poniedziałek, 12 lutego 2018

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 8 Rynek - cz. 5



Na zakończenie dotychczasowego spacerku po płycie Rynku opowiem jeszcze o kilku ważnych w jego dziejach szczegółach. Otóż, najstarszym śladem zabudowy Rynku są odkrytej w 2004 r. relikty drewnianej chaty - ziemianki. Pozostawione ślady po niej wskazują, iż pochodziła ona z 2 połowy XII w. lub z początków XIII w., czyli z okresu, w którym osiedliły sie w Strzelnie siostry norbertanki. Do tego odkrycia pośrednio i ja się przyczyniłem, kiedy to w rozmowie z archeolog Krystyną Sulkowską-Truszczyńską zasugerowałem, że w tym miejscu mogła stać waga miejska i na pewno w tych okolicach w okresie międzywojennym była niewielka stacja benzynowa. To śladów tej właśnie wagi szukali archeolodzy, a trafili... na chatę. Co zaś tyczy się wagi miejskiej, to takowy obiekt miało również miasto Strzelno. Był to budynek, który od średniowiecza stał na Rynku, w pobliżu ratusza. W nim znajdowała się oficjalna waga miejska, z której korzystali kupcy oraz przyrządy związane z pomiarami handlowymi, w tym wzorce wag i odważniki.

Archeolodzy w 2005 r. próbowali także szukać śladów po ratuszu. Niestety, z moimi sugestiami, również nieudało się niczego znaleźć. Zatem, ratusz będzie musiał zaczekać, na lepsze czasy. Trzeba byłoby poczynić w tym względzie przygotowania na większą skalę. Np. gdyby Rynek doczekał się rewitalizacji, wówczas po ściągnięciu całej płyty z łatwością archeolodzy przeprowadziliby badania i wówczas...

Lata 30. XX w. Autobus liniowy firmy transportowej Eliszewskiego ze Strzelna na przystanku w Rynku. 
Od międzywojnia do lat 60. minionego stulecia południowa część płyty Rynku była przystankiem autobusowym. Wielu o tym zapomniało, jak również o tym, że w tym centralnym miejscu stał kiosk spożywczy, w którym sprzedawała pani Kołacka. To miejsce dla mnie jest punktem wielu dziecięcych wspominek, pełnych anegdot. Kolejnym kultowym miejscem była kolektura totolotka - niewielki drewniany kiosk, w którym wszelakie zakłady przyjmowała pani Barbara Lipińska. Nawet kilka razy wygrałem, niewiele, ale zawsze coś.


TAXI na postoju, październik 1985 r. - przebudowa płyty Rynku.
 Rynek za miejsce postoju obrali sobie również miejscowi właściciele taksówek. Na tzw. TAXI stało kilkanaście taksówek osobowych i kilka bagażowych. Temat rzeka, który wymagałby odrębnego opracowania. Anegdot o strzeleńskich taksówkarzach jest bez liku. Wielu z nas, ludzi starszych, miało do czynienia z tymi środkami lokomocji i ich właścicielami. Były to częstokroć przygody z pogranicza kargulowego humoru. Ale o tym przy innych okazjach.        
 
Wracając zaś do dziejów najstarszego strzeleńskiego placu, kilka zdań o zmianach w jego nazwie. W okresie zaborów, od 1873 r. do 1919 r. Rynek nosił urzędową, zniemczoną nazwę Markt. Po zwycięskim Powstaniu Wielkopolskim przywróciliśmy mu starą nazwę. Natomiast w czasie okupacji hitlerowskiej Niemcy przechrzcili go na Adolf Hitler Platz. Po II wojnie światowej, na powrót wróciła nazwa Rynek. Ale już w 1950 r. w duchu socjalistycznej miłości zamieniono nazwę, dając imię podobnemu patronowi z czasów wojennych, nazywając Rynek Placem Stalina i dopiero w 1956 r., wymazując okres wypaczeń i błędów, przywrócono prawowitą, historyczną i tą pierwotną nazwę z okresu staropolskiego.

Po prawej budka telefoniczna, a za nią stary punkt totalizatora. Po lewej nowy punkt dopiero co uruchomiony - zima 1984 r. 
Przygotowując czytelnika do kontynuowania spaceru w formacie zatrzymywania się niemalże przy każdym budynku nieco generaliów o rynkowych posesjach. Najstarszą kamienicą przy Rynku jest dom pod numerem 7, leżący u zbiegu ulic Ślusarskiej i Piekarskiej. Pochodzi on z drugiej połowy XVIII w. i jego bardziej stylowy wygląd zeszpeciło eternitowe pokrycie dachowe - niegdyś ceramiczne - oraz skucie około okiennych ozdób - gzymsów. Kolejne kamienice o nr: 1, 2, 11, 12, 17, 25 swym rodowodem sięgają 1 połowy XIX w. a ich niektóre piwnice są nawet starsze. Ale najokazalszymi kamienicami są domy pod nr.: 3, 14, 15, 18, 19, 24 i 26, które swą architekturą nawiązują do modnego w II poł. XIX w. historyzmu oraz kamienice nr 16 i 19 z początku XX w. o cechach modernizmu z elementami secesji. O cechach zupełnie modernistycznych jest kamienica pod nr 20. Kilka z kamienic, wymaga remontu podobnego temu jaki przeszedł budynek biblioteki i to zarówno tych prywatnych, jak i komunalnych, gdyż kładą się one cieniem na tym jednym z najpiękniejszych rynków kujawsko-wielkopolskich, którego niejedno miasto może nam pozazdrościć.

1 komentarz:

  1. super opowiesc w dzieciństwie przyjeżdżałem Do mojej Cioci Cecyli Król, mieszkała na Koșcielnej. POZDRAWIAM.

    OdpowiedzUsuń