środa, 16 października 2019

Wybory i po wyborach



Parafrazując pewne świąteczne powiedzenie śmiało możemy powiedzieć: wybory i po wyborach. Tak jak po labie świątecznej, tak i po wyborach bierzemy się do pracy i niezależnie od sympatii politycznych budujemy normalność. Demokracja rządzi się swoimi prawami i czy komuś się to podoba, czy nie największy odsetek tych, co chcieli, poszedł do urn i oddał swe głosy z myślą o sobie i swoich najbliższych. Tak, tak, a zarazem niestety, na pierwszym planie ja i moja rodzina, a nie jakiś ogół skrywający się pod pojęciem Naród, Ojczyzna, czy partia polityczna. A przecież wszyscy wiemy, że bez polityki, bez partii o różnych opcjach nie ma Państwa i nie ma zdrowego rozwoju społeczeństwa; bez Narodu i Ojczyzny nie byłoby nas.

Mnie osobiście nie bawi polityka, ani uzewnętrznianie się ze swoimi przekonaniami, czy raczej orientacjami politycznymi. Tę sferę nauki społecznej przesłaniam kotarą i nie rżę na portalach społecznościowych o swych poglądach. Bóg tworząc człowieka i to choć na swój wzór i podobieństwo, w swej doskonałości uczynił go niedoskonałym, czyli takim, który nigdy nie stanie się Mu równym. Takie ukształtowanie człowieka było początkiem wszelkiego nieładu, również tego politycznego. Z tej racji, człowiek cokolwiek wymyśli i zbuduje nie jest idealne ani doskonałe.

Żyję już wiele lat i nie daję się omamić hasłom rozwieszanym na płotach i głoszonym w przeróżnych mediach, zarówno tym o łatwych kredytach, oddawaniu mniej niż się dostało, jak i tym głoszonym przez rozpędzonych polityków. Moja wiara w Boga jest bezdyskusyjna, natomiast wszelka inna wiara, jak na ten przykład w obiecanki, cacanki głoszone przez polityków, podlega szerokiej, a do tego wewnętrznej analizie i dyskusji. Nie wykrzykuję, że jedni jak i drudzy picują i biorą nas pod „kranik“, ani nie udzielam się w tym względzie w szerokiej dyskusji. Na tyle jestem myślącym, czy jak inni wolą, inteligentnym, że sam oceniam i żaden doradca nie jest mi potrzebny. Przecież brałem nauki u najlepszego nauczyciela, Życia i trwa ta edukacja już od ponad 67 lat.

Wszystko, co dziś posiadam to dobra wynikłe z pracowitości mojej rodziny. Na to wszystko między innymi i ja zapracowałem, i tak było do czasu wcześniejszego przejścia na emeryturę po 45 latach pracy, a nie po 47 latach, do których chciano mnie ustawowo przymusić - pierwsze spełnienie obietnicy obecnie rządzących. Moje wnuczęta otrzymują 500+, z małżonką otrzymaliśmy po 13-tej emeryturze, a zanosi się na 14-tą. Co jeszcze…
Z podobnej normalności skorzystały miliony obywateli i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie owo nachalne żądanie wdzięczności. Nic nie ma za darmo. Wcześniej, czy później zgłosi się posiadacz cyrografu, a czyni to, co cztery lata i zażąda wdzięczności za wcześniej otrzymane dary. Zatem, myślmy i oceniajmy z rozwagą, nie czyńmy niczego na oślep, obserwujmy i przygotowujmy się do następnych wyborów.
Czy będzie obwodnica Strzelna? Oto jest pytanie i pamiętajmy, że zależy to od polityków i to tych rządzących, ale również i od nas, od naszych postaw…

Z krajobrazów wsi i miast zaczynają pomału znikać banery wyborcze. Zapominamy o twarzach i głoszonych hasłach. Wracamy do normalności, by tu na dole budować naszą małą ojczyznę. I proszę nie wytykać nam komu to wszystko zawdzięczamy, bo my to wiemy - samym sobie!     


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz