Dziś w godzinach porannych pod
Smoleńskiem w Rosji w wyniku katastrofy lotniczej zginęła Para
Prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy oraz cała towarzysząca Im delegacja.
Wywieśmy flagi narodowe z kirem. Godnie uczcijmy śmierć Elity Państwa Polskiego.
Pójdźmy na cmentarz i zapalmy znicz pamięci na Pomniku Katyńskim.
Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna...
Późnym popołudniem do tego komunikatu dopisałem:
Wywieśmy flagi narodowe z kirem. Godnie uczcijmy śmierć Elity Państwa Polskiego.
Pójdźmy na cmentarz i zapalmy znicz pamięci na Pomniku Katyńskim.
Zdrowaś Maryjo łaskiś pełna...
Późnym popołudniem do tego komunikatu dopisałem:
W kilkanaście minut po tragicznej
informacji wywiesiliśmy Biało-Czerwoną z kirem, na znak jedności narodowej i
żałoby. Po otrząśnięciu się, tuż przed południem, umieściłem wiadomość dla
przyjaciół z zagranicy i wszystkich zaglądających na blog, o bolesnej śmierci
Pary Prezydenckiej. O godz. 14:30 wraz z małżonką udaliśmy się na cmentarz, by
na Pomniku Katyńskim zapalić znicz pamięci ku czci Prezydenta Najjaśniejszej
Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego i Jego Małżonki Marii oraz za pozostałe
ofiary dzisiejszej katastrofy lotniczej. Ktoś był przed nami i równie płomień
pamięci wzniecił.
Pomodliliśmy się. Boże cośmy Ci
uczynili, że nas tak doświadczasz? Odszedł kwiat polskiej inteligencji,
generalicja, duchowni, załoga samolotu... Wracając przez miasto, zauważyliśmy
liczne kirem przewiązane flagi państwowe zawieszone spontanicznie przez mieszczan
strzeleńskich. Wiele budynków publicznych również takimi barwami się okryło.
Cały dzień wysłuchujemy komunikatów, uczestniczyliśmy w modlitwie i mszy św.
transmitowanej z Katedry na Wawelu. Słyszeliśmy dzwon Zygmunta głoszący
Narodowi smutne wieści.
Zaczęliśmy z żoną rozmawiać o
ofiarach, o smutku i żalu, a szczególnie o Parze Prezydenckiej i Annie
Walentynowicz. Wspomnieliśmy rok 1994 i miesiąc październik. Wówczas Lidka
przypomniała mi, że Strzelno odwiedziła Pani Anna. Z 13 na 14 Waldek miał tragiczny
w skutkach wypadek, a miał po gościa wyjechać do Inowrocławia. Byłem
współorganizatorem tej wizyty, a legenda „Solidarności" przyjechała na
zaproszenie nieżyjącego śp. Stanisława Lewickiego, ojca Waldka, prezesa
Towarzystwa Szlaku Piastowskiego w Strzelnie. Spotkaliśmy się w MDK-u oraz w
Bibliotece Publicznej. Później, Stanisław zawiózł gościa do Sanktuarium
Markowickiego. Tam spotkali się ojcem Aleksandrem Dońcem OMI i modlili się
przed cudowną figurą Pani Kujaw.
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego widziałem
z bliska, było to podczas pogrzebu Honorowego Obywatela naszego miasta prof.
Andrzeja Stelmachowskiego, 15 kwietnia roku ubiegłego. Podczas mszy żałobnej w
Katedrze św. Jana w Warszawie, byłem od niego na długości ławki, podobnie jak
cała strzeleńska delegacja. Wówczas wiele zdjęć Prezydentowi zrobił Heliodor,
nawet film z całej ceremonii nagrał. Wspominając Pana Prezydenta odszukałem
zdjęcia z Głową Państwa i z śp. Anną Walentynowicz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz