niedziela, 1 grudnia 2019

U sąsiadów w Kruszwicy - Bractwo Strzeleckie



Przed kilku laty pisałem o założonym w 1848 r. Kurkowym Bractwie Strzeleckim w Strzelnie. 20 września 2019 r. zamieściłem ten temat na blogu. Dzisiaj sięgając w głąb dziejów Powiatu Strzeleńskiego przybliżę nieco historii młodszego o wiele lat kruszwickiego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego. Przeszukując współczesne internetowe fora trafiłem na niezbyt precyzyjne i nie wyczerpujące tematu informacje o kruszwickim Bractwie, które w niektórych przypadkach z braku precyzji wzajemnie się wykluczały. Poniższy artykuł daje całkowicie nowe spojrzenie na funkcjonujące w latach międzywojennych tej nadgoplańskiej paramilitarnej organizacji.

Julian Czosnowski prezes Kurkowego Bractwa Strzeleckiego
Bractwo Strzeleckie w Kruszwicy założone zostało 18 stycznia 1922 r. Od tego momentu z powodu różnych przeszkód nie rozwinęło swojej działalności statutowej - i jak to w tamtych latach stwierdzono - w końcu przysnęło. Przebudzenie Bractwa nastąpiło we wrześniu 1924 r., kiedy to powołano nowy Zarząd, na czele którego stanął jako prezes kruszwicki komisarz obwodowy Julian Czosnowski. Kolejnymi członkami Zarządu KBS byli: Stanisław Borowiak - sekretarz, Aleksander Tomaszewski - skarbnik i inni członkowie. Komendantem majorem został dr Tadeusz Grabski z Leszcz. Bractwo w tym czasie liczyło 70 członków. Dzięki jego inicjatywie, energii i zabiegom zawarto umowę dzierżawną z dziedzicem majętności Kobylniki baronem Fryderykiem Wilamowitz-Möllendorfem na wydzierżawienie terenu pod strzelnicę bracką. Do barona należał folwark Łagiewniki z gruntami przylegającymi do zachodniego brzegu Gopła, które obejmowały uroczo i bezpiecznie położony i zalesiony półwysep. Cały teren obejmował 13 mórg i jego dzierżawa zawarta została na 99 lat z symboliczną opłatą roczną w wysokości 1 zł, a w razie przejścia Łagiewnik w inne ręce, teren stawał się własnością Bractwa za odszkodowaniem w wysokości 25 zł. Była to ze wszech miar korzystna umowa i pozwalała na przeprowadzenie trwałych inwestycji.

Stefan Borowiak sekretarz KBS
Prace około budowy strzelnicy rozpoczęto pod koniec 1924 r. Strona finansowa tego bądź co bądź zakrojonego na dużą skalę przedsięwzięcia znalazła wsparcie hojnymi sumami obywatelstwa ziemskiego. Wśród darczyńców znaleźli się: były minister Juliusz Trzciński z Ostrowa, Władysław Jaczyński z Piasek, Tadeusz Wągrowiecki z Rzeczycy, dr Tadeusz Grabski z Leszcz, ordynat hrabia Stefan Twardowski z Głębokiego (ordynacja kobylnicka z powiatu szamotulskiego), dr Edward Trzciński z Gocanówka, Wojciech Miech z Brześcia, Teofil Kozłowski z Tarnówka, Władysław Seyda z Tarnowa oraz dyr. Czesław Krzymuski, Józef Wężyk ze Skotnik (mąż Jadwigi Grabskiej), dr Stanisław Hofmański, dr Kryna obaj z Kruszwicy i inni. Również władze miejskie zrzuciły się na cele inwestycyjne przekazując 500 zł, natomiast władze powiatowe obiecały całość wesprzeć kwotą 2000 zł. Budowę obiektu strzelnicy prowadził Głowacki z Kruszwicy. Główny budynek z werandą i urządzeniami towarzyszącymi, czyli strzelnicą z obwałowaniami ukończono w czerwcu 1925 r. Dodatkowo uporządkowano gęste zalesienie otaczające strzelnicę, zamieniając je w uroczy park. Prace te wykonał ogrodnik Wojtaszek z leśnej szkółki powiatowej.

Aleksander Tomaszewski - skarbnik
7 czerwca 1925 r. odbyto nadzwyczajne walne zebranie organizacyjne Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w nowo powstającym budynku strzelnicy. Zebrało się około 40 członków. Skarbnik Tomaszewski przedstawił koszty finansowe budowy strzelnicy. Wywiązała się dyskusja nad odpłatnym udostępnianie obiekty towarzystwom wojskowo-wychowawczym. Ustalono, iż za stosownym wynagrodzeniem 7 niedziel w roku strzelnica będzie wynajmowana. Zebrani przyjęli również zmiany w Statucie Bractwa i wybrano komitet do pomocy Zarządowi w przeprowadzeniu uroczystości strzeleckich wraz z poświęceniem obiektu strzelnicy.



Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Kruszwicy za podstawowy cel działalności statutowej obrało budzenie świadomości poczucia obywatelskiego i państwowego względem Rzeczypospolitej Polskiej, ćwiczenie członków w używaniu broni palnej, aby w razie potrzeb każdy członek był zdolny na zawezwanie władz do obrony Ojczyzny, podtrzymywanie bezpieczeństwa publicznego oraz łączenie wszystkich chrześcijańskich warstw społecznych przy sztandarze Ojczyzny.

W dniach 28 i 29 czerwca 1925 r. Kruszwica obchodziła wielkie święto strzeleckie. Licznie zjechała się do grodu nad Gopłem brać strzelecka z różnych miejscowości Wielkopolski, by uczestniczyć w poświęceniu strzelnicy KBS i wziąć udział w pierwszym strzelaniu. Jak odnotowano w zapiskach historycznych Kruszwica bowiem w tym roku po raz pierwszy urządziła uroczystość strzelecką i po raz pierwszy ma króla kurkowego. Dotąd, to znaczy od trzech lat trwały przygotowania i organizacja nowego bractwa. Za to też ten pierwszy występ odbył się wspaniale, bractwo zaprezentowało się pierwszorzędnie, a nowa strzelnica wywołała uczucie podziwu i uznania. Kruszwiczanie zaimponowali, zawstydzili wiele starszych i starych bractw.



Półwysep "Strzelnica" przy zachodnim brzegu Gopła. Zdjęcie dolne, lidarowy obrys pola strzelniczego
Zacznijmy zatem od opisu nowo powstałej nad zachodnim brzegiem Gopła strzelnicy kruszwickiego KBS.
Ktokolwiek zwiedzając prastary nasz Gród Piastowski podąży z Rynku szosą prowadzącą do Łagiewnik i skieruje potem swoje kroki w aleję owocową ku Gopłu, natknie się na uroczo położony, bujną zielenią porosły półwysep, pośrodku którego wznosi się okazały budynek Strzelnicy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Kruszwicy. Piękny roztacza się stąd widok na Gopło. Stąd widoczny jest półwysep Rzempowski - "Letnisko" z górującą nad nim Mysią Wieżą, przeglądającą się w lustrzanej tafli Gopła, jakby w zadumie nad swą długowiekową w mroki przeddziejowe sięgającą przeszłością.
Nad Gopłem z trzech stron otoczony wodą leżał jeszcze do niedawna lasek półdziki, zaniedbany o glebie piaszczystej, słowem nieużytek. Dziś półwysep ten ogrodzony płotem mieści w sobie strzelnicę Bractwa Strzeleckiego. Na najwyższym punkcie półwyspu z dala widoczny stanął skromny ale gustownie pomyślany i wybudowany gmach, w którym się mieszczą sale i bufet. Tuż obok stanowiska strzeleckie z wykopem [według danych z 1937 r. strzelnica Bractwa miała 8 stanowisk i długość 150 m]. Przez lasek przeprowadzono dróżki i chodniki, które łącznie z gustownymi urządzeniami strzelnicy zmieniły odludny półwysep na miłe ustronie.

Dalej czytając o strzelnicy i jej rozmachu dowiadujemy się, że zasługa to niemała Bractwa Strzeleckiego w Kruszwicy oraz tych wszystkich, którzy bractwu szli z pomocą, ale przecież najwyższe uznanie złożyć należy pierwszemu starszemu bractwa, komisarzowi p. Czosnowskiemu, który najwięcej dołożył starań i bez którego wysiłków poważne to dzieło nie byłoby zapewne dotąd zrealizowane. Cześć mu za to, cześć za ofiarną pracę dla dobra ogółu i państwa.



Na święto poświęcenia Strzelnicy KBS zjechały do Kruszwicy gniazda i delegacje bratnich organizacji ze: Strzelna, Pakości, Gniewkowa, Mogilna, Gniezna i najliczniejsza z Inowrocławia. W kolegiacie kruszwickie odprawione zostało na tę cześć nabożeństwa, na które przy dźwiękach orkiestry 59. Pułku Piechoty z Inowrocławia udali się w pochodzie spod "Hotelu pod Białym Orłem" wszyscy goście, członkowie i delegacje miejscowych towarzystw. Po nabożeństwie odbyło się wspólne śniadanie. Do stołu zasiadło kilkuset strzelców i gości. Powitalne przemówienie wygłosił prezes Czosnowski. W imieniu inowrocławskiego KBS życzenia złożył p. Komarnicki. Odczytano kilkanaście telegramów gratulacyjnych. Pod komendą majora strzelców p. Mullera z Inowrocławia imponujący pochód przeszedł na strzelnicę: Dumnie przedstawiał się z dala gmach strzelnicy. Chorągiew narodowa trzepotała nad nim wysoko, panując jakoby nad polskim Gopłem. A strzelcy szli w karnym ordynku ku niej, by z nią i dla niej rozpocząć pracę, będącą dla nich obowiązkiem. Aż wody zaszemrały w starym Gople, widząc z kim będą sąsiadować, aż się burzyły z podziwu, jak szli polscy strzelcy w defiladzie silnie, a mocno, śmiało, sprężyście. Nowa strzelnica otwarła swe bramy, by ich ugościć i dać możność zapoczątkowania wzniosłej pracy przygotowania wojskowego. Polacy strzelcy wzięli w posiadanie ten zakątek, by się nań ćwiczyć i sposobić do obrony Ojczyzny.



Już na miejscu, po przybyciu  ks. prałata Stefana Schoenborna z trybuny głos zabrał prezes Czosnowski, który przybliżył historię budowy strzelnicy, a następnie poprosił ks. prałata, by ten dokonał aktu poświęcenia obiektu i stanowisk strzelniczych. Po tym akcie głos zabrał ks. Schoenborn:
- Bez Boga. żadnemu dziełu się nie wiedzie bez błogosławieństwa Najwyższego Pana. Strzelcy kruszwiccy rozpoczęli swe dzieło od Boga, od nabożeństwa - strzelnicę swą oddają Bogu. Oby im za to Bóg nie szczędził swego błogosławieństwa do osiągnięcia celu, który sobie obrali. Składając następnie hołd prezesowi Czosnowskiemu jako właściwemu budowniczemu strzelnicy, zakończył ks. prałat swe przemówienie intonując pieśń "Boże, coś Polskę".

Na koniec zwrócił się do strzelców major bractwa kruszwickiego dr Grabski i pięknymi słowami przedstawił ideę bractw strzeleckich:
- W naszej przeto organizacji nie istnieje ani różnica stanu ani zawodu; szanujemy się wzajemnie jako bracia w rodzinie. Drugie słowo strzelcy powiada nam w jakim celu się łączymy. Czynimy to dla Ojczyzny, ćwiczymy się w strzelaniu, by kiedy przyjdzie taka potrzeba, jako dobrzy strzelcy w Jej obronie staniemy. Przemówienie swe dr Grabski zakończył okrzykiem na cześć Rzeczypospolitej i Jej prezydenta.

Członkowie KBS w Kruszwicy na tle budynku strzelnicy na półwyspie "Strzelnica"
Po zakończeniu oficjalnej części uroczystości, poświęceniu i otwarciu strzelnicy, strzelcy przystąpili do konkursu strzeleckiego. Pierwsze strzały honorowe, według obowiązującej w Bractwie procedury oddali: prezes Czosnowski na cześć Rzeczypospolitej, dr Grabski na cześć prezydenta państwa, Czesław Benedykciński - prezes strzeleńskiego KBS na cześć miasta Kruszwicy. Po nich przeprowadzone zostały strzelania premiowane, które we wszystkich kategoriach wygrało i zdobyło wszystkie ordery premiowe bractwo inowrocławskie. W trakcie trwania całości na strzelnicę przybyły rzesze obywatelstwa miasta Kruszwicy. Między miastem a strzelnicą zorganizowano dl nich dogodną komunikację autobusową. Wieczorem odbyła się zabawa. Na drugi dzień odbyło się strzelanie o godność króla kurkowego. Pierwszym królem kurkowym bractwa kruszwickiego został kupiec Stanisław Gliński z Kruszwicy, pierwszym rycerzem Chudyszewicz z Mątew, drugim rycerzem Dybała, właściciel ziemski z Żernik.

Stanisław Gliński - pierwszy Król Kurkowy
Z informacji prasowych warto przywołać jeszcze tę z 1928 r. mówiącą o uroczystości Bractwa Strzeleckiego w Kruszwicy w pierwsze święto Zielonych Świąt. Jak zwykle rozpoczęła się ona pochodem członków Bractwa z hotelu "Gopło", przy dźwiękach orkiestry Ochotniczej Straży Pożarnej, na strzelnicę nad brzegiem Gopła. Tradycyjne strzelanie o godność króla kurkowego trwało przez popołudnie pierwszego święta i w drugie święto. W tymże dniu wieczorem około godziny 20:00 odbyła się proklamacja króla kurkowego i rycerzy oraz rozdanie nagród premiowych, poczym pochodem wrócono do miasta. Rezultat strzelania był następujący: Królem został Łucjan Jędrzejewski, współwłaściciel Kujawskiej Wytwórni Win, I rycerzem właściciel ziemski p. Dybała z Żernik, II rycerzem p. Stanisław Białecki, kupiec z Kruszwicy. Uroczystości zakończyły się rautem królewskim na sali hotelu ,,Pod Białym Orłem", gdzie bawiono się ochoczo do godz. 2-giej w nocy.

Roman Majewski - Król Kurkowy z roku 1932
Ostatni przedwojenny skład zarządu KBS był następujący: prezes Bractwa Aleksander Tomaszewski dyrektor Banku Ludowego w Kruszwicy, sekretarz - Stanisław Bykowski kupiec z Kruszwicy, skarbnik - Józef Jańczak kupiec z Kruszwicy, komendant - Roman Majewski mistrz piekarski z Kruszwicy. Bractwo w 1937 r. liczyło 45 członków, w tym 1 honorowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz