Hasło przewodnie Towarzystwa
brzmiało:
„Ćwicz oko i dłonie
w Ojczyzny obronie.”
W okolicznościowym wydawnictwie z
1937 r. znajdujemy informację, że Bractwo Kurkowe powstało w Strzelnie w 1848
r. Wynika z tego zapisu, że działające w II RP Kurkowe Bractwo Strzeleckie było
kontynuatorem tego pierwszego powstałego jeszcze w okresie zaboru pruskiego.
Dowodem na tę tezę jest skład członkowski bractwa z 1929 r., z którego wynika,
że pośród 50 członkami znajdowali się również strzelnianie niemieckiego
pochodzenia, którzy po 1919 r. przyjęli obywatelstwo polskie. Byli nimi:
Adalbert Morawietz, bogaty kupiec, właściciel eklektycznej kamienicy w Rynku 3
i udziałowiec spółki „Morawietz & Eilenberg”, który był katolikiem i z racji
stażu, jeszcze w bractwie z okresu rozbiorowego, nosił tytuł członka
honorowego; Karol Ritter, bogaty kupiec, właściciel kamienicy w Rynku, na
której znajduje się posąg rozbójnika Dąbka oraz Otton Greger, właściciel młyna
parowego w Strzelnie. Do bractwa nie należeli miejscowi Żydzi.
Przynależność Morawietza do bractwa
miała swoje odniesienie do działalności jego na szeroko pojętej niwie
społecznej. Kiedy zmarł 12 września 1929 r. w prasie ukazała się informacja
mówiąca o tym, ż 15. odbył się pogrzeb Alberta Morawietza, który był członkiem
Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, byłym radnym miejskim od 1904 r. i członkiem
Magistratu od 1911 r., a nade wszystko Radcą Ubogich. Pracował z oddaniem dla
dobra miasta, szczególną opieką otaczając właśnie ubogich. Był założycielem i
członkiem honorowym Ochotniczej Straży Pożarnej. Bractwo i Straż wyróżniali się
w kondukcie licznie uczestnicząc w ostatniej drodze zmarłego, podobnie jak
radni miejscy i członkowie Magistratu. W ostatniej drodze zmarłego uczestniczył
ks. radca Ignacy Czechowski i wikariusz ks. Franciszek Wasiela, członek
bractwa. Morawietz cieszył się ogromną estymą wśród strzelnian. Pochowany
został na cmentarzu katolickim przy ul. Kolejowej.
Tarcza strzelnicza z 1922 r. upamiętniająca Powstanie Wielkopolskie. |
W 1929 r. wprowadzono do statutu
bractwa zmiany, z których najważniejszą była zmiana nazwy. Dotychczasowe
Bractwo Strzeleckie przyjęło nazwę Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, a po
zapisaniu do Rejestru Towarzystw w Sądzie Powiatowym w Strzelnie posiadało
przypisek przy nazwie Tow. Zap. (Towarzystwo Zapisane). Celem działania bractwa
było ćwiczenie członków w używaniu broni palnej oraz pielęgnowanie między nimi
świadomości i poczucia obowiązków obywatelskich i państwowych względem
Rzeczypospolitej Polskiej, aby w razie potrzeby każdy członek był zdolny do
stanąć do obrony Ojczyzny i do utrzymania bezpieczeństwa publicznego.
Bractwo strzeleńskie miało nadto
statut zatwierdzony przez Wojewodę, a poprzez ten akt, członkowie mogli nosić
broń w pochodach paradnych i podczas zebrań. Zatwierdzenie rozciągało się na
udzielenie praw korporacyjnych jednoznacznych z uznaniem bractwa jako
instytucji służącej dobru ogólnemu. Wojewoda miał również prawo rewizji statutu
i posiadał władzę nadzorczą nad bractwem. Spełniając te kryteria bractwo było
członkiem Zjednoczenia Kurkowych Bractw Strzeleckich Rzeczypospolitej Polskiej,
jak również organizacji PW i WF. W strukturze organizacyjnej Zjednoczenia w
sierpniu 1934 Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Strzelnie należało do Okręgu
Bydgoskiego Zjednoczonych Bractw Kurkowych Rzeczypospolitej Polski. W skład
zarządu Okręgu, jako ławnik wchodził Franciszek Müller ze Strzelna.
Pamiątkowa tarcza królewska |
Najwyższym dostojnikiem, który
zasilał szeregi strzeleńskiego bractwa był hrabia Adolf Bniński, członek
honorowy, były wojewoda poznański, prezes Polskiej Akcji Katolickiej, ziemianin
z Gułtów. Do hrabiego należały pobliskie Bożejewice, w związku z czym często
przebywał w tych stronach. Dzierżył je po swojej babce Helenie z Kościelskich
Potworowskiej, z którą tutaj zamieszkiwał w trakcie pobierania nauk w
inowrocławskim gimnazjum. Zaś wieloletnim prezesem bractwa był Stanisław
Muszyński, miejscowy kupiec i restaurator. Jego najwyższym trofeum zdobytym w
bractwie było piastowanie tytułu Króla Żniwnego.
Bractwo było ze wszech miar
elitarnym towarzystwem o czym świadczy jego skład członkowski. Zasiadała w nim
ówczesna inteligencja miejska z wysokimi urzędnikami państwowymi, a mianowicie:
Stanisławem Radomskim – burmistrzem, Edmundem Boesche - asesor w Starostwie
Strzeleńskim, Józefem Przybylskim - dyrektorem Powiatowej Kasy Chorych w
Strzelnie, Franciszkiem Müllerem - budowniczym powiatowym w Strzelnie,
Wincentym Szklarskim - naczelnikiem Urzędu Skarbowego w Strzelnie, dr.
Kazimierzem Truszczyńskim - lekarzem powiatowy w Strzelnie, Zygmuntem Koehlerem
- notariuszem w Strzelnie oraz Janem Meierem - naczelnym sekretarzem Wydziału
Powiatowego w Strzelnie. Drugą grupę inteligencką stanowili: Michał
Stęczniewski - aptekarz w Strzelnie, Czesław Palluth - dyrektor Towarzystwa
Robót Inżynieryjnych w Strzelnie, Kazimierz George - kierownik Banku Ludowego w
Strzelnie oraz Walenty Gąsiorowski - dzierżawca probostwa w Strzelnie i Andrzej
Kuchowicz - ziemianin ze Zbytowa.
Pieczę duchową nad bractwem
sprawowali kapelani, a byli nimi wikariusze strzeleńscy delegowani przez
proboszcza ks. Ignacego Czechowskiego. Jednym z nich był m.in. ks. Franciszek
Wasiela. Ogromną część członków stanowili miejscowi właściciele
przedsiębiorstw, młynów, rzemieślnicy i kupcy. Było również kilku
znaczniejszych włościan. W szeregach nie znajdowali się robotnicy, ani
bezrobotni. Tę granicę majątkową, wyznaczało kosztowne umundurowanie, wysokie
składki wynoszące od 24 do 30 zł rocznie, obowiązek wystawienia przyjęcia z
okazji zdobycia tytułu królewskiego oraz dobrowolne opodatkowanie na utrzymanie
strzelnicy.
Członkiem bractwa mógł być każdy
obywatel polski, nieskazitelnego imienia, posiadający szacunek i zaufanie swych
współobywateli. Musiał mieć ukończone 21 lat i poparcie dwóch członków
wprowadzających. P zatwierdzeniu kandydatury przez zarząd, składał on ślubowanie.
Treść roty odczytywał I starszy, poczym podawał kandydatowi rękę. Akt ten
odnotowywano w protokole. Początek ślubowania miał następującą treść: Ślubuję, iż wedle najlepszej woli i chęci
służył będę Ojczyźnie w każdej potrzebie... Członkowie dzielili się na
czynnych i nieczynnych oraz honorowych. Członek czynny zobowiązany był to
noszenia munduru. Płacił składkę w wysokości 24 zł, zaś nieczynny 30 zł,
honorowy był zwolniony z opłat, choć mógł wnosić dobrowolne datki. Nadto
członek honorowy nie mógł uzyskać godności króla kurkowego.
Tarcza honorowa z kurem. |
Najwyższą władzą bractwa było Walne
Zebranie. W prasie międzywojennej znajdujemy informacje tyczące się takich
posiedzeń. Wśród nich znajdujemy relację z 31 stycznia 1928 r., która
informowała, że: ...w lokalu Piątkowskiego odbyło się walne zebranie
Bractwa Strzeleckiego, które zagaił prezes Edmund Boesche. Po odczytaniu
protokołu z ostatniego walnego zebrania wybrano prezydium zebrania w
następującym składzie: przewodniczący Stęczniewski, sekretarz George, ławnicy
Szklarski i Jezierski. Następnie ustępujący zarząd zdał sprawozdanie, które
przyjęto. Udzielono ustępującemu zarządowi pokwitowania. Przystąpiono do wyboru
nowego zarządu, w skład, którego weszli: prezes Edmund Boesche, zastępca
prezesa Budzyński, sekretarz Muszyński, zastępca sekretarza Bamber, skarbnik
Szydzik. Na rewizorów kasy wybrano pp. Przybylskiego, Kubskiego, George. Radę
zawiadowczą stanowią pp. Bamber, Grześkowiak, Jezierski, Rydlewski, i
Wesołowski. Jako członków sądu honorowego wybrano dra Kohlera, dra Truszczyńskiego,
Skęczniewskiego, Pallutha, Benedykcińskiego, Szklarskiego, Piatkowskiego i
Puchalskiego. Do komendy wybrano: majorem: Müllera, kapitanem Bambera,
porucznikiem Wróblewskiego, chorążym Jezierskiego, podchorążym Kaczmarka i Ed.
Boesche. Delegatami obrano Benedykcińskiego i Müllera. Następnie Palluth
wygłosił referat, „Komu należy nadać tytuł członka honorowego”. W dyskusji i
odniesieniu do powyższego referatu wybrano członkami honorowymi
pp. Müllera, Boesche i T. Huberta.
Józef Wróblewski - porucznik KBS. |
Organem wykonawczym bractwa był
Zarząd, który składał się z 9 członków: I starszego, II starszego, sekretarza,
skarbnika i 5 radnych, z których jeden był zastępcą sekretarza. Ich zakres
kompetencyjny ściśle określał Statut. Kolejnymi organami władzy Kurkowego
Bractwa Strzeleckiego były: Sąd Honorowy, Komisje podczas urzędowania i Komenda
Bractwa. Swoistą władzę stanowiła Komenda, która cechowała się odpowiednimi
mundurami, tytułami, stopniami i szarżami. Komendantem bractwa był członek w
randze nie niższej niż major. Podlegał on bezpośrednio prezydium Zarządu i
uczestniczył w jego posiedzeniu. Następnie wykonywał uchwały władzy
zwierzchniej na zewnątrz, wśród i z członkami. Składał raporty i proponował
awanse. Następnie występowali dowódcy kompanii w randze kapitanów, poruczników
lub podporuczników. Komenda stanowiła szyk i porządek organizacyjny.
Czapka mundurowa - kapelusz z pióropuszem. |
Oddzielnym działem regulaminu było
umundurowanie. Mundur strzelecki składał się z ciemnozielonej marynarki
dwurzędowej z jasnozielonym kołnierzem, przybranym żołędziami srebrnymi i guzikami
zielonymi oraz naramiennikami okolonymi srebrnym galonem. Spodnie czarne i
kapelusz z piórkiem oraz metalowym białym orłem na przedzie kapelusza. Pod
kołnierzem na biało-amarantowej wstążce nosiło się oznakę członkowską Kurkowego
Bractwa Strzeleckiego. Nadto białe rękawiczki i czarne obuwie. Wszyscy
oficerowie nosili długie szpady i szarfy złote przeplatane zielonym.
Odznaki bractwa. |
Bractwo w całej swej działalności
kierowało się zapisami statutowymi oraz regulaminem do statutu. Te akty prawne
wyczerpywały zakres funkcjonowania bractwa i określały jego najważniejsze cele.
Pośród nimi znajdowały się treningi i zawody strzeleckie. Główne zawody
strzeleckie rozgrywano dwa razy do roku i miału one swoją szczególną oprawę i
celebrę wyznaczoną regulaminem.
III nagroda Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie z 19 września 1926 r. - awers i rewers. |
Na Zielone Świątki Kurkowe Bractwo
Strzeleckie urządzało pierwsze doroczne strzelanie. Trwało ono 3 dni. Zaczynało
się w drugie święto i kontynuowane było w następną sobotę i niedzielę do godz.
18:00. Uroczystość rozpoczynała się nabożeństwem w kościele, po czym paradnie
udawano się na strzelnicę. Każdorazowo strzelanie otwierał król kurkowy, który
honory swe piastował od chwili zdobycia tytułu do zakończenia następnego
rocznego strzelania. Procedura oddawania kolejnych strzałów była następująca.
Wyznaczeni przez zarząd członkowie oddawali tzw. strzały honorowe na cześć
Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta i innych dostojników. Strzały oddawane
były do tzw. tarczy królewskiej, z oparcia, każdy strzelec po 5 strzałów.
Pierwsze trzy strzały oddawano pierwszego lub drugiego dnia zawodów, pozostałe
trzeciego dnia, najpóźniej do godz. 18:00. Osoba, która zdobyła najwięcej
punktów (pierścieni) otrzymywała tytuł „króla kurkowego” i z tą godnością
połączone nagrody i prawa. Kolejne tytuły względem zdobytych punktów
otrzymywali I i II rycerz.
Emblemat kura, łańcuchy królewskie i berła. |
Król kurkowy zielonoświątkowy miał
prawo noszenia w rocznej kadencji łańcuch królewski, a w miejsce naramienników
epolety z frędzlami ozdobione koroną królewską, szpadę oficerską i szarfę
oficerską. I Rycerz: łańcuch rycerski, naramienniki okolone srebrnym galonem z
jedną przepaską łamaną wzdłuż naramiennika i dwie srebrne gwiazdki. II Rycerz
identycznie, tylko z jedną gwiazdką na naramienniku.
Drugim z kolei strzelaniem
corocznym było strzelanie żniwne i winno ono odbyć się we wrześniu. Odbywało
się ono w tym samym porządku co strzelanie zielonoświątkowe. Każdemu członkowi
przysługiwało oddanie 3 strzałów po sobie następujących z oparcia do tarczy królewskiej
pierścieniowej. Najlepszy strzelec otrzymywał tytuł „króla żniwnego”. Król
kurkowy żniwny, przez roczną kadencję nosił mundur swego stopnia względnie
szarży, oznakę królewską a na naramienniku srebrną koronę. Natomiast I i II
Rycerz, mundur swego stopnia i medal.
Łuczniczki z Urzędy Pocztowo-Telekomunikacyjnego na strzelnicy Bractwa Kurkowego w Strzelnie - 1938 r. |
Proklamacja króla kurkowego,
rycerzy i króla żniwnego odbywała się po odbytym strzelaniu o godz. 18:00.
Każdorazowo króla kurkowego odprowadzało Bractwo Strzeleckie we wspólnym
pochodzie z orkiestrą do jego domu, lub do pierwszorzędnego lokalu – w wypadku
naszego miasta była to restauracja Piątkowskiego, tzw. Park Miejski.
Zobowiązany tytułem, król wydawał przyjęcie. O tym kto zostanie królem
wiedziano po oddaniu pierwszych strzałów. Tym samym miał on czas na
powiadomienie domu o szykującym się przyjęciu. O takiej imprezie dowiedziałem
się z opowieści mojej cioci, Anny Jaśkowiak, której teść, młynarz Zygmunt
senior Jaśkowiak, kilkakrotnie piastował godność króla kurkowego i żniwnego.
Skoro sygnał dotarł do Młyna o godności gospodarza, pani domu wydawała
polecenia celem szybkiego zarobienia ciasta na pączki oraz przygotowania sutej
kolacji: kapusta kiszona zasmażana, kaszanka na gorąco, kiełbasa biała, gęsina
pieczona i świeżutki chrupiący chleb żytni. Do tego duże ilości piwa i wszelakich
gorzałek z górnej półki.
Strzelnica Bractwa Kurkowego w Strzelnie 1936 r. |
Kurkowe Bractwo Strzeleckie w
Strzelnie od 1925 r. posiadało swój własny obiekt składający się ze strzelnicy
i stopniowo zagospodarowywanego parku. Znajdował się on na gruntach miejskich
tuż za torami kolejowymi z dojściem od Remizy OSP, za ogrodnictwem Aleksandra
Piątkowskiego. Na miejsce strzelnicy wykorzystano tereny po gliniance
cegielnianej. Poświęcenie nastąpiło 16 sierpnia tegoż roku. Uroczystość ta
połączona była z konkursem strzelania o tytuł króla żniwnego i o inne nagrody.
Na strzelnicy znajdował się budynek administracyjno-mieszkalny, którym
zawiadywał Strzelczy, czyli gospodarz. Miał on nadzór nad strzelnicą i całym
otoczeniem – parkiem. Prowadził spis inwentarza i dbał o przygotowanie tarcz,
które po każdym strzelaniu należało zalepić. Był on do stałej dyspozycji
zarządu.
Przemarsz Bractw Kurkowych ulicami Poznania 1929 r. |
W 1936 r. prezesem bractwa był
Stanisław Muszyński z ul. Świętego Ducha 5, sekretarzem Kazimierz Borsz z ul.
Miradzkiej, skarbnikiem bractwa był Józef Musiałkiewicz z ul. Świętego Ducha,
komendantem Franciszek Müller z ul. Stodolnej, który jednocześnie piastował
funkcję strzelmistrza bractwa.
Poznańscy przedstawiciele bractwa na defiladzie w Warszawie 1939 r. |
Z zachowanych informacji wiemy, że
9-11 września 1927 r. Bractwo Strzeleckie w Strzelnie urządziło strzelanie o
króla żniwnego, promocje i ordery. Królem Żniwnym został brat Edmund Boesche, I
Rycerzem brat Szydzik, II Rycerzem brat Kowalewicz. W Strzelaniu o ordery I m.
Kowalewicz, II m. Müller, III m. Kaczmarek, IV m. Muszyński, V m. Ogiński. W
strzelaniu o premie zdobyli bracia: I m. Kowalewicz, II m. Szklarski, III m.
Benedykciński. Z tej notatki wiemy, że członkowie bractwa byli braćmi i tak
oficjalnie podczas zebrań nazywali się.
O kolejnym strzelaniu żniwnym
pisała prasa: 27, 28 i 29 wrześni1929 r. Kurkowe Bractwo Strzeleckie w
Strzelnie przeprowadziło trzydniowe strzelanie, tj. w piątek po południu,
sobotę i niedzielę. Strzelanie rozpoczęło się o godz. 13:00. Kolejno nastąpiło
strzelanie o żetony i nagrody. Zaś specjalnie dla zaproszonych gości odbyło się
strzelanie z wiatrówki o wartościowe nagrody. Z kolei, z opowieści rodzinnych
wiem, że Kurkowe Bractwo Strzeleckie było niezwykle prężną organizacją,
regularnie organizującą swoje zawody sportowe. O sile tej organizacji świadczy
majątek bractwa, tj. posiadanie własnego obiektu w postaci strzelnicy, budynku
mieszkalno-administracyjnego oraz rozległego, pięknie urządzonego parku z
fontanną, alejkami spacerowymi i miejscami piknikowymi. Do dziś te obiekty
istnieją, lecz są zaniedbane i wymagają rewitalizacji. Park kurkowy jest
łącznikiem ul. Sportowej ze stadionem KS „Kujawianka”.
Na tym pięknym zdjęciu, wykonanym w maju 1928 r. w strzeleńskiej
Pracowni Fotograficznej – Atelier Euzebiusza Nowida-Kudło przy ul
Kościelnej 12, przedstawieni są znakomici członkowie Strzeleckiego Bractwa
Kurkowego w Strzelnie. W środku Franciszek Müller w stopniu majora, król
kurkowy w latach 1928-1929 i 1929-1930, budowniczy powiatowy w Strzelnie;
Po prawej Franciszek Szydzik w stopniu porucznika, skarbnik bractwa, król
żniwny w latach 1926-1927 i 1928-1929, kupiec, właściciel Wytwórni
Elementów Betonowych w Strzelnie; od lewej Józef Rydlewski, członek zarządu
bractwa, właściciel Fabryki Maszyn Rolniczych w Strzelnie przy ul.
Szerokiej 13. Panowie Szydzik i Rydlewski w maju 1928 r. zostali
wicekrólami kurkowymi. Wszystkie odznaczenia na mundurze są dowodem zdobytych nagród i tytułów strzeleckich.
- Hrabia Adolf Bniński, członek honorowy, były wojewoda poznański, ziemianin z Gułtów, właściciel Bożejewic pod Strzelnem.
- Edmund Boesche, członek honorowy, asesor w Starostwie Strzeleńskim.
- Stanisław Muszyński, prezes Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, król żniwny, kupiec-restaurator w Strzelnie.
- Józef Przybylski, dyrektor Powiatowej Kasy Chorych w Strzelnie.
- Edward Budzyński, wiceprezes Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, kupiec w Strzelnie.
- Adalbert Morawietz, Niemiec z pochodzenia, członek honorowy, kupiec w Strzelnie.
- Karol Ritter, Niemiec z pochodzenia, kupiec w Strzelnie.
- Józef Rydlewski, członek Zarządu, właściciel fabryki maszyn rolniczych przy ul Szerokiej 13 w Strzelnie.
- Stanisław Jezierski, król kurkowy w latach 1924-1925, kupiec w Strzelnie.
- Franciszek Barczak, kupiec-restaurator w Strzelnie.
- Edward Boesche junior, II Rycerz w latach 1929-1930, mistrz fryzjerski ze Strzelna.
- Ignacy Cieślewicz, kupiec w Strzelnie.
- Edmund Grzeszkowiak, budowniczy w Strzelnie.
- Tomasz Hubert, kupiec w Strzelnie.
- Stanisław Hanasz, członek Zarządu Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, kupiec zbożowy w Strzelnie.
- Ks. Franciszek Wasiela, wikariusz strzeleński.
- Franciszek Kaźmierczak, kupiec w Strzelnie.
- Andrzej Kuchowicz, ziemianin ze Zbytowa.
- Józef Musiałkiewicz, kupiec w Strzelnie.
- Franciszek Müller, król kurkowy w latach 1928-1929 i 1929-1930, budowniczy powiatowy w Strzelnie.
- Franciszek Michalak, król kurkowy w latach 1923-1924, kupiec w Strzelnie.
- Hieronim Gniewkowski, zastępca komendanta Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, mistrz piekarski w Strzelnie.
- Józef Pankowski, budowniczy w Strzelnie, właściciel firmy.
- Wiktor Piątkowski, kupiec-restaurator w Strzelnie.
- Wojciech Ruciński, kupiec w Strzelnie.
- Michał Stęczniewski, król kurkowy w latach 1927-1928, aptekarz w Strzelnie.
- Wincenty Szklarski, naczelnik Urzędu Skarbowego w Strzelnie.
- Dr Kazimierz Truszczyński, lekarz powiatowy w Strzelnie.
- Franciszek Wesołowski, członek Zarządu Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, mistrz obuwniczy w Strzelnie.
- Józef Wróblewski, handlarz w Strzelnie.
- Franciszek Szydzik, skarbnik Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, król żniwny w latach 1926-1927 i 1928-1929, kupiec, właściciel wytwórni elementów betonowych w Strzelnie.
- Stanisław Kajewski, mistrz malarski w Strzelnie.
- Walenty Gąsiorowski, dzierżawca probostwa w Strzelnie.
- Czesław Palluth, członek Zarządu Towarzystwa Strzeleckiego w Strzelnie, dyrektor Towarzystwa Robót Inżynieryjnych w Strzelnie – słynnego TRI.
- Józef Ogiński, właściciel domu w Strzelnie.
- Władysław Benedykciński, I Rycerz w latach 1928-1929, rolnik z Kwieciszewa.
- Ignacy Puchalski, mistrz kominiarski ze Strzelna
- Franciszek Gilewski, właściciel drukarni w Strzelnie.
- Marcin Dopierała, rolnik ze wsi Młyny.
- Henryk Kaczmarek, zegarmistrz w Strzelnie.
- Jan Ogiński, kupiec w Strzelnie.
- Tabaczyński, rolnik ze wsi Ciechrz.
- Kazimierz George, kierownik Banku Ludowego w Strzelnie.
- Zygmunt Jaśkowiak senior, I rycerz, król żniwny w latach 1928-1929, właściciel młyna parowego w Strzelnie.
- Zygmunt Koehler, notariusz w Strzelnie.
- Sawicki, mistrz krawiecki w Strzelnie.
- Olejnik, mistrz siodlarski w Strzelnie.
- Jan Meier naczelny sekretarz Wydziału Powiatowego w Strzelnie.
- Stanisław Radomski, burmistrz Strzelna.
- Otton Greger, Niemiec z pochodzenia, właściciel młyna parowego w Strzelnie.
- Roman Kowalewicz, członek honorowy, fundator insygnii królewskich, król kurkowy w latch 1926-1927, zegarmistrz ze Strzelna.
W gronie członków nadal znajdowali
się nie mieszkający w Strzelnie, a wielce zasłużeni dla Bractwa: Tadeusz Busza,
były gorliwy członek Zarządu Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie, kilkuletni
wiceprezes i król kurkowy w latach 1922-1923, były burmistrz Strzelna, pełniący
od 1928 r. funkcję Wojewódzkiego Inspektora Pożarnictwa w Poznaniu; Ignacy
Kramarczyk, były gorliwy kilkuletni członek Zarządu Bractwa Strzeleckiego w
Strzelnie, król kurkowy w latach 1925-1926, król żniwny w latach 1925-1926,
wielokrotnie odznaczany żetonami i pierwszymi nagrodami, założyciel Bractwa
Strzeleckiego w Pucku na Pomorzu i tamtejszy komendant, dentysta w Strzelnie i
Pucku.
Bardzo ciekawy tekst, pozwala lepiej poznać mieszkańców, pasje oraz ich codzienność.Duże walory poznawcze Strzelna i okolic. Dziękuję; Małgorzata z Opola.
OdpowiedzUsuń