Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Z dziejów wsi Sławsko Dolne, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty
Wszystkie posty spełniające kryteria zapytania Z dziejów wsi Sławsko Dolne, posortowane według daty. Sortuj według trafności Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 maja 2023

Z dziejów wsi Sławsko Dolne - cz. 6

Sławsko Dolne 1906 r. - Karczma Niemca Eduarda Wiedemeyera

Z 18 na 19 stycznia 1945 roku, na dwa dni przed zajęciem Strzelna i okolicy przez wojska sowieckie, tutejsi Niemcy otrzymali rozkaz spakowania się i opuszczenia wsi. Każda rodzina zabrała ze sobą tyle, ile zmieściło się na wóz zaprzężony we dwa konie, parobka Polaka i w pośpiechu udali się w kierunku zachodnim, w głąb Niemiec. Zima w tym czasie była mroźna i śnieżna. Uciekinierzy ujechali zaledwie kilkadziesiąt kilometrów i po dogonieniu ich przez Rosjan, zostali zawróceni do Sławska Dolnego. Gdy powrócili do wsi, zabrano im tabory, a ich samych ulokowano w budynku szkolnym. W końcu lutego, po powrocie z wygnania nauczyciela Piotra Rewersa, tenże tak wspominał tę chwilę: - W szkole zastałem zobozowanych miejscowych Niemców, którzy wskutek bardzo szybkiego posuwania się wojsk polskich i sowieckich nie zdążyli uciec na zachód do Niemiec. Wprawdzie uciekali, lecz po kilku dniach prawie wszyscy wrócili z powrotem. Po kilkunastu dniach, Rosjanie wszystkich Niemców wywieźli do Kruszwicy, a stamtąd do obozu w pobliskich Łagiewnikach. Obóz ten prowadzony był przez Rosjan do połowy stycznia 1946 roku i był filią Centralnego Obozu Pracy w Potulicach. Bliżej nieznane funkcje sprawowali w nim również Polacy - funkcjonariusz MO. Podczas pobytu, kilkuset Niemców zmarło w obozie - więźniowie umierali głównie z niedożywienia, tyfusu, fatalnych warunków sanitarno-higienicznych i braku pomocy lekarskiej.

Sławsko Dolne 1906 r. - Kuźnia Jana (Johana) Dobrzyńskiego

W tym samym czasie do wsi - gromady Sławsko Dolne - wracali Polacy i rozpoczynało się nowe życie. Duże pobauerskie gospodarstwa zaczęto w części parcelować i przydzielać Polakom. Po Niemcu Wiedemeyerze, Polak Śmigiel uruchomił sklep spożywczo-przemysłowy oraz wyszynk wraz z dużą świetlicą. 21 marca 1945 roku uroczyście otwarto szkołę i nauka w niej trwała do 20 lipca, po czym rok szkolny zakończono. Następnie w budynku zostały zorganizowane „Dzieciniec Letni“ dla 68 dzieci. Prowadziła go Maria Lewandowska z Poznania. W październiku 1945 roku ekshumowano zwłoki nieznanego Polaka, zamordowanego przez Niemców we wrześniu 1939 roku i 4 listopada 1945 roku pochowano je we wspólnej mogile ofiar II wojny światowej na starym cmentarzu przy ul. Kolejowej w Strzelnie. Pierwszy powojenny spis ludności przeprowadzony w 1946 roku wykazał, że w gromadzie Sławsko Dolne - obu wsiach Sławsku Dolnym i Sławsku Małym - mieszkało 466 osób, z tego kobiet i 218 mężczyzn.   

Piotr Rewers, kierownik szkoły i nauczyciel - 1959 r.

W roku szkolnym 1945-1946 we wsi Sławsko Małe zostały założone dwie gminne szkoły rolnicze - żeńska i męska. Znalazły one pomieszczenie w zabudowaniach po Niemcu Mutschlerze I (Jerzym). Pierwszym kierownikiem i założycielem tych placówek był Piotr Znaniecki z Łąkocina, ziemianin, były jeniec oflagu w Woldenbergu - ppor. nr obozowy 1425/XI B, późniejszy profesor WSR w Olsztynie. Wkrótce do grona nauczycielskiego dołączył Hilary Sulski, późniejszy dyrektor szkół rolniczych w Bielicach. Dla Znanieckiego wieś Sławsko Małe był zaledwie epizodem, gdyż jeszcze w 1946 roku odszedł na inne stanowisko – jak odnotowano w kronice szkolnej w Sławsku Małym. 

Geneza powstania szkół rolniczych w Sławsku Małym miała swoje podłoże w Dekrecie o reformie rolnej, którego zapisy wskazywały na to, że w każdej gminie miały być wydzielone dwa obiekty rolnicze, tzw. resztówki na potrzeby gminnych szkół rolniczych – męskich i żeńskich. Miały one z czasem objąć programem nauczania całą młodzież, która nosiła się z zamiarem poznania na wsi i prowadzenia po rodzicach gospodarstw rolnych. Podbudową programową dla tego typu szkół był program szkoły podstawowej. Gminne szkoły rolnicze w Sławsku Małym były placówkami dochodzącymi. Na ich utrzymanie łożyły gminy Strzelno-Północ i Strzelno Południe.

Uczniowie Szkoły Rolniczej w Sławsku Dolnym z kierownikiem Hilarym Sulskim, siedzi w kapeluszu, obok nauczycielka Barbara Płucienniczak-Wesołowska, NN i Alfons Wesołowski. 1948 rok na tle budynku szkolnego - domu po Niemcu Mutschlerze.

Po odejściu Znanieckiego na stanowiskach kierowników zostali obsadzeni: Zbigniew Opieliński w szkole męskiej i Maria Nowakowska w szkole żeńskiej. Sulski w obu szkołach miał zatrudnienie jako nauczyciel uniwersalistyczny, uczył przedmiotów niezawodowych: humanistycznych i ścisłych, a także wychowania fizycznego i przysposobienia wojskowego. Po krótkim czasie z nauczyciela został on kierownikiem połączonych obu szkół w jedną koedukacyjną, Gminną Szkołę Rolniczą w Sławsku Małym. Zatrudnienie miało tutaj poza kierownikiem kilka osób, między innymi: Barbara Płócienniczak ze Strzelna i Alfons Wesołowski z Olszy. Pracę znalazło również kilku pracowników obsługi, jak chociażby Gezela, późniejszy pracownik w Bielicach. Uczniowie i uczennice wyróżniali się od pozostałej młodzieży noszonymi zielonymi czapkami, które tutaj zapoczątkowane przez kierownika Sulskiego stały się obowiązkową częścią ubioru uczniowskiego również w Bielicach. Na stanowisku kierownika szkoły Sulski był do końca roku szkolnego 1948/1949, po czym przeszedł na dyrektora szkoły rolniczej w Bielicach. Do tego czasu dał się poznać jako dobry organizator, a sama szkoła poziomem nauczania uznawana była za przodującą w regionie. Nadto Sulskiego zaczęto postrzegać jako umiarkowanego działacza ludowego o poglądach centrolewicowych.

Z analizy zapisów kronikarskich kierownika szkoły Piotra Rewersa wynika, że we wsi istniały cztery komórki partii politycznych - PPS (Polskiej Partii Socjalistycznej), PPR (Polskiej Partii Robotniczej), SL (Stronnictwa Ludowego) i PSL (Polskiego Stronnictwa Ludowego), lecz bliższych danych o ich początkach nie udało się ustalić. Nadto młodzież była zrzeszona w ZMP (Związek Młodzieży Polskiej) i posiadała własną świetlicę. Ogromne przemiany przyniosła końcówka 1949 roku, a to za przyczyną zjednoczenia PPS z PPR w PZPR i SL z PSL w ZSL - zapoczątkowało to ostry komunizm: we wsi, gminie i całej Polsce. Całkowitej zmianie uległa narracja zapisów kronikarskich - Kościół, Boga i Ojczyznę zastąpiły partyjne uroczystości z obchodami 1 Maja, obchody stalinowskie i przyjaźń polsko-radziecka za przyczyną założonego 8 listopada 1950 roku szkolnego koła TPPR, czyli Towarzystwem Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Szkolne Boże Narodzenie zastąpił Nowy Rok, a Gwiazdora, Dziadek Mróz. Obrazem ówczesnego zaangażowania się części mieszkańców w życie społeczno-polityczne jest opis udziału tutejszej dziatwy, młodzieży i osób dorosłych w uroczystościach pierwszomajowych: - Dzień przed 1 Majem urządzono w tutejszej gromadzie akademię ku czci 1 Maja. W akademii brała udział dziatwa szkolna szkoły powszechnej - młodzież Szkoły Rolniczej oraz ludność całej gromady. Referat pt. 1 Maja wygłosił ob. Rewers Piotr. Dzieci szkoły powszechnej oprócz śpiewu i deklamacji bardzo ładnie odtańczyły: Marynarza, Krakowiaka i taniec ludowy Maryneczka. Przy końcu uroczystości dzieci chórem deklamowały Pieśń Pokoju. Akademię zakończono wspólnym śpiewem Międzynarodówki. Natomiast w samym dniu 1 Maja szkoły tutejszej gromady wyruszyły wczesnym rankiem wozami na wspólną uroczystość do Strzelna, a ludność na koniach, rowerami lub podwodami - całość wyglądała bardzo pięknie ze względu na barwne stroje i przybranie wozów i koni zielenią i chorągiewkami. Po powrocie urządzono dla dzieci zabawę taneczną połączoną z różnymi niespodziankami. We wsi działał rodzinny zespół muzyczny uprawiający muzykę ludową. Po raz pierwszy wspomniano go w 1951 roku, a stanowili go: Szczepan, Bronisław i Walenty Wiśniewscy. Miejscowi nazywali ich Kapelą Wiśnioków. 


W miesiącach lutym i marcu 1953 roku zaczęto na szeroką skalę uświadamiać rolników tutejszej gromady o wyższości gospodarki uspołecznionej nad indywidualną. Rolnicy po długich debatach i głębokim przeanalizowaniu powyższego zagadnienia zrozumieli i w dniu 19 marca 1953 roku utworzyli Spółdzielnię Produkcyjną. Zapisało się do niej 34 członków, z obszarem ok. 320 ha. Przewodniczącym spółdzielni został Bronisław Szyszka. Wspólne gospodarowanie zakończyło się fiaskiem i rozwiązaniem spółdzielni w 1956 roku, wraz z październikową odwilżą gomułkowską.

Przemiany 1956 roku zaprowadziły również stabilny, wieloletni obraz obu wsiom, czyli gromadzie Sławsko Dolne. Rolnicy powrócili do indywidualnego gospodarowania, a w miejscu szkoły rolniczej powstał Zakład Rolny PGR Strzelno. Wieloletnim kierownikiem zakładu był Bernard Konieczka, a brygadzistą Marian Owczarzak. W latach 70. XX w. na początku wsi wybudowano 3 bloki, po 4 mieszkania każdy, dla pracowników PGR. W kolejnych latach wzniesiono nowoczesną oborą. Zakład w latach 80. został przyłączony do Zakładu Rolnego PGR Strzelno, a w latach 90. w wyniku transformacji ustrojowej zlikwidowany. Na przełomie lat 50. i 60. w wielkim budynku inwentarsko-magazynowym po bauerze Wilhelmie Würtzu uruchomił działalność bydgoski Herbapol, prowadząc tutaj skup nasion i roślin zielarskich. We wsi GS prowadził od 1950 roku sklep spożywczo-przemysłowy, który w 1967 roku przeniesiony został do nowo wybudowanego, obok szkoły, pawilonu handlowego. Wsparciem dla rolników indywidualnych było Kółko Rolnicze. Powstało ono 28 stycznia 1959 roku podczas zebrania organizacyjnego, w którym udział wzięło 25 osób. Do kółka wstąpiło 19 osób i wkrótce urosło ono do 27 Członków. Decyzją Prezydium WRN w Bydgoszczy kółko zarejestrowane zostało 23 lutego 1959 roku. Jego prezesem został Józef Połowińczak, który funkcję tę pełnił do 1974 roku. Po nim pałeczkę przejął Franciszek Pruczkowski, a od 1981 roku Marian Jurkiewicz. Przy KR działało we wsi Koło Gospodyń Wiejskich. Niestety obie te instytucje straciły znaczenie po powstaniu Solidarności rolniczej. W latach 60. XX w. w Sławsku Dolnym powstało koło Ludowych Zespołów Sportowych, które dopracowało się z czasem boiska piłkarskiego. Zlokalizowane jest ono na końcu wsi, przy drodze polnej do Ciechrza. Tutejsza drużyna piłkarska początkowo prowadziła rozgrywki w tzw. D lidze powiatowej (wiejskiej). Szkoła Podstawowa w Sławsku Dolnym funkcjonowała do połowy lat 90. XX w. (1998) a jej ostatnią kierowniczką - nauczycielką była Aleksandra Wiśniewska ze Strzelna. 

 Wielofunkcyjny budynek po Niemcu Wiedemayerze

Była obora po bauerze Wilhelmie Würtzu, po wojnie magazyn i punkt skupu Herbapolu Bydgoszcz

Pierwszym znanym powojennym sołtysem we wsi był Wawrzyniec Winconek. Po nim, od 1958 roku pałeczkę przejął działacz społeczny, radny i rolnik Franciszek Pruczkowski i dzierżył ją do 2000 roku - więcej o Franciszku pod linkiem: 

https://strzelnomojemiasto.blogspot.com/2020/04/spacerkiem-po-strzelnie-cz-79-ulica.html

Po nim funkcję sołtysa sprawował Jan Bartoszak. Wówczas to, wieś zaczęła funkcjonować na przysłowiowych wysokich obrotach. Wiele się zmieniło, m.in. wyremontowano pomieszczenia po zlikwidowanej szkole i zamieniono je na świetlicę wiejską, reaktywowano KGW, które zamarło po 1981 roku, odtworzono zaniedbanie boisko do piłki nożnej itd., itp. W latach 2011-2019 sołtysem wsi była Henryka Jankowiak, przewodnicząca miejscowego KGW. W tym czasie równie wiele się działo we wsi. Kontynuowano prace w ramach KGW, organizowano liczne imprezy okolicznościowe. Od 25 marca 2019 roku sołtysem jest Barbara Śmigiel. Dla jeszcze większego ożywienia wsi wraz z mężem oraz kilkoma mieszkańcami utworzyła Stowarzyszenie Civitas Sławsko Dolne, któremu prezesuje. Stowarzyszenie działa na rzecz lokalnej społeczności. We wsi zorganizowano plenerowe seanse filmowe, koncerty i festyny oraz rozgrywki w siatkówkę plażową.

Ostatnie lata przyniosły wsi znaczące zmiany. Powstało wiele nowych budynków i budowli. Całkowitej przemianie uległo centrum, a szczególnie parcela z zabudowaniami popegeerowskimi, które nabył tutejszy duży rolnik Roman Dobrzyński. Przy zachowanej infrastrukturze, powstał piękny dom mieszkalny i przeobrażeniu uległo całe otoczenie. Dopowiem - o czym nie pisałem wcześniej - że owe stare zabudowania gospodarskie miały dość ciekawą historię. Stary duży dom mieszkalny, w którym wcześniej mieściły się: szkoła rolnicza, biurowiec PGR i mieszkania został wybudowany w II połowie XIX w. Po nabyciu gospodarstwa przez Jana Cichockiego, tenże rozbudował go o południowe piętrowe skrzydło i frontowy ryzalit w formie przybudówki. Tą przebudową nadał budynkowi charakter dworu i tak ów został nazwany na jednej z pocztówek z 1906 roku, choć takim nigdy nie był. Około 1910 roku właścicielem po Cichockim został Mutschler z Kaisersthal - Sławska Małego Koloni. Prawdopodobnie po II wojnie światowej dla potrzeb szkoły rolniczej dom przebudowano, zmieniając więźbę dachową na kształt dachu łamanego z trzema facjatkami - lukarnami.

I już na zakończenie przywołam rok 2014 i sensacyjne wydarzenie jakie miało miejsce we wsi i które obiegło region, a nawet kraj i dalsze strony. Na polu pod Sławskiem Dolnym, w uprawach zbożowych, tuż przy drodze Strzelno-Inowrocław, w Sławsku Dolnym w nocy z 3 na 4 lipca 2014 roku powstały dziwne ślady na kształt tajemniczych, dziwnych kręgów. Wkrótce na pole zaczęli zjeżdżać się z okolicy mieszkańcy i podziwiać owe piktogramy. Prasa temat rozdmuchała i poszło w świat. W Strzelnie od samego rana trąbiono o UFO, które rzekomo miało wylądować pod Strzelnem, tuż przy wsi Sławsko Dolne… Dotąd z podobnych śladów w zbożu słynęło leżące ok. 20 kilometrów dalej Wylatowo. To tam spotykali się badacze tajemniczych zjawisk, którzy po sławskim wydarzeniu przybyli również do naszej strzeleńskiej wsi. Fama o kosmitach w lot błyskawicy rozeszła się po kraju, rozsławiając wieś…

Powojenne znaki wiary

Po zakończeniu działań wojennych, w maju 1945 roku, mieszkańcy obu wsi, w podzięce za przeżycie burzliwego okresu okupacji hitlerowskiej i ku pamięci zamordowanego zegarmistrza z Bydgoszczy, ufundowali i wystawili w pobliżu miejsca zbrodni w odległości około 50 m od jego mogiły krzyż przydrożny. Wykonany on został z drewna dębowego przez kołodzieja Władysława Gezele, mieszkańca wsi wywodzącego się z Górek. Na ramionach monumentu umieszczono uratowaną przez Bolesława Jankowiaka pasyjkę ze złamanym prawym ramieniem. W czerwcu tegoż roku, z udziałem wszystkich mieszkańców wsi, proboszcz strzeleński, ks. Józef Jabłoński, dokonał uroczystego poświęcenia krzyża. Z czasem krzyż uległ naturalnemu zniszczeniu, dlatego też w 1983 roku, przy dużej pomocy ówczesnego dyrektora tartaku w Miradzu, Józefa Barana społeczeństwo Sławska Dolnego wystawiło nowy modrzewiowy krzyż, przenosząc ze starego historyczną podobiznę Ukrzyżowanego. W tym samym dniu proboszcz strzeleński ks. Alojzy Święciochowski poświęcił również figurkę Matki Boskiej, która następnie została umieszczona w małej drewnianej kapliczce zawieszonej na nowym krzyżu.

Sławsko Dolne 1983 r., przygotowania do poswięcenia nowego krzyża przez proboszcza ks. Alojzego Święciochowskiego
2003 r.
2021 r.

Odrębną kartę historii Sławska Dolnego stanowią dzieje figury Matki Bożej wystawionej w 1982 roku w centralnym miejscu wsi, przy gospodarstwie Dobrzyńskich. Był to szczególny okres, gdyż działo się to w okresie stanu wojennego, zaprowadzonego przez władze komunistyczne dla zdławienia „Solidarności“. Z opowieści najstarszych mieszkańców wsi dowiedziałem się, że z zamiarem fundacji figury mieszkańcy wsi nosili się już w okresie międzywojennym. Mijały lata i pomysł ten zaczęto realizować dopiero w 1980 roku, kiedy to Polska zaczęła budzić się do nowego życia. Spośród mieszkańców wyłoniono społeczny komitet budowy, w skład którego weszli: Marianna Starobrat z domu Fredyk, Franciszek Pruczkowski, Jan Stiller, Marian Jankowiak, Bogdan Strzyżewski i Marian Jurkiewicz. Zebrano odpowiednie fundusze i za pośrednictwem rodaka, ks. Antoniego Dobrzyńskiego proboszcza w Kołaczkowie koło Witkowa, dotarto do poznańskiego artysty rzeźbiarza Antoniego Szulca, (1909-1998 Poznań), który kształcił się w Poznaniu pod kierunkiem prof. Marcina Rożka, a któremu to zlecono wykonanie figury Matki Bożej. Do dziś model całego założenia przestrzennego znajduje się w zbiorach parafii św. Trójcy w Strzelnie. Członkowie komitetu kilkakrotnie, w asyście ówczesnego proboszcza ks. Alojzego Święciochowskiego odwiedzali  poznański warsztat przyglądając się postępowi prac nad figurą.

Sławsko Dolne, poświęcenie figury MB przed domem Dobrzyńsakich - ks. Antoni Dobrzyński i ks. Grzegorz Nowak

 

Sławsko Dolne, nabożeństwo majowe 2021 r.

Nastał stan wojenny. Z Poznania do Sławska dotarła wiadomość, że figura jest gotowa i można ją odebrać. By uniknąć szczegółowych rewizji przez patrole wojskowe (poruszanie po kraju było wówczas ograniczone), pomysłowi członkowie komitetu budowy, pod pretekstem przewiezienia części do maszyn rolniczych, wynajęli samochód w SKR i udali się do Poznania. W tym samym czasie do stolicy Wielkopolski udał się także ks. Alojzy Święciochowski. Dla kamuflażu zakupiono kilka drobnych części zamiennych do maszyn rolniczych, załadowano figurę i udano się w drogę powrotną, na Kujawy. Ustalono wersję, na wypadek kontroli, iż przypadkowo spotkano proboszcza ze Strzelna i z braku towaru przewożą mu jakąś figurę kościelną. Szczęśliwie dowieziono do Sławska Matkę Bożą i złożono tymczasowo w stodole u Jana Stillera. W dwa miesiące później murarz z Łąkiego Stanisław Rydwelski wykonał cokół i fundament ogrodzenia. Łańcuch ogrodzeniowy wykuł Leon Gądecki, ojciec arcybiskupa Stanisława, i tak oto w czerwcu 1982 r. długo oczekiwana figura stanęła w centrum wsi, w narożniku ogródka przydomowego Tadeusza Dobrzyńskiego. Uroczystość poświęcenia zgromadziła nieomal wszystkich mieszkańców wsi. Ceremonii dokonał ks. Antoni Dobrzyński w asyście ks. Alojzego Święciechowskiego i strzeleńskiego wikariusza w latach 1981-1983 ks. Grzegorza Nowaka.

Cmentarz ewangelicki w Sławsku Dolnym czeka na uporządkowanie

Do połowy lat 40. minionego stulecia we wsi znajdowało się jeszcze jedno miejsce poświęcone kultowi religijnemu, na którym stał krzyż. Był to stary cmentarz ewangelicki - Friedhof, który założyli przybyli tutaj w 1781 roku z Badeni-Wirtembergii koloniści fryderycjańscy. Położony on był na północno-zachodnim skraju wsi Sławsko Małe - Kaisershöh, za gospodarstwem Niemca Maksa Würtza, obecnie nr 26. Dzisiaj pozostały po nim zarośnięty teren i nieliczne fragmenty starych nagrobków. Najwyższy czas Szanowni Mieszkańcy, by teren cmentarza uporządkować, oczyścić fragmenty nagrobków oraz oznakować - ustawić krzyż...

Foto.: Heliodor Ruciński, archiwum własne autora i archiwum bloga


wtorek, 25 kwietnia 2023

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 194 Cestryjewo - cz. 6

Dom rodzinny Gądeckich

Stare Cestryjewo, podobnie jak i całe nasze miasto, to ludzie tutaj żyjący, ich pasje, szczególnie te zawodowe. To stąd wyszli i rozsławili nasze miasto: prawnik prof. dr hab. Bogdan Bronisław Błażejczak oraz abp Stanisław Gądecki Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Kontynuując opowieść o Cestryjewie warto podkreślić, że w mojej pamięci Ścianki i Cestryjewska zapisały się jako ulice rzemieślników strzeleńskich. Przy nich i w ich obrębie funkcjonowały kuźnie należące do: Floriana Siupki, a następnie Leona Gądeckiego i Alberta Siupki; Stanisława, Zygmunta i Ewarysta Błażejczaków; zakład rymarski Jana Oborskiego, stolarnia Tadeusza Barteckiego, wcześniej jego ojca stelmacha - kołodzieja Jana Barteckiego, a do tego przy ul. św. Jakuba zakład krawiecki Metodego Matuszaka i niemalże na końcu ulicy stał dom Tomasza Trzeckiego - zduna.

Dzisiaj cofamy się nieco spod ostatnio omawianej posesji Lippmannów i zatrzymujemy się pod posesją usytuowaną w części wschodnio-południowego narożnika ulic Ścianki i Świętej Anny. Dom przypisany jest numerowi Ścianki 3 i tak w ewidencji jest oznakowany, jednakże cała posesja do - ulicy Świętej Anny 1. Na początek o tejże ulicy. Otóż, w obrębie Cestryjewa w przeszłości znajdował się łącznik - ulica gospodarcza, komunikująca Ścianki (daw. Cestryjewo) z ul. Stodolną (wsp. A. A. Michelsona) oraz stanowiła dojazdy do posesji leżących po jej obu stronach. Znajdujące się przy łączniku posesje nosiły na przełomie XIX i XX w. numerację ul. Ścianki (Cestryjewa). Nadanie jej nazwy i rangi odrębnej ulicy nastąpiło już w wolnej Polsce, po 1919 roku. Wówczas, to przyjęła ona imię ul. Świętej Anny. A skąd wzięła się ta nazwa? Otóż w Strzelnie istniało przy kościele Św. Trójcy i NMP bractwo św. Anny powstałe już w 1593 roku. Zezwolenie na jego założenie, pismem datowanym we Włocławku 29 stycznia tegoż roku, wydał biskup włocławski i pomorski Hieronim Rozrażewski. Miało ono na celu obronę wiary katolickiej, szczególnie przeciw arianom i protestantom oraz innym różnowiercom, których nazywano kacerzami. Nadto jego członkowie prowadzili walkę z pijaństwem, plotkowaniem, obmawianiem bliźniego, kłótniami i porywczością. Członkowie bractwa wywodzili się ze wszystkich środowisk społecznych, a byli nimi zarówno duchowni jak i świeccy. Przy bractwie działała kapela składająca się z jego członków, mieli oni również swój ołtarz w bazylice strzeleńskiej, którego patronkom była św. Anna. Jeszcze w okresie międzywojennym liczyło ono 100 członków i jak pisał ks. prałat Ignacy Czechowski - było ono, jak wszystkie, tak i tutaj bractwem pogrzebowym. Jego członkowie wystąpili do magistratu strzeleńskiego, by ten nadał patronat tej części Cestryjewa św. Anny. Nazwy tych ulic bez zmian przetrwały po dzień dzisiejszy, tylko w czasie II wojny światowej okupant niemiecki nazywał ją Annen Strasse.

Strona Kalendarza na 1910 z reklamami dziadków - Arcybiskupa i mojego.

Zatrzymajmy się nieco dłużej przy ulicy Świętej Anny. Otóż, przy zbiegu tejże ulicy ze współczesną ulicą Ścianki znajduje się dom frontem zwrócony ku tej ostatniej ulicy. Cała parcela zawsze przypisana była i tak jest na mapach geodezyjnych, do ul. Cestryjewskiej (obecnej Ścianki), ale w związku z porządkowaniem numeracji, pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. nadano tej posesji nr 1 i przypisano ją do ulicy Świętej Anny. Miejsce to dla nas strzelnian jest szczególne, gdyż w domu tym urodził się i wychował obecny Metropolita Poznański i Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Arcybiskup Stanisław Gądecki. Fakt ten jak i nadanie Ekscelencji w 1992 roku tytułu Honorowego Obywatela Miasta Strzelna zobowiązuje mnie do opisanie dziejów tej posesji, jak i przybliżenia sylwetki Arcybiskupa. Zacznę od głowy rodziny Leona, który był ojcem Abpa Stanisława.

Wielkopolanin z urodzenia i Kujawiak z wyboru Leon Gądecki urodził się w 21 listopada 1913 roku w Płaczkowie w powiecie mogileńskim, w Prowincji Poznańskiej. Rodzicami jego byli Walenty i Franciszka z Rożnowskich. Ochrzczony został w kościele pw. św. Jakuba Większego w parafialnym Kamieńcu. Rodzice mieszkali i pracowali w Płaczkowie, położonym nad rozległym Jeziorem Szydłowskim. Był to majątek ziemski o pow. 311ha należący do Niemca Karla Vogta, w którym jego ojciec Walenty pracował jako kowal. Później Gądeccy przenieśli się do sąsiedniego Kamieńca, miejscowości składającej się z 527ha majątku kościelnego i wsi, leżących nad Jeziorem Kamienieckim. Po skończeniu nauki i ukończeniu 16 roku życia rozpoczął pracę w Kamieńcu w kuźni ojca, w której również pracowali jego bracia: Franciszek i Stanisław. Tu pod ich oczyma zgłębiał tajniki sztuki kowalskiej. Już po wojnie w 1946 roku, przed Komisją Egzaminacyjną Cechu Kowalskiego w Gnieźnie, zdał egzamin czeladniczy, a jesienią tegoż roku złożył egzamin mistrzowski.

W kwietniu 1948 roku poślubił w Strzelnie, w ówczesnym województwie poznańskim, Zofię z Siupków, córkę Floriana i Józefy z Burchardtów. Małżonka już od młodzieńczych lat była aktywną działaczką w strzeleńskich Młodych Polkach, których opiekunem był ówczesny wikary i późniejszy biskup gnieźnieński, ks. Jan Czerniak. Leon, zaraz też podjął pracę w prywatnym zakładzie kowalskim teścia Floriana. Ten rodzinny interes, teść zaczął prowadzić od wiosny 1909 roku, kiedy to przybył do Strzelna, wówczas powiatowego miasta, z wieloletniego pobytu w głębi Niemiec. Osiadając się tu nabył od zamożnego Niemca, radnego miejskiego, mistrza kamieniarskiego Otto Loruscha, dużą nieruchomość przy ul. Cestryjewskiej, obecna Ścianki 3. Tutaj też urządził zakład, który tak oto zareklamował w „Kalendarzu informacyjnym miasta Strzelna na 1910 r.": 

Kuźnia. Polecam Szan. Publiczności Strzelna i okolicy moją dobrze zaprowadzoną kuźnię, w której wykonuję wszelkie w zakresie kowalstwa wchodzące prace - dobrze szybko i po cenach umiarkowanych. Proszę o łaskawe poparcie mego przedsiębiorstwa. Floryan Siupka, mistrz kowalski w Strzelnie, dawn. p. Loruscha, posiadłość Cestrejewo.

Jego warsztat zyskał w okolicy dużą renomę, zatrudniał stale 2-3 czeladników oraz 3-4 uczniów.

Gniazdem rodowym Siupków jest śląski Imielin. Jest to rzadkie nazwisko występujące dzisiaj w liczbie 144  na Śląsku, 22 w Trzebiatowie i okolicy oraz 12 w Bydgoszczy. Florian Siupka ur. 4 maja 1877 roku, mistrz kowalski, przez wiele lat był starszym Cechu Kowalskiego, a w jego zakładzie odbywały się corocznie egzaminy czeladnicze. W latach międzywojennych był członkiem Rady Miejskiej - radnym, reprezentował w niej Blok Gospodarczy. W 1928 roku był wiceprezesem Towarzystwa Czeladzi Katolickiej i jednym z trzech patronów Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Ofiarnie wspierał zakup Domu Rzemiosła w Bydgoszczy. W 1929 roku został wybrany skarbnikiem Towarzystwa Właścicieli Domów. Był członkiem Głównej Komisji Wyborczej w Strzelnie, członkiem Towarzystwa Przemysłowców i z jego ramienia delegatem do Izby Rzemieślniczej. W 1935 roku wszedł w skład Powiatowego Komitetu Uświadomienia Obywatelskiego w Mogilnie. W 1938 roku był prezesem Wielkopolskiego Zjednoczenia Rzemieślników Chrześcijan w Strzelnie i pomysłodawcą utworzenia dla miejscowego rzemiosła Bezprocentowej Kasy Pożyczkowej przy Banku Ludowym w Strzelnie. W 1939 roku jako Starszy Cechu Kowalskiego ofiarował 125 gramów srebra na Fundusz Obrony Narodowej.

W latach II wojny światowej zmuszony został, by pracować jako kowal w gospodarstwie rolnym na tzw. „Tri" pod Strzelnem (Tri-Towarzystwo Remontowo-Inżynieryjne), bowiem jego zakład zawłaszczył niemiecki konkurent Ludwig Hubert. W 1945 roku firma wróciła do rodziny i prowadził ją jeszcze kilka lat z synem Albertem, a od 1948 roku z zięciem Leonem Gądeckim. Idee państwa komunistycznego, jakie zaczęły z wielkim nasileniem wypierać po 1948 roku wszelką własność prywatną, spowodowały upadek wielu firm. Wysokimi podatkami doprowadzono, że i rodzinna firma Siupków-Gądeckich została zamknięta. Leon mając na utrzymaniu żonę Zofię i urodzonego w 1949 roku synka Stanisława podjął w 1950 roku pracę jako kowal w ówczesnym Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Strzelnie. Pracował w nim do 1952 roku, następnie w latach 1953-1956 w Państwowym Ośrodku Maszynowym, również w Strzelnie.

Ministranci podopieką Andrzeja Urbaniaka w drodze do Kruszwicy na mecz z tamtejszymi ministrantami - w II rzedzie stojacych pierwszy z prawej Stanisław Gądecki.

Z nastaniem w 1956 roku odwilży październikowej i z początkiem destalinizacji kraju, chwilowo nastały lepsze czasy dla prywatnej inicjatywy. W 1957 roku Leon Gądecki otworzył, już pod swoim szyldem, na powrót kuźnię. Począł świadczyć usługi w bardzo szerokim zakresie kowalstwa, naprawy i regeneracji sprzętu rolniczego. Z jego oferty korzystali liczni okoliczni rolnicy, którzy oparli się próbom kolektywizacji wsi. W międzyczasie na świat przyszedł kolejny syn Jan i córka Maria, oboje zostali nauczycielami. Najstarszy, Stanisław, po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Strzelnie poświęcił się służbie Kościołowi. 

Leon Gądecki ciężką pracą w kuźni oraz pracą na niewielkim kawałku ziemi zapewniał rodzinie skromny, ale godziwy byt. Jego działalność społeczna rozwijała się około spraw Kościoła. Przez wiele lat był członkiem Rady Parafialnej. Nie stronił od licznych posług podczas uroczystości i świąt kościelnych. 

W warsztacie swoim zatrudniał i kształcił wielu uczniów, aż nastał rok 1988, wówczas zakończył swoją działalność przechodząc w wieku 75 lat w stan spoczynku i na zasłużoną emeryturę. Ale czy można było być bezczynnym, skoro praca stanowiła pasję jego życia. Brakowało w okolicy fachowców, którzy mogliby w trudnych latach przełomu naprawić gro sprzętu, do którego nie produkowano już części zamiennych. „Nachodzono“ więc sędziwego już mistrza sztuki kowalskiej, by ten zaradził im w uruchomieniu starego urządzenia, czy w naprawie zepsutej maszyny. Sam Pan Leon nie stronił od kontaktu z ludźmi potrzebującymi pomocy. Przy okazji takiego kontaktu z ludźmi dowiadywał się nowinek, a i przy tym sam udzielał wielu bezcennych porad.

Ministranci - wycieczka do Częstochowy, w II rzędzie kuca drugi od prawej Stanisław Gądecki.

W rozmowie z jednym z najstarszych sołtysów gminy Strzelno, dowiedziałem się o wypadkach bezinteresowności w świadczeniu usług przez Pana Leona, jeżeli skierowane one były do całego środowiska. Mianowicie, w 1980 roku mieszkańcy wsi Sławsko Dolne postanowili ufundować figurę Matki Boskiej. Z zamiarem fundacji mieszkańcy zanosili się już w okresie międzywojennym. Ale pomysł ten zaczęto realizować dopiero w 1980 roku, kiedy to Polska budziła się do nowego życia. Zebrano odpowiednie fundusze i za pośrednictwem rodaka, ks. Antoniego Dobrzyńskiego, zlecono rzeźbiarzowi Szulcowi wykonanie figury Matki Bożej. Nastał stan wojenny. Z Poznania do Sławska dotarła wiadomość, że figura jest gotowa i można ją odebrać. Potrzebne jeno było ogrodzenie, które zlecono mistrzowi Leonowi Gądeckiemu. W mrokach stanu wojennego wykuł on je w postaci łańcucha ozdobnego - majstersztyk sztuki kowalskiej, nic nie biorąc w zamian. I tak oto, w czerwcu 1982 r. długo oczekiwana figura stanęła w centrum wsi, w narożniku ogródka przydomowego Tadeusza Dobrzyńskiego. Uroczystość poświęcenia zgromadziła nieomal wszystkich mieszkańców wsi. Ceremonii dokonał ks. Antoni Dobrzyński w asyście ks. proboszcza Alojzego Święciechowskiego i strzeleńskich wikariuszy. 

Żywot ziemski Leona Gądeckiego dobiegał końca. 20 stycznia 2007 roku zmarła w wieku 90 lat małżonka Zofia. On sam już wówczas z domu nie wychodził. Mieszkał z córką Marią, która bez granic poświęciła się opiece nad rodzicami, a na końcu nad samym ojcem. Leon Gądecki zmarł w czwartek 21 maja 2009 roku.


 Arcybiskup Stanisław Gądecki

Stanisław Gądecki urodził się w Strzelnie w ówczesnym województwie poznańskim dnia 19 października 1949 roku. O rodzicach pisałem wyżej. Wychowywany w głębokiej wierze katolickiej, od młodych lat znakomicie udzielał się jako ministrant w parafii św. Trójcy w Strzelnie. Podobnie jak moi bracia tak i ja byłem z młodym Stanisławem ministrantem. To on z późniejszym księdzem Stanisławem Wiśniewskim oraz moim bratem Antonim uczyli nas ministrantury - po łacinie. Osobiście pamiętam go z kościoła i z bycia ministrantem, gdyż tam najczęściej spotykaliśmy się, choć mieszkaliśmy od siebie zaledwie o kilkadziesiąt kroków. Uczęszczał do miejscowej szkoły podstawowej, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego. Tutaj 31 maja 1967 roku zdał egzaminem maturalny, kończąc naukę w Strzelnie. 

5 czerwca 1967 roku został przyjęty do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, gdzie w latach 1967-1973 studiował filozofię i teologię. Tam - pod kierunkiem ks. prof. Felicjana Kłonieckiego - napisał pracę dyplomową pt.: „Herodeion w świetle historii, geografii i archeologii". Święcenia kapłańskie przyjął z rąk księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego w Bazylice Archikatedralnej w Gnieźnie, w Wigilię Zesłania Ducha Świętego, 9 czerwca 1973 roku.

 

Pamiętam jego mszę prymicyjną i radość nas wszystkich z uczestnictwa w tej liturgii. Pamiętam, jak przyjeżdżał do Strzelna. Wówczas mieszkałem już przy ul. Kościelnej. Po wielokroć widziałem go wracającego z kościoła, zawsze w towarzystwie, któregoś ze szkolnych kolegów. 

Decyzją księdza Kardynała Prymasa został skierowany do Rzymu na studia specjalistyczne z zakresu biblistyki. Studiował na Pontificium Institutum Biblicum de Urbe, uzyskując licencjat (9 lutego 1977 roku) na podstawie pracy: „Lo stato primitivo e la versione lucana della parabola degli invitati che si scusano (Lc 14,16-24)“, napisanej pod kierunkiem ks. prof. Jacques Dupont. Następnie udał się do Jerozolimy naStudium Biblicum Franciscanum (1976/77), celem pogłębienia studiów archeologicznych i judeochrześcijańskich. Po powrocie do Rzymu ukończył rok doktorancki (22 maja 1978 roku) i na podstawie pracy: „La liberazione e salvezza nel secondo libro dei Maccabei“, napisanej pod kierownictwem prof. P. Zeraffy na Pontificia Studiorum Universitas a S.Thoma Aq. in Urbe, uzyskał doktorat z teologii biblijnej (summa cum laude; 16 czerwca 1982 roku). W okresie studiów - prócz starożytnych języków biblijnych - uczył się języków nowożytnych: włoskiego na Università Italiana per Stranieri w Perugii - 1973; francuskiego na Institut Catholique de Paris i na École Pratique dell'Alliance Française w Paryżu - 1974; angielskiego w Brighton Overseas Students Center i The London School of English - 1975; niemieckiego na Goethe Institut w Passau - 1976 i 1977. Służył pomocą duszpasterską w różnych ośrodkach duszpasterskich na terenie Włoch, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i USA.

Bp. Stanisław Gądecki w rozmowie z o. Kazimierzem Łabińskim OMI w Markowicach.

W 1982 roku wrócił do kraju i podjął pracę dydaktyczną z zakresu nauk biblijnych w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie (Archeologia Biblijna, Historia Starego i Nowego Testamentu, Wstęp ogólny do Pisma św., Ewangelie Synoptyczne, Pisma Janowe, Teologia Biblijna) oraz prowadzenie lektoratów języka angielskiego i niemieckiego. Ponadto wykładał egzegezę Starego Testamentu w Prymasowskim Instytucie Teologicznym dla świeckich w Gnieźnie i Prymasowskim Instytucie Kultury Chrześcijańskiej w Bydgoszczy oraz w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy św. Rodziny w Kazimierzu Biskupim (1983-1992). Od 12 września 1986 do 12 czerwca 1989 roku pełnił funkcję wicerektora Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Służył pomocą duszpasterską w kościele rektorskim św. Jana Chrzciciela w Gnieźnie. Był odpowiedzialny za organizację zagranicznych pielgrzymek diecezjalnych, członkiem Rady Ekonomicznej PWSD, sekretarzem administracyjnym periodyku Studia Gnesnensia, członkiem Biblijnej Komisji Przygotowawczej II Synodu Plenarnego. W lecie 1989 roku uczestniczył w programie studiów organizowanym przez Cardinal Bernardin Center for the Study of Eastern European Jewery na Spertus College of Judaica w Chicago, poświęconym żydowskiej teologii, liturgii i kulturze oraz amerykańskiemu pluralizmowi religijnemu. Na przełomie 1989/1990 prowadził badania w École Biblique et Archeologique w Jerozolimie. Uczestniczył w zjazdach, kolokwiach, sympozjach naukowych. Jest autorem ponad 300 artykułów z zakresu biblistyki i dialogu z judaizmem, homilii, rozważań, kilku podręczników, m.in. tłumaczonych na język rosyjski.

1 lutego 1992 roku mianowany został biskupem pomocniczym Archidiecezji Gnieźnieńskiej i otrzymał stolicę tytularną Rubiconu. Konsekracja biskupia miała miejsce w Prymasowskiej Archikatedrze w Gnieźnie 25 marca 1992 roku. Również uroczystą mszę odprawił w Strzelnie. Nowy ordynariusz Archidiecezji Gnieźnieńskiej, abp Henryk Muszyński, powierzył mu - prócz zwykłej działalności duszpasterskiej - troskę o sprawy katechizacji, szkoły katolickie, duszpasterstwo młodzieży, duszpasterstwo zakonów i permanentną formację prezbiterów Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Przewodniczył Radzie Wydawniczej Gaudentinum. Był sekretarzem Międzynarodowego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Tysiąclecia Śmierci św. Wojciecha.

Markowice 2014 r.

Wielokrotnie można było spotkać biskupa Gądeckiego w Markowicach. Tutaj przyjmowanym był szczególnie ciepło przez emerytowanego już kustosza sanktuarium ojca Kazimierza Łabińskiego OMI. Kiedy w 1992 roku został obdarzony tytułem Honorowego Obywatela Miasta Strzelna, jego kontakty z rodzinnym miastem zacieśniły się jeszcze bardziej. Brał udział w opłatkowych spotkaniach z samorządowcami, w ważnych wydarzeniach rocznicowych i okolicznościowych w mieście i gminie, odpustach, zjazdach absolwentów LO i wielu innych.  

Markowice 2018 r.

Dnia 28 marca 2002 roku został mianowany przez Jego Świątobliwość Jana Pawła II Arcybiskupem Metropolitą Poznańskim. Kanoniczne objęcie diecezji miało miejsce 2 kwietnia 2002 roku. Uroczysty ingres do Archikatedry Poznańskiej odbył się 20 kwietnia 2002 roku, a 29 czerwca tegoż roku na Placu św. Piotra z rąk Ojca Świętego otrzymał paliusz metropolitalny. W podniosłej uroczystości ingresu do Katedry Poznańskiej wzięli udział również samorządowcy strzeleńscy, ks. Proboszcz Otton Szymków, delegacja LO strzeleńskiego ze Sztandarem. Obecni byli rodzice arcybiskupa, rodzina, mieszkańcy Strzelna, Mogilna.

Abp Stanisław Gądecki podczas pogrzebu Honorowego Obywatela Miasta Strzelna lek. med. Ryszarda Cyby Strzelno, 13.06.2012 r.

13 sierpnia 2013 r. - abp Stanisław Gadecki - pożegnanie ss. elżbietanek

Przed mszą św. w intencji absolwentów LO - abp Stanisław Gądecki z księżmi absolwentami LO ks. kan. Janem Trojanowskim i ks. kan. Jerzym Nowakiem.

W wymiarze ogólnopolskim, od 14 marca 1992 roku wszedł w skład Komisji ds. Katolickiej Agencji Informacyjnej i został członkiem Rady Programowej KAI. Od 2 grudnia 1994 - 1 maja 1996 roku był członkiem Komisji Episkopatu Polski ds. Duchowieństwa. Dnia 20 czerwca 1992 roku został mianowany przez Konferencję Episkopatu Polski wiceprzewodniczącym, a 10 marca 1994 roku - przewodniczącym Komisji Episkopatu Polski ds. Dialogu z Judaizmem. Po reformie struktur Episkopatu Polski, 1 maja 1996 roku został przewodniczącym Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, obejmującej trzy gremia: Komitet do Dialogu z Judaizmem, Komitet do Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi, Komitet do Dialogu z Niewierzącymi. Inicjator Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce. W dniu 28 listopada 2002 roku został wybrany członkiem Rady Stałej Episkopatu Polski, a dnia 18 marca 2004 roku - Wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski. Od 24 czerwca 2006 roku pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Duszpasterstwa KEP, a od 19 czerwca 2009 roku członka Komisji Wspólnej Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski. Abp Stanisław Gądecki 12 marca 2014 roku został wybrany Przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski na pierwszą kadencję, a 14 marca 2019 roku - na drugą kadencję.

Wizyta strzelnian u abp. Stanisława Gądeckiego w Pałacu Arcybiskupim na Ostrowie Tumskim w Poznaniu 20 marca 2014 r. (uczestniczyli burmistrz Ewaryst Matczak z małżonką, sekretarz Jarosław Marek, Heliodor Ruciński TMMS, Marian Przybylski TMMS).

Mianowany przez Ojca Świętego konsultorem Papieskiej Komisji ds. Religijnych Relacji z Żydami (23 lutego 1995 roku), brał udział w konferencjach, spotkaniach, sesjach, sympozjach poświęconych tej tematyce w kraju i zagranicą. Ojciec Święty Franciszek 8 maja 2014 roku mianował abp. Stanisława Gądeckiego członkiem Kongregacji Nauki Wiary na pierwszą kadencję, a 8 maja 2020 r. - członkiem Kongregacji na drugą kadencję. W latach 2016-2021 abp Stanisław Gądecki był Wiceprzewodniczącym Rady Konferencji Episkopatów Europy. Metropolita poznański brał udział w Synodzie Biskupów w Rzymie poświęconym głoszeniu słowa Bożego (2008), nowej ewangelizacji (2012), rodzinie (2014 i 2015) i młodzieży (2018). 

Abp Stanisław Gądecki, pomimo rozległych obowiązków w Archidiecezji Poznańskiej i w całym Kościele Polskim, pamięta o Strzelnie i strzelnianach. Cyklicznie spotyka się z koleżeństwem klasowym z LO oraz wspiera nasze obecne władze miejskie w realizacji ambitnych planów rozwojowych.

Foto.: Heliodor Ruciński, ze zbiorów Kazimierza Kowalskiego z Wrześni, archiwum bloga