poniedziałek, 26 lutego 2018

Styczniowy opłatek u genealogów



 Luty dobiega końca, a ja tu o spotkaniu styczniowym, czyli corocznym spotkaniu opłatkowym genealogów spot znaku WTG "Gniazdo". W międzyczasie odbyło się spotkanie lutowe w poznańskim zamku cesarskim, na którym niestety nas strzelnian nie było. Skąd to opóźnienie? Wiele czynników i okoliczności... i tyle czasu upłynęło, że nie warto do nich wracać jeno wspominać.

Miejsce spotkania ze wszech miar dostojne: Poznań, ul. Mielżyńskiego 27, Mała Sala w siedzibie Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk - która jest świadectwem XIX i XX wiecznej historii Poznania i Wielkopolski - sobota, 13 stycznia 2018 r. Wśród obecnych m.in. trójka strzelnian, Marzena Jasińska, Heliodor Ruciński i moja skromna osoba. Klimat spotkania opłatkowego był wspaniały, po prostu było jak w rodzinie - przy stole wigilijnym, choć karpia, zupy z suszonych owoców i kapusty z grzybami nie doświadczyliśmy. Jak tradycja niesie, rozpoczęliśmy od łamania się opłatkiem i składania życzeń. A było ich co niemiara, w każdym bądź razie, nie powtarzałem ich składni przelewając je na ręce koleżanek i kolegów, choć o zdrowiu w każdym z nich było...

Kiedy już zasiedliśmy do kawy i ciasta, rozpoczęły się dysputy i opowieści, wspomnienia i przywoływanie ciekawostek z ubiegłorocznych spotkań. Zapanowała mała wrzawa, jak to przy takich spotkaniach bywa, którą dopiero opanował nieco spóźniony Andrzej, mówiąc o propozycjach spotkań, jakie Zarząd zaplanował na 2018 r. Z ciekawostek czekających nas w tym roku - choć wszystkie propozycje są bardzo ciekawe - jest ta jedna szczególna. Otóż, od tego roku spotkania rocznicowe będą odbywały się w czerwcu, generalnie w plenerze, na świeżym powietrzu, przy grillu, i w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem...

Przybyła na spotkanie z dalekiej Francji nasza - genealogów wielkopolskich - sympatyczka, którą przedstawił nam prezes Wojciech Jędraszewski, dodają, że jest wśród nas również nowy członek. Jest nim Krzysztof Szwarc z Poznania (od października 2017 r.), którego wirtualnie poznałem przed kilkoma laty. A swoją drogą coś Piotrowi obiecałem - muszę to jak najszybciej zrealizować... Po miłej pierwszej części miało miejsce spotkanie w naszym ulubionym lokalu - obiad i genealogiczne pogaduchy.
















Fotografie autorstwa Heliodora Rucińskiego      


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz