poniedziałek, 16 grudnia 2019

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 64 Ulica Świętego Ducha - cz. 19




Kolejną posesją w ciągu ulicy Świętego Ducha, którą dziś odwiedzimy jest dawna nieruchomość doktora Jakuba Cieślewicza, oznaczona numerem 28, wcześniej policyjnym numerem 54. Jest to bezstylowy dom piętrowy, ale w czasach Cieślewicza, czyli przed 1891 r. był solidnym parterowym domostwem o cechach budowli eklektycznej, co widać na zachowanym zdjęciu. Jego wielkość była wystarczająca, by służyć jako mieszkanie i miejsce prowadzenia praktyki lekarskiej. W latach trzydziestych XX w. dom został przebudowany, poprzez dostawienie piętra. W podwórzu znajdował się drugi dom parterowy, w którym zamieszkiwała służba doktora, woźnica i gosposia. Nadto zabudowania gospodarcze typu stajnia i niewielka przejazdowa stodoła z pecy, która stała od strony ulicy Stodolnej (współczesnej Michelsona). Doktor w stajni miał kilka koni oraz powózki: wyjazdową i terenową do spełniania posługi medycznej w terenie. Pamiętać należy, że w tym czasie w Strzelnie było zaledwie dwóch lekarzy na kontrakcie tzw. Kasy Chorych, czyli ubezpieczyciela świadczeń medycznych. Byli to: dr Karol Ferdynand Gorczyca i nasz bohater dr Jakub Cieślewicz. Pozostali lekarze byli zatrudnieni w szpitalu miejskim, później powiatowym.

Podobnie, jak pozostałych posesji przy tej ulicy, dzieje tej poznajemy od 1800 r. Wówczas właścicielem jej był obywatel miejski Rochus Markowski, Polak-katolik. Z małżonką Katarzyną Lewandowicz miał on syna Antoniego ur. w 1807 r., który w wieku 25 lat poślubił Franciszkę Augustynowicz ur. w 1806 r., córkę Blasiusa i Hedvigi (Jadwigi) z Konkiewiczów. Franciszka była siostrą matki Jakuba Cieślewicza i wraz z rodzicami mieszkała naprzeciwko w posesji oznaczonej ówczesnym numerem policyjnym 48.  



Należy zaznaczyć, że Markowscy byli dość zamożnymi mieszczanami posiadającymi kilka parceli w Strzelnie, jak chociażby sąsiednią już opisywaną pod numerem 26, na której stała karczma-szynk (później firma Plagensa). Prawdopodobnie Antoni Markowski wraz z Franciszką nie mieli dzieci. Franciszka Markowska gdy owdowiała wyszła za mąż po raz drugi w 1850 r. Wówczas poślubiła 36 letniego Michała Aleksandra Lewandowskiego, syna Piotra i Elżbiety Siwert. Z tego drugiego małżeństwa również dzieci nie było i dom wraz z parcelą odziedziczył najbliższy krewny Franciszki, syn jej siostry dr Jakub Cieślewicz. W 1873 r., po powrocie ze studiów, wojska i krótkiej pracy w klinikach w Halle do Strzelna młody lekarz na odziedziczonej po ciotce parceli wystawił nowy parterowy dom i w nim zamieszkał. Tutaj również rozpoczął prowadzić praktykę lekarską, jako lekarz Kasy Chorych. 

Pozostałe ciotki doktora, a siostry jego matki równie dobrze wyszły za mąż. Ewa Augustynowicz poślubiła w 1851 r. restauratora Józefa Wegnera, wówczas wdowca, wielkiego patriotę i działacza niepodległościowego. Zaś najmłodsza Magdalena w 1856 r. poślubiła mając 32 lata Józefa Janiszewskiego lat 35, syna Józefa i Jadwigi Skoniecznej. Ale o rodzinie doktora i nim samym napiszę przy okazji opisywania jego rodzinnego gniazda, które znajdowało się po drugiej stronie ulicy.


Dr Jakub Cieślewicz poprzez swoje zaangażowanie w różnych instytucjach społecznych i gospodarczych oraz poprzez umiejętne lokowanie swego kapitału doszedł do znacznych pieniędzy, dlatego mógł w latach 1890-91 wystawić okazałą - jak na warunki strzeleńskie -  kamienicę przy tej samej ulicy, ale bliżej Rynku. Dawniej był to numer policyjny 29, dzisiaj numer 7. Star dom sprzedał i przeniósł się do nowego bardziej obszernego domu. Po doktorze posesję nabył J. S. Molinek, który od sierpnia 1891 r. uruchomił tu „Interes produktowo-komisowy skład węgli, nawozów sztucznych, pasz i nasion“. Często jego reklamy obejmujące handel środkami do produkcji rolnej ukazywały się w „Nadgoplaninie“. Firma początkowo dość dobrze funkcjonowała, jednakże silna konkurencja na rynku zaopatrzeniowym rolnictwa szybko dała się we znaki, szczególnie po powstaniu w 1894 r. spółki „Gleba“. Dość, że w 1910 r. znajdujemy tutaj jak właściciela posesji - nadal parterowej, Helenę Kujawską. Później dom nabył Jan Plebańczyk wraz z teściem Józefem Graczykiem. Dom rozbudowali o piętro. Obecnie połowa domu należy do rodziny po Beniaminie Plebańczyku, a druga połowa do spadkobierców po Ryszardzie i Bernadynie z Lewickich, Graczykach.

Wielu ze starszych strzelnian pamięta, że na parterze znajdował się zakład zegarmistrzowski Ignacego Latosińskiego. Jego cechą charakterystyczną był duży zegar, niejako symbol naszego miasta, który przed wojną znajdował się po drugiej stronie ulicy na posesji numer 23 należącej do zegarmistrza Richarda Happa. Całe miasto i przyjezdni według tego zegara ustawiało swoje czasomierze. Uznawano, że jest on najdokładniejszy i takowym był. Dla wszystkich udających się na dworzec kolejowy był regulatorem szybkości przemierzania trasy. Osobiście pamiętam, jak dojeżdżałem do szkoły, to z chwilą zobaczenia wskazówek przyspieszałem lub zwalniałem tempo marszu. Niekiedy nawet biegiem leciało się do samego dworca by zdążyć na punktualnie jeżdżące wówczas pociągi. Kiedy zegara zabrakło, gdyż miasto nie chciało go odkupić od właściciela przechodzącego na emeryturę i likwidującego w związku z tym warsztat, mieszkańcy nie mogli się oswoić z brakiem symbolu punktualności. Został on sprzedany poza Strzelno. Dopiero w latach osiemdziesiątych podobny zawisnął przy Ducha pod numerem 3 w nowo powstałym zakładzie zegarmistrzowskim.


Obecnie w części parterowej tejże posesji znajduje się sklep odzieżowy. Wcześniej handel odzieżą używaną prowadziła tutaj Milenia Jackowska, a przed nią jej rodzice Graczykowie prowadzili sklep spożywczy. Tę działalność poprzedził ich syn, który handlował tutaj częściami motoryzacyjnymi. Dawną część zachodnią podwórza, gdzie znajdował się stary budynek mieszkalny dla służby oraz budynki gospodarcze ze stodołą, pod koniec lat 70. przejął Skarb Państwa i po rozbiórce budynków wystawiono drugą halę fabryczną istniejącej obok Spółdzielni Synteza. Po upadku Syntezy prowadziła tutaj działalność firma zajmująca się zaopatrzeniem diabetyków w zdrową żywność, a na początku nowego tysiąclecia powstał tu sklep sieci Pepko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz