To niezwykłe zdjęcie z kolekcji
miłośnika naszego miasta Tomka Nowaka z Inowrocławia jest swoistym rarytasem. Ukazuje
ono urok międzywojennego Strzelna oraz liczne budynki i budowle, które
bezpowrotnie zniknęły z krajobrazu miejskiego. Zrobione zostało w połowie lat
30. minionego wieku. Czy z dachu kamienicy? Osobiście uważam, że wykonano je
kilkanaście metrów wyżej niż poziom najwyższego dachu po tej stronie Rynku -
być może z balonu lub samolotu.
Nieistniejący zbór ewangelicki - czerwonymi sześciokątami oznaczyłem budynki już nieistniejące. |
Przez kilkadziesiąt lat
poszukiwałem zdjęcia, na którym widoczna byłaby synagoga. Dopiero w tym roku
trafiłem na to oto zdjęcie z widoczną synagogą i wieloma nieistniejącymi już
budynkami i budowlami. Wystawione ono zostało na "ebayu", a nabył je
wspomniany Tomek, strzelnianin mieszkający w Inowrocławiu. O prezentowanej
rozdzielczości trafiło do mnie za pośrednictwem Heliodora Rucińskiego, który
kopię zrobił z oryginału.
Z białymi ścianami i dużymi oknami nieistniejąca już synagoga. |
Zdjęcie to przedstawia zaledwie
część naszego miasta. Nieistniejące budynki i budowle oznaczyłem czerwonym
sześciokątem. Widać na nim i na jego fragmentach dbałość ówczesnych władz o
strefę komunalną czyli o place i ulice. Jak się wpatrzycie w dachy najwyższych
kamienic po zachodniej pierzei Rynku i ul Inowrocławskiej to zauważycie na nich
konstrukcje metalowe z rzędami białych porcelanowych kielichów. Co to takiego?
Otóż były to telegraficzne, telefoniczne i radiowe linie napowietrzne. Później
zastąpiły je słupy, które nagminnie zaczęto stawiać po II wojnie światowej
wzdłuż ulic niemalże całego miasta. Dzisiaj tzw. przewody telekomunikacyjne idą
w ziemi pod chodnikami i co najgorsze to niektóre studzienki z dostępem do nich
są w fatalnym stanie, a jedna z nich przy ul. Świętego Ducha od kilkunastu dni
jest zarwana. Oznaczono to miejsce taśmą ostrzegawczą i tak to szpecąc nasze
miasto dziwo stoi i czeka na jakieś nieszczęście. Oczywiście, przy opieszałości
właściwych służb, czyli Firmy Orange Polska - dawnej Telekomunikacji Polskiej
SA.
Przy okazji warto ponarzekać na
inne kłujące w oczy elementy miejskie, a są nimi ulice. Otóż za obecnej władzy,
którą od 16 lat sprawuje ten sam burmistrz stan ulic śródmieścia przedstawia
się fatalnie. W centrum miasta, niektóre z nich zamieniły się w polne, a
mianowicie ul. Ścianki i Świętej Anny, dołączając do ul. Świętego Andrzeja. W ubiegłym roku rozpoczęto w ich ciągu
budowę kanalizacji, zakończoną wiosną tego roku. I co dalej? Otóż nic, roboty
wykończeniowe przerwano, a ulice po prostu stały się polnymi. Osobiście uważam,
że gdyby włodarz naszego miasta choć raz w tygodniu przespacerował się ulicami
tego czym zarządza, to wyłuskałby braki i niedociągnięcia, porozmawiał z
ludźmi, wysłuchał ich bolączek, zobaczył sypiący się balkon komunalnej posesji
przy Rynku 3, elewacje komunalne wołające o pomstę do nieba i ulicę Piekarską,
którą nożna byłoby naprawić - kładąc od nowa kostkę kamienną lub tzw. polbruk -
gdyby się chciało coś mieszkańcom dobrego zrobić, tak jeszcze przed
"wyborami". Urągający estetyce miejskiej Rynek z tablicą reklamującą
coś czego już niema i z błędną historią Strzelna miał być zrewitalizowany. I
co? I kolejne nic... Tak mógłbym wymieniać, wymieniać i wymieniać, chyba, że...
Powiem, więcej - przez ostatnie 16
lat nie spotkałem go nigdy, lustrującego ulice naszego, a przez niego
zarządzanego miasta. Wielu się z tego nabija, mówiąc, przecież on zawsze stoi
przy palących się kamienicach. To prawda, stoi, ale z tego nic nie wynika,
zgliszcza pozostają zgliszczami, albo są rozbierane. Przy tej okazji kieruję
pytanie, co z ruiną-zgliszczami kamienicy przy ul. Inowrocławskiej? Wiem, że
jest ona prywatna, ale jak to mówią, dobry gospodarz by dawno sobie poradził z
tą miejską szpetotą.
Po pożarze w 2011 r. czyli siedem
lat temu tak o tej ruinie napisano w "Gazecie Pomorskiej": Władze Strzelna od dawna chciały, żeby
właściciel dokonał rozbiórki budynku. Spraw trafiła nawet do sądu, który poparł
stanowisko ratusza. Właściciel odwołał się. Dziś natomiast zapadła doraźna
decyzja o rozbiórce spalonego piętra budynku. Była obawa, że może zawalić się
ona wprost na przechodniów i przejeżdżające auta. Ulica Inowrocławska, przy
której stoi spalony dom, jest główną arterią komunikacyjną Strzelna...
I kto tu kogo wpuszcza w maliny?
Żal, że przy okazji tak
pięknych zdjęć poruszam takie tematy...
Przykre, ale trzeba uzmysławiać mieszkańcom, co robi a właściwie, czego nie robi pan, który nazywa siebie burmistrzem.
OdpowiedzUsuń