wtorek, 11 lutego 2020

Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński na ziemi strzeleńskiej



W minioną niedzielę w kościołach odczytany został list Prymasa Polski przygotowujący do beatyfikacji Czcigodnego Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wsłuchując się w jego treść przypomniało mi się, że pisałem onegdaj o Prymasie Tysiąclecia w książce o Markowicach, o Jego pobytach w sanktuarium. W swoich notatkach odnotowałem również wizyty w Strzelnie. Dysponując tym materiałem postanowiłem, by wrócić do niego i przypomnieć te wydarzenia w niniejszym artykule.

22 października 1948 r. zmarł Prymas Polski August Hlond. Jego następcą został biskup lubelski ks. Stefan Wyszyński. Mianowany został 12 listopada 1948 r. Urząd prymasa wiązał się z równoczesnym objęciem arcybiskupstw gnieźnieńskiego i warszawskiego. Ingres do katedry gnieźnieńskiej zaplanowany został na 2 lutego 1949 r. W drodze do Gniezna 1 lutego w godzinach popołudniowych z Inowrocławia przez Markowice przejeżdżał przez Strzelno. Tłum zgromadzonych na Rynku mieszkańców owacyjnie witał Prymasa. Jego samochód zatrzymał się na chwilę, a dostojny gość wysiadł z niego i pobłogosławił strzelnian, po czym odjechał, kierując się przez Kwieciszewo, Mogilno, Wylatowo do Trzemeszna.

27 maja 1953 r. Strzelno. Powitanie Prymasa przez młodzież. Obok dostojnego gościa stoi ks. proboszcz Józef Jabłoński.
28 lipca 1952 r. w drodze do Warszawy Prymas zatrzymał się na Wzgórzu Świętego Wojciecha w Strzelnie i tutaj zapoznał się ze stanem odbudowy świątyń. Jego troska o te budowle była wielka i w kolejnych latach często i nieoficjalnie odwiedzał nasze miasto, sprawdzając jak postępują prace remontowe i budowlane po zniszczeniach wojennych i odkryciach  archeologicznych. Ksiądz Prymas wówczas zanotował w swoim dzienniku: W Strzelnie oglądałem nową kolumnę romańską, odkrytą w ścianie prezbiterium, od strony prawej kaplicy [kaplica św. Barbary]. Jest to dowód, że był to dobrze zachowany kościół romański. Ze Strzelna udał się do Kruszwicy. W przeddzień zbliżającego się Tysiąclecia głosił w jednym ze swoich kazań: - czynimy wszystko, aby w Gnieźnie, Kruszwicy, Strzelnie i innych historycznych miejscach, gdzie są kamienienie dawnego budownictwa wydobyć je na wierzch i pokazać pokoleniu Tysiąclecia.


Ponownie nasze miasto odwiedził przed aresztowaniem, w maju 1953 r. Przybył tutaj 27 i przebywał do 28 maja, a to z okazji odbywającego się w Strzelnie Kongresu Maryjnego. Hasłem przewodnim Kongresu było Dzień Modłów do Maryi Królowej Polski o uproszenie pokoju i błogosławieństwa zbiorów. Była sobota, kiedy pod Wzgórze św. Wojciecha zajechał samochód z Prymasem. Tłumy strzelnian z wielką radością witało swojego pasterza. Wśród witających była moja mama z ciocią Pelą, jak nazywaliśmy sąsiadkę Pelagię Piwecką, a w wózku, ja, niespełna roczne niemowlę. Z wielokrotnych opowiadań mamy wiem, że przebudził mnie hałas i zacząłem niemiłosiernie płakać, na co zareagował Prymas. Podszedł do nas, wziął mnie pod paszki, podniósł do góry i powiedział do mnie: - Taki gość przybywa do ciebie, a ty tak go witasz. Ponoć od tego czasu, jako dziecko już nie zapłakałem, a ciuszki, w które byłem ubrany, wymienione za komplet nowych, stały się swoistą relikwią dla cioci Peli.

Następnego dnia w niedzielę pojechaliśmy znowu na wzgórze, by uczestniczyć w uroczystej sumie z nauką. Spałem w jej trakcie jak suseł, a kiedy mama z ciocią, ze mną w wózku i z tłumem wiernych, brały udział w procesji do pięciu ołtarzy przebudziłem się i spokojnie słuchałem śpiewów. Po wielokroć Prymas przejeżdżał przez Strzelno udając się na wizytacje, pogrzeby, czy konsekracje kościołów.


Jest jeszcze jedno miejsce na ziemi strzeleńskiej, które odwiedzał kardynał Stefan Wyszyński Prymas Polski, a mianowicie Markowice - Sanktuarium Maryjne. Ale zanim do wizyty u Kujawskiej Madonny doszło, poprzedził je piątek, 25 września 1953 r. kiedy to o godz. 22.30 kilku przedstawicieli władzy przekroczyło progi domu arcybiskupiego w przy ul. Miodowej w Warszawie. Decyzją rządu z dnia 24 września Prymas został bezprawnie zawieszony w czynnościach arcybiskupich oraz usunięty z Warszawy. Kilka minut po północy, czyli już 26 września ks. Prymas został wywieziony ze swojej siedziby, a około godz. 4:00 przywieziono go do klasztoru kapucynów w Rywałdzie Królewskim. Miejscowość ta stała się pierwszym miejscem przetrzymywania kardynała Wyszyńskiego. Nie trwało to jednak długo, gdyż już 12 października Prymasa przewieziono do klasztoru w Stoczku Warmińskim. 7 października 1954 r. do Prudnika, a 27 października 1955 r. do Komańczy. Po dojściu Gomułki do władzy w październiku 1956 r. nastąpiło krótkotrwałe polepszenie relacji między państwem a Kościołem katolickim. W jego ramach m.in. zwrócono „Tygodnik  Powszechny” prawowitym właścicielom, wyrażono zgodę na powstanie Klubów Inteligencji Katolickiej. 26 października Prymas wyszedł na wolność. Po powrocie na stolicę prymasowską Prymas stał się niejako ojcem Narodu, a samo uwięzienie, wbrew intencjom władz, doprowadziło do wzrostu jego autorytetu wśród społeczeństwa.

Markowice - odpust 6 lipca 1958 r.



19  grudnia 1956 r. Prymas, w towarzystwie biskupa gnieźnieńskiego Antoniego Baraniaka i ks. prałata Władysława Padacza, przejechał przez Strzelno i Markowice, udając się do Bydgoszczy. Po trzyletnim odosobnieniu ponownie rozpoczął peregrynacje po ziemi polskiej. W niedzielę, 6 lipca 1958 r. Prymas przybył na odpust ku czci Matki Boskiej Markowickiej do kujawskich Markowic. Z tej wizyty zachowało się kilka zdjęć, z których wynika, że dostojny gość wygłosił niezwykle płomienne kazanie. 10 lat wcześniej, 2 października 1948 r. sanktuarium odwiedził ks. August kard. Hlond. Ówczesny prymas wyraził życzenie wobec superiora ks. Władysława Szymarskiego i proboszcza ks. Józefa Napierały, aby zbierać i notować z ostatnich lat doznane nadzwyczajne łaski.

Wielkim wydarzeniem dla czcicieli Maryi Pani Kujaw były uroczystości związane z ukoronowaniem łaskami słynącej figury, umiłowanej przez Kujawian, Matki Boskiej Markowickiej. Koronatorem Jej był Prymas Tysiąclecia ks. Stefan kardynał Wyszyński, któremu asystowało kilkunastu biskupów, dziesiątki duchowieństwa i sióstr zakonnych. Pomimo ogromnych przeszkód, jakie ówczesne władze stawiały przed Kościołem i robieniu wszystkiego, by nie dopuścić wiernych do uczestnictwa w uroczystościach, Markowice w dniu koronacji 27 czerwca 1965 r. nawiedziło łącznie 30 tys. pielgrzymów.

Markowice - koronacja, 27 czerwca 1965 r.



Uroczysta koronacja i msza św. rozpoczęły się o godz. 11:00. Przybyłego Prymasa przywitały m.in. dzieci recytując wiersze i wręczając mu kwiaty, a także przedstawiciel rady parafialnej oraz młodzież. Następnie w procesji dostojny gość udał się do świątyni i przeniósł figurę Matki Bożej na plac koronacyjny, gdzie wystawiony był polowy ołtarz. Tam Prymas koronował figurę nadając jej tytuł „Pani Kujaw Królowej Miłości i Pokoju”. Następnie podczas mszy św., celebrowanej przez abp Antoniego Baraniaka, kard. Wyszyński wygłosił kazanie poświęcone kultu maryjnemu. Po mszy św. odśpiewano „Apel Jasnogórski” oraz głośno i gremialnie pieśń „Boże coś Polskę”. W tym czasie biskupi udzielili wiernym  pasterskiego błogosławieństwa. Na koniec uroczystości koronacyjnych odbyło się stanowe oddanie przysięgi Matce Boskiej. Całość zakończyły się nieszporami i mszą św. o godz. 15:00. W uroczystości uczestniczyło 150 księży i 60 alumnów oraz 80 zakonnic. Po obiedzie w klasztorze Prymas raz jeszcze ukazał się wiernym, zaprosił tutejszy chór do wspólnego zdjęcia. Podczas uroczystości otrzymał on kopię figury ukoronowanej Matki Boskiej Markowickiej, która od tego czasu towarzyszyła w jego pracy umysłowej - twórczej stojąc na eksponowanym miejscu w warszawskim gabinecie prymasowskim.

W najbliższym czasie ponownie wrócę do Sługi Bożego Kardynała Stefana Wyszyńskiego i opiszę koronację cudownej figury Matki Boskiej Markowickiej.