O rewitalizacji, której nie będzie...
Zdaje się, że opowieści o Rynku
jako przestrzeni architektonicznej nie ma końca. Właśnie wpadł mi w ręce
materiał z 2009 r. - O czym mowa? - O rewitalizacji! Otóż w 2008 r. władze
miejskie zleciły opracowanie programu rewitalizacji części miasta, w tym Rynku.
Dokument zwany Lokalnym programem
rewitalizacji miasta, Rada Miejska przyjęła pod koniec czerwca 2009 r. Jest
to kolejny półkowiec, czyli przepastna księga leżąca na urzędowej półce i
dająca wrażenie, że tutaj się czyta i zawarte treści wdraża - realizuje się od
lat. Nic mylnego. Owszem, ów półkowiec został w mini części wykorzystany -
budynek Biblioteki Miejskiej w części został wyremontowany i na zewnątrz cieszy
oko.
Jest on zgoła kontrowersyjnym, i ja
go tak oceniam, choć wstępna moja opinia była nieco inna. Myślałem, że uwagi,
które wniosłem do tegoż programu zostaną w nim uwzględnione, stało się jednak
inaczej. Problem zasadniczy leży po stronie przywrócenia świetności kamienicy
przy Rynku 19, popularnie zwanej „biblioteką”. Za pieniądze unijne i w części
gminne, przywrócone zostaną dawne elewacje o wątkach secesyjnych oraz bardziej
funkcjonalne stanie się wnętrze użytkowe. Poprawi się jego stan bhp, do którego
przez szereg lat wnosili uwagi strażacy. Wymianie ulegnie stolarka otworowa
oraz pokrycie dachowe. Nic nie wspomniano o byłej kawiarni „Danusia”, obecnie
funkcjonującej, jako sklep elektryczny. Jego przekazanie i przystosowanie do
celów biblioteczny poszerzyć mogłoby działalność tej instytucji o dział
wystawienniczy. Również mogłaby w tych pomieszczeniach funkcjonować czytelnia
oraz galeria miejska. Ten temat pominięto z wielką szkodą dla kultury. Sam opis
kamienicy i jej dzieje zamieściłem niżej.
Największą uwagę skupiłem w temacie
Rynku miejskiego. Otóż założenia programu w swych podstawach nie budzą
generalnie zastrzeżeń. Remont płyty i chodnika z opuszczeniem jego poziomu, jak
najbardziej. Remont oświetlenia tak, ale, z zamianą istniejących słupów
betonowych w stylowe żeliwne – podobnie zwisy przy kamienicach winno zastąpić
się stylowymi – na wzór lamp z epoki, tych już istniejących. Zastrzeżenie
główne to fontanna i wydatkowanie na nią 150 000 zł. Po wielokroć spotykałem
się z opiniami, iż wystawienie pod koniec lat sześćdziesiątych fontanny na
Rynku było niewypałem. Mówiło się raczej o pomniku, jako elemencie podnoszącym
rangę tego miejsca w całej architekturze naszego miasta.
Ale, dążąc do kompromisu, czy jak
wolą inni, konsensusu, zgodziłbym się na fontannę, pod warunkiem, że będzie ona
na wzór tej, jaka stoi na Rynku toruńskim, a jest to skrzypek z żabami.
Niewielka, a jakże miła oku. Zamiast toruńskiego skrzypka, umieściłbym na
strzeleńskiej fontannie Kujawiankę z szondami, z legendy opowiedzianej przez
Antoniego Lubika w Geografii powiatu strzelińskiego. W miejscu żab umieściłbym
ryby, którymi onegdaj tu handlowano. Niewielka, o średnicy do 4m z mosiężnymi
elementami mogłaby stanąć zamiast szaletów.
Nieporozumieniem jest koncepcja
zwiększenia miejsc parkingowych. Rynek ma tętnić życiem kulturalnym. Koncerty,
teatry uliczne, prezentacje twórców, szeroko pojęta rekreacja miejska - tak.
Nie parking, gdyż nie takie funkcje winny spełniać rynki staromiejskie i nie
przy tej koncepcji rewitalizuje się stare części miast we współczesnym świecie.
Rynek winien być pozbawiony miejsc parkingowych, niezależnie od przyzwyczajeń
mieszkańców, czy partykularnych interesów kupiectwa. Miejsca parkingowe trzeba
przenieść w strefę poza staromiejską, wykorzystując w tym celu np. podwórze
byłego probostwa przy ul. Parkowej, czy przestrzenie poza ul. Magazynową a ul.
Klasztorną. Innym znakomitym miejscem na powstanie parkingu mógłby być teren
poza posesyjny kamienic z Rynku i części ul. Kościelnej znajdujący się pomiędzy
ul. Cegiełka. Rynek uwolnić od samochodów! Ale tę koncepcję daję pod rozwagę
decydentów.
Rzeczą znakomitą byłoby stworzenie
w ciągu szerokiego chodnika, po stronie północnej Rynku miejskiego [słońce
swymi promieniami omiata to miejsce niemal przez cały dzień], ciągu gastronomii
chodnikowej, na wzór już istniejących tego typu ogródków wiedeńskich w wielu
miastach. W tym celu pokusiłbym się nawet o poszerzenie tegoż pasa
chodnikowego, oczywiście po uprzednim opuszczeniu jego poziomu do poziomu
jezdni, przesuwając ją jednocześni o kilka metrów w linii południowej.
Póki co pozostała nam koncepcja rewitalizacji według Heliodora Rucińskiego. |
Dla przypomnienia i udokumentowania
dawnej zabudowy Rynku miejskiego proponowałem odtworzenie obrysów
fundamentowych nieistniejących obiektów: ratusza, kościoła ewangelickiego,
pomnika „Wilusia” i wagi miejskiej zaznaczając je odpowiednio innym kolorem
kostki brukowej z zachowaniem jednolitego poziomu płyty głównej Rynku. Nadto na
przezroczystej planszy z grubej pleksi umieścić „obrazy” tych obiektów, jak i
nieistniejącej synagogi z ul. Inowrocławskiej, z krótkimi ich opisami. Byłaby
to kolejna atrakcja stanowiąca ofertę dla szeroko pojętego turysty
europejskiego. Przypominałaby ona, iż w wiekach od XVIII do połowy XX
współistniały tu trzy narody: Polacy, Niemcy i Żydzi. A tej koncepcji nie
ujęto, bo i po cóż.
Zapewne po 10. latach program
rewitalizacji rynku odłożony do lamusa stracił na ważności, a włożone weń
pieniądze dały jeno korzyść firmie, która go opracowała. Z ostatnich doniesień
prasowych możemy wysnuć, że nawet zmiana władz nic w tym temacie nie zmieni -
no chyba, że przejmie ją ktoś, kto potrafi być prawdziwym, ojcem miasta. Strzelno
obciążone jest ogromnym zadłużeniem, a do tego te 5 milionów, które zostały
bezprawnie pobrane i wydatkowane, musimy my podatnicy odprowadzić do Skarbu
Państwa. Zatem, żegnajcie plany na długie lata, gdyż dopóki co nic w naszym
otoczeniu się nie zmieni.
Mimo wszystko ja te miasto kocham,
jest tu mój dom, a w nim stół z krzesłami, przy którym zasiada rodzina i cieszy
się z bycia z sobą. Takiego stołu niestety brakuje w tej naszej dużej rodzinie
- mieście...
CDN
Wszystkie fotografie Heliodor Ruciński
Rynek z lotu ptaka archiwum bloga
Dobre zakończenie, czekam za rozwinięciem pytania co się stało z 5 milionami i za konsekwencjami wobec tych, którzy złamali prawo.
OdpowiedzUsuń