poniedziałek, 20 stycznia 2020

O historii oraz dziejach Wilusiowego pomnika



*
Historia vitae magistra est - Historia nauczycielką życia. Jest to jeden z najsłynniejszych cytatów naszej europejskiej cywilizacji, wypowiedziany ustami samego Cycerona. Uzasadniając moc tego powiedzenia zobligowani jesteśmy dodać, że historia jest również matką wszystkich nauk. Bliżej naszych czasów, Józef Piłsudski przestrzegał swoich współczesnych, że: - Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości. Do dzisiaj nie straciły one choćby drobinkę na aktualności. Dlatego, pomny tych złotych słów, od lat przenoszę je do naszej, strzelnian świadomości, uprawiając blogi, pisząc artykuły i książki.   

Im więcej wiemy o przeszłości naszego miasta, tym łatwiej przychodzi budować nam jego przyszłość. Przekonanie o znaczeniu przeszłości dla nas samych jest powszechne i przez nas dostrzegane, zarówno w literaturze jak i świadomości. Większość społeczeństwa ma potrzebę poznawania dziejów swoich małych ojczyzn, a co za tym idzie również dziejów swoich rodzin. Czyniąc to szukamy zrozumienia dla przeszłości, ciekawi wydarzeń, analizujemy je, wyciągając przy tym wnioski, które przestrzegają nas przed popełnianiem błędów przeszłości. W dużym stopniu zdobyta wiedza o tym wszystkim, co drzewiej się wydarzyło - o przeszłości, determinuje nas do określenia się kim jesteśmy i czy aby w dobrym kierunku zmierzamy. Zrozumienie historii pozwala nam na wywieranie wpływów na naszą przyszłość, na osiągnięcie celu - satysfakcji z przeżytych lat i spełnienia się w życiu.


**
Pomniki mają na celu upamiętnienie wydarzeń, osób, ich dokonań, czynów lub męczeństwa. Przechowują pamięć, uczą i edukują, przypominają historię i legitymizują współczesność poprzez przeszłość. Były i są istotnym czynnikiem wpływającym na kształtowanie świadomości historycznej, pamięci, ważnym znakiem wizualnym i symbolem, świadczą o tych. którzy je wystawili. Pomniki to również część składowa krajobrazu architektonicznego, element dziedzictwa kulturowego. Ich obecność utrwalają pamiątkowe miniaturki, pocztówki, fotografie, obrazy, utwory literackie i muzyczne czy ujęcia filmowe.

Istotnym momentem w dziejach każdego pomnika jest wmurowanie kamienia węgielnego, a następnie uroczyste odsłonięcie monumentu. Wydarzenia te były zawsze mocno celebrowane. Uczestniczyli w nich przedstawiciele władz różnych szczebli, duchowieństwo, społecznicy. Im wyższa rangą osobowość tym dany dzień na długo zapadał w pamięci mieszkańców. Ale w dziejach pomników równie interesujące są okoliczności ich usuwania, dokonywanego najczęściej w przełomowych momentach historycznych.

***
Było to dawno, dawno temu, pod koniec XIX w. Rzecz działa się w piątek 3 czerwca 1898 r. w Strzelnie. W dniu tym miała miejsce wielka uroczystość, której przebieg dokumentuje zachowane do dziś zdjęcie. Otóż w tym dniu do miasta zjechali licznie zaproszeni goście, wojsko oraz wysocy dostojnicy. Okazja ku temu była najwyższej pruskiej wagi - uroczyste odsłonięcie pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I - Kaiser Wilhelm I. Denkmal. Działo się to w okresie rozbudzania w społeczeństwie niemieckim poczucia jedności i wspólnoty, kształtowania się świadomości ogólnoniemieckiej oraz upowszechniania się postaw nacjonalistycznych i dążeń imperialistycznych. Był to czas upamiętniania i gloryfikacji przeszłość, czemu miały służyć pomniki historyczne, które dodatkowo cechował monumentalizm.

3 czerwca 1898 r. Rynek w Strzelnie. Odsłonięcie pomnika Wilhelma I.
 Z inicjatywy powstałego w kwietniu 1895 r. w Strzelnie lokalnego koła Hakaty, przy wsparciu władz miejskich i powiatowych oraz części społeczeństwa narodowości niemieckiej i żydowskiej powstał komitet budowy pomnika cesarza Wilhelma I, który w szybkim tempie projekt sfinalizował. Już w przeddzień uroczystości 2 czerwca 1898 r. na zarządzenie władz całe miasto przybrało niezwykle odświętny wygląd. Główne ulice, a szczególnie Rynek ozdobiono zielonymi brzózkami, girlandami zwisającymi od dachów i parapetów piętrowych kamienic, dekoracjami o barwach cesarskich, wystawionymi w oknach i na półkach ściennych stiukowymi popiersiami aktualnie panującego w cesarstwie Wilhelma II, proporcami, flagami Cesarstwa i Królestwa Prus, godłami i herbami Rzeszy Niemieckiej. Charakterystycznymi elementami dekoracyjnymi były równie długie, białe maszty, spiralnie oplecione zielonymi girlandami, ze szczytów których spływały czerwono-biało-czarne flagi cesarstwa. W południowo-zachodnim narożniku, nowością lśniącego, pomnika ustawiono wysoką mównicę, bogato przyozdobioną haftowanymi proporcami z odwzorowanymi na nich wizerunkami stylizowanego krzyża maltańskiego oraz proporcem herbowym z literą „W“. W ulicach Kolejowej, Świętego Ducha i Pocztowej (Inowrocławskiej) ustawiono bramy tryumfalne, które witały przybywających do miasta gości.

U stóp pomnika, na trybunie honorowej przemawia  nadprezydent Prowincji Poznańskiej Hugo von Wilamowitz-Möellendorff.
 Następnego dnia w piątek tłum odświętnie ubranych mieszkańców, gości oraz wojska wypełnił przestrzeń wokół pomnika. Po bokach na okalających Rynek chodnikach stał kolejny krąg mieszkańców. Wszystkie okna mieszkań, bramy i drzwi wejściowe do poszczególnych kamieniczek wypełniali mieszkańcy, w przewadze dzieci i kobiety. Co ciekawe, jeszcze wówczas kamienice w Rynku nie posiadały balkonów. Na zaproszenie władz miejskich i powiatowych do Strzelna przybyła w galowych mundurach orkiestra 140. Pułku Piechoty z Inowrocławia, delegacje sąsiednich miast i towarzystw ze swoimi sztandarami oraz wyróżniającymi się w tłumie specyficznymi emblematami w kształcie krzyża maltańskiego kołami Hakaty z: Janikowa, Barcina, Tarkowa, Wonorza, Mątew i innych. W uformowanym kwadracie i półokręgu szyku pilnowali żołnierze i oficerowie z szablami u boku i lśniącymi pikielhaubami na głowach.


Uważnie wpatrując się w zdjęcie znajdujemy na mównicy gościa honorowego, osobę, która walnie przyczyniła się do powstania powiatu strzeleńskiego, nadprezydenta Prowincji Poznańskiej Hugona von Wilamowitz-Möellendorffa, rodem z Markowic, dziedzica Kobylnik z przyległościami. Właśnie dokonał odsłonięcia około sześciometrowego pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I Hohenzollerna i przemawia. O czym mówi, niestety nie wiemy. Za to na powiększonym zdjęciu widzimy leżące pod kutym opłotowaniem monumentu płaty płótna w barwach cesarskich z mocującymi je do masztów spuszczonymi linkami. Innymi osobami, które uczestniczyły w tej uroczystości, a które można rozpoznać na zdjęciu są duchowni strzeleńscy: pastor Johann Friedrich Otto Naatz, proboszcz ks. Władysław Woliński i rabin Juliusz Rawitscher. Nadto dowódca 140 Pułku Piechoty z Inowrocławia płk Georg Hof, landrat Hubert Walther Hassenpflug, burmistrz Philipp Herrgott, członkowie Sejmiku Powiatowego, Magistratu z rozpoznawalną na zdjęciu sylwetką Polaka dra Jakuba Cieślewicza. Przed pomnikiem stał szpaler złożony z 16. młodych dziewczyn ubranych w białe sukienki i z kwiatami w rękach.


Pomnik - postać wraz z postumentem - miał około 6 m wysokości. Postać, dwa boczne medaliony i dwie tablice inskrypcyjne odlane były z brązu. Postument - piedestał wykonany był z piaskowca w odcieniu czerwonym, do którego boków umocowane były cztery elementy. W formie medalionów na bokach umieszczono odlewy królów pruskich, po stronie północnej Fryderyka II Wielkiego, który w 1772 r. przyłączył w wyniku I rozbioru Polski Strzelno do Prus oraz po stronie południowej Fryderyka Wilhelma III. Ten ostatni był ojcem stojącego na piedestale cesarza Wilhelma I Hohenzollerna, głównej postaci na strzeleńskim pomniku, twórcy zjednoczenia Niemiec i narodzin Cesarstwa Niemieckiego. Na frontonie cokołu znajdowała się brązowa tablica z napisem, który mógł brzmieć: Wilhelm der Große, Deutscher Kaiser, König von Preußen 1861–1888 (Wilhelm Wielki, Cesarz Niemiecki, Król Prus w latach 1861–1888), z kolei na tylnej, wschodniej stronie mógł być napis: Aus Dankbarkeit und treuer Liebe das Deutsche Volk (Z wdzięczności i prawdziwej miłości Narodu Niemieckiego). Sugestię tę wysnułem z analizy napisów na innych pomnikach Wilhelma I.

Pomnika cesarza niemieckiego Wilhelma I - Kaiser Wilhelm I. Denkmal.
Monument znajdował się na osi zboru ewangelickiego, po jego zachodniej stronie i był ogrodzony solidnym, stalowym, kutym płotkiem na podmurówce fundamentowej. W centralnych częściach przęseł: frontowego i na zaplecku opłotowania umieszczone były dwa kute orły pruskie, a na przęsłach bocznych dwa duże, metalowe wieńce z liści dębowych, a w nich odwzorowania krzyży maltańskich w formie kopii Krzyża Żelaznego - Eisernes Kreuz, pruskiego, potem niemieckiego odznaczenia wojskowego nadawanego za męstwo na polu walki, a także za sukcesy dowódcze. Narożniki paneli płotka były bogato ozdobione motywami roślinno-kwiatowymi.

Postument pomnika, strona z medalionem Fryderyka II Wielkiego i tablicą główną.
Lata świetności bardzo trwałego i solidnie zbudowanego - zdawałoby się niezniszczalnego - dumnie dominującego pomnika trwały zaledwie dwie dekady. W tym czasie on sam był świadkiem zmian urbanistycznych, jakie dokonywały się w Rynku. U jego stóp odbywały się uroczystości, święta państwowe i oczywiście urodziny Wilhelma, które przypadały na 22 marca. Szczególnie uroczyście tutejsi Niemcy obchodzili corocznie pod monumentem Święto Sedanu - Sedanfest, Sedantag, dla uhonorowania rocznicy bitwy pod Sedanem (1 września 1870 r.). Ustanowione ono zostało na dzień 2 września i obchodzono je do 1918 r.

Postument pomnika z medalionem Fryderyka Wilhelma III i tablicą główną.


27 grudnia 1918 r. w poznaniu wybuchło Powstanie Wielkopolskie, które lotem błyskawicy rozlało się na całą Prowincję Poznańska. Do Strzelna dotarło 2 stycznia 1919 r. i już wieczorem po 146 latach pruskiej niewoli miasto świętowało wolność. Według relacji strzelnianina Aleksandra Lasockiego: ...w noc sylwestrową I918 r. zebrało się kilku młodych Polaków, a m.in.: późniejszy mój szwagier Mieczysław Zbierski, bracia Lechowscy, Edmund Janiszewski i kilku innych na Rynku, gdzie przed zborem ewangelickim stał pomnik brązowy cesarza niemieckiego Wilhelma I. Grupa wymienionych młodych Polaków przyniosła gruby żelazny łańcuch, który zarzucili na głowę i popiersie cesarza. Następnie do łańcucha zaprzęgnięto konia i próbowano ściągnąć pomnik z cokołu  na ziemię. Akcja ta jednak niestety się nie udała, gdyż nadszedł patrol Grenzschutzu i spłoszył sprawców nieudanego zamachu. Na tym się jednak nie skończyło. Tejże nocy ktoś nieznany zawiesił na plecach stojącego na wspomnianym pomniku kajzera worek z pustymi pudełkami, a na szyi zawiesił tablicę z napisem: IV klasą do Brandenburga..., co miało oznaczać, że razem z kolonistami Niemcami wynosić się ma do swojego Vaterlandu i to w wagonie o najniższym - z czterech klas kategorii - standardzie. Dekoracja pomnika utrzymywała się przez kilka porannych godzin, aż policjant niemiecki zdjął ciężar z pleców swojego cesarza. W międzyczasie przechodnie, a zwłaszcza Polacy, zdążający przez Rynek do kościoła na mszę św. noworoczną, mogli upajać się widokiem nocnej dekoracji pomnika.

Po kilku dniach od tych wydarzeń „Dziennik Kujawski“ z dnia 8 stycznia 1919 r. informował, że na podstawie doniesień ze Strzelna do pism niemieckich: - w ataku polskim, wykonanym dnia 2 bm. na liczący 100 chłopa Grenzschutz wzięło udział kilka kompanii polskich. Niemcy bronili się zaciekle, lecz ostatecznie poddać się musieli przemocy. Zabitych było po obu stronach 7. rannych około 30. Około 7 wieczorem obsadziły wojska polskie miasto i urzędy, przy czym złożono szereg urzędników z urzędu. Zarządzono także rewizje u kilku Niemców. Landrat i budowniczy powiatowy zostali aresztowani, ponieważ podejrzewa się ich o sprowadzenie "Grenzschutzu". Aresztowano także kilku Niemców, ponieważ z domów ich strzelano. Pomnik ekscesarza Wilhelma obalono, zaprzężono doń parę koni i ciągnięto przez miasto.

Postument po pomniku Wilusia wraz z opłotowaniem.

Zwalenie brązowego odlewu Wilhelma I z piedestału strzeleńskiego monumentu miało miejsce 3 stycznia 1919 r. W tym samym czasie usunięto medaliony i tablice inskrypcyjne z cokołu oraz elementy dekoracyjne z płotka, tj. orły pruskie i krzyże żelazne - maltańskie. Z relacji jednego ze świadków tamtych wydarzeń, spiżowego Wilusia załadowano na smyk i przeciągnięto ulicami do ogrodu magistrackiego przy ul. Lipowej i tam go pozostawiono. Wiosną, jak już puściła ziemia, odlew zakopano, gdzieś pod płotem od strony ul. Świętego Andrzeja. Na miejscu pozostał postument i okalający go stalowy płotek.

Prawdopodobnie pozostawienie całej podstawy Wilusiowego pomnika z płotkiem w oczach miejscowej władzy miało jakiś cel. Być może chciano wtórnie wykorzystać ów element do umieszczenia na nim postaci bliższej Polakom. W końcu w połowie maja 1929 r. uporządkowano przestrzeń Rynku usuwając pozostałości pomnika - Kaiser Wilhelm I. Denkmal. Wydany 24 maja 1929 r. „Dziennik Kujawski“ donosił, iż: Z Rynku usunięto w tych dniach obelisk, pozostałość po pomniku Wilhelma I. Ostatnia zatem w Strzelnie pamiątka niemieckiego zaboru, zniknęła z powierzchni ziemi. Tak do końca pozostałości po Wilusiowym pomniku nie zginęły. Otóż masywne piaskowcowe płyty - elementy pomnika przewieziono do ogrodu w narożniku ulic Świętej Anny i Ścianek i tam przeleżały do 1974 r. Ówczesny mieszkaniec tejże posesji, a zarazem pracownik Urzędu Miejskiego w Strzelnie Stanisław Kinowski, przypomniał władzą, że w ogrodzie, gdzie mieszka są płyty z Wilusiowego pomnika, które można wykorzystać przy budowie Pomnika Pomordowanych Mieszkańców Strzelna (oficjalna nazwa w dokumentacji budowlanej). I tak się stało. Postanowiono wykonać z jednej z płyt tablicę inskrypcyjną tegoż pomnika. W trakcie obróbki jedna z płyt została uszkodzona i dlatego wykorzystano drugą płytę, którą obecnie możemy zobaczyć w Pomniku Pomordowanych Mieszkańców Strzelna przy ul. Kolejowej.   

Pomnik Pomordowanych Mieszkańców Strzelna - odsłonięty jesienią 1974 r.

Tablica inskrypcyjna Pomnika Pomordowanych Mieszkańców Strzelna.
Zaraz też w miejscu po pomniku władze miejskie ustawiły i uruchomiły kiosk. Odnotowano wówczas również, m.in. że: Na czas trwania Powszechnej Wystawy Krajowej [PWK w Poznaniu - MP.] ustawiono na Rynku kiosk z artykułami pierwszej potrzeby do sprzedaży. Pożyteczną tę innowację Magistratu należy powitać z uznaniem. Z dyskusji, jaką przeprowadzono na jednej z sesji Rady Miejskiej dowiadujemy się również, że w kiosku prowadzony był punkt informacyjny o PWK, w którym sprzedawano przeróżne gadżety związane z poznańską wystawą, informatory oraz broszury o Strzelnie autorstwa byłego burmistrza Tadeusza Buszy i pocztówki.

Po niespełna roku, pod koniec kwietnia 1930 r. kiosk przeniesiono. Ponownie sięgamy do „Dziennika Kujawskiego“, który informował, że: Ostatnio na zarządzenie Magistratu przeniesiono kiosk, który znajdował się w Rynku, w Plant Miejskie przy dworcu [park przy obecnym Urzędzie Miejskim - MP.]. Miejsce dla kiosku jest bardzo wygodne i na lato również potrzebne, szczególnie z napojami chłodzącymi, słodyczami itp.

Ta ostatnia informacja jest niezwykle ciekawa, gdyż początkuje dzieje obecnego sklepiku - kiosku stojącego na narożniku ulic, Doktora Jakuba Cieślewicza i Kolejowej - na rogu parku popularnie zwanego w czasach mego dzieciństwa „Cimnymi Plantami“. W tym roku sklepik ten będzie obchodził swój jubileusz 90-lecia istnienia.

1 komentarz: