Spacerkowy przekładaniec
Dla urozmaicenia dotychczas
opisywanych historii dzisiaj sięgnąłem do starej prasy, a konkretnie do
„Nadgoplanina" - tego pierwszego - wydawanego w latach 1887-1891 i z niego
zaczerpnąłem poniższe ciekawostki. Nie każda kamienica, czy dom przy Rynku mają
tak ciekawe i udokumentowane dzieje, jak opisana posesja pod „jedynką".
Niemniej jednak o każdej z nich można wiele ciekawych rzeczy powiedzieć, co niebawem
będę czynił. Blog ten możecie państwo urozmaicić dając do poszczególnych opisów
swój komentarz, wpisując ciekawostki, a nawet swoje przeżycia, o których ja nie
napomknąłem, czy rozbudować te, które ledwo trącę w Spacerku po Strzelnie.
Mistrz Jan Suliński podczas malowania panoramy Strzelna. |
A teraz przechodzimy do zapowiedzianych ciekawostek. Pierwsza z nich pochodzi z
1890 r. i daje nam pogląd na działalność gospodarczą ówczesnych strzelnian w
dziedzinie hotelarsko-gastronomicznej. Statystyki ówczesne donosiły, iż
Strzelno liczące 4370 mieszkańców posiada 32 placówki z tej branży, a to w
postaci: hoteli, restauracji, cukierni i szynków (barów). Przeciętnie, zatem
przypadało na jeden lokal oferujący alkohole w różnych postaciach do konsumpcji
na miejscu, 136 mieszkańców, wliczając w to kobiety dzieci i staruszków. I
prosperowali strzelnianie, a dzisiaj mamy zaledwie jeden taki lokal "U
Wuja" i dwa bezalkoholowe. Co prawda są dwie sale, "Bajka" i
"Pod Topolami", a one są czynne tylko z okazji: wesel, przyjęć i
styp. Gdzie zatem można spotykać się przy przysłowiowym piwku?
Inna ciekawostka z tego samego roku mówi o tym, że nijaki Antoni Psuja po 15 latach prowadzenia handlu korzennego z winiarnią, zwinął działalność. Wkrótce też uruchomił agencję pośrednictwa obrotem maszynami rolniczymi, mając przedstawicielstwo H. Cegielskiego z Poznania i Th. Flöthera z Gassen.
Ale jest i też mowa o nowej działalności, otóż nijaki J. Milachowski oddał swój pięknie urządzony ogród, jakiego dotychczas w mieście nie było do użytku publiczności i nazwał go „Stadtparkiem" - Parkiem Miejskim. Znajdował się on na zapleczu restauracji przy placu później nazwanym Daszyńskiego, gdzie do niedawna znajdował się hotel. Zresztą na piętrze tego budynku nadal działa lokal gastronomiczny - ten już wspomniany "U Wuja". Ogród „Park Miejski" w latach 60-tych został podzielony na działki i tam obecnie znajduje się ul. Zacisze z domkami jednorodzinnymi. Ale o tym przy omawianiu tej części miasta.
Inną ciekawostką jest to, że w Strzelnie w tym czasie nie było fotografa. Takowy przyjeżdżał do miasta, o czym wcześniej "fotografisata" informował stosownym ogłoszeniem w prasie lokalnej. Np. od 9 do 18 maja 1891 r. przebywał tutaj, w lokalu Morawitza, fotograf z Wrocławia P. Pfeiffer.
I to byłoby na tyle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz