Na początek pytanie, o najważniejsze wydarzenie tegoż roku? Było ich kilka - po pierwsze w małżeństwie z Lidziunią strzeliło nam 18 lat, po drugie nasze wnuczki Wiktoria i Zosia poszły do szkoły, po trzecie wnuk Ignaś zaczął uczęszczać do przedszkola… I tak mógłbym wyliczać, wymieniać i wymieniać, gdyż cały rok, każdy przeżyty dzień dla mnie i moich bliskich były pełne miłości, troski i wzajemnej pomocy. To, że życie ludzkie niesie ze sobą dziurawy wór niespodzianek nie jest nikomu obce. Kwestia w tym, co z niego wypadnie. Pod moje nogi z początkiem roku trafiła choroba. Popularnie zwana rwą kulszową ograniczyła mnie na przeciąg dziewięciu miesięcy w swobodnym poruszaniu się. Kilkanaście wizyt lekarskich u specjalistów, badania wszelakiego autoramentu - podczas których zawsze towarzyszyła mi troskliwa małżonka, dziesiątki dni rehabilitacji, zastrzyki sprawiły, że w październiku choróbsko zaczęło ustępować i tak stopniowo trwa to do dzisiaj. Najważniejsze, że mogę chodzić - może nie intensywnie, ale…
Przez cały ten okres czasu nie marnowałem, nie lamentowałem, choć wielokrotnie powtarzałem, że boli, że nie mogę chodzić, za to wiele godzin poświęciłem na pisarskie potyczki. I tak, udało mi się dokończyć pisanie dwóch książek, które zostaną wydane drukiem w tym roku. Pierwsza z nich to swoisty rys monograficzny Piłkarskiego Klubu Sportowego Noteć Gębice - Noteć Gębice 100 lat przygody z piłką. Do jej napisania namówił mnie burmistrz Mogilna Leszek Duszyński. Druga z książek, która jest plonem ponad dwudziestoletnich moich poszukiwań i badań to Przydrożne sacrum. Krzyże, figury i kapliczki przydrożne w krajobrazie ziemi strzeleńskiej. Ta książka powstaje przy ogromnym współudziale ikonograficznym fotografika Heliodora Rucińskiego i sfinalizowana została na prośbę burmistrza Strzelna Dariusza Chudzińskiego. I jakby tego było mało przez cały rok napisałem 135 artykułów, czyli około 500 stron maszynopisu. Średnio, co trzeci dzień zamieszczałem je, przy okazji bogato ilustrując na blogu Strzelno moje miasto.
Pracowity rok miał i swoje dni i tygodnie wypoczynku i relaksu. Zatem były wyjazdy do Poznania i Bydgoszczy, a szczególnie jak co roku nad morze, nad nasz Bałtyk. W minionym roku byliśmy z małżonką w Krynicy Morskiej z wypadem do Fromborka. I choć moje poruszanie się obfitowało w częste przysiadania na ławeczkach, gęsto rozsianych w tych miejscowościach, to było wybornie. Pogoda dopisała tak, że codziennie opalaliśmy i moczyliśmy się w Bałtyku, a popołudniami zażywaliśmy kąpieli słonecznych nad zatoką. Dalsze wycieczki po Krynicy Morskiej uskutecznialiśmy tzw. taksóweczkami elektrycznymi. Było tak uroczo, że żal było żegnać się z tym nadmorsko-zatokowym kurortem.
Ale to nie wszystko, co udało mi się zrobić w minionym 2021 roku. Rozpocząłem również prace nad sfinalizowaniem kolejnych pozycji wydawniczych, a będą to trzy rysy monograficzne wsi: Stodoły i Stodólno, Górek, Sławska Dolnego oraz książka o Dziejach łowiectwa w granicach byłych gmin Strzelno-Południe i Strzelno-Północ. Przygotowuję również jedno wznowienie, wcześniej wydanej książki o markowickim sanktuarium.
Będzie to również dla mnie rok szczególny, jeżeli Opatrzność Boża pozwoli w sierpniu ukończę 70 lat wędrówki ścieżkami przeróżnymi, a ręką Najwyższego ukształtowanymi. Wielkim znakiem zapytania jest wszystko to, co czeka nas w bieżącym roku i jedynie mozolna i wytrwała praca, racjonalne korzystanie z otaczającej nas rzeczywistości pozwoli na ziszczenie się naszych planów i marzeń. W maju Adaś pójdzie do I Komunii Świętej, Dawid przystąpi do matury, że nie wspomnę o rocznicach i jubileuszach.
Zatem, żyjmy i korzystajmy z Bożej oferty godnego przeżycia kolejnych dni, kolejnych lat…
SUPER . Gratuluję panie Marianne, takich osób jak Pan potrzeba w naszym regionie. Jest tyle tematów , by ocalić od zapomnienia i dzięki Pana Poświęceniu historia regionu powróci. Serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia i nowych pozytywnych inspiracji.
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na korektę- Opatrzność Boża.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo - poprawiłem.
Usuń