czwartek, 19 grudnia 2024

Strzelno - Ambona ze Świętej Trójcy

W jednej z publikacji poświęconej ponorbertańskiemu zespołowi klasztornemu w Strzelnie spotkałem się z błędnym opisem zdjęcia ambony, który brzmi: - Neogotycka ambona z 1928 roku. Długo by szukać jakiejkolwiek informacji, która mówiłaby o tej ambonie, czy jej poprzedniczkach. Niestety, nawet w protokółach powizytacyjnych biskupów włocławskich nie ma żadnej wzmianki o ambonach. Wymieniane są ołtarze, znaczniejsze obrazy, rzeźby, paramenty liturgiczne, pomijając ambony. Jest również błędny przekaz w Katalogu Zabytków Sztuki w Polsce, w który podano rok 1920 jako ten, w którym usunięto barokową ambonę. Na co ja trafiłem podczas licznych kwerend bibliotecznych i archiwistycznych poniżej zamieszczam.

Na przestrzeni ośmiowiekowych dziejów naszej strzeleńskiej świątyni zapewne było kilka wywyższonych ambon, lecz do naszych czasów przetrwały informacje o dwóch - nieistniejącej barokowej i jej następczyni, która do dzisiaj zdobi jej wnętrze. Owa barokowa ambona prawdopodobnie pochodziła z 3. ćw. XVII w., kiedy to po potopie szwedzkim przystąpiono do barokizacji wnętrz świątyni. Jej ogólnikowy opis przekazał nam w 1929 roku proboszcz strzeleński ks. prałat Ignacy Czechowski pisząc, iż w 1910 roku usunięto prześliczną barokową starą ambonę, której fragmenty rzeźb i figur zachowały się do jego czasów. Niestety z braku ikonografii niemożliwe stało się przeprowadzenie stylistycznej analizy tego barokowego obiektu i nierozpoznany został na dziś warsztat i jego proweniencja. Niemniej w zasobach parafii jest kilka rzeźb, które można przypisać owej barokowej ambonie rozebranej w 1910 roku. Historycy sztuki określają ich czas powstania na 3. ćw. XVII w. i być może są one wiekiem zbliżone do czasów powstania owej prześlicznej barokowej ambony.

W 2014 roku rzeźby te zostały poddane renowacji i jest to 6 rzeźb, w tym dwa anioły, dwoje świętych i dwóch zakonników. Po konserwacji zostały one zdeponowane w rotundzie św. Prokopa. Świętych umieszczono po bokach płaskorzeźby z 3. ćw. XVII w. przedstawiającej Komunię św. Onufrego (pochodzącej z byłego ołtarza - św. Onufrego), a zakonników po bokach pochodzącej z tego samego okresu płaskorzeźby z wyobrażeniem św. Marii Egipcjanki (również pochodzącej z byłego ołtarza - oba stały w arkadach prezbiterium wg wizytacji z 1779 r.). Natomiast aniołowie stanęli w niszy ściennej na zaplecku osi ołtarza, po bokach figury Matki Boskiej z Dzieciątkiem, datowanej na 4. ćw. XV w.

Strzelno, św. Prokop - płaskorzeźba Komuni św. Onufrego 3. ćw. XVII w. z rzeźbami świętych z tego samego okresu

Strzelno, św. Prokop - płaskorzeźba św. Marii Egipcjanki 3. ćw. XVII w. z rzeźbami zakonników z tego samego okresu

Strzelno, św. Prokop - rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem 4. ćw. XV w. z aniołami z 3. ćw. XVII w.

Najbardziej rozpoznawalnym elementem - obok ołtarza - w wyposażeniu kościołów katolickich jest ambona. Z języka greckiego słowo ambon oznacza „szczyt”, „podwyższenie”, a z łaciny ambo - kazalnicę. W budownictwie sakralnym jest to miejsce służące do czytania tekstów liturgicznych i głoszenia przez duchownych kazań. Do czasu Soboru Watykańskiego II ambony budowano w formie konstrukcji zawieszonej na ścianie lub filarze świątyni - po lewej stronie patrząc od ołtarza. Ten model rozwinął się szczególnie w XVI w. i złożony jest z korpusu - mównicy (zwanego koszem ambony) z parapetem, zaplecka, baldachimu i schodów.

Jak czytamy w „Wiedzy i Życiu” dodatku do poznańskiego „Orędownika” z 1913 roku - staraniem obecnego proboszcza, ks. prałata Wolińskiego, dbałego również o dobro kościoła, stanęła nowa ambona. Uszczegółowia tę informację ks. prałat Ignacy Czechowski pisząc, że w roku 1910 znowu pracowano nad odnowieniem kościoła; proboszczem był podówczas X prałat Woliński. - Z tych to czasów pochodzi owa nowa ambona, którą postawiono po usunięciu prześlicznej barokowej starej ambony, której fragmenty rzeźb i figur się zachowały.

Ambona została wykonana w konwencji eklektyzmu z nawiązaniami do neobaroku, co odzwierciedla się w jej strukturze nacechowanej neobarokowymi formami.

 

Została zawieszona na narożnym filarze nawy głównej przy wschodnim ramieniu transeptu. Na ambonę prowadzą schody z lekko skręconą balustradą przylegające do zachodniej ściany filara. Balustrada artykułowana jest zaokrąglonymi górą, a ściętymi dołem płycinami rozdzielonymi kolumienkami. Pola tych płycin pozbawione są dekoracji. Kosz na planie wieloboku ujęty od góry i od dołu profilowanym gzymsem. Podstawa siedmioboczna, zwężająca się ku dołowi, ujęta pozłacanym i ażurowym ornamentem roślinnym. Boki kosza z czterema płycinami, rozdzielonymi kolumienkami. W polach płycin ukazane są płaskorzeźbione wizerunki ewangelistów, od lewej strony: św. Marka, św. Mateusza, św. Łukasza i św. Jana. Ewangeliści zostali przedstawieni w postawie stojącej z księgami i piórami do pisania w dłoniach. U ich stóp znajdują się odpowiadające im atrybuty: lew, człowiek, wół, orzeł. Sylwetki są polichromowane, ukazane na brązowym tle. Płyciny zwieńczone zostały ornamentyką muszlową. Zaplecek prostokątny. W jego polu półokrągła arkada, w niej namalowana sylwetka Jesusa głoszącego Słowo Boże. Baldachim ambony rozłożysty, powtarzający plan kosza, zamknięty fryzem i ażurowym ornamentem z wolutowo skręconej wici roślinnej. Całość nakryta jest kopułą zwieńczoną latarnią z hełmem. Podniebie baldachimu podzielone zostało promieniście odchodzącymi listwami, pośrodku ośmioboczne pole z namalowaną gołębicą Ducha Świętego. Kosz od dołu w formie stożka zakończonego szyszką. Dolna część gzymsu kosza i balustrady ozdobiona jest udrapowaną formą zwiniętej tkaniny.

W 2000 roku na czas remontu wnętrz bazyliki ambonę zdemontowano i powróciła ona po zakończeniu prac remontowych w nieco okrojonym kształcie. Jej górna część tzw. latarnia została skrócona o kolumienki.

Według wskazań soborowych ambona powinna znajdować się w okolicy ołtarza i nie powinna być zbyt wywyższona ani rozbudowana. Zalecenie to stopniowo wprowadzane spowodowało odstąpienie od wygłaszania homilii z dotychczasowych wywyższonych ambon.


wtorek, 17 grudnia 2024

Miradzkie 100. lecie Lasów Państwowych

Kiedy melodie wygrane hejnałówką już ucichły, a głosy mówców i śpiew piosenkarki zabrało cichnące echo naszych Lasów Miradzkich, przyszedł czas na dokonanie kronikarskiego zapisu, tego wszystkiego, co wydarzyło się w piątek 13 grudnia 2024 roku w sali widowiskowej strzeleńskiego Domu Kultury. A działo się wiele w atmosferze świątecznej doniosłości, gdyż był to dzień szczególny w dziejach Nadleśnictwa Miradz i życiu kolejnego pokolenia Ludzi Lasu. Za sprawą tutejszych Leśników czczono obchody 100. lecia Lasów Państwowych. To jedno z mniejszych i najpiękniejszych nadleśnictw w Polsce, rozłożone w prastarej dzielnicy kujawskiej i na pograniczu z Wielkopolską znajduje się w grupie najstarszych nadleśnictw w granicach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. To tutaj nad Gopłem rodziły się zręby państwowości polskiej, a rozsiane po Lasach Miradzkich megality - kujawskie piramidy i kurhany są świadkami neolitycznego osadnictwa na tutejszych ziemiach. Sędziwy „Duch Puszczy” już w zamierzchłych czasach obrał sobie tutejsze przepiękne świetliste dąbrowy na swoją siedzibę i do dziś sprawuje nad nimi swoją pieczę.

Do Strzelna zjechali goście z pogranicza kujawsko-wielkopolskiego, a także przybyli miejscowi samorządowcy, zaproszeni miłośnicy tutejszych lasów i przyjaciele Braci Leśnej. Salę wypełnili Leśnicy w pięknych galowych mundurach - pracownice i pracownicy służb leśnych Nadleśnictwa Miradz, jego emeryci oraz sąsiedzi z nadleśnictw: Gołąbki, Gniewkowo, Włocławek i Konin. Pierwsze rzędy zajęli goście szczególni: członek Zarządu Województwa Kujawsko-Pomorskiego Dariusz Kurzawa, starosta mogileński Tomasz Krzesiński, wicestarosta Edyta Owsińska, burmistrzowie Strzelna i Kruszwicy - Dariusz Chudziński i Mikołaj Bogdanowicz, wójt Jezior Wielkich Dariusz Ciesielczyk, przewodniczący mogileńskiej RM Paweł Molenda przewodnicząca strzeleńskiej RM Emilia Walkowiak wraz z radnymi, radni powiatowi, dziekan i proboszcz strzeleński ks. Jan Kwiatkowski, przedstawiciele służb i straży, myśliwi, przyrodnicy i ekolodzy - prof. dr hab. Julian Chmiel z UAM w Poznaniu, Andrzej Sieradzki dyrektor Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia i Józef Drzazgowski z Eko-Przyjezierze; Powiatowy Lekarz Weterynarii w Mogilnie Krzysztof Kosiński, dyrektorzy placówek oświatowych i instytucji kultury, przedstawiciele organizacji pozarządowych - PTTK Strzelno, TMMS Strzelno, KGW Młyny, Fundacji Apaszka Kruszwica; członkowie zespołu doradczego przy Nadleśniczym Nadleśnictwa Miradz, właściciele firm współpracujących z nadleśnictwem…








 

Inauguracją uroczystości było zaprezentowanie przepięknego filmu przygotowanego przez inżyniera nadzoru w Nadleśnictwie Miradz Pawła Kaczorowskiego - o bogactwie natury naszych Lasów Miradzkich. Film ten wywołał gromki aplauz. Z kolei nadleśniczy Wojciech Wojtasiński przybliżył 100. letnią historię Lasów Państwowych, mówiąc m.in.:

- Polscy leśnicy odziedziczyli po zaborcach spadek w postaci zróżnicowanych systemów organizacyjnych. Obowiązywało pięć rozmaitych ustaw dotyczących gospodarki leśnej, w tym mnóstwo aktów wykonawczych oraz instrukcji wewnętrznych.  Brakowało jednolitych struktur zarządzania i kadr. Tuż po I wojnie świtowej straty w zasobach leśnych oszacowano na ok. 60 mln m3 drewna. W końcu 1918 roku lasy wszystkich form własności zajmowały 9 mln ha, w tym pod zarządem państwowym skromne 1,24 mln ha.

Po odzyskaniu niepodległości koniecznością stało się utworzenie centralnego zarządu polskich lasów. Pierwszym aktem prawnym odnoszącym się do przyszłych Lasów Państwowych był Dekret Naczelnika Państwa z 16 stycznia 1919 r. w sprawie organizacji urzędów ochrony lasów.

28 czerwca 1924 r. Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej o statucie przedsiębiorstwa „Polskie Lasy Państwowe” rozpoczęła działalność nowa firma, która miała zrzeszyć wszystkie grunty leśne znajdujące się w zarządzie państwa. Prace prawne poprzedzone były działaniami organizacyjnymi leśników.

Według planu finansowego Ministerstwa Skarbu na lata 1924 i 1925, dołączonego do ustawy o naprawie skarbu państwa, dochody z lasów miały stanowić ponad 1/3 całości dochodów ze wszystkich przedsiębiorstw państwowych.







W latach 30. XX w. pierwszy dyrektor Lasów Państwowych, Adam Loret, nakreślił wizję funkcjonowania organizacji. Według niej las pełni wiele różnorodnych funkcji, a produkcja drewna jest tylko jedną z nich. Przedsiębiorstwo „Polskie Lasy Państwowe” stało się też jednym z gwarantów reform ekonomicznych wprowadzonych przez premiera i ministra skarbu Władysława Grabskiego. Drewno eksportowano do ponad 20 krajów, a pod względem wartości było na pierwszym miejscu, przed węglem i naftą.

We wrześniu 1939 roku leśnicy z bronią w ręku stanęli do obrony Ojczyzny. Biorąc udział w działaniach zbrojnych oddawali za nią życie. Szacuje się, że taką chlubną kartę w swym życiorysie zapisało ok. 4,5 tys. osób związanych zawodowo z lasem. Ludzie w zielonych mundurach na ziemiach zajętych przez sowietów doświadczyli wywózek na Sybir.

Wynikiem wojny była dewastacja zasobów leśnych, których ubytek mierzy się spadkiem lesistości w 1945 roku do 20,8%. Dopiero wówczas zaczęto na dużą skalę obsadzać grunty porolne. Dekretem Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z 6 września 1944 roku o reformie rolnej władze znacjonalizowały lasy prywatne. Kolejne regulacje ustawowe z 1949 roku pozwoliły na dalszą konsolidację ocalałych zasobów w państwowych rękach. Nastała era centralnego planowania w ramach gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Zgodnie z wieloletnim planem zwiększania lesistości Polska osiąga już 30% powierzchni kraju, a do roku 2050 ma wzrosnąć do 33%. To bardzo długotrwały proces, co dodatkowo utrudnia konieczność pogodzenia z bieżącą gospodarką leśną.

Tradycji lat 30. odwołała się do nowatorskiej ustawy z 1991 roku o lasach, która - z późniejszymi zmianami – reguluje obecnie status prawny Lasów Państwowych. Ustawa ta wyzwoliła prorynkową transformację w LP. Dała ona podwaliny pod nowy fundament leśnictwa. W ten sposób powstało Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe, jednostka zajmująca się hodowlą lasu oraz ochroną przyrody. Ważnym punktem jest niezależność finansowa.

W miarę, jak zmienia się klimat coraz częściej dają się we znaki huragany i nawałnice. Ostatnia z 11 sierpnia 2017 roku przetoczyła się przez kilkadziesiąt nadleśnictw wyrządzając szkody idące w mln m3 drewna. Żywioł uszkodził ok. 80 tys. ha lasów, z czego ok. połowa wymagała odbudowy. Przywrócenie lasu na tak ogromnej powierzchni było najwyższym wyzwaniem leśników ostatnich lat. Przy wsparciu społeczeństwa potrafili zamienić klęskę ekologiczną w spektakularny sukces. Dziś śmiało możemy powiedzieć, że ogromny areał nowych nasadzeń, upraw i młodników, może być powodem do dumy podczas podsumowania dorobku w czasie obchodów 100 lecia Lasów Państwowych. Obecnie lasy w Polsce zajmują 9,3 mln. ha…

Całość niezwykle sprawnie jako narrator i konferansjer prowadził Radosław Roszak - specjalista Służby Leśnej ds. ochrony lasu w Nadleśnictwie Miradz.










Był też czas na liczne podziękowania i wyróżnienia „Cechówką ozdobną leśnika”, którymi obdarowane zostały dwie osoby: Andrzej Kaczmarek - wieloletni nadleśniczy Nadleśnictwa Miradz, a obecnie emeryt, bezgranicznie oddany naszym Lasom Miradzkim oraz Marian Przybylski - autor monografii o nadleśnictwie składającej się na tzw. Trylogię Leśną o dziejach nadleśnictw: Miradz, Gołąbki i Gniewkowo. „Cechówka ozdobna leśnika” - obok Kordelasa Leśnika Polskiego - należy do najwyższych leśnych odznaczeń.

Z kolei podziękowaniom, życzeniom i gratulacjom składanym leśnikom nie było końca. W długiej kolejce gości stanęło kilkadziesiąt osób z upominkami - symbolami wdzięczności za trudną i bardzo odpowiedzialną pracę leśników i służb leśnych dla dobra Lasów Państwowych. Uroczystość uświetnił występ Agnieszki Twardowskiej i Dominika Pradelli. Był smakowity tort i pyszne jadło.

Darz Bór!

Foto.: Paweł Kaczorowski - Nadleśnictwo Miradz i Strzelno Online


niedziela, 8 grudnia 2024

Wielki Jarmark Bożonarodzeniowy


Oto tekst, a po nim zdjęcia sprzed 5. lat - ZAPRASZAM!
Od początku roku widzimy w przestrzeni miejskiej - i to niezależnie od pory roku - nowe otwarcie strzeleńskiej kultury. Postrzegamy ją licznymi imprezami, począwszy od tych środowiskowych po masowe. Zaczyna się dziać, o czym głośno mówią mieszkańcy, zachwyceni wieloma „spektaklami“ skierowanymi do dzieci, młodzieży, starszych i tych masowych, podczas których bawią się wszyscy, niezależnie od wieku. Osobiście cieszył i cieszy mnie widok całych rodzin, uczestniczących w odbiorze bogatej oferty kulturalnej.

- Panie Marianie, oj dzieje się, dzieje! - witali mnie w piątkowe popołudnie znajomi na strzeleńskim Rynku, na który wybraliśmy się z małżonką. Przytakiwałem im, a oni dodawali, że przypomina im to - oczywiście tym starszym - dawne lata.

A strzeleński Rynek przybrany świątecznymi barwami i wypełniony mieszkańcami prastarego grodu ożył, po wieloletnim marazmie kulturalnym. A jest to cudowne miejsce, pełne magii, mitów, legend i niekończących się opowieści. Miejsce licznych i już kultowych wydarzeń, pełne historii, którą tworzyły dziesiątki pokoleń strzelnian. Dziś w następujących po sobie trzech dniach grudniowy rodzi się na nowo, ożywia się. Prastare kamieniczki, wzorem tych krakowskich, czy poznańskich uśmiechać się zaczęły. Toć to centrum miasta, które nienawidzi ciszy i spokoju. To tutaj przez wieki, zawsze we wtorki i piątki było gwaru co niemiara - odbywały się słynne targi, podczas których handlowano wszystkim, co mieszkańcom było potrzebne do życia i do jego urozmaicenia.

Już na samo wejście, dobra dusza pań spod znaku Kół Gospodyń Wiejskich, potrafiących niczym magicy, wyczarować przeróżne pychoty, szefowa wszystkich szefowych Emilia Walkowiak poczęstowała nas piernikami… Smak ich przywołał mi czasy maminego krzątania się około świątecznego, ten zapach, smak, to „cóś“ w nich ukryte, to zawrót głowy, to przemiłe wspomnienie… Spacerując, podziwialiśmy poszczególne, pełne barw i bogatych ofert handlowych, kramy. Przepięknie i przebogato, niczym na Placu Wolności w Poznaniu. Mnóstwo ludzi oglądających i kupujących: jadło, ozdoby świąteczne, upominki oraz smakołyki, szumnie „zowiące“ się „Smakami Litwy“.

W trakcie spaceru spotkaliśmy wielu znajomych: Stanisława Kaszyńskiego, który przed laty przywoził do Strzelna Krakowiaków; Mirka Leszczyńskiego, organizatora niemniej wspaniałego Festynu z Kaszą w Goryszewie i sponsora strzeleńskiej imprezy; Piotra Lewandowskiego i Arka Kubiaka, ludzi kultury zaangażowanych w to trzydniowe wielkie wydarzenie kulturalne; mogileńskich kabareciarzy i konferansjerów Karola Nawrota i Radosława Nowaka; dyrektora Domu Kultury Pawła Gębalę, głównego organizatora rynkowej imprezy - człowieka młodego, bardzo miłego, grzecznego i sympatycznego; burmistrza Dariusza Chudzińskiego, z którego rękawa sypią się dla Strzelna co rusz nowe pomysły oraz wielu innych znajomych.

Punktem kulminacyjnym dnia piątkowego  była Grupa Locomotora, która zaprezentowała się w niezwykłym spektaklu, pełnym piekielnych ogni. Widowisko to wywarło na widzach ogromne wrażenie i wielki aplauz. Później były przemówienia, podziękowania pod adresem sponsorów i organizatorów oraz życzenia świąteczne, które wygłaszali zgromadzeni na scenie gospodarze miasta i powiatu, radni... Zapoczątkował je pięknym wystąpieniem honorowy obywatel naszego miasta ks. kan. Otton Szymków i burmistrz Dariusz Chudziński, który m.in. powiedział: -…ustąpiły dymy po ogniach piekielnych, Rynek rozjaśniał, zapachniało świeżym, zdrowym kujawskim powietrzem

Na zakończenie oficjalnych wystąpień w rękach strzelnian i gości zapłonęły pękami iskier zimne ognie. Były ich setki.
A przed nami sobota i niedziela, kolejne dni Wielkiego Jarmarku Bożonarodzeniowego z bogatą ofertą kulturalną i handlową.
Oj dzieje się, dzieje!!!

Widziane okiem Heliodora

Jak zwykle, nasz strzeleński dokumentalista obrazów z przestrzeni miejskiej Heliodor Ruciński przybliża nam to, co zatrzymane zostało w jego oku, a czego sami nie zdążyliśmy uchwycić..