Przez dziesiątki lat krążyły wśród strzelnian pogłoski o legendarnym skarbie, jaki pozostawiły po sobie miejscowe norbertanki. Miały to być beczki specjalnie zaimpregnowane, wypełnione złotem, srebrem i kosztownościami. Tuż przed kasatą klasztoru przebiegłe siostry miały ów skarb zakopać gdzieś na klasztornym wzgórzu. Ostatnia z sióstr norbertanka Józefa Janik znająca tę tajemnicę zmarła w wieku 79 lat w 1867 roku. Pogrzeb jej odbył się 23 marca u ss. Miłosierdzia w Poznaniu. Ponoć Prusacy próbowali już w XIX w. dociec prawdy, a kiedy Niemcy zajęli we wrześniu 1939 roku miasto, również do ich uszów dotarła ta opowieść. Okupanci rozpoczęli poszukiwania na wzgórzu poklasztornym. Rzekomo po spenetrowaniu krypt również rozkopali w kilku miejscach przyległy teren.
Tyle gwoli wstępu. 7 grudnia 1946 roku kraj obiegła informacja opatrzona tytułem: „Rewelacyjne odkrycie w Strzelnie. Nie było Polski drewnianej“. Podał ją „Ilustrowany Kurier Polski“, który nad winietą umieścił sensacyjny anons i we wstępie do artykułu wytłuszczonym drukiem oznajmiał:
- W dwu kościołach strzelińskich odkryto kolumny romańskie nie mające pod względem bogactw i ornamentacji równych sobie w Polsce, a niewiele tylko podobnych w Europie.
Strzelno
w listopadzie 1946 roku
Żyjemy w czasach niezwykłych. Potworny wybuch barbarzyństwa pozbawił nas milionów współbraci i dorobku wielu pokoleń. Pastwą płomieni, bomb i granatów padły nie tylko nasze mieszkania i warsztat pracy, lecz także nasze zabytki. Szczególnie tragiczny był los tych ostatnich zwłaszcza, gdyż tępiono je zawzięcie tylko dlatego, że były polskimi zabytkami.
Jak gdyby dla wynagrodzenia tych strat mamy do zanotowania szereg odkryć o wielkim znaczeniu. Pogruchotane mury kościołów odsłaniają ukryte w nich skarby. Próbne odkuwania filarów w spalonej katedrze poznańskiej wykazały, że we wnętrzu ich mieszczą się prawie nie zniszczone filary gotyckie z piaskowca i profilowanej cegły, pokryte w niektórych miejscach bogatą polichromią. Poodpadane tynki w sławnej kolegiacie w Trzemesznie odsłoniły kolumny romańskie - skromne lecz autentyczne.
JAK DOSZŁO DO ODKRYĆ?
W obydwu wypadkach tym, komu mamy do zawdzięczenia niezwykłe odkrycia, jest konserwator wojewódzki poznański, mgr Zdzisław Kępiński. Głęboka wiedza fachowa i oparta na niej intuicja, kazały mu chwycić za kilof i doprowadziły do tak efektownych wyników. Te powodzenia zachęciły konserwatora do dalszych poszukiwań. Tym razem zwrócił uwagę na Strzelno. Są tam dwa kościoły. Mały romański kościółek św. Prokopa oraz duży kościół parafialny, pierwotnie klasztorny sióstr Norbertanek. Kościół ten przebudowany w późniejszych czasach zachował do dziś dnia romańską absydę. Na środku kaplicy św. Barbary stoi kolumienka romańska o powierzchni pokrytej bogatym ornamentem. W ściany kapliczki wmurowano kilka fragmentów płasko rzeźb romańskich, a nad wejściem znajduje się romański tympanon przedstawiający fundatora ofiarowującego Matce Boskiej wybudowany przez siebie kościół. W sąsiednim kościółku św. Prokopa, nad wejściem do chóru wmurowano bazę kolumny romańskiej, pochodzącej z kościoła poklasztornego.
Obecność tych fragmentów
architektury romańskiej skłoniła konserwatora do dalszych poszukiwań. Przypuszczano
dotychczas, że pierwotny kościół romański, którego absyda pozostała do dziś
dnia, rozmiarami nie przewyższał dzisiejszego prezbiterium. Konserwator
wojewódzki analizując dokładnie rozplanowanie całego kościoła doszedł do
wniosku, że pierwotny kościół romański był znacznie większy. Nie dosyć na tym -
przyglądając się dokładnie lukom międzyprzęsłowym doszedł do przekonania, że
tu, podobnie jak w katedrze poznańskiej, później dodane stiuki zakrywają pierwotne kolumny.
KILOF I ZABYTKI
Dla stwierdzenia słuszności tych domysłów rozpoczął konserwator wykuwać otwór próbny. Pod cienką warstwą stiuku natrafił na cegły. Zdawało się, że domysły były zbyt śmiałe. Konserwator kuł jednak dalej. Pogłębiał się otwór, a zarazem malała nadzieja. Dopiero na głębokości jednej cegły zajaśniał inny niż cegła materiał. Konserwator poszerzył otwór i... nie ulegało wątpliwości - wewnątrz znajdowała się kolumna z piaskowca. Teraz odkuto cały bok filaru od góry do dołu. Wynik przekroczył wszelkie oczekiwanie.
CZAROWNE KOLUMNY
Na światło dzienne wyjrzała kolumna romańska cudownej piękności, doskonale zachowana. Trzon kolumny podzielony na cztery kondygnacje wypełniane postaciami świętych i rozdzielone jedna od drugiej ornamentacją roślinną. Zarówno ornamentacja figuralna jak i roślinna odznaczają się spokojem, umiarem i posiadają ogromną wartość artystyczną.
Za tą kolumną poszły następne. Okazało
się, że wszystkie filary kryją w sobie pierwotne kolumny romańskie. Każda kolumna przyozdobiona
jest w inny sposób, ale wszystkie równie bogato, jak pierwsza. Wyjątek stanowią dwie kolumny
przy chórze muzycznym. Jedna z nich ma trzon zupełnie gładki, zaopatrzony w dwa
nigdzie indziej nie spotykane uchwyty, a powierzchnia drogiej wykazuje żłobkowanie
spiralne.
CO BĘDZIE DALEJ?
Teraz nie ulega już wątpliwości, i że pierwotny kościół romański nie był kościółkiem na miarę sąsiedniego kościoła św. Prokopa, lecz był w rzucie poziomym identyczny z dzisiejszym. Odkrycie tak ważnych elementów jakimi są filary nawy głównej, w połączeniu z istniejącą do dziś dnia romańską absydą (i być może z marami zewnętrznymi, które nie zostały jeszcze zbadane) pozwoli zrekonstruować cały kościół w stylu romańskim. Zważywszy na to, że odkryte w nim kolumny romańskie nie mają pod względem bogactwa ornamentacji równych sobie w Polsce, a niewiele tylko podobnych w Europie, kościół poklasztorny w Strzelnie wraz kościółkiem św. Prokopa staną się taką atrakcją dla architektów i miłośników zabytków, jaką jest Biskupin dla archeologów.
PRZEWRÓT W NAUCE O POLSCE
Trzeba tu zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę związaną z odkryciami w Strzelnie. Kolumny w Strzelnie to i przewrót w nauce historii polskiej i historii sztuki w Polsce. Byliśmy dotychczas głęboko przekonani, że Polska XII i XIII wieku była krajem o bardzo niskiej kulturze, że budownictwo było drewniane, że dopiero Kazimierz Wielki zostawił murowaną. Strzelno protestuje przeciwko tym twierdzeniom. Strzelno zaprzecza wiadomościom o Polsce drewnianej. Nie tylko, że wznoszono budowle murowane, ale przyozdabiano je w sposób świadczący o wysokiej kulturze artystycznej, zarówno budowniczych jak i zleceniodawców. (W. M.)
Zatem, mamy ów największy skarb, perły dziedzictwa kulturowego Strzelna - kolumny romańskie.
Jako wierny Pana odkryć ( po prawdzie i z dowodami!) czytelnik i kultury naszej miłośnik( od dziecka budowałem mosty zwodzone , a bieg rzeczki- strugi, wraz z kolegami zmienialiśmy tak, aby oblewała nasze " zamczysko- z mostem zwodzonym"( na korbę wykonany u wuja kowala w mojej rodzinnej wsi). zachęcam do kolejnych odkryć i dziękuję!
OdpowiedzUsuńŚwietne opracowanie
OdpowiedzUsuń