czwartek, 4 kwietnia 2019

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 36 Rynek - cz. 33


Największy pod względem kubatury i wysokości dom w Rynku to modernistyczna z elementami eklektyzmu, narożnikowa kamienica, zlokalizowana pod numerem 19, u zbiegu z ulicą Świętego Ducha. Wystawiona na dwóch parcelach ok. 1910 r. przez żydowską rodzinę Lewinów nazywana jest popularnie Biblioteką, a to za sprawą znajdującej się w jej pomieszczeniach Miejskiej Biblioteki Publicznej. Jeszcze do niedawna "zapuszczona" z sypiącymi się tynkami i spadającymi dachówkami, dziś prezentuje się niemniej pysznie, co jej sąsiadka spod numeru 18. Staraniem władz, pod koniec 2014 r. przystąpiono do jej remontu kamienicy. Prace zakończono w 2015 r., realizując je w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionu z uwzględnieniem osi priorytetowej wspierającej przemiany w miastach i w obszarach wymagających odnowy - rewitalizacja zdegradowanych dzielnic miast, przy udziale środków własnych.


Przed 1910 r. w miejscu tym stały typowe dla zabudowy tej części miasta dwa parterowe domy prawdopodobnie wystawione tutaj na przełomie XVIII i XIX w. Oznaczone były kolejnymi numerami policyjnymi 25 i 26. Domostwa te szczytami zwrócone były do Rynku i do połowy XIX w. posiadały jeszcze podcienia wspierające się na trzech filarach. O tym, że onegdaj niemal wszystkie domy w mieście miały podcienia, wspominał mi przed laty pan Edmund Konkiewicz, który z kolei dowiedział się o tym sposobie budowania miejskich domostw od swojego dziadka.


Domy te należały do Polaków. Właścicielem tego pod numerem 25 był prowadzący interes skórzano-szewski niejaki Walenty Nawrocki, a po nim Matuszak do ok. 1910 roku. To po Nawrockim zachowała się łyżka do butów z wygrawerowanym, m.in. napisem: W. Nawrocki Schuh & Stidfellager Lederhandlung Strelno - co w wolnym tłumaczeni z języka niemieckiego znaczy, iż szewc W. Nawrocki wykonuje buty na miarę i prowadzi wszelki handel skórzany w Strzelnie. Na szyldach reklamowych zawieszonych na budynku, a utrwalonych na fotografii z 1898 r. możemy rozczytać pełne imię i nazwisko Walentego Nawrockiego i odnaleźć owe rysunki obuwia z łyżki, a także fragment treści z reklamowej łyżki do butów. Zapewne właściciel owego interesu, odświętnie ubrany wyglądał z okna na poddaszu, przyglądając się uroczystościom związanym z odsłonięciem pomnika cesarza nienieckiego Wilhelma I. Jego domostwo zdobią rozwieszone na szczycie girlandy, zieleń wyciętych w lesie brzózek i pruskie flagi (biała z czarnymi na górze i dole pasami).


Dom pod numerem 26 w II połowie XIX w. przeszedł z rąk polskich w ręce niemieckie i na początku XX w. stał się własnością rodziny Lewinów. Jednym z jej przedstawicieli był członek rady miejskiej, kupiec Zadek Lewin. Ale tym, który wystawił tę wielką kamienicę był kupiec Louis (Ludwik) Lewin urodzony w 1856 r. syn Moritza i Lotte z domu Henoch. Louis w 1884 r. poślubił w Strzelnie 25-letnią Johanne Hirschberg córkę Samuela i Friederiki z domu Cohn. Rodzina Lewinów składał się z siedmiu osób. Rodzice mieli trzech synów i dwie córki. Syn Samuel urodzony 2 stycznia 1888 r. w Strzelnie poślubił 10 czerwca 1912 r. w Środzie (Wielkopolskiej) Hanchen Mendel. Z początkiem XX w. Lewin kupił od sąsiada Nowickiego posesję przylegającą do jego domostwa i mógł wówczas wystawić nową okazałą kamienicę. Stało to się około 1910 r. Kamienica wystawiona została w epoce, określanej w sztuce, jako epoka nowożytna, w stylu zawierającym elementy modernistyczne, wymieszane z elementami różnych stylów schyłku historyzmu i secesji [ozdoby roślinne w kształcie girland na szczycie - a przed remontem również na balkonach - w kształcie pseudo tympanonu wieńczącego czwartą kondygnację (poddasze), wokół eliptycznego okienka]. Dwuskrzydłowa bryła kamienicy, frontalnie ustawiona do Rynku i ulicy Świętego Ducha, ma elewację główną skierowaną ku Rynkowi i posiada parter użytkowy, dwa piętra mieszkalne, z których część pierwszego piętra jest również użytkowa.




Nieco skromniejszą jest elewacja od strony ul. Świętego Ducha - zachodnia, która posiada ogromny leciutko wysunięty ryzalit urozmaicający całą elewację. Zwieńczony on jest trójkątnie z czterema większymi na trzeciej kondygnacji i dwoma mniejszymi strychowymi oknami. Cały parter obu elewacji zajmują wielkie okna wystawowe. Do 1939 r. podobne okna były na w części handlowej pierwszego piętra. Część poddasza pełni również funkcje mieszkalne. Natomiast funkcje użytkowe, to w pierwotnym przeznaczeniu, na parterze część gastronomiczna w postaci kawiarni oraz część handlowa. Wielki, jak na owe czasy, market zajmował dwie kondygnacje skomunikowane ze sobą wewnętrznymi schodami. Do 1939 r. był to w mieście jeden z największych sklepów handlu detalicznego.


Elewację główną zdobią dwa balkony betonowo ceglane niegdyś z ornamentem secesyjnym oraz cztery pseudo pilastry z tynkiem gładkim (przed remontem żłobionym w kształcie podłużnych rowków), w części parteru i piętra boniowane. Po stronie zachodniej fasady frontowej znajduje się na wysokości parteru ścięty narożnik z umieszczoną w nim wtórnie w 1963 r. marmurową tablicą pamiątkową poświęconą nobliście ze Strzelna, Albertowi Abrahamowi Michelsonowi urodzonemu 19 grudnia 1852 r. w Strzelnie. Ufundowało ją w 1965 r. Polskie Towarzystwo Fizyczne. Nad ściętym narożnikiem parteru trzy kondygnacje zajmuje pięcioboczna wieżyczka z oknami, po trzy na każdym piętrze, stwarzająca wrażenie jakby była przypiętą do ścian bocznych budowli - wykusz z wieżyczką. Nakryta jest hełmem zakończonym kulą ze szpicą. Niegdyś hełm pokryty był cynkowymi dachówkami w kształcie rybiej łuski, obecnie zdeformowany i zeszpecony poprzez nakrycie go zwykłą ocynkowaną blachą. Dachy na kamienicy są dwuspadowe, nieregularne pokryte ceramiczną dachówką zwaną karpiówką. Do czasu remontu była to oryginalna, z czasów budowy, ceramiczna, ciemnogranatowa dachówka. Od Rynku w połaci dachowej, po stronie wschodniej znajduje się niewielka, nieco przebudowana po remoncie lukarna.

W 2017 r. Miejska Biblioteka Publiczna obchodziła 70-lecie powstania. Z tej to okazji z inicjatywy członków Towarzystwa Miłośników Miasta Strzelna przy wejściu głównym do miejskiej książnicy ufundowana została tablica pamiątkowa. Poświęcona ona została założycielowi tej instytucji kultury Filipowi Klemińskiemu (1903-1969).


Pysznie musiał prezentować się korytarz i klatka schodowa tejże kamienicy. W parterowej części korytarza znajdujemy silnie zabrudzone malowidło przedstawiające sielski obrazek. Z opowiadań najstarszych mieszkańców Strzelna podobne obrazy znajdowały się na ścianach klatki schodowej, jak również duże kryształowe lustra. Autorem zachowanego obrazu jest Henryk Meyer. Był strzeleńskim rzemieślnikiem i poza rzemiosłem malarskim, malował również obrazy i to zarówno akwarele, jak i obrazy olejne. Wykonywał również dekoracje do sztuk teatralnych wystawianych przez liczne miejscowe stowarzyszenia. Zachowany do dziś obraz z kamienicy Lewinów przedstawia park ze stawem i pływającą po nim parę łabędzi. W tle dwie tulące, całujące i tańczące nimfy. Na wskroś sielankowy zawiera w sobie powiew jarmarcznego kiczu, choć wykonany został w miarę poprawnie. Zapewne obraz ten niósł przesłanie, iż w domu tym znajdują się na wydaniu młode dziewczyny. Przypomnę, że Lewin poza dwoma synami miał również trzy córki.

Pozostałościami dawnej symboliki nawiązującej do wyznania pierwszego jej właściciela, Judaizmu, w tejże kamienicy są ornamenty na jednych z drzwi wewnętrznych, upodobnione do kamiennych tablicy Mojżeszowych. Po remoncie zachowano je i dzisiaj stanowią widomy obraz wyznania mojżeszowego dawnych właścicieli tego budynku.

Niestety nie udało mi się ustalić, kiedy Lewinowie sprzedali kamienicę i wyprowadzili się ze Strzelna. W każdym bądź razie stało się to w latach 30. minionego stulecia, gdy kamienicę nabył od Lewinowej stolarz Stanisław Silski. W 1933 r. uruchomił po markecie odzieżowym skład mebli i trumien.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz