I tak, już od dziecięciu lat,
zawsze we wrześniu, spotykamy się w uroczej miejscowości Goryszewo, by wspólnie
z mieszkańcami wsi oraz bliższych i dalszych okolic bawić się z okazji Święta
Kaszy. Tegoroczna jubileuszowa edycja zgromadziła rzesze miłośników wszelakich
potraw, których głównym składnikiem jest kasza. Podawana na dziesiątki
sposobów, wypracowanych przez naszych przodków, jak i współcześnie stanowi w
naszych kuchniach, obok ziemniaków, ryżu i makaronów, podstawowy składnik pożywnych
i smacznych posiłków.
Od pierwszego festynu z kaszą w
roli głównej animatorami tego pięknego przedsięwzięcia, które na stałe wpisało
się w kalendarz wydarzeń kulturalnych Ziemi Mogileńskiej są: Mirosław
Leszczyński, Zdzisława Budzyńska oraz mieszkańcy podmogileńskiego Goryszewa
zorganizowani w Ochotniczej Straży Pożarnej, Kole Gospodyń Wiejskich i Radzie
Sołeckiej.
Corocznie dzięki prelekcjom,
gawędom i opowieściom uczestnicy poznają co rusz to nowe wątki z historii wsi,
istniejących tu dawniej młynów, tradycji młynarskich i szeroko pojętego
miejscowego dziedzictwa kulturowego. Tak też było i w tym roku, na co zwrócili
szczególną uwagę otwierający festyn Zdzisława Budzyńska, była sołtys, wraz z
Mirosławem Leszczyńskim, naczelnikiem OSP i obecnym sołtysem. O dziejach
młynarstwa i roli kaszy w życiu codziennym na przestrzeni wieków opowiedział
Łukasz Nowakowski, nauczyciel historii z Kwieciszewa.
Jubileusz był okazją do
podziękowań, które spłynęły na ręce organizatorów od przedstawicieli władz
samorządowych, posłanki na Sejm oraz od przyjaciół. Wszyscy, którzy przybyli w
minioną niedzielę do Goryszewa i wzięli udział w festynie mieli okazję
spróbować wspaniałych potraw z kaszy, a także z wyrobów mącznych,
przygotowanych przez gospodynie z KGW z Goryszewa, Kwieciszewa, Lubieszewa,
Józefowa, Żabienka, a także przez Zakład Aktywności Zawodowej z Przyjezierza.
Na pięknie przygotowanych stoiskach można było znaleźć przeróżne, a do tego
ciągnące pychotką smakowitości z wszelakimi kaszami oraz słodkie wypieki. Tradycją
stała się kolejka po cieszące się niezwykłym powodzeniem miejscowe zupy,
kapuśniak na bazie kaszy i krupnik z kuchni polowej. Oblegane również było
stoisko ze swojską kaszanką z grilla. Już w trakcie występów artystycznych
zespołu „Wylatowianki“ ogromnym powodzeniem cieszyła się loteria fantowa, w
której każdy los wygrywał. W trakcie całej imprezy dzieci darmowo bawiły się w
wesołym miasteczku, darmowa też była wata cukrowa.
Wystawiali się kolekcjonerzy ze
starociami, w tym z „Syrenką“, maluchem i małym kombajnem zbożowym. Pięknie
prezentowały się obrazy wykonane techniką wyszywania krzyżykowego Urszuli
Stachowiak z Goryszewa. Na stoisku Mogileńskiego Domu Kultury i Muzeum Ziemi
Mogileńskiej w Chabsku zajęcie znalazły dzieci, można było tutaj również
zapoznać się ze zbiorami muzealnymi z kolekcji wyrobów ludowych. Wszystkich
zabawiała folkiem miejskim kapela podwórkowa „No to cyk“ ze Złotowa.
I my ze Strzelna też tam byliśmy,
ja z racji sentymentu do tego miejsca, gdyż mój dziadek
Władysław Woźny był w latach
międzywojennym kierownikiem tutejszego młyna "Kawka".
Wszystkie zdjęcia Heliodor Ruciński
Wszystkie zdjęcia Heliodor Ruciński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz