Wczoraj minęły dwa miesiące, jak
możecie ponownie odkrywać dzieje naszego miasta, a także podpatrywać co w tym
naszym Strzelnie się dzieje. Do wczoraj wstawiłem 31 postów, z których
największą popularnością cieszą się tematy: Powstańcy wielkopolscy z Wójcina -
935 odsłon; Na powitanie - 536 odsłon; Spacerkiem po Strzelnie - cz. 7 Rynek -
cz. 4 - 480 odsłon; Spacerkiem po Strzelnie - cz. 1 - 476 odsłon. Łączna liczba
to 11 122 odsłony. Czyli potrzeba jeszcze sporo czasu, by przyzwyczaić
czytelników do nowego bloga i osiągać średnią chociażby tysiąc odsłon dziennie.
Z analizy statystycznej wiem, że
najwięcej odsłon pochodzi z Polski - 9180; Stanów Zjednoczonych - 410; Wielkiej
Brytanii - 375; Niemiec - 299; Irlandii - 269; Ukrainy - 78; Hiszpanii - 58;
Francji - 43; Holandii - 42 i Norwegii - 40. Pozostałe kraje, z których
czytelnicy zaglądają na bloga są rozrzucone po wszystkich kontynentach, a
mianowicie: Algieria; Australia; Bangladesz; Brazylia; Czechy; Indonezja; Izrael;
Kanada; Kazachstan; Palestyna; Peru; Republika Południowej Afryki; Rosja;
Rumunia; Szwajcaria; Szwecja i Włochy.
Żegnając się ze starymi blogami
odnotowałem 2 miliony 400 tysięcy odsłon...
Dawne życie poszło w dal... tylko
koni, (...), tylko koni żal. To na nich umieściłem blisko tysiąc tematów,
zawsze bogato ilustrowanych zdjęciami, których autorem był i nadal jest
Heliodor Ruciński. Była masa zdjęć starych, archiwalnych, szczególnie tych XIX
i XX wiecznych, jakże pięknych. Niestety wszystkie one zniknęły z googlowskiej
wyszukiwarki obrazów.
A teksty? Zachowały się i będą
sukcesywnie ukazywać się na nowym blogu.
A zdjęcia? Również są i zaczną
wracać do wirtualnej przestrzeni, by ponownie cieszyć oczy strzelnian.
I nie pytajcie, czy nam się chce,
zapytajcie Syzyfa, dlaczego on to robił...
Ostatnio otrzymałem dziesiątki
starych, z początku XX w. i jego połowy zdjęć, są one tak piękne... Kilka z
nich z czasów okupacji, śmierć, pogrzeb... To dzięki nim poznacie niebawem
dzieje jednego z rodów ziemiańskich, rodów o którym poza rodziną mało kto ze
strzelnian wiedział. A dzisiaj niespodzianka z lat 60. minionego stulecia.
Zdjęcie to nadeszło do mnie z Krakowa, od Pani Grażyny Grabowskiej. Jest to
forma kolażu - na pocztówkę naklejona została wycięta z innego zdjęcia grupa
rekonstrukcyjna dra Alfreda Fiebiga i ponownie sfotografowana. Autorem tego
eksperymentu był dokumentalista grupy rekonstrukcyjnej, fotograf strzeleński
Florian Kupka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz