Materiałów gromadzę coraz więcej.
Jest tego tak dużo, że nie jestem w stanie umieszczać wszystkiego na blogu. Wiele
ciekawych historii czeka w kolejce, a ja tymczasem dopinam i opracowuję go w
miarę na tyle czytelny, by mógł być przyswojonym szczególnie przez ludzi
młodych. Wiem, że blog „Strzelno moje miasto” pilnie studiują również starsi, o
czym świadczy ilość otrzymywanych lajków, e-maili i pytań. Kochani
wybaczcie, na niektóre odpowiedzi musicie trochę poczekać.
Kontynuując spacer ulicą Świętego
Ducha zatrzymaliśmy się przy posesji należącej do „Rolnika”, a później GS
„SCh”, współcześnie oznaczonej numerem 25. Koleje losu tej instytucji w
końcowej fazie istnienia były dla wielu jej pracowników niepomyślne. Wielu
straciło pracę inni przeszli do innych firm i zakładów pracy, po wielokroć na
gorszych warunkach, niż te, z których onegdaj korzystali. Dziś pokrótce przedstawiam dzieje tej jednej z największych strzeleńskich firm,
jakie funkcjonowały w czasach peerelowskich. Wspominałem, że przed blisko
trzydziestu laty opracowałem monografię GS „SCh”. Dzięki wydaniu jej drukiem w
1984 r. zachowane zostały dzieje, tej jednej z najstarszych spółdzielni typu
rolniczo-handlowego w Polsce. Sama kamienica przez wiele lat odstraszała swym
wyglądem. Przedostatni remont zewnętrzny przeszła w 1984 r. Mieszkania na
drugim piętrz zajmowały do lat 90-tych osoby związane ze spółdzielnią.
Mieszkała tam pani Zofia Rakoczy (do 1994 r.), wdowa po wieloletnim kierowniku
Stanisławie Rakoczym oraz Jerzy Kubiak (do 1992 r.), wieloletni główny
księgowy.
"Rolnik Kujawski" - lata czterdzieste XX w. Po prawej siedzi Stanisław Rakoczy. Za nim od prawej: 2. Kubiak, 4. Celina Hertmanowska, 5. Edmund Kmieć, 7. Barbara Radomska, 10. Janusz Basiński. |
Zaraz po wojnie do połowy marca
czyniono starania o uruchomienie na bazie wojennego „Konzumu” nowej spółdzielni
rolniczo-handlowej „Rolnik Kujawski”. 21 marca 1945 zwołano zgromadzenie
organizacyjne i założono nową spółdzielnię. Skład pierwszej rady nadzorczej
stanowili: Czesław Benedykciński z Ciechrza, Władysław Graczyk z Jezior
Wielkich, Marcin Dopierała z Młynów, Jan Łożyński z Młynic, Jan Jędraszczak z
Jezior Wielkich, Józef Kotas z Bronisławia, Antoni Łada z Kruszy Duchownej,
Włodzimierz Dąbski z Żółwin, Marian Głowacki Witkowa; oraz trzej zastępcy
członków: Piotr Sucharski z Sierakowa, Jan Czub ze Strzelna, Stanisław Dobrzyński
z Sławska Dolnego. Przewodniczącym RN był Benedykciński, jego zastępcą Łada, a
sekretarzem Dąbski. Rada Nadzorcza powołała trzyosobowy zarząd.
Szybko spółdzielnia rozwinęła
skrzydła i stała się największą w Wielkopolsce. Jej świetną prosperitę przerwały
przemiany gospodarczo-ustrojowe. Wówczas powstała, również w 1945 r. Gminna
Spółdzielnia „SCh” przejęła „Rolnika Kujawskiego” i od 1 stycznia 1948 r. Obie
spółdzielnie połączyły się i rozpoczęły pracę jako GS „SCh” w Strzelnie.
Obszerny materiał o tej spółdzielni przedstawię niebawem, a obecnie przybliżę
postać wieloletniego kierownika tej firmy pana Stanisława Rakoczego. Nadmienię
jeszcze, że w latach 1982-1990 również ja pracowałem w GS „SCh” pełniąc funkcję
wiceprezesa ds. obrotu rolnego.
Spółdzielnia „Rolnik Kujawski” pod
kierownictwem Stanisława Rakoczego pomyślnie rozwijała się do 31 grudnia 1947
r. Ten krótki powojenny i pracowity okres pozwolił jej twardo stanąć na nogach.
Wkrótce stała się jedną z najsilniejszych w województwie poznańskim (Strzelno
do 1950 r. znajdowało się w granicach poznańskiego). Spółdzielnia swą
działalność prowadziła w pomieszczeniach własnych, jak i mieniu poniemieckim i
pożydowskim, również w obiektach przedwojennych firm zbożowych. Pierwszy Zarząd
„Rolnika Kujawskiego” Stanowili: Tadeusz Pętkowski – przewodniczący i Stanisław
Rakoczy i Marian Schnaider – członkowie. Od 28 kwietnia 1945 r. Schnaidera
zastąpił działacz ludowy Franciszek Maj, a od 1 maja 1946 zaczął zarządem
kierować Stanisław Rakoczy. Od 6 grudnia 1947 r. Maja zastąpił Józef Kociołł. Głównymi
działami spółdzielni były, skup płodów rolnych i zaopatrzenie rolnictwa w
środki do produkcji rolnej. Jej obszar działania obejmował gminy
Strzelno-Południe i Strzelno-Północ oraz samo miasto. Był to teren współczesnych
gmin Strzelno i Jeziora Wielkie oraz część gminy Janikowo.
Przemawia prezes Zarządu GS "SCh" w Strzelnie Józef Białęcki |
W tym samym czasie obok „Rolnika
Kujawskiego” funkcjonował całkowicie nowy twór spółdzielczy, jakim była Gminna
Spółdzielnia „Samopomoc-Chłopska”. Idea funkcjonowania tego typu spółdzielni
wywodziła się z pokongresowego orędzia, które głosiło: ...Stwórzmy wielką sieć spółdzielni na wsi,
które przejmą w swe posiadanie wszystkie resztówki pozostałe po parcelacji,
majątek pozostały po dworach i wspólnymi siłami obrócą to dla dobra chłopów i
dobra państwa. W każdej gminie musi powstać spółdzielnia gminna „Samopomocy
Chłopskiej”... To w oparciu o te hasło 30 maja 1945 r. zawiązała się w
Strzelnie taka spółdzielnia. Dziewięcioosobową radą nadzorczą kierował Stefan
Wiśniewski. Praktycznie w 1945 r. spółdzielnia nie podjęła działalności
gospodarczej. Jedyne co udało się zrobić zarządowi kierowanemu przez
Władysława Wawrzyniaka było zarejestrowanie spółdzielni 26 czerwca 1945 r. w
Sądzie Okręgowym w Gnieźnie. Zmiana władz 20 lutego 1946 r. spowodowała
stopniowe pobudzenie do działania. Prezesem RN został Marian Głowacki, zaś
pięcioosobowym zarządem kierował Konstanty Raczkowski. Pierwszym kierownikiem
spółdzielni został Ignacy Matuszak, któremu pomagał Alfons Ruciński, delegowany
przez władze miejskie do zarządzania finansami. Spółdzielnia przejęła liczne
resztówki po rozparcelowanych majątkach ziemskich i rozpoczęła działalność
przemysłową w gorzelniach. Od 28 marca 1947 r. radą nadzorczą począł kierować
Aleksander Mizerek. Jednakże spółdzielnia nie przynosiła spodziewanych zysków.
W maju ustąpił z zarządu Alfons Ruciński. Rok gospodarczy 1947 zakończono
stratami sięgającymi 620,600,00 zł.
1974 r. Walne Zgromadzenie GS "SCh", odbyte w Przyjezierzu w sali POSTiW |
Od 1 stycznia 1948 r. pod naciskiem
sił politycznych i odgórnych zarządzeń obie spółdzielnie zjednoczyły się, z
tym, że przejmującą był „Rolnik Kujawski”, zaś GS „SCh” udzieliła swej nazwy.
Kierownikiem nowej spółdzielni został Stanisław Rakoczy, przewodniczącym RN
Aleksander Mizerek, zaś przewodniczącym zarządy Tadeusz Pętkowski. 21 grudnia
spółdzielnia poddana została reorganizacji. Zarząd został organem kierującym i
zarządzającym, a jednocześnie wykonawczym. Na jego czele stanął Stanisław
Rakoczy, zastępcą Tadeusz Leitgeber i członkiem Edmund Ruszkiewicz.
Spółdzielnia zaczęła osiągać coraz większe obroty i stała się wiodącym
pracodawcą na terenie miasta i gmin strzeleńskich.
Stary magazyn zbożowy, później magazyn administracyjny. Po lewej Ośrodek Nowoczesna Gospodynia w podwórzu przy ul. św. Ducha 25. |
Wytwórnia Wód Gazowanych i Rozlewnia Piwa w podwórzu przy ul. Świętego Ducha 25 |
Młyn Zbożowy GS "SCh" w Strzelnie przy ul. Powstania Wielkopolskiego |
Największy magazyn zbożowy GS "SCh" w Strzelnie - w Wymysłowicach |
Obiekty na Bazie Magazynowej przy ul. Zbożowej
Największy bum gospodarczy
spółdzielnia przeżyła za czasów prezesów: Manieckiego, Paternogi i Boesche'go.
W tym czasie powstało pięć baz magazynowo-skupowych: w Jeziorach Wielkich,
Wójcinie, Wymysłowicach, Strzelnie - skupu żywca przy szosie konińskiej oraz
największa, której budowę od podstaw na obszarze 4,59 ha rozpoczęto w 1969 r. w
Strzelnie, za Elewatorem PZZ. Rozbudowano sieć sklepów własnych, z dużym
pawilonem handlowym, barem z klubokawiarnią - oba w Wójcinie oraz restaurację i
pawilon handlowy w Przyjezierzu. W dekadzie lat 80. wybudowanych zostało od
podstaw kilka nowych placówek handlowych i duży magazyn zbożowy w Jeziorach
Wielkich, w pełni zmechanizowano magazyn zbożowy w Wymysłowicach. W tej
dekadzie pracowałem w spółdzielni jako wiceprezes ds. obrotu rolnego, wspólnie
zasiadając w zarządzie z Leszkiem Boesche i Mieczysławem Jaroszewskim. Główną
księgową wówczas była Henryka Szarzyńska, a dyrektorem filii w Jeziorach
Wielkich Czesław Bukowski. W tym też czasie przewodniczącym Rady Nadzorczej był
Franciszek Pruczkowski.
Obiekty gastronomiczno-handlowe
Ze Spółdzielni odszedłem w 1990 r.
Niestety nie znalazły wówczas uznania w oczach Rady Nadzorczej moje innowacje
wynikające z przemian gospodarczych i mimo propozycji pozostania, przeszedłem
do pracy w branży drzewnej, do nowopowstałej spółki PPHU „Despol“. Ale to nie
był koniec mojej działalności w spółdzielni, po przemianach i reformie
Balcerowicza zostałem przewodniczącym Rady Nadzorczej GS „SCh“ w Strzelnie i po
wyborze mnie na członka Zarządu Powiatu Mogileńskiego w 1999 r. zrezygnowałem z
przewodniczenia. W tym czasie w spółdzielni zaczęło dziać się coraz gorzej.
Wielu pracowników bardziej zabiegała wokół własnych interesów, niż pochylała
się nad utrzymaniem w znośnej kondycji firmy. Spółdzielnia nie umiała znaleźć
się w nowych uwarunkowaniach ekonomicznych i ustrojowych. Poddała się
konkurencji, która w dużej mierze została wytworzona przez byłych jej
pracowników, którzy w większości wykupili majątek po firmie i na jego bazie
otworzyli własną działalność.
Pracownicy GS "SCh" w Strzelnie
Róża Bartecka |
Halina Leszczyńska |
Edmund Filipczak |
Ignacy Śmigielski |
Leon Malinowski |
Ryszard Nowak |
Najbardziej przykra w dziejach
spółdzielni była sama jej likwidacja, którą przeprowadzono byle jak. Od 2011 r.
policja prowadziła dochodzenie w sprawie sterty dokumentów, które
znaleziono w piwnicy, choć powinny się znajdować w archiwum. Dotyczyły one dwóch
działających tutaj spółdzielni, słynnego geesu i jej spadkobierczyni, spółdzielni zaopatrzenia i zbytu. W podziemiach byłego biurowca leżały spakowane w workach dokumenty, w tym przeszło 1350 teczek osobowych byłych pracowników spółdzielni oraz blisko 4000 innych dokumentów wytworzonych w czasach ich działalności…
znaleziono w piwnicy, choć powinny się znajdować w archiwum. Dotyczyły one dwóch
działających tutaj spółdzielni, słynnego geesu i jej spadkobierczyni, spółdzielni zaopatrzenia i zbytu. W podziemiach byłego biurowca leżały spakowane w workach dokumenty, w tym przeszło 1350 teczek osobowych byłych pracowników spółdzielni oraz blisko 4000 innych dokumentów wytworzonych w czasach ich działalności…
Te teczki to biogramy ludzi przez
lata szczególnie zatrudnianych w geesie. Nie sposób o nich zapomnieć, gdyż byli
to dziadkowie, rodzice, bracia i siostry, kuzynostwa, koledzy i koleżanki, w
końcu znajomi setek strzelnian. W pierwszej kolejności moja pamięć przywołuje
nieżyjących już prezesów: Józefa Białęckiego, Stanisława Manieckiego, Jerzego
Paternogę; wiceprezesów: Władysława Drgasa, Feliksa Lewandowskiego, Ryszarda
Chwiłkę, Kazimierza Badynę; dyrektora Czesława Bukowskiego; głównych
księgowych: Jerzego Kubiaka, Jadwigę Śmiejkowską; kierowników: Jana
Wiśniewskiego - cukiernika, Stanisław Wojtczaka z Wytwórni i Rozlewni WGiP; Jana
Karpińskiego z młyna, Alojzego Linettej, Wojciecha Śliwińskiego, Jana
Starynowicza, seniora Brukiewicza, Jacka Jankowskiego; magazynierów: Jerzego
Podolskiego, Stanisława Kaszaka, Rajmunda Zientarę, Edmunda Konieczkę i Leonarda Kowalskiego
z Jezior Wielkich, Zenona Lewandowicza, Wojciecha Posłusznego; kierowników
sklepów: Michała Dziadurę, Ignacego Śmigielskiego; zaopatrzeniowca Zbigniewa
Zielińskiego… Również z wielką estymą wspominam dyrektora Edmunda Kmiecia z
Zakładu Handlu WZGS w Mogilnie, a szczególnie kierownika Działu Skupu i Kontraktacji WZGS w Bydgoszczy Leszka Jarzębińskiego…
Oczywiście, to nie wszyscy. Żyje nas
jeszcze sporo, widzimy się na mieście, zagadujemy do siebie, niekiedy
wspominamy; spotykamy się również wirtualnie, na fejsie…
Na stronie www.wymysłowice.pl w dziale wspomnień czar też są zdjęcia magazynu.
OdpowiedzUsuń