czwartek, 16 października 2025

Nie dla chwały, lecz pamięci…

W tym roku mija 20 lat od czasu kiedy grupa pasjonatów - miłośników naszego miasta, pod kierownictwem ówczesnego prezesa TMMS śp. Kazimierza Chudzińskiego podjęła się dzieła corocznych Kwest Cmentarnych. W tym czasie przeprowadziliśmy szesnaście takich zbiórek, których efekty są widoczne i to nie tylko na starej strzeleńskiej nekropolii przy ul. Kolejowej w Strzelnie, ale także w miejscach pamięci w mieście i gminie. Jedynie czas pandemii zatrzymał nas i w ubiegłym roku, po pięcioletniej przerwie - na czele młodego Zarządu TMMS - wróciliśmy do kontynuacji tego pięknego dzieła.

Plakietka z pierwszej Kwesty Cmentarnej

Efektem ubiegłorocznej kwesty jest przeprowadzenie renowacji połączonej z rewitalizacją miejsca spoczynku dziewiętnastowiecznego kierownika Szkoły Katolickiej w Strzelnie Piotra Stelmachowskiego (1806-1885). Nasza praca około renowacji miejsc pamięci i spoczynku Zasłużonych Strzelnian zdaje się nie mieć końca i zapewne takiego nie będzie miała, gdyż pamięć w nas ciągle trwa…

Ojczyzna to pamięć i groby, Narody tracąc pamięć, tracą życie - powiedział marszałek Ferdynand Foch. Nie chcemy, by umarło to, co stanowi o naszej przeszłości - pisał onegdaj prezes TMMS śp. Kazimierz Chudziński. 

Pamiętajcie o cmentarzach,
O mogiłach swoich Ojców,
O podziemnych wsiach i miastach
Zapisanych inskrypcjami.

Pamiętajcie o tych miejscach,
Gdzie pomniki postawiono.
Nie dla chwały, lecz pamięci,
By nie błądzić już w przyszłości.
 
Tu wskazówki dziś znajdziecie
Zapisane hen przed laty
Bohaterstwem Matek, Ojców,
Pracą Sióstr, Braci i Sąsiadów.
 
Tu ulice niczym w mieście,
Drogi jak w pejzażu wiejskim,
A mogiły niczym domy
Pełne przywracanej pamięci.

Milowymi krokami zbliża się czas kolejnej - bo już XVII Kwesty Cmentarnej. W ciągu ostatnich 20 lat przeprowadziliśmy 16  takich akcji, z których środki skierowaliśmy na renowacje pomników nagrobnych. Kompleksowo wyremontowaliśmy wszystkie miejsca spoczynku powstańców styczniowych przygotowując je do godnego uczczenia 150. rocznicy powstania styczniowego. Kolejną wielką akcją objęliśmy groby powstańców wielkopolskich poddając je renowacji - szczególnie zbiorową mogiłę - pomnik z okazji 100. rocznicy Powstania Wielkopolskiego. To dzięki Waszej ofiarności Drodzy Mieszkańcy Strzelna i licznych Gości efektem XVI Kwesty Cmentarnej w 2024 roku jest dzieło, które dzisiaj Wam Przedstawimy - efekt renowacji i rewitalizacji miejsca spoczynku śp. Piotra Stelmachowskiego wieloletniego nauczyciela i kierownika dziewiętnastowiecznej Szkoły Katolickiej w Strzelnie.

Zakres wykonanych prac objął: wypiaskowanie, zabezpieczenie antykorozyjne i pomalowanie kutego XIX-wiecznego płotka nagrobnego, wybrukowanie podłoża szarą kostką granitową oraz wykonanie nowego nagrobka granitowego typu sarkofag z pamiątkową tablicą i krzyżem. Wszystkie prace zrealizował z wielką starannością i dbałością o szczegóły Zakład Kamieniarski „Pawlińscy - Nagrobki Strzelno”. Dziękujemy!






Piotr Stelmachowski (1806-1885)

Biogram nauczyciela, kierownika dziewiętnastowiecznej Szkoły Katolickiej w Strzelnie, który był pradziadkiem prof. Andrzeja Stelmachowskiego - Honorowego Obywatela Miasta Strzelna i marszałka Senatu III RP. 

Prawnuk Piotra - prof. Andrzej Stelmachowski

Piotr Stelmachowski urodził się 28 czerwca 1806 roku w Jaksicach, jako syn Jakuba i Barbary z domu Cwik. Nauki pobierał w szkole przyklasztornej w Pakości. W latach 1820-1821 uczęszczał do Gimnazjum w Bydgoszczy, a następnie w latach 1822-1823 uczył się w tamtejszym Seminarium Nauczycielskim. Po jego ukończeniu był II nauczycielem w byłej średniej szkole w Pakości.

W 1829 roku z polecenia Regencji Bydgoskiej objął posadę nauczycielską w Strzelnie po zmarłym w grudniu 1828 roku nauczycielu Kazimierzu Piechowskim. Pracę rozpoczął 1 marca 1829 roku w strzeleńskiej szkole o charakterze jednoklasowym. Wówczas była to Szkoła Katolicka i mieściła się w zabudowaniach klasztoru sióstr norbertanek - w części nazwanej później wikariatem. Ze względu na zły stan budynku w 1844 roku szkołę przeniesiono do wynajętego domu przy ulicy św. Ducha nr 35. Był to dom należący do Franciszka Balińskiego. Przenosiny miały również związek ze wzrostem liczby dzieci ze 100 do 200. Dwuklasówkę prowadził tylko jeden nauczyciel, którym był właśnie Piotr Stelmachowski. Wzrastająca liczba dzieci spowodowała, wydzierżawienie kolejnego lokalu, tym razem od Józefa Białosiewicza przy tej samej ulicy, ale pod numerem 5. Dopiero w roku następnym otrzymał Piotr Stelmachowski pomoc w postaci nauczyciela początkującego Piotra Rożnowicza, przeniesionego do Strzelna z Trzemeszna.

Od 1853 roku naukę zaczął udzielać w nowo wybudowanej szkole przy placu kościelnym, nazwanym później Placem św. Wojciecha. W 1854 roku w kierowanej przez Piotra Stelmachowskiego szkole został obsadzony trzeci etat nauczycielski, który objął absolwent Głównego Seminarium Nauczycielskiego w Poznaniu Adolf Rohr - dał się on poznać jako znakomity działacz narodowo-społeczny i gospodarczy na terenie Strzelna.

W 1878 roku Piotr Stelmachowski, z polecenia władz zwierzchnich i rozporządzenia ministerialnego z 11 grudnia 1863 roku, założył Kronikę Katolickiej Szkoły w Strzelnie. W niej skrupulatnie odtworzył dzieje najdawniejsze tejże szkoły, począwszy od 1797 roku. To w związku z tym faktem, możemy właśnie Stelmachowskiego nazwać jednym z pierwszych strzeleńskich kronikarzy, który spisał dzieje tutejsze. Tak skrupulatne przedstawienie, szczególnie dziewiętnastowiecznych dziejów szkolnictwa stanowi skarbnicę, z której wielu regionalistów, jak i historyków czerpie do dziś.

Pierwszym nauczycielem i kierownikiem szkoły był do końca 1882 roku, to jest do czasu przejścia na emeryturę. Uprawnienia emerytalne nabył z dniem 1 stycznia 1883 roku. Jego miejsce zajął Adolf Rohr, a rok później (od 1884 roku) Władysław Majerowicz.

Piotr Stelmachowski związek małżeński zawarł w 1832 roku. Jego żoną została Józefa (1810-1868), córka Antoniego Oyrzyńskego, prezydenta miasta Drobina za czasów Napoleona oraz Joanny z domu Kołakowskiej. Oyrzyński sprowadził się wraz z rodziną do Strzelna i tutaj jako wdowiec w wieku 65 lat ożenił się w 1832 roku ponownie z 40. letnią wdową Agnieszką Gabryelską z domu Paczewską. Ślub miał miejsce w tym samym roku, w którym ślubowała jego córka z Stelmachowskim. Antoni Oyrzyński zmarł 17 grudnia 1845 roku i został pochowany w Strzelnie.

Piotr i Józefa mieli jedenaścioro dzieci urodzonych w Strzelnie. Był wśród nich m.in. architekt Ksawery, którego synem był prawnik prof. Bronisław Stelmachowski ojciec prof. Andrzeja Stelmachowskiego.

Piotr Stelmachowski zmarł 18 listopada 1885 roku i spoczął na starej strzeleńskiej nekropoli przy ul. Kolejowej, obok swojej żony Józefy, w grobie za żelaznym ozdobnym płotkiem - w niewielkiej odległości od kaplicy cmentarnej, w kierunku południowo-wschodnim od niej.

 

poniedziałek, 13 października 2025

Strzelno w latach 90. XX w. - cz. 2

 

W Archiwum Państwowym w Poznaniu są setki dokumentów z czasów okupacji, z których możemy poznać dzieje okupacyjne powiatu mogileńskiego i samego Strzelna. Na kilku z nich - zestawieniach meldunkowych Niemców - trafiłem na strzeleńską ulicę zapisaną w formie, Forstmeisterstrasse - ulica Leśna. Głowiłem się latami, co to za ulica? Rozwiązać tę zagadkę pozwoliły mi zdjęcia ul. Inowrocławskiej zrobione przez Klausa Mantheya i na odwrocie opisane - Forstmeisterstrasse. Jedynym zdziwieniem jakie mi jeszcze towarzyszy, to skąd się wziął pomysł, by tak nazwać ulicę, która do żadnego lasu nie prowadzi, co innego Miradzką, ale Inowrocławską przezwać ulicą Leśną… 

Dzisiejszy dzień zaprowadzi nas w ulice: Inowrocławską, Spichrzową, Ślusarską, Magazynową i Piekarską. Będzie okazja, by zajrzeć w kilka „podwyrek”, jak mawiano w latach mojego dzieciństwa na podwórza przydomowe. Przeprowadzi nas nimi sam Klaus Manthey, który odwiedzając Strzelno w latach 90. XX w. i na początku dwutysięcznych udokumentował w obrazie nasze miasto. Był to początek przemian ustrojowych, zatem, niech nie dziwią nikogo te kolory szarości - po prostu, takim nasze miasto było, pełne małomiasteczkowego, zaściankowego uroku. O ile ulice reprezentacyjne w owym czasie zaczęły nabierać barw, o tyle uliczki boczne z lekkim opóźnieniem próbowały im dorównać. Widać to chociażby po chodnikach, które w części wyremontowano, pokrywając je polbrukiem. Jezdnie miały się nieco lepiej niż te dzisiejsze, ale idą remonty i uliczki boczne dzisiaj prezentowane nabiorą sukcesywnie krasy…  















Ślusarska






















piątek, 10 października 2025

Strzelno w latach 90. XX w. cz. 1

Przed blisko trzema laty (25 czerwca 2021 r.) opublikowałem na blogu pierwszy fotoreportaż z cyklu zdjęcia z kolekcji Klausa Mantheya: - „Rynek w latach 1991-2005 okiem turysty”. Ostatnio, po żmudnej obróbce zdjęć postanowiłem powrócić do tejże kolekcji, która przed laty trafiła do mych rąk za pośrednictwem Rainera Zobela. Tenże poinformował mnie, że Klaus zmarł i w spuściźnie zapisał mi kolekcję zdjęć  z naszego terenu, z których najstarsze pochodzą z lat międzywojennych (Stodoły, Stodólno, Strzelno...), lat 60. XX w. (Książ, Ostrowo...) etc. a najmłodsze z 2005 roku. A teraz kilka słów o samym Klausie. Urodził się 24 lutego 1940 roku w Strzelnie i nosił drugie imię Erat. Jego matką była Emma i stąd wyjechali w 1950 roku wyjeżdżając do ówczesnego DDR (NRD). Zamieszkał z matką w Hermsdorf koło Drezna. W 1959 roku matka Klausa starała się o akt urodzenia syna i wystąpiła do PPRN w Mogilnie o taki dokument. W odpowiedzi otrzymała informację, iż księga urodzeń z 1940 roku zaginęła w czasie działań wojennych i takowej nie można odtworzyć.

Korespondując przez wiele lat z Klausem poprosiłem go o więcej informacji o Strzelnie i okolicy z czasów jego dzieciństwa. Napisał mi wówczas, że wiedzę o Strzelnie zaczerpnął z opowieści swej mamy Emmy, która pochodziła z Kaiserhöh - Sławska Dolnego. Niewiele też może przekazać, gdyż ta wiedza uleciała z jego pamięci. Żałuje również, że niewiele pamięta z języka polskiego, prawie całkowicie go zapomniał. Pamiętał przekazy mamy o tym, że dziadek nakazywał żyć w zgodzie z sąsiadami i taki dawał sam przykład możliwości bezkonfliktowego życia dwóch nacji obok siebie. Pamięta nauczyciela ze Stodół Walentego Kusza, gdyż tam jakiś czas mieszkali i tam chodził do szkoły. Swój Heimat (kraj ojców) opuścili, ale on myślami ciągle tu wracał. Udało mu się odwiedzić rodzinne strony kilka razy w latach 60. XX w. i późniejszych, a szczególnie w latach 1996, 1999, 2000. Z peregrynacji po „Heimacie” zrobił wiele zdjęć, z które po jego śmierci, zgodnie z jego wolą trafiły do mnie. 

Klaus pisząc o swoich przeżyciach kilka razy napomykał o losach Niemców w Polsce po 1945 roku. Przysłał mi nieco materiałów o Centralnym Obozie Pracy w Potulicach o przesiedleniach oraz wspomniał o martyrologii rodziny Reichów z Markowic. Przesłał mi również materiały o obozie w Łagiewnikach koło Kruszwicy, w którym przetrzymywani byli od 1945 roku Niemcy z całej okolicy. Zostali oni wykorzystani jako przymusowi robotnicy. W obozie tym zginęło, jak podają źródła, kilkuset Niemców. Klaus będąc w Polsce zrobił również zdjęcia zaniedbanych cmentarzy ewangelickich na terenie powiatu mogileńskiego. Przesłał mi również – chyba w celach porównawczych – kilka zdjęć grobów polskich w Dreźnie.

Ulica Gimnazjalna z przyległościami.   

Jako, że dzieje się, oj dzieje w tej ulicy tyle, że ho, ho rozpoczynamy od niej nasz historyczny spacer. Dopowiem, że tak rozkopana ulica jak obecnie była w 1998 roku, choć nie na całej długości, kiedy to budowano kolektor do wybudowanej i oddanej do użytku w 1996 roku oczyszczalni ścieków. Jego odcinki biegły od ówczesnej ul. Rolnej, przez ul. Michelsona, wzdłuż ul. Styczniowej, łączyły się z kolektorem biegnącym od Rynku, ulicą Świętego Ducha do ul. Cegiełka, wzdłuż tejże ulicy do ul. Gimnazjalnej i jej odcinkiem do ul. Ogrodowej, wzdłuż tejże ulicy i dalej ul. Parkową do rowu i zbiornika przed oczyszczalnią ścieków. Na zdjęciach Klausa z 1998 i 1999 roku udokumentowany jest czas po tej budowie z widocznym świeżo położonym asfaltem i podłączonym w 1998 roku gazem ziemnym do poszczególnych posesji w ul. Ogrodowej.



Na ścianie frontowej tego budynku spod przemalowań widoczne  są jeszcze stare reklamy w języku niemieckim, pamiętające czasy zaborów.


















Cegiełka




Ogrodowa