![]() |
Widok na Strzelno z wysokości ogrodów przy ul. Cegiełka k. XIX w. |
Oj długo czekała, długo ulica Cegiełka na swój czas. I stało się to dzisiaj, że otwierając jeden z kartonów wypełniony teczkami z materiałami archiwalnymi wpadła w moje ręce teczka z opisem „Cegiełka”. Po jej rozwiązaniu, kolejna teczka - Aleksander Pluciński, Cegiełka 40a (współczesny nr 10), a w niej materiał niesamowity: biogram, zdjęcia, świadectwa z dyplomem inż. architekta, dokumenty potwierdzające karierę zawodową i wojskową z bezcenną kopią karty pocztowej ze Starobielska, wypełnionej drobnym, jak mak pismem. Przyznaję, że na starym blogu, 6 czerwca 2011 roku przybliżyłem postać por. Aleksandra Plucińskiego, niemniej jednak w pełni mogę przedstawić tę postać dopiero dzisiaj, po tym jak otrzymałem teczkę biograficzną od wnuka Aleksandra, prof. Przemysława Tomasika z Krakowa. Było to przed laty, wówczas odwiedził Strzelno wnuk bohatera i przekazał mi pękatą teczkę pełną archiwaliów. Tym oto sposobem wszedłem w posiadania źródeł, które są bezcennym skarbem wiedzy o strzelnianinie Aleksandrze Plucińskim i naszym międzywojennym mieście. Podobnych rarytasów posiadam więcej i czekają one na swój czas.
Tym oto wstępem pokazuję, że najmniejsza uliczka Strzelna, niewielka kamieniczka, czy dom zasługują na to, by stanąć przy nich na chwilę i przywołać ich mieszkańców - świadków bezpowrotnie minionych lat. Każdy z naszych mieszkańców zostawił i zostawia po sobie ślady, a ich głębokość - choć nie zawsze widoczna - została utrwalona na zawsze. Czy potrafimy te znaki odczytać, zmierzyć ich głębokość i je rozpoznać? Wszystko zależy od nas, a szczególnie od tego - ile jest w nas miłości do bliźniego, do tych murów, ulic i zakątków? A wprowadzeniem do naszego dzisiejszego spacerku są przebogate dzieje tego miejsca - ulicy Cegiełka, do których zapraszam.
Po raz pierwszy z nazwami miejscowymi opisującymi nasze miasto i jego fragmenty spotykamy się na początku XV w. Wiadomości te zachowały się m.in. w dokumencie z 21 sierpnia 1436 r., w którym, to Jan Luckaw prepozyt strzeleński i konwent Norbertanek ustanowili obowiązki i prawa gminy miasta Strzelno. W dokumencie tym wymienione zostały dwa obszary miejskie: Cestryjewo i Cegiełka. Wówczas to dwukrotnie wymieniona Cegiełka zapisana została jako Czegielka i Czeghelka. Wiadomym jest, iż te dwa obszary jak i obszar zwany Folwarkiem Naskrętne, to tzw. byłe przedmieścia strzeleńskie. Cegiełka u swego zarania była miejscem pozyskiwania gliny i produkcji cegły. Z niej to w XV w. pobudowano m.in. kaplicę św. Barbary przy bazylice strzeleńskiej oraz kościół św. Ducha znajdujący się onegdaj u zbiegu ulic Ku Młynom (Młyńskiej, a później Powstania Wielkopolskiego) i Świętoduski (Świętego Ducha). Obszar cegielni i pokładów gliny znajdował się po stronie południowej ulicy. To właśnie ten teren został przekazany w 1762 roku przez prepozyta Józefa Łuczyckiego - po wielkim pożarze miasta - mieszczanom strzeleńskim do eksploatacji i produkcji cegły. Wydobycie gliny prowadzono tutaj do końca XVIII w. Po drugiej stronie ulicy (północnej) znajdował się jeden z trzech ogrodów należących do klasztoru sióstr norbertanek, a który został wymieniony w Spisie inwentury majątku norbertanek w Strzelnie dokonanym 13 i 14 maja 1830 roku. Zajmował on powierzchnię 1,5 morgi miary chełmińskiej, czyli ok. 0,84 ha.
Na mapie katastralnej miasta Strzelna z lat 1827/1828 sporządzonej przez Grützmachera widoczna jest ul. Cegiełka, przy której znajdowało się wówczas 7 murowanych domów. Do przełomu XIX i XX w. przybyło ich jeszcze 5, zatem ich liczba zwiększyła się do 12 budynków mieszkalnych. Do dzisiaj pozostało z nich 9, a dziesiątym jest nowo wybudowany dom tuż za rozebranym w latach70. XX w. budynkiem, niegdyś oznaczonym numerem policyjnym 39 B (parcela usytuowana jest pomiędzy współczesnymi numerami 10 i 16). Kolejny dom, po którym nie pozostał ślad to wielorodzinny dom pod starym numerem policyjnym 39. Dzisiaj w tym miejscu stoją garaże i jest to parcela pomiędzy numerem 7 a podwórzem należącym do kamienicy przy ul. Gimnazjalnej nr 10.
Z czasem ta boczna uliczka stała się bardzo uczęszczaną, a to z chwilą kiedy powstał powiat strzeleński (strzeliński). Było to w 1886 roku, na wprost ul. Cegiełka, przy ul. Szerokiej (Gimnazjalnej) powstała siedziba nowo utworzonego powiatu. Mieszkańcy południowo zachodniej części miasta, a szczególnie ruchliwej ul. Świętego Ducha tą ulicę udawali się do landratury - starostwa, by załatwić swoje sprawy. Mało tego, z czasem w samej Cegiełce pod numerem policyjnym 37 pobudowano piętrową kamienicę z centralnie umieszczonym - dzisiaj już nieistniejącym - balkonem. Budynek ten był do czasu wybudowania w 1929 roku nowego obiektu siedzibą Powiatowej Kasy Chorych. W marcu 1930 roku do opuszczonych na parterze pomieszczeń przeniesiono z Magistratu przy ul. Inowrocławskiej Wójtostwa Strzelno-Północ i Strzelno-Południe. Jak odnotowano w „Dzienniku Kujawskim”, z dniem 29 marca Wójtostwa rozpoczęły urzędowanie w nowej siedzibie Przy ulicy Cegiełka. Już po likwidacji w 1932 roku powiatu strzeleńskiego Wójtostwa ponownie przeniesiono, tym razem do opuszczonych pomieszczeń starostwa.
Po 1872 roku wraz ze wzrostem germanizacji ulicy nadano niemiecko brzmiącą nazwę: - Zegielstrasse. W nomenklaturze urzędniczej nazwa ta obowiązywała do 1919 roku, tj. do zakończenia zwycięstwem Powstania Wielkopolskiego 1919/1919. Powróciła ona na lata okupacji niemieckiej i trwała do 21 stycznia 1945 roku. Ze wspomnianym wyżej powstaniem i z tą ulicą związany był jeden z bardzo ważnych wyzwoleńczych epizodów. Otóż ul. Cegiełka szło natarcie grupy z oddziału powstańczego gnieźnieńsko-wrzesińsko-witkowskiego, wspierane przez strzelnian w kierunku Vereinhausu (obecnej siedziby Domu Kultury). Moment przełomowy w walkach przyniosła brawurowa akcja dwóch powstańców strzeleńskich Wacława Wieczorkiewicza i Józefa Hanasza. Posiadając znakomite rozeznanie w terenie, obaj, pod osłoną wieczornych ciemności, podeszli podwórzami i ogrodami od strony ul. Cegiełka w pobliże Vereinhausu. Wdrapali się na dach pobliskiej - nieistniejącej już dzisiaj - kręgielni i stamtąd, obrzucili granatami gniazdo karabinów maszynowych, przerzucając je przez dach domu stowarzyszeń. Eksplozja i towarzyszący jej huk wywołały w szeregach żołnierzy Grenzschutzu popłoch i panikę. Było około 19:30, kiedy Niemcy złożyli broń i się poddali.
W ul. Cegiełka mieszkało wiele rodzin, które w dziejach naszego miasta pozostawiły trwałe ślady godnego życia na rzecz miasta i regionu. Jedną z takich rodzin byli Plucińscy, którzy - jak już wspomniałem - mieszkali pod numerem 40a (współczesny nr 10). Dzisiaj przywołam Aleksandra Plucińskiego, inżyniera-architektury, który brał czynny udział w rozbudowie budynków szpitala i szkoły przy ul. Szerokiej (Gimnazjalnej) w Strzelnie. By bliżej poznać rodzinę sięgnijmy do jej genealogii. Dziadkiem Aleksandra był Tomasz Pluciński pochodzący z Goranina w pow. gnieźnieńskim. Tam przyszedł na świat 4 grudnia 1836 roku w rodzinie uwłaszczonego chłopa - kolonisty Mikołaja Pluty alias Plucińskiego (s. Jana Pluty i Anny Jóźwiak) i Marcjanny Wolniewicz. Sam Tomasz był naprzemiennie zapisywany Pluta- Pluciński. 7 lutego 1858 roku poślubił w kościele parafialnym w Pawłowie starszą od siebie wdowę Mariannę Majchrzak z domu Brzoska (1829-1876). Jej pierwszy mąż zmarł 2 grudnia 1857 roku. Marianna miała z nim czworo dzieci: Jana (1849), Tomasza (1850), Mateusza (1852) i Piotra (1857). W małżeństwie z Tomaszem Plucińskim urodziło się kolejnych czworo dzieci: Józef (1859), Walenty (1861), Michał (1862) i Marianna (1864). Tomasz zmarł 15 września 1907 roku w Szczytnikach Czerniejewskich. W akcie zgonu sprostowano jego nazwisko określając je - Pluciński.
![]() |
Świadectwo bezpłatnego szczepienia Aleksandra Plucińskiego z 1908 r. |
Strzeleńską gałąź rodu Plucińskich zapoczątkował Michał. Urodził się on 17 sierpnia 1862 roku w Hubach Gorańskich. Miał niespełna 14 lat kiedy zmarła mu matka Marianna, a było to 8 lutego 1876 roku. Ojciec pod koniec roku ożenił się po raz drugi, a jego żoną została młodziutka 19-letnia Agnieszka Hoffmann. Michał po odbyciu służby wojskowej szybko uniezależnił się i podjął pracę jako listonosz. W 1885 roku poślubił w kościele parafialnym, w Kościelcu Kujawskim, Pelagię Kostusiak (1865-1943), córkę Wojciecha i Marianny z domu Włodarczak. Młodzi zamieszkali w Strzelnie, gdzie niebawem nabyli własny dom, przy ul. Cegiełka. Małżonkowie mieli pięcioro dzieci: Ludwikę (1888-1981), Leona (1890-1966), Wiktora (1894--1975), Marię (1905-1935) oraz najmłodszego Aleksandra (1907-1940). Głowa rodziny Michał przez całe swoje dorosłe życie był pocztowcem - listonoszem, a matka Pelagia zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Plucińskim powodziło się stosunkowo dobrze, mieli swój własny dom i stać ich było na kształcenie dzieci. Syn Leon wyuczył się zawodu kupieckiego i do końca swego życia mieszkał w domu rodzinnym. W okresie międzywojennym prowadził sklep z wyrobami tytoniowymi przy ul. Świętego Ducha. Ludwika poślubiła w Strzelnie Józefa Goździewicza, z którym miała ośmioro dzieci, a pośród nich późniejszego ks. Hieronima (ur. 21 lipca 1911 r. w Strzelnie) - wieloletniego osobistego sekretarza Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego oraz Jerzego (ur. 9 czerwca 1913 r.), który z Aleksandrem był więźniem Starobielska.
Aleksander urodził się 13 lutego1907 roku w Strzelnie. Pierwsze nauki pobierał w katolickiej szkole elementarnej, która mieściła się przy Placu Świętego Wojciecha. Następnie od 1918 roku kontynuował naukę w Wyższej Szkole dla Chłopców i Dziewcząt w Strzelnie. Jako 13-latek rozpoczął w 1920 r. naukę w Państwowym Gimnazjum w Inowrocławiu o profilu matematyczno-przyrodniczym, w którym to w 1926 roku otrzymał świadectwo maturalne. Choć różnie oceniany był przez lata nauki, to w zaświadczeniu pomaturalnym dyrektor polecał go jako zdolnego i ze wszech miar godnego kandydata na korepetytora. We wspomnieniach bliskich zapisał się, jako dobry uczeń.
![]() |
Aleksander Pluciński, jako gimnazjalista |
Studia rozpoczął w 1927 roku na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Od 16 sierpnia 1930 roku do 27 czerwca 1931 roku był słuchaczem Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie. Po rocznym szkoleniu uzyskał stopień podchorążego piechoty i wrócił na studia, kontynuując naukę do 1935 roku. Jego wykładowcami byli m.in. prof. Czesław Przybylski i prof. dr Adolf Szyszko-Bohusz. W czasie studiów należał do Akademickiego Koła Wielkopolan. Studia ukończył w czerwcu 1935 roku, uzyskując dyplom inżyniera-architektury. W przedwojennej Polsce był to pierwszy stopień naukowy. W czasie studiów pracował w ramach praktyk przy budowie budynku Szkoły Powszechnej na Winiarach w Poznaniu (1928), rozbudowie szpitala w Strzelnie (1929), a po pierwszych egzaminach dyplomowych (1930) wykonał projekt przebudowy budynku byłej Szkoły Wydziałowej na potrzeby Sądu Grodzkiego oraz nadzorował roboty budowlane (1933). Również prowadził nadzór budowlany przy budowie kościoła w Piaskach k. Kruszwicy (1932). Od czerwca do października 1934 roku odbył praktykę budowlaną w Starostwie Krajowym w Poznaniu.
![]() |
Aleksander Pluciński student Politechniki Warszawskiej |
Po studiach, w 1935 roku rozpoczął pracę w świeżo utworzonej Pracowni Urbanistycznej przy Zarządzie Miasta Poznania, która planowała rozwój miasta. Powstała ona w oparciu o wzory niemieckie, francuskie i amerykańskie, według których miasta mają rozwijać się i rozrastać w sposób planowany, tak aby były one przyjazne mieszkańcom. Tylko w pierwszym roku pracy inż. Aleksander Pluciński pracował w zespole planującym zagospodarowanie przestrzenne Rataj i Górczyna w Poznaniu. Uzupełnił plan zagospodarowania Jeżyc, obliczając zapotrzebowanie na tereny zielone i obiekty sportowe, a także zrobił projekt usytuowania toru kolarskiego przy Drodze Dębińskiej. Później opracował plan zagospodarowania przestrzennego okolic ul. Matejki oraz brzegów Warty, w tym obiekty sportowe i wiele innych. Specjalizował się w wyliczaniu zapotrzebowania na tereny zielone i obiekty sportowe dla dzielnic miasta. Równolegle dalej pracował dla rodzinnego Strzelna - nadzorował budowę maszynowni w Cegielni Miejskiej oraz konstrukcji i budowli towarzyszących (1936). Ponadto na zlecenie Wydziału Powiatowego zaprojektował i nadzorował rozbudowę miejskiej 7-klasowej Szkoły Powszechnej przy ul. Szerokiej w Strzelnie (od 20 lipca 1937) oraz nadzorował budowę kościoła parafialnego w Słaboszewie w powiecie mogileńskim (od 25 kwietnia 1938). Obie budowy nadzorował do 4 marca 1939 roku. Według przekazów rodzinnych również nadzorował prace konserwatorskie przy kościele św. Prokopa w Strzelnie. Jego pasją było projektowanie też mebli i ubrań. Jego żona wspominała, że dzięki projektom swego męża, była jedną z najlepiej ubranych kobiet w Poznaniu.
Przez kolejne lata pracy zawodowej regularnie uczestniczył w szkoleniach wojskowych. Przydział wojskowy, jako podchorąży rezerwy otrzymał do 5. Pułku Strzelców Podhalańskich. Ćwiczenia odbywał w Przemyślu. Roczne listy kwalifikacyjne jednoznacznie podkreślają, iż cieszył się młody inżynier dobrą opinią u przełożonych. Z łatwością przyswajał wiedzę wojskową nabywając podczas ćwiczeń umiejętności dowódcze. We wniosku awansowym na stopień podporucznika rezerwy przełożeni wystawili mu ocenę bardzo dobrą z wiedzy wojskowej i z przygotowania zawodowego. W 1937 roku po kolejnym szkoleniu wojskowym otrzymał nominację na dowódcę plutonu ckm.
![]() |
Inżynier architekt Aleksander Pluciński |
Od maja do lipca1939 roku miał udać się w podróż szkoleniową do Niemiec, Francji, Włoch i Anglii aby analizować plany zagospodarowania wielkich miast w tych państwach. Niestety, nie wyjechał ponieważ został powołany na ćwiczenia wojskowe. W latach 30. XX w. w Wielkopolsce pracowało 34 architektów zrzeszonych w poznańskim oddziale Stowarzyszenia Architektów Rzeczypospolitej Polskiej - inż. Aleksander Pluciński był skarbnikiem oddziału. Od studiów przyjaźnił się z Marianem Spychalskim, też architektem wcześniej zatrudnionym w tej samej pracowni (od września 1944 był prezydentem Warszawy z ramienia PKWN i później marszałkiem i przewodniczącym Rady Państwa). Podobno po wojnie przypisał sobie udział w niektórych projektach inż. Aleksandra Plucińskiego. Po wojnie nie przyznawał się do znajomości z rodziną Plucińskich i nie udzielił żadnej pomocy wdowie i córce Aleksandra.
W czasie nauki gimnazjalnej w Inowrocławiu Aleksander poznał swoją przyszłą żonę - Janinę Gaura (1909-2003), córkę gospodarza ze Słaboszewa. Wkrótce po studiach 21 lutego 1936 roku poślubił ją w kościele w Pakości (parafia w Słaboszewie). Już wtedy Joanna była absolwentką romanistyki na Uniwersytecie Poznańskim. W 1937 roku urodziła się córka Danuta, ich jedyne dziecko. W tym też czasie kupili działkę przy ul. Jarochowskiego, mieli stawiać dom, zgromadzili materiały budowlane.
![]() |
Aleksander Pluciński podczas szkolenia wojskowego (oznaczony strzałką) |
W sierpniu 1939 r. został objęty mobilizacją z punktem zbornym w Kielcach. We wspomnieniach żony, Aleksander denerwował się, ponieważ długo nie otrzymywał karty mobilizacyjnej. Wszyscy jego koledzy pojechali już wcześniej. Jego wezwanie do jednostki w Kielcach dotarło kilka dni przed 1 września, kiedy panował już lekki chaos i trwały przygotowania do wojny. Janina nie chciał męża puścić - tłumaczyła mu, że ma małe dziecko, że w tym chaosie wezwanie mogło się zagubić. Ale dla inż. Plucińskiego Ojczyzna to był święty obowiązek, ważniejszy niż rodzina i życie. Wychodząc z domu zostawił na stole obrączkę i zegarek. W Kielcach został sformowany 154. Pułk Piechoty, w którym przydział znalazł ppor. Aleksander Pluciński. Po rozbiciu pułku oddziały poszły w rozsypkę. Część z nich przedostała się na tereny wschodnie w okolice Lwowa. Po 17 września, po zajęciu Polski Wschodniej przez wojska sowieckie ppor. Pluciński wraz z innymi oficerami Wojska Polskiego dostał się do obozu w Starobielsku. W ostatnim liście do rodziny 1 kwietnia 1940 roku napisał: Chodzą po obozie słuchy, że wyjedziemy niewiadomo dokąd. Resztę dopisała tragiczna historia skrywająca się pod jednym słowem „Katyń”.
![]() |
Karta pocztowa wysłana przez Aleksandra ze Starobielska do żony Janiny wysiedlonej do GG |
Kiedy Niemcy odkryli groby w Katyniu, wszyscy przeczuwali, że jeńcy z innych obozów też nie żyją, szczególnie, że żaden z nich nie dawał żadnego znaku życia. Ale nadzieja umiera ostatnia. Przecież Aleksander był internowany w Starobielsku, a nie w Katyniu. Może przeżył. Po wojnie liczne poszukiwania prowadzone przez Polski Czerwony Krzyż nie przynosiły rezultatu. W 1958 roku Janina Plucińska prosiła nawet o pomoc Chruszczowa. Niestety, otrzymała kłamliwą odpowiedź, że Aleksander Pluciński nie jest znany w ZSRR. Równolegle jej nadzieje były podsycane przez ubeckie wiadomości, że mąż żyje, ale związał się w Związku Radzieckim z inną kobietą, dobrze mu się powodzi i nie chce wrócić. Jeszcze w latach 60. XX w. ktoś uprzejmie doniósł, że słyszał w radzieckim radiu wywiad z Aleksandrem Plucińskim. Janina cały czas miała nadzieję i nigdy nie wyszła ponownie za mąż. Trzymała też działkę, na której mieli się budować. Na tej działce stoi teraz jedna z łap podtrzymujących dach Areny w Poznaniu. Aby dokonać wywłaszczenia ówczesne władze zmusiły Janinę do sądowego uznania męża za zmarłego i przeprowadzenia postępowania spadkowego. Był to rok 1964, 25 lat od kiedy ostatni raz widziała swojego męża. Wdowa nie chciała odebrać pieniędzy za wywłaszczenie, w końcu przelano je do banku, gdzie miała konto. Wystarczyło jedynie na jedną futrzaną czapkę.
![]() |
Postanowienie sądowe o śmierci Aleksandra Plucińskiego z 1964 r. |
Konwoje z obozu w Starobielsku organizowane były do Charkowa, do siedziby obwodowego NKWD od 5 kwietnia do 12 maja 1940 r. Jeńcy docierali wagonami do Charkowa, a ze stacji kolejowej samochodami do wewnętrznego więzienia NKWD. Po identyfikacji wiązano im z tyłu ręce, wprowadzano do sali, w której wystrzałem w kark pozbawiano ich życia. Ciała zamordowanych z zawiązanymi na głowie płaszczami były w nocy wywożone ciężarówkami i grzebane. Egzekucjami kierowali naczelnik charkowskiego UNKWD major Safonow, jego zastępca kapitan Tichonow, komendant charkowskiego UNKWD starszy lejtnant Kuprin.
Tak zginął ppor. Aleksander Pluciński. Został pochowany w zbiorowych mogiłach pod Charkowem, w VI rejonie strefy leśno-parkowej, 1,5km od wioski Piatichatki. Dopiero 2 czerwca 1996 r. upamiętniono Jego i Jemu podobnych oficerów - strzelnian Pomnikiem Katyńskim na strzeleńskiej starej nekropoli przy ul. Kolejowej. Minister Obrony Narodowej decyzją Nr 439/MON z dnia 5 października 2007 r. mianował pośmiertnie 7842 oficerów na wyższe stopnie w tym strzelnian z ppor. Aleksandrem Plucińskim, który otrzymał stopień porucznika Wojska Polskiego.