spełnienia się w życiu.


**
Pomniki mają na celu upamiętnienie wydarzeń, osób, ich dokonań, czynów lub męczeństwa. Przechowują pamięć, uczą i edukują, przypominają historię i legitymizują współczesność poprzez przeszłość. Były i są istotnym czynnikiem wpływającym na kształtowanie świadomości historycznej, pamięci, ważnym znakiem wizualnym i symbolem, świadczą o tych. którzy je wystawili. Pomniki to również część składowa krajobrazu architektonicznego, element dziedzictwa kulturowego. Ich obecność utrwalają pamiątkowe miniaturki, pocztówki, fotografie, obrazy, utwory literackie i muzyczne czy ujęcia filmowe.

Istotnym momentem w dziejach każdego pomnika jest wmurowanie kamienia węgielnego, a następnie uroczyste odsłonięcie monumentu. Wydarzenia te były zawsze mocno celebrowane. Uczestniczyli w nich przedstawiciele władz różnych szczebli, duchowieństwo, społecznicy. Im wyższa rangą osobowość tym dany dzień na długo zapadał w pamięci mieszkańców. Ale w dziejach pomników równie interesujące są okoliczności ich usuwania, dokonywanego najczęściej w przełomowych momentach historycznych.

***
Było to dawno, dawno temu, pod koniec XIX w. Rzecz działa się w piątek 3 czerwca 1898 r. w Strzelnie. W dniu tym miała miejsce wielka uroczystość, której przebieg dokumentuje zachowane do dziś zdjęcie. Otóż w tym dniu do miasta zjechali licznie zaproszeni goście, wojsko oraz wysocy dostojnicy. Okazja ku temu była najwyższej pruskiej wagi - uroczyste odsłonięcie pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I - Kaiser Wilhelm I. Denkmal. Działo się to w okresie rozbudzania w społeczeństwie niemieckim poczucia jedności i wspólnoty, kształtowania się świadomości ogólnoniemieckiej oraz upowszechniania się postaw nacjonalistycznych i dążeń imperialistycznych. Był to czas upamiętniania i gloryfikacji przeszłość, czemu miały służyć pomniki historyczne, które dodatkowo cechował monumentalizm.

3 czerwca 1898 r. Rynek w Strzelnie. Odsłonięcie pomnika Wilhelma I.
 Z inicjatywy powstałego w kwietniu 1895 r. w Strzelnie lokalnego koła Hakaty, przy wsparciu władz miejskich i powiatowych oraz części społeczeństwa narodowości niemieckiej i żydowskiej powstał komitet budowy pomnika cesarza Wilhelma I, który w szybkim tempie projekt sfinalizował. Już w przeddzień uroczystości 2 czerwca 1898 r. na zarządzenie władz całe miasto przybrało niezwykle odświętny wygląd. Główne ulice, a szczególnie Rynek ozdobiono zielonymi brzózkami, girlandami zwisającymi od dachów i parapetów piętrowych kamienic, dekoracjami o barwach cesarskich, wystawionymi w oknach i na półkach ściennych stiukowymi popiersiami aktualnie panującego w cesarstwie Wilhelma II, proporcami, flagami Cesarstwa i Królestwa Prus, godłami i herbami Rzeszy Niemieckiej. Charakterystycznymi elementami dekoracyjnymi były równie długie, białe maszty, spiralnie oplecione zielonymi girlandami, ze szczytów których spływały czerwono-biało-czarne flagi cesarstwa. W południowo-zachodnim narożniku, nowością lśniącego, pomnika ustawiono wysoką mównicę, bogato przyozdobioną haftowanymi proporcami z odwzorowanymi na nich wizerunkami stylizowanego krzyża maltańskiego oraz proporcem herbowym z literą „W“. W ulicach Kolejowej, Świętego Ducha i Pocztowej (Inowrocławskiej) ustawiono bramy tryumfalne, które witały przybywających do miasta gości.

U stóp pomnika, na trybunie honorowej przemawia  nadprezydent Prowincji Poznańskiej Hugo von Wilamowitz-Möellendorff.
 Następnego dnia w piątek tłum odświętnie ubranych mieszkańców, gości oraz wojska wypełnił przestrzeń wokół pomnika. Po bokach na okalających Rynek chodnikach stał kolejny krąg mieszkańców. Wszystkie okna mieszkań, bramy i drzwi wejściowe do poszczególnych kamieniczek wypełniali mieszkańcy, w przewadze dzieci i kobiety. Co ciekawe, jeszcze wówczas kamienice w Rynku nie posiadały balkonów. Na zaproszenie władz miejskich i powiatowych do Strzelna przybyła w galowych mundurach orkiestra 140. Pułku Piechoty z Inowrocławia, delegacje sąsiednich miast i towarzystw ze swoimi sztandarami oraz wyróżniającymi się w tłumie specyficznymi emblematami w kształcie krzyża maltańskiego kołami Hakaty z: Janikowa, Barcina, Tarkowa, Wonorza, Mątew i innych. W uformowanym kwadracie i półokręgu szyku pilnowali żołnierze i oficerowie z szablami u boku i lśniącymi pikielhaubami na głowach.


Uważnie wpatrując się w zdjęcie znajdujemy na mównicy gościa honorowego, osobę, która walnie przyczyniła się do powstania powiatu strzeleńskiego, nadprezydenta Prowincji Poznańskiej Hugona von Wilamowitz-Möellendorffa, rodem z Markowic, dziedzica Kobylnik z przyległościami. Właśnie dokonał odsłonięcia około sześciometrowego pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I Hohenzollerna i przemawia. O czym mówi, niestety nie wiemy. Za to na powiększonym zdjęciu widzimy leżące pod kutym opłotowaniem monumentu płaty płótna w barwach cesarskich z mocującymi je do masztów spuszczonymi linkami. Innymi osobami, które uczestniczyły w tej uroczystości, a które można rozpoznać na zdjęciu są duchowni strzeleńscy: pastor Johann Friedrich Otto Naatz, proboszcz ks. Władysław Woliński i rabin Juliusz Rawitscher. Nadto dowódca 140 Pułku Piechoty z Inowrocławia płk Georg Hof, landrat Hubert Walther Hassenpflug, burmistrz Philipp Herrgott, członkowie Sejmiku Powiatowego, Magistratu z rozpoznawalną na zdjęciu sylwetką Polaka dra Jakuba Cieślewicza. Przed pomnikiem stał szpaler złożony z 16. młodych dziewczyn ubranych w białe sukienki i z kwiatami w rękach.


Pomnik - postać wraz z postumentem - miał około 6 m wysokości. Postać, dwa boczne medaliony i dwie tablice inskrypcyjne odlane były z brązu. Postument - piedestał wykonany był z piaskowca w odcieniu czerwonym, do którego boków umocowane były cztery elementy. W formie medalionów na bokach umieszczono odlewy królów pruskich, po stronie północnej Fryderyka II Wielkiego, który w 1772 r. przyłączył w wyniku I rozbioru Polski Strzelno do Prus oraz po stronie południowej Fryderyka Wilhelma III. Ten ostatni był ojcem stojącego na piedestale cesarza Wilhelma I Hohenzollerna, głównej postaci na strzeleńskim pomniku, twórcy zjednoczenia Niemiec i narodzin Cesarstwa Niemieckiego. Na frontonie cokołu znajdowała się brązowa tablica z napisem, który mógł brzmieć: Wilhelm der Große, Deutscher Kaiser, König von Preußen 1861–1888 (Wilhelm Wielki, Cesarz Niemiecki, Król Prus w latach 1861–1888), z kolei na tylnej, wschodniej stronie mógł być napis: Aus Dankbarkeit und treuer Liebe das Deutsche Volk (Z wdzięczności i prawdziwej miłości Narodu Niemieckiego). Sugestię tę wysnułem z analizy napisów na innych pomnikach Wilhelma I.

Pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I - Kaiser Wilhelm I. Denkmal.
Monument znajdował się na osi zboru ewangelickiego, po jego zachodniej stronie i był ogrodzony solidnym, stalowym, kutym płotkiem na podmurówce fundamentowej. W centralnych częściach przęseł: frontowego i na zaplecku opłotowania umieszczone były dwa kute orły pruskie, a na przęsłach bocznych dwa duże, metalowe wieńce z liści dębowych, a w nich odwzorowania krzyży maltańskich w formie kopii Krzyża Żelaznego - Eisernes Kreuz, pruskiego, potem niemieckiego odznaczenia wojskowego nadawanego za męstwo na polu walki, a także za sukcesy dowódcze. Narożniki paneli płotka były bogato ozdobione motywami roślinno-kwiatowymi.

Postument pomnika, strona z medalionem Fryderyka II Wielkiego i tablicą główną.
Lata świetności bardzo trwałego i solidnie zbudowanego - zdawałoby się niezniszczalnego - dumnie dominującego pomnika trwały zaledwie dwie dekady. W tym czasie on sam był świadkiem zmian urbanistycznych, jakie dokonywały się w Rynku. U jego stóp odbywały się uroczystości, święta państwowe i oczywiście urodziny Wilhelma, które przypadały na 22 marca. Szczególnie uroczyście tutejsi Niemcy obchodzili corocznie pod monumentem Święto Sedanu - Sedanfest, Sedantag, dla uhonorowania rocznicy bitwy pod Sedanem (1 września 1870 r.). Ustanowione ono zostało na dzień 2 września i obchodzono je do 1918 r.

Postument pomnika z medalionem Fryderyka Wilhelma III i tablicą główną.


27 grudnia 1918 r. w poznaniu wybuchło Powstanie Wielkopolskie, które lotem błyskawicy rozlało się na całą Prowincję Poznańska. Do Strzelna dotarło 2 stycznia 1919 r. i już wieczorem po 146 latach pruskiej niewoli miasto świętowało wolność. Według relacji strzelnianina Aleksandra Lasockiego: ...w noc sylwestrową I918 r. zebrało się kilku młodych Polaków, a m.in.: późniejszy mój szwagier Mieczysław Zbierski, bracia Lechowscy, Edmund Janiszewski i kilku innych na Rynku, gdzie przed zborem ewangelickim stał pomnik brązowy cesarza niemieckiego Wilhelma I. Grupa wymienionych młodych Polaków przyniosła gruby żelazny łańcuch, który zarzucili na głowę i popiersie cesarza. Następnie do łańcucha zaprzęgnięto konia i próbowano ściągnąć pomnik z cokołu  na ziemię. Akcja ta jednak niestety się nie udała, gdyż nadszedł patrol Grenzschutzu i spłoszył sprawców nieudanego zamachu. Na tym się jednak nie skończyło. Tejże nocy ktoś nieznany zawiesił na plecach stojącego na wspomnianym pomniku kajzera worek z pustymi pudełkami, a na szyi zawiesił tablicę z napisem: IV klasą do Brandenburga..., co miało oznaczać, że razem z kolonistami Niemcami wynosić się ma do swojego Vaterlandu i to w wagonie o najniższym - z czterech klas kategorii - standardzie. Dekoracja pomnika utrzymywała się przez kilka porannych godzin, aż policjant niemiecki zdjął ciężar z pleców swojego cesarza. W międzyczasie przechodnie, a zwłaszcza Polacy, zdążający przez Rynek do kościoła na mszę św. noworoczną, mogli upajać się widokiem nocnej dekoracji pomnika.

Po kilku dniach od tych wydarzeń „Dziennik Kujawski“ z dnia 8 stycznia 1919 r. informował, że na podstawie doniesień ze Strzelna do pism niemieckich: - w ataku polskim, wykonanym dnia 2 bm. na liczący 100 chłopa Grenzschutz wzięło udział kilka kompanii polskich. Niemcy bronili się zaciekle, lecz ostatecznie poddać się musieli przemocy. Zabitych było po obu stronach 7. rannych około 30. Około 7 wieczorem obsadziły wojska polskie miasto i urzędy, przy czym złożono szereg urzędników z urzędu. Zarządzono także rewizje u kilku Niemców. Landrat i budowniczy powiatowy zostali aresztowani, ponieważ podejrzewa się ich o sprowadzenie "Grenzschutzu". Aresztowano także kilku Niemców, ponieważ z domów ich strzelano. Pomnik ekscesarza Wilhelma obalono, zaprzężono doń parę koni i ciągnięto przez miasto.

Postument po pomniku Wilusia wraz z opłotowaniem.

Zwalenie brązowego odlewu Wilhelma I z piedestału strzeleńskiego monumentu miało miejsce 3 stycznia 1919 r. W tym samym czasie usunięto medaliony i tablice inskrypcyjne z cokołu oraz elementy dekoracyjne z płotka, tj. orły pruskie i krzyże żelazne - maltańskie. Z relacji jednego ze świadków tamtych wydarzeń, spiżowego Wilusia załadowano na smyk i przeciągnięto ulicami do ogrodu magistrackiego przy ul. Lipowej i tam go pozostawiono. Wiosną, jak już puściła ziemia, odlew zakopano, gdzieś pod płotem od strony ul. Świętego Andrzeja. Na miejscu pozostał postument i okalający go stalowy płotek.

Prawdopodobnie pozostawienie całej podstawy Wilusiowego pomnika z płotkiem w oczach miejscowej władzy miało jakiś cel. Być może chciano wtórnie wykorzystać ów element do umieszczenia na nim postaci bliższej Polakom. W końcu w połowie maja 1929 r. uporządkowano przestrzeń Rynku usuwając pozostałości pomnika - Kaiser Wilhelm I. Denkmal. Wydany 24 maja 1929 r. „Dziennik Kujawski“ donosił, iż: Z Rynku usunięto w tych dniach obelisk, pozostałość po pomniku Wilhelma I. Ostatnia zatem w Strzelnie pamiątka niemieckiego zaboru, zniknęła z powierzchni ziemi. Tak do końca pozostałości po Wilusiowym pomniku nie zginęły. Otóż masywne piaskowcowe płyty - elementy pomnika przewieziono do ogrodu w narożniku ulic Świętej Anny i Ścianek i tam przeleżały do 1974 r. Ówczesny mieszkaniec tejże posesji, a zarazem pracownik Urzędu Miejskiego w Strzelnie Stanisław Kinowski, przypomniał władzą, że w ogrodzie, gdzie mieszka są płyty z Wilusiowego pomnika, które można wykorzystać przy budowie Pomnika Pomordowanych Mieszkańców Strzelna (oficjalna nazwa w dokumentacji budowlanej). I tak się stało. Postanowiono wykonać z jednej z płyt tablicę inskrypcyjną tegoż pomnika. W trakcie obróbki jedna z płyt została uszkodzona i dlatego wykorzystano drugą płytę, którą obecnie możemy zobaczyć w Pomniku Pomordowanych Mieszkańców Strzelna przy ul. Kolejowej.   

Pomnik Pomordowanych Mieszkańców Strzelna - odsłonięty jesienią 1974 r.

Tablica inskrypcyjna Pomnika Pomordowanych Mieszkańców Strzelna.
Zaraz też w miejscu po pomniku władze miejskie ustawiły i uruchomiły kiosk. Odnotowano wówczas również, m.in. że: Na czas trwania Powszechnej Wystawy Krajowej [PWK w Poznaniu - MP.] ustawiono na Rynku kiosk z artykułami pierwszej potrzeby do sprzedaży. Pożyteczną tę innowację Magistratu należy powitać z uznaniem. Z dyskusji, jaką przeprowadzono na jednej z sesji Rady Miejskiej dowiadujemy się również, że w kiosku prowadzony był punkt informacyjny o PWK, w którym sprzedawano przeróżne gadżety związane z poznańską wystawą, informatory oraz broszury o Strzelnie autorstwa byłego burmistrza Tadeusza Buszy i pocztówki.

Po niespełna roku, pod koniec kwietnia 1930 r. kiosk przeniesiono. Ponownie sięgamy do „Dziennika Kujawskiego“, który informował, że: Ostatnio na zarządzenie Magistratu przeniesiono kiosk, który znajdował się w Rynku, w Plant Miejskie przy dworcu [park przy obecnym Urzędzie Miejskim - MP.]. Miejsce dla kiosku jest bardzo wygodne i na lato również potrzebne, szczególnie z napojami chłodzącymi, słodyczami itp.

Ta ostatnia informacja jest niezwykle ciekawa, gdyż początkuje dzieje obecnego sklepiku - kiosku stojącego na narożniku ulic, Doktora Jakuba Cieślewicza i Kolejowej - na rogu parku popularnie zwanego w czasach mego dzieciństwa „Cimnymi Plantami“. W tym roku sklepik ten będzie obchodził swój jubileusz 90-lecia istnienia.