niedziela, 8 grudnia 2024

Wielki Jarmark Bożonarodzeniowy


Oto tekst, a po nim zdjęcia sprzed 5. lat - ZAPRASZAM!
Od początku roku widzimy w przestrzeni miejskiej - i to niezależnie od pory roku - nowe otwarcie strzeleńskiej kultury. Postrzegamy ją licznymi imprezami, począwszy od tych środowiskowych po masowe. Zaczyna się dziać, o czym głośno mówią mieszkańcy, zachwyceni wieloma „spektaklami“ skierowanymi do dzieci, młodzieży, starszych i tych masowych, podczas których bawią się wszyscy, niezależnie od wieku. Osobiście cieszył i cieszy mnie widok całych rodzin, uczestniczących w odbiorze bogatej oferty kulturalnej.

- Panie Marianie, oj dzieje się, dzieje! - witali mnie w piątkowe popołudnie znajomi na strzeleńskim Rynku, na który wybraliśmy się z małżonką. Przytakiwałem im, a oni dodawali, że przypomina im to - oczywiście tym starszym - dawne lata.

A strzeleński Rynek przybrany świątecznymi barwami i wypełniony mieszkańcami prastarego grodu ożył, po wieloletnim marazmie kulturalnym. A jest to cudowne miejsce, pełne magii, mitów, legend i niekończących się opowieści. Miejsce licznych i już kultowych wydarzeń, pełne historii, którą tworzyły dziesiątki pokoleń strzelnian. Dziś w następujących po sobie trzech dniach grudniowy rodzi się na nowo, ożywia się. Prastare kamieniczki, wzorem tych krakowskich, czy poznańskich uśmiechać się zaczęły. Toć to centrum miasta, które nienawidzi ciszy i spokoju. To tutaj przez wieki, zawsze we wtorki i piątki było gwaru co niemiara - odbywały się słynne targi, podczas których handlowano wszystkim, co mieszkańcom było potrzebne do życia i do jego urozmaicenia.

Już na samo wejście, dobra dusza pań spod znaku Kół Gospodyń Wiejskich, potrafiących niczym magicy, wyczarować przeróżne pychoty, szefowa wszystkich szefowych Emilia Walkowiak poczęstowała nas piernikami… Smak ich przywołał mi czasy maminego krzątania się około świątecznego, ten zapach, smak, to „cóś“ w nich ukryte, to zawrót głowy, to przemiłe wspomnienie… Spacerując, podziwialiśmy poszczególne, pełne barw i bogatych ofert handlowych, kramy. Przepięknie i przebogato, niczym na Placu Wolności w Poznaniu. Mnóstwo ludzi oglądających i kupujących: jadło, ozdoby świąteczne, upominki oraz smakołyki, szumnie „zowiące“ się „Smakami Litwy“.

W trakcie spaceru spotkaliśmy wielu znajomych: Stanisława Kaszyńskiego, który przed laty przywoził do Strzelna Krakowiaków; Mirka Leszczyńskiego, organizatora niemniej wspaniałego Festynu z Kaszą w Goryszewie i sponsora strzeleńskiej imprezy; Piotra Lewandowskiego i Arka Kubiaka, ludzi kultury zaangażowanych w to trzydniowe wielkie wydarzenie kulturalne; mogileńskich kabareciarzy i konferansjerów Karola Nawrota i Radosława Nowaka; dyrektora Domu Kultury Pawła Gębalę, głównego organizatora rynkowej imprezy - człowieka młodego, bardzo miłego, grzecznego i sympatycznego; burmistrza Dariusza Chudzińskiego, z którego rękawa sypią się dla Strzelna co rusz nowe pomysły oraz wielu innych znajomych.

Punktem kulminacyjnym dnia piątkowego  była Grupa Locomotora, która zaprezentowała się w niezwykłym spektaklu, pełnym piekielnych ogni. Widowisko to wywarło na widzach ogromne wrażenie i wielki aplauz. Później były przemówienia, podziękowania pod adresem sponsorów i organizatorów oraz życzenia świąteczne, które wygłaszali zgromadzeni na scenie gospodarze miasta i powiatu, radni... Zapoczątkował je pięknym wystąpieniem honorowy obywatel naszego miasta ks. kan. Otton Szymków i burmistrz Dariusz Chudziński, który m.in. powiedział: -…ustąpiły dymy po ogniach piekielnych, Rynek rozjaśniał, zapachniało świeżym, zdrowym kujawskim powietrzem

Na zakończenie oficjalnych wystąpień w rękach strzelnian i gości zapłonęły pękami iskier zimne ognie. Były ich setki.
A przed nami sobota i niedziela, kolejne dni Wielkiego Jarmarku Bożonarodzeniowego z bogatą ofertą kulturalną i handlową.
Oj dzieje się, dzieje!!!

Widziane okiem Heliodora

Jak zwykle, nasz strzeleński dokumentalista obrazów z przestrzeni miejskiej Heliodor Ruciński przybliża nam to, co zatrzymane zostało w jego oku, a czego sami nie zdążyliśmy uchwycić..















































wtorek, 3 grudnia 2024

Spacerkiem po Strzelnie - cz. 214 ul. Sportowa - cz. 2

6 czerwca 1937 zjazd chorągwi pomorskiej hallerczyków - poczet sztandaeowy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie wita się z Generałem Józefem Hallerem

Dzisiaj spacerując ul. Sportową opowiem Wam drodzy czytelnicy bloga, o zapomnianym miejscu i niemalże nieznanym Towarzystwie, które choć miało korzenie niemieckie działało w wolnej Polsce, skupiając ówczesną elitę i to nie tylko naszego miasta. „Posłuchajcie” zatem o - Schützengilde, które po 1919 roku przyjęło nazwę Bractwa Strzeleckiego, a od 1928 roku Kurkowego Bractwa Strzeleckiego i o strzelnicy, nazwanej w latach 70. XX w. Jordankiem.

Ale na samym początku jeszcze kilka informacji o samej ulicy. Dzisiaj po budynkach zajmujących początek wschodniej pierzei ul. Sportowej (dawniej ul. Targowisko) nie ostał się żaden ślad, a przecież to w nich tętniło życie kulturalno-rozrywkowe przedwojennego Strzelna. Rocznie odbywało się tutaj kilkadziesiąt imprez i występów, do których doszło wyświetlanie filmów przez kino objazdowe Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego (PWiWF). Jak odnotowano w prasie lokalnej 25 lutego 1936 roku kino PWiWF z Mogilna wyświetliło w Strzelnie film dźwiękowy „Pod Twoją Obronę”. Seans odbył się pod protektoratem Akcji Katolickiej w sali Hotelu Park Miejski Wiktora Piątkowskiego. W tym czasie kino działało również w sali Domu Stowarzyszeń przy ul. Szerokiej (Gimnazjalnej). Po wojnie zniknęła kręgielnia, która spłonęła w latach 40. Następnie na przełomie lat 50. i 60. rozebrano budynek gospodarczo-magazynowy oraz wielką salę widowiskowo-bankietową Piątkowskiego, która od 1940 roku nie była już wykorzystywana do celów kulturalno-rozrywkowych. Na zdjęciach z 1950 i 1951 roku jest ona jeszcze widoczna. 

Wschodnia pierzeja ul. Sportowej

W 1964 roku Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Strzelnie podjęło Uchwałę Nr 10/16/64 o pozytywnym zaopiniowaniu projektu planu szczegółowego zagospodarowania przestrzennego gruntów znajdujących się w obszarze byłego kompleksu Hotelu Parku Miejskiego. Według tegoż projektu we wrześniu wytyczonych zostało 11 działek z przeznaczeniem na cele indywidualnego budownictwa mieszkaniowego. Grunt ten w tym czasie był własnością Walentyny Piątkowskiej, wdowy po Wiktorze i jej dzieci. Po kilku latach działki zostały sprzedane indywidualnym nabywcom, którzy pobudowali na nich typowe piętrówki. W ten sposób powstało mini osiedle ze ślepą uliczką. Uchwałą Nr IX/39/75 z 12 listopada 1975 roku Rada Narodowa Miasta i Gminy w Strzelnie podjęła uchwałę, która nadała tej uliczce nazwę - Zacisze. Tą samą uchwałą z dniem 1 stycznia zmieniono nazwę dotychczasowej ulicy Targowisko - Sportowa. W uzasadnieniu do uchwały napisano, że praktycznie źródło nazewnicze - targowisko, czyli skup i handel żywcem, w starym pojęciu przestały funkcjonować, i że wzdłuż części pierzei wschodniej ulicy wybudowanych zostało kilka domów.

Strzelno ul. Zacisze

Rozpisując się, w uzasadnieniu urzędnik w sposób mało klarowny i niezwykle banalny przedstawił radnym, iż: - plac, który był targowiskiem, od kilku lat zmienił swoją funkcję na rzecz terenu zagospodarowanego na plac sprzedaży nadwyżek produktów rolnych i ogrodniczo-warzywniczych. Podkreślił, że punkt skupu bydła i trzody chlewnej przeniesiony został na inny teren. W tym układzie ulica Targowisko przyjęła inną funkcję, gdyż została utwardzona nawierzchnia jezdni, również sam plac byłego targowiska posiada nawierzchnię utwardzoną i w okresie odpowiedniego sezonu, plac ten wykorzystywany jest na urządzanie różnego rodzaju imprez Np: postoju wesołych miasteczek, imprez sprawności prowadzenia motocykli, jazdy rowerowej, zawodów strażackich, czyli o ile by to można było nazwać - spraw związanych z życiem kulturalnym  i sportowym. Ulica ta prowadzi w kierunku stadionu sportowego, jak również przechodzi przez teren ogródka jordanowskiego, basenu kąpielowego przy terenie dawnej strzelnicy, która w niedalekiej przyszłości w wyniku przeprowadzenia modernizacji ma w dalszym ciągu służyć temu celowi. (…) Nowa ulica zaczynała się od ulicy Nowotki (Kolejowej) i przez tory kolejowe przebiegała wzdłuż nowego cmentarza do końca stadionu MLKS „Kujawianka”.

Na ożywienie ulicy w latach międzywojennych miało wpływ kilka decyzji inwestycyjnych. Pierwszą z nich było przebudowanie i oddanie do użytku istniejący wcześniej obiekt strzelnicy Bractwa Strzeleckiego z nową i większą, bo czterostanowiskową strzelnicą. Drugą - oddanie w tymże samym roku do użytku nowych obiektów Ochotniczej Straży Pożarnej - remizy z wieżą do ćwiczeń i suszenia węży. Pod koniec lat 20. ulicę od Kolejowej do przejazdu kolejowego wybrukowano. Trzecią inwestycją było wystawienie w latach 1928-1929 kamienicy z mieszkaniami służbowymi dla pracowników Kasy Chorych oraz czwartą - oddanie do użytku w październiku 1937 roku nowego cmentarza katolickiego za torami linii kolejowej Strzelno-Kruszwica.

Plan Strzelna z 1911 r. z zaznaczoną strzelnicą Schützengilde - późniejszego Kurkowego Bractwa Strzeleckiego

Jeszcze w 1900 roku na planach gazyfikacyjnych miasta, za placem opisanym jako Schweine Markt - Świński Rynek (Targowisko) późniejsze miejsce strzelnicy oznakowano jako Lehmgruben - czyli doły gliniane. Natomiast na jednej z map z 1911 roku widoczny w tym miejscu jest budynek i tor strzelecki z opisem, iż jest to Schießstand - czyli strzelnica. Zatem, miejsce to wykorzystywano do celów strzeleckich długo wcześniej niż dotychczas myślano. Najprawdopodobniej między latami 1900 a 1911 owe doły otrzymało do zagospodarowania miejscowe Schützengilde - Bractwo Strzeleckie, którego rodowód sięgał 1848 roku. To pierwsze bractwo - towarzystwo zarejestrowane było w miejscowym rejestrze sądowym pod numerem 2 jako Schützengilde w Strzelnie. Funkcjonowało ono pod tą nazwą do 1918 roku. Niewiele udało mi się zebrać informacji o tym pierwszym niemieckim bractwie. 

Nieznany z imienia i nazwiska członek Schützengilde w Strzelnie w mundurze galowym Bractwa - koniec XIX w.

Z transumptu kroniki szkoły ewangelickiej w Stodołach Koloni dowiadujemy się, że w latach 1843-1851 uczył w tejże szkole  nauczyciel von Grosskreuz. Pochodził on z Bydgoszczy i odnotował w kronice, że to on założył w 1848 roku Schützengilde, czyli Bractwo Strzeleckie w Strzelnie. Swoistym rarytasem związanym z tym pierwszym bractwem jest zdjęcie nieznanego z imienia i nazwiska strzelnianina członka Schützengilde w galowym mundurze kurkowym. Warto dodać, że organizacji tej towarzyszyła finansowa prosperita, a wiązała się ona ze wsparciem władz pruskich, podniesieniem miasta do rangi siedziby powiatu, a także z wyraźnym wzrostem zamożności samych mieszkańców Strzelna.

Wejście na tereny Kurkowego Bractwa Strzeleckiego od strony ul. Sportowej, tuż za torami nieczynnej linii kolejowej Strzelno - Kruszwica

W 1919 roku Towarzystwo - w którego szeregach byli również Polacy - przyjęło polską nazwę Bractwo Strzeleckie i przejęło majątek po niemieckim Schützengilde, w tym teren strzelnicy z budynkiem. Formalności dopełniono dopiero 7 stycznia 1922 roku, przyjmując nowy Statut. Tenże został zatwierdzony przez Województwo Poznańskie - Wojewodę Poznańskiego 21 maja 1922 roku. Następnie został uzupełniony uchwałą walnego zebrania z dnia 8 sierpnia 1925 roku o nowo wybrany Zarząd BS w składzie: Edmund Boesche - prezes, Tadeusz Busza - zastępca prezesa, Stanisław Muszyński - sekretarz oraz Józef Przybylski - skarbnik.

 


Ale dopiero 4 lata później dopełniono formalności prawnych w tutejszym rejestrze stowarzyszeń, wpisując pod datą 12 marca 1928 roku, iż zarejestrowane pod nr. 2 dawne towarzystwo „Schützengilde” w Strzelnie, zmieniono na: „Kurkowe Bractwo Strzeleckie” w Strzelnie. Ówczesny Zarząd KBS stanowili: Stanisław Muszyński- prezes, Edward Budzyński - wiceprezes, Franciszek Szydzik - skarbnik, Józef Rydlewski - członek, Stanisław Hanasz - członek, Czesław Palluth - członek, Franciszek Wesołowski - członek, Hieronim Gniewkowski -zastępca komendanta. 

Bractwo Strzeleckie w Strzelnie od 1922 roku było członkiem Zjednoczenia Bractw Strzeleckich w Poznaniu. Od 1926 roku wchodziło w skład Okręgu Bydgoskiego Zjednoczenia Bractw Strzeleckich, Podokręg Inowrocławski.

Józef Wróblewski członek Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie w galowym mundurze Bractwa 

Jak już wspomniałem, początkowo „Schützengilde”, a od 1919 roku Bractwo Strzeleckie posiadały własną strzelnicę z działką i obiektem magazynowo-administracyjnym. Znajdowały się one w niecce po byłej kopalni gliny. Towarzystwo zakupiło ten teren prawdopodobnie po wybudowaniu linii kolejowej Strzelno Kruszwica, tj. ok. 1908 roku. Po niwelacji terenu pobudowano strzelnicę oraz budynek i stopniowo zagospodarowywano teren, nadając mu formę parku. Całym obiektem zawiadywał Strzelczy, czyli gospodarz. Miał on nadzór nad strzelnicą i całym otoczeniem - parkiem. Prowadził spis inwentarza i dbał o przygotowanie tarcz, które po każdym strzelaniu należało zalepić. Był on do stałej dyspozycji zarządu.

Widok współczesny na strzelnicę Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Strzelnie przy ul. Sportowej

 Wiosną 1925 roku Zarząd Bractwa Strzeleckiego przystąpił do modernizacji strzelnicy i po czterech miesiącach oddano ją do użytku. Oto relacja z tego wydarzenia, zaczerpnięta z łam prasy regionalnej:

- W niedzielę 16 sierpnia 1925 roku miejscowe Bractwo Strzeleckie obchodziło uroczystość poświęcenia własnej, przed czterema miesiącami zbudowanej czterostanowiskowej strzelnicy i zawody strzeleckie o ordery i premie, oraz o godność króla żniwnego. Już o godz. 9-tej rano w lokalu p. Grześkowiaka zebrały się delegacje miejscowych towarzystw z: Kruszwicy, Inowrocławia, Mogilna, Wrześni i Pogorzeli - ze sztandarami. Stąd przy dźwiękach wojskowej orkiestry udał się pochód do parafialnego kościoła na uroczystą Mszę św. Brać strzelecka w marszu wyglądała okazale i buńczucznie, wzbudzając swym widokiem wspomnienie z zamierzchłej tradycji średniowiecza, w którym to uwydatniła się tężyzna, jaka znajduje się w krwi każdego Polaka.

Medale Bractwa zdobywane podczas zawodów strzeleckich

Po wypełnieniu obowiązku katolickiego, strzelcy w kolumnie czwórkowej powrócili do lokalu p. Grześkowiaka, gdzie na sali odbył się wspólny obiad, podczas którego prezes strzelińskiego Bractwa Strzeleckiego p. Boesche powitał wszystkie delegacje i przedstawicieli władzy oraz prasy. Pod adresem Bractwa Strzeleckiego w Poznaniu wyraził on swoje ubolewanie, że powyższa bratnia organizacja na zaproszenie do Strzelna, na tak wzniosłą uroczystość strzelecką, zamiast przysłać swoją delegację, przesłała listowne zapytanie: jakiej wartości są premie, czy warto fatygować się po nie?­ To znaczyło: przyjedziemy, jeżeli coś wartościowego na tym zyskamy, albo zarobimy. Tak poznańscy strzelcy pojmują ideę i zadanie Bractw Strzeleckich w Polsce. Piękne świadectwo wystawiła o sobie - nie ma co mówić!... Prezes Boesche odczytał m.in. telegram kościuszkowski z życzeniami nadesłanymi przez Bractwo Strzeleckie w Trzemesznie. Życzenia złożyli pp.: Czosnowski prezes Bractwa Strzeleckiego z Kruszwicy, Urbański - z Inowrocławia, Jasiński - z Wrześni, Maksymilian Thiel - z Mogilna, przedstawiciel „Dziennika Kujawskiego” p. Fiutak, oraz przedstawiciel redakcji „Dziennika Bydgoskiego” p. Kobierski. Następnie został odczytany telegram z życzeniami Bractwa Strzeleckiego z Trzemeszna, i burmistrz p. Busze wyraził w końcu życzenia w imieniu miasta Strzelna. Gdy już wszyscy nakarmili się dostatnio, nastąpił wymarsz do strzelnicy.

 

U wejścia oczekiwał X. wikary Kaczmarkiewicz wraz z p. burmistrzem, który przecięciem wstęgi odgradzającej wejście, uprzystępnił dalszy marsz do gmachu strzeleckiego. Aktu poświęcenia wielkim nakładem zbudowanej strzelnicy dokonał X. wikariusz Kaczmarkiewicz w obecności królów kurkowych, rycerzy i ordynku braci strzelców. Przy tej okazji wygłosił również, ten zacny kapłan, wzniosłe przemówienie. Następnie, wśród dźwięków orkiestry na dziedziniec weszli bracia strzelcy i w defiladzie pod komendą p. Müllera przemaszerowali przed królami kurkowymi i przedstawicielami władz. Zawody strzeleckie zainaugurował major p. Müller, oddając pierwszy strzał na cześć Prezydenta Wojciechowskiego, a tym samym otworzył strzelanie o premie. Później cały czas częste strzały w strzelnicy, świadczyły, że strzelcy konkurują z całym zaparciem się siebie o premie i stanowiska szarż. Królem żniwnym został p. Kramarczyk, I. rycerzem p. Kowalewicz, II. rycerzem p. Wróblewski. W międzyczasie odbywały się różne zabawy dla kobiet i dzieci na terenie strzeleckim.

 

Wieczorem na sali p. Grześkowiaka odbyła się zabawa taneczna, która trwała do białego rana. W ubiegłe święta strzelińscy obywatele przeżywali wzniosłe chwile, które niezawodnie utrwaliły w nich ducha narodowego i na wskroś patriotycznego, który szczególnie obecnie, w tych trudnych warunkach naszego bytowania, jest nam koniecznie potrzebny. Ze strzelnicy BS korzystali także: Oddział Związku Strzeleckiego w Strzelnie, PWiWF, sekcja łucznicza pracowników pocztowych oraz inne, organizując tutaj zawody, kursy szkoleniowe i uroczystości…

O Bractwie Kurkowym CDN w kolejnym artykule