Spacerek ul. Sportową poza opisem
obiektów przy niej zlokalizowanych odkrywa przed nami dzieje organizacji, z
których najstarszą jest częściowo już omówione Kurkowe Bractwo Strzeleckie.
Przypomnę, że jego początki sięgają 1848 roku i założonego wówczas w Strzelnie
Bractwa Strzeleckiego skrywającego się pod niemiecką nazwą Schützengilde. Niewiele materiałów udało się o tej organizacji
zebrać, gdyż po prostu prasa nie donosiła o wydarzeniach z jej życia. U źródła
tej tajemniczości Schützengilde była
ideologia Bractwa Strzeleckiego, które po prostu nie miało nic wspólnego z
uprawianiem polityki oraz jego elitarność. Tych zasad strzegło ono jak oka w głowie,
czerpiąc z wielowiekowej tradycji organizacji. Bractwo kultywowało tradycję i
jego trwałe podstawy nie ulegały przemijającym prądom politycznym i społecznym.
Stąd płynęła jego popularność, a do tego otaczała je spokojna atmosfera.

Najwyższą władzą bractwa było Walne
Zebranie. W prasie międzywojennej znajdujemy informacje tyczące się takich
posiedzeń. Wśród nich znajdujemy relację z 31 stycznia 1928 r., z której
dowiadujemy się, że: ...w lokalu Piątkowskiego odbyło się walne zebranie
Bractwa Strzeleckiego, które zagaił prezes Edmund Boesche. Po odczytaniu
protokołu z ostatniego Walnego Zebrania wybrano prezydium obrad w następującym
składzie: przewodniczący Michał Stęczniewski, sekretarz Kazimierz George,
ławnicy- Wincenty Szklarski i Stanisław Jezierski. Następnie ustępujący zarząd
zdał sprawozdanie, które przyjęto. Udzielono ustępującemu zarządowi
pokwitowania. Przystąpiono do wyboru nowego zarządu, w skład, którego weszli:
prezes Edmund Boesche, zastępca prezesa Edward Budzyński, sekretarz Stanisław Muszyński,
zastępca sekretarza Stanisław Bamber, skarbnik Franciszek Szydzik. Na rewizorów
kasy wybrano pp. Józef Przybylskiego, Kubskiego, George. Radę zawiadowczą
stanowią pp. Bamber, Grześkowiak, Jezierski, Rydlewski, i Wesołowski. Jako członków
sądu honorowego wybrano dr. Kohlera, dr. Truszczyńskiego, Stęczniewskiego,
Pallutha, Benedykcińskiego, Szklarskiego, Piątkowskiego i Puchalskiego. Do
komendy wybrano: majorem Franciszka Müllera, kapitanem Stanisława Bambera,
porucznikiem Józefa Wróblewskiego, chorążym Stanisława Jezierskiego,
podchorążym Kaczmarka i Edmunda Boesche. Delegatami obrano Benedykcińskiego i
Müllera. Następnie Palluth wygłosił referat, „Komu należy nadać tytuł członka
honorowego”. W dyskusji i odniesieniu do powyższego referatu wybrano członkami
honorowymi pp. Müllera, Boesche i Tomasza Huberta.
 Bractwo Kurkowe w Strzelnie od l. Edward Budzyński - wiceprezes, Franciszek Müller - Król Kurkowy, Franciszek Szydzik - skarbnik
|
|
Na Zielone Świątki Kurkowe Bractwo
Strzeleckie urządzało pierwsze doroczne strzelanie. Trwało ono 3 dni. Zaczynało
się w drugie święto i kontynuowane było w następną sobotę i niedzielę do godz.
18:00. Uroczystość rozpoczynała się nabożeństwem w kościele, po czym paradnie
udawano się na strzelnicę. Każdorazowo strzelanie otwierał król kurkowy, który
honory swe piastował od chwili zdobycia tytułu do zakończenia następnego
rocznego strzelania. Procedura oddawania kolejnych strzałów była następująca.
Wyznaczeni przez zarząd członkowie oddawali tzw. strzały honorowe na cześć
Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta i innych dostojników. Strzały oddawane
były do tzw. tarczy królewskiej, z oparcia, każdy strzelec po 5 strzałów.
Pierwsze trzy strzały oddawano pierwszego lub drugiego dnia zawodów, pozostałe
trzeciego dnia, najpóźniej do godz. 18:00. Osoba, która zdobyła najwięcej
punktów (pierścieni) otrzymywała tytuł „króla kurkowego” i z tą godnością
połączone nagrody i prawa. Kolejne tytuły względem zdobytych punktów
otrzymywali I i II rycerz. W 1926 roku podczas strzelania Zielonoświątkowego o
tytuł Króla Kurkowego - Królem Kurkowym został brat Roman Kowalewski (3 strzały
64 pierścieni), I Rycerzem brat Kramarczyk (63), II Rycerzem brat Henryk
Palędzki (63). Bractwo gościło u siebie braci z Kruszwicy, której Król Kurkowy
brat Pacanowski zdobył I nagrodę na tarczy o żetony. Imponującym było
odprowadzenie Króla i Rycerzy do ich domów, po ukończonym strzelaniu i
Królewinach - czyli poczęstunku braci jadłem i trunkiem.


Proklamacja króla kurkowego,
rycerzy i króla żniwnego odbywała się po odbytym strzelaniu o godz. 18:00.
Każdorazowo króla kurkowego odprowadzało Bractwo Strzeleckie we wspólnym
pochodzie z orkiestrą do jego domu, lub do pierwszorzędnego lokalu - w wypadku
naszego miasta była to restauracja Piątkowskiego, tzw. Park Miejski.
Zobowiązany tytułem, król wydawał przyjęcie - Królewiny. O tym kto zostanie
królem wiedziano po oddaniu pierwszych strzałów. Tym samym miał on czas na
powiadomienie domu o szykującym się przyjęciu. O takiej imprezie dowiedziałem
się z opowieści mojej cioci, Anny Jaśkowiak, której teść, młynarz Zygmunt
senior Jaśkowiak, kilkakrotnie piastował godność króla kurkowego i żniwnego.
Skoro sygnał dotarł do młyna o godności gospodarza, pani domu wydawała polecenia
celem szybkiego zarobienia ciasta na pączki oraz przygotowania sutej kolacji:
kapusta kiszona zasmażana, kaszanka na gorąco, kiełbasa biała, gęsina pieczona
i świeżutki chrupiący chleb żytni. Do tego duże ilości piwa i wszelakich
gorzałek z górnej półki.

W 1927 roku podczas strzelania
Zielonoświątkowego Królem Kurkowym został brat Michał Stęczniewski, I Rycerzem
brat Kowalewicz, II Rycerzem brat Müller. Król Kurkowy zielonoświątkowy miał
prawo noszenia w rocznej kadencji łańcuch królewski, a w miejsce naramienników
epolety z frędzlami ozdobione koroną królewską, szpadę oficerską i szarfę
oficerską. I Rycerz: łańcuch rycerski, naramienniki okolone srebrnym galonem z
jedną przepaską łamaną wzdłuż naramiennika i dwie srebrne gwiazdki. II Rycerz
identycznie, tylko z jedną gwiazdką na naramienniku.
Drugim z kolei strzelaniem
corocznym było strzelanie żniwne i winno ono odbyć się we wrześniu. Odbywało
się ono w tym samym porządku co strzelanie zielonoświątkowe. Każdemu członkowi
przysługiwało oddanie 3 strzałów po sobie następujących z oparcia do tarczy
królewskiej pierścieniowej. Najlepszy strzelec otrzymywał tytuł „króla
żniwnego”. Król kurkowy żniwny, przez roczną kadencję nosił mundur swego
stopnia względnie szarży, oznakę królewską a na naramienniku srebrną koronę.
Natomiast I i II Rycerz, mundur swego stopnia i medal. Patronem Bractwa był św.
Sebastian. Miało ono również swoich kapelanów, którymi byli strzeleńscy
wikariusze delegowani przez proboszcza ks. Ignacego Czechowskiego. Jednym z
nich był m.in. ks. Franciszek Wasiela.
 |
Łuczniczki z Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego na strzelnicy Bractwa Kurkowego w Strzelnie - 1938 r. |
W marcu 1936 roku Kurkowe Bractwo
Strzeleckie otrzymało od Miasta pożyczkę z funduszu leśnego w wysokości 5000zł.
Środki te przeznaczono na kompleksowe zagospodarowanie parku przylegającego do
strzelnicy. Zakupiono wiele gatunków drzew i krzewów ozdobnych. Park
przedstawiał się uroczo. W planach bractwa znajdowało się zagospodarowanie
drogi na Laskowo, wzdłuż gruntów proboszczowskich. Miała to być aleja spacerowa
do lasu miradzkiego, którą zamierzano obsadzić drzewami i krzewami. Co kilkaset
metrów miały znajdować się zatoczki – polanki, z ławkami i stolikami. Miały one
stanowić miejsca relaksu i chwilowego wypoczynku w drodze do leśnych ostępów.
Dziś teren ten w niczym nie przypomina uroczego przedwojennego zakątka, czy
nawet tego z lat 70. minionego stulecia. Kompletnie zapuszczony stanowi obraz
nędzy i rozpaczy, a szkoda, mógłby przecież nadal służyć strzelnianom.
 |
Dzieci kolonijne na strzelnicy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego - Strzelno 1936 |
W 1936 r. prezesem bractwa był Stanisław
Muszyński z ul. Świętego Ducha 5, sekretarzem Kazimierz Borsz z ul. Miradzkiej,
skarbnikiem bractwa był Józef Musiałkiewicz z ul. Świętego Ducha, komendantem
Franciszek Müller z ul. Stodolnej, który jednocześnie piastował funkcję
strzelmistrza bractwa. Z opowieści rodzinnych wiem, że Kurkowe Bractwo
Strzeleckie było niezwykle prężną organizacją, regularnie organizującą swoje
zawody sportowe. O sile tej organizacji świadczy majątek bractwa, tj.
posiadanie własnego obiektu w postaci strzelnicy, budynku administracyjno-magazynowego
oraz rozległego, pięknie urządzonego parku z fontanną, alejkami spacerowymi i
miejscami piknikowymi. Do dziś te obiekty istnieją, lecz są zaniedbane i
wymagają rewitalizacji. Park kurkowy jest łącznikiem ul. Sportowej ze stadionem
KS „Kujawianka”. Zagadką są istniejące do lat 80. XX w. pozostałości basenu,
ale o nim napiszę w kolejnej części spacerku, przy okazji stadionu miejskiego. W
czasie okupacji obiekt strzelnicy Kurkowego Bractwa Strzeleckiego Niemcy zamienili
w obóz przejściowy, w którym przetrzymywano Żydów, a następnie Polaków.
Miejscowi miejsce to nazywali „Berezą”. Po likwidacji obozu przejściowego
Niemcy urządzili tutaj warsztaty naprawcze silników samolotowych, w których
remonty wykonywali jeńcy angielscy z obozu zlokalizowanego przy ul. Powstania
Wielkopolskiego 2. Więcej o tym obozie będzie w kolejnej części spacerku.
Po zakończeniu działań wojennych,
przy braku warunków sprzyjających dla działalności przedwojennych organizacji,
Bractwo nie odbudowało swoich szeregów. Decyzją Prezydium Wojewódzkiej Rady
Narodowej w Bydgoszczy z dnia 30 sierpnia 1954 roku (L. dz. Sa.-I-24/55/54) zlikwidowano
stowarzyszenia p.n. „Kurkowe Bractwo Strzeleckie w Strzelnie”, co ogłoszono 1
września 1954 roku w Dzienniku Urzędowym Prezydium Wojewódzkiej Bady Narodowej
w Bydgoszczy.