Marynarze wiedzą, co jest najlepsze na taką pogodę, a że służyłem w MW osiem miesięcy, po czym mnie z niej wyrugali, to Wam powiem, że jest tym panaceum wirtualny wypad za miasto. Zatem, dzisiaj zapraszam do Bronisławia - Młynka gm. Strzelno. Odkryję przed Wami tajemnice skrywane w nieistniejącym młynie, folwarku i dworku, wspierając tę opowieść kilkudziesięcioma starymi i nowymi zdjęciami.
Jadąc z Bronisławia do Rzadkwina, wzdłuż rynny jeziora i zalewu pakoskiego trafiamy tuż za wsią na piękny dwór neoklasycystyczny o wyglądzie typowym dla dworów polskich. Nikt nie przypuszczałby, że wystawił go Niemiec, a nie Polak. Krasy tej pięknie skomponowanej i rzadkiej na naszej ziemi strzeleńskiej budowli dodaje dwuspadowy dach ceramiczny oraz piętro na osi z gankiem i portykiem wspartym na czterech kolumnach. Ma on ok. 130 lat i dopiero 20 lipca 1995 roku został wpisany do Rejestru zabytków pod pozycją A/452/1.
August Funke i Emma Wilhelmina na ślubnym kobiercu - 1864 r. |
W 2015 roku napisał do mnie Niemiec Dieter Ratzke, potomek rodziny młynarskiej, która na początku XIX w. osiedliła się w Bronisławiu k. Strzelna. Poinformował mnie, że jego prapradziadek Wilhelm Funke i jego żona Amalia z domu Werner mieszkali w Bronisławiu i byli młynarzami. Tutaj urodził się w 1836 roku jego pradziadek August Funke, który w 1864 roku poślubił Emmę Wilhelmine Patzer ur. w 1848 roku w Górze, wsi leżącej po drugiej - zachodniej - stronie Jeziora Bronisławskiego. Z tego małżeństwa urodziła się w Bronisławiu w 1874 roku Klara Hermina Paulina - babcia mojego korespondenta Dietera.
Emma Wilhelmina i August Funke w starszym wieku |
Potomkowie Wilhelma i Amalii rozeszli się po okolicy zawierając związki małżeńskie z tutejszymi kolonistami. W Bronisławiu na ojcowiźnie pozostali synowie August, młynarz i właściciel ziemski oraz Paul, który w 1903 roku był stąd wymieniany jako rentier. Tutejsze tradycje młynarskie sięgają końca XV w. i nieprzerwanie kontynuowane były po wiek XX i do dziś śladem po nich jest miejsce, część wsi Bronisław zwana, Młynek. Naturalne warunki tu panujące sprzyjały budowie właśnie w tym miejscu młyna wodnego. Występujące w polodowcowej rynnie Kwieciszewicy poziomy terasowe i wypływające z nich wody źródlane zasilające rzekę, dzięki różnicy wysokości między nimi i wodami płynącymi dnem rynny, zostały wykorzystane do poruszania koła młyńskiego. W tym to celu zbudowano, z wykorzystaniem warunków naturalnych staw - zbiornik, w którym magazynowano spływające ze zbocza wody źródlane do napędu młyna. Różnica poziomów była znaczna, gdyż nad Młynkiem po stronie wschodniej znajduje się wyżyna z wzniesieniem o wysokości 113,8 m n.p.m., natomiast lustro wody stawu - zbiornika przymłyńskiego znajduje się na poziomie 83 m. Usytuowany kilka metrów niżej młyn czerpał więc siłę, ze zgromadzonej przez noc w stawie i za dnia spuszczanej wody. Ten staw na Młynku, do dziś istnieje.
Młynek 1832 rok |
Młynek 1911 rok |
Należy też wspomnieć, że w Bronisławiu był jeszcze drugi młyn, który stał na południe od dzisiejszych zakładów ziemniaczanych. Prawdopodobnie był on również własnością niemieckiej rodziny Funków, gdyż w księgach adresowych wymienia się stąd tylko jednego młynarza. Młyny te figurują na mapach z przełomu XVIII i XIX w. u Gillego i Schroettera. W wykazie z 1818 roku miejscowości wchodzących w skład Domeny Strzelno, Bronisław podzielony został na: wieś, stary młyn i nowy młyn. Już wówczas oba młyny znajdowały się w rękach Niemców - ewangelików. Jeszcze przed całkowitą kasatą właściciela wsi, klasztoru sióstr norbertanek, cały obszar Bronisławia obejmował 592 ha i włączony był do Domeny Strzelno (Rent-Amt). XIX wiek przyniósł, podobnie jak w całym zaborze pruskim, tak i na tych ziemiach, znaczące przemiany demograficzne i gospodarcze. W pierwszej kolejności przeprowadzona została reforma uwłaszczeniowa, zapoczątkowana w 1824 roku. Chłopi, którzy z braku gotówki nie mogli wykupić się z powinności wynikających z dekretu uwłaszczeniowego, mogli należności uiszczać w postaci renty rozłożonej na okres do 24 lat.
Wcześniej wieś nie została objęta planem kolonizacyjnym, niemniej jednak pojedyncze rodziny niemieckie i tutaj poczęły się osiedlać. A stało się to w tym momencie, kiedy kilku z kmieci nie mogło podołać w spłacie renty. To wówczas ich miejsca zajmowali właśnie Niemcy. Jednym z pierwszych był młynarz Wilhelm Funke senior, który we wsi zamieszkał na początku XIX w. Na starej mapie z 1832 roku w pobliżu nowego młyna na tzw. Młynku widoczne są charakterystyczne zabudowania folwarczne, które wystawione były w konstrukcji drewnianej: młyn, spichrz, obora, stajnia i dom. Całość zajmowała niewielki obszar od strony jeziora. Zapewne już wówczas tutejszy młynarz miał tyle ziemi, że gospodarkę na niej oparł o nowoczesną gospodarkę folwarczną. Najprawdopodobniej jego areał nie przekraczał 50 ha gruntów ornych, dlatego nie figuruje on w żadnej dziewiętnastowiecznej księdze adresowej.
Młynarz Wilhelm Funke musiał we wsi i w rejonie zajmować wysoką pozycję o czym świadczy wybranie go i zaprzysiężenie w 1851 roku przez władze rozjemcą okręgu Strzelno Nr 21. Zastąpił on na tym stanowisku dziedzica Theodora Mittelstaedta z Rzadkwina. Po młynarzu Wilhelmie seniorze, następnie synu Wilhelmie gospodarowanie na Młynku przeszło w ręce Augusta Funke, który w 1864 roku zawarł związek małżeński z Emmą Wilhelminą Patzer z sąsiedniej Góry. W sierpniu 1879 roku w Bronisławiu w stadzie owiec należących do właściciela młyna Augusta Funke wybuchła ospa. Podobna sytuacja miała miejsce u gospodarza Józefa Bieganowskiego. W rezultacie zagrody wymienionych osób zostały czasowo zamknięte i objęte zakazem wywozu owiec, paszy oraz obornika.
Gruntowne przeobrażenie Młynka nastąpiło z chwilą wybudowania nowego domu, który przybrał formę dworu. Z braku dokładnego datowania, po analizie przeprowadzonej przez konserwatorów zabytków wystawiony on został w przedziale czasowym - 1862 rok do końca XIX w. Natomiast po analizie map, które opracowano na podstawie inwentaryzacji z lat 1888 - 1911, dwór pobudowany został w ostatniej dekadzie XIX w. Stało się to pod rządami Augusta Funke, który również w tym samym czasie wokół dworu urządził skwer zieleni i ogród, co zostało zinwentaryzowane dopiero w 1911 roku.
Bryła dworu został solidnie wymurowana, jego powierzchnia użytkowa wynosi 320 m2, a kubatura 2800 m3. Całość jest podpiwniczona, parterowa z mieszkalnym poddaszem, o dwóch pełnych kondygnacjach w części środkowej. Od frontu, na osi znajduje się wystający przed lico budynku ganek, nad nim balkon, a wszystko poprzedzone 4 kolumnami wysokimi na dwie kondygnacje, dźwigającymi trójkątny tympanon. Dwór pokryty jest dwuspadowym, ceramicznym dachem polskim. Po obu stronach połaci dachowej znajdowały się okna poddasza w powiekach - bawolich oczach. W narożnikach, nad szczytami dach został ścięty naczółkowo. Część środkowa, wyniesiona ponad dolną połać dachu, pokryta została również dwuspadowym dachem ceramicznym o kalenicy prostopadłej do części bocznych.
Elewacje dworu są tynkowane na cokole, który jest znacznie wyższy od strony zachodniej, co jest wynikiem ukształtowania terenu - spad do jeziora. Okna dwu i jednodzielne z prostymi parapetami są podobnie jak drzwi ujęte w opaski. Reprezentacyjna elewacja frontowa (wschodnia) w części głównej (z pominięciem południowej) jest symetryczna, dziewięcioosiowa. Na osi symetrii znajduje się portyk kolumnowy poprzedzony szerokimi schodami. Portyk stanowią cztery kolumny o wysokości dwóch kondygnacji z bazami o głowicach secesyjnych, o uproszczonym motywie głowicy jońskiej. Kolumnom odpowiadają cztery półkolumny przylegające do ściany dworu i również wznoszące się n na dwie kondygnacje. Na piętrze ponad gankiem wejściowym znajduje się balkon. Balustrady ganku i balkonu wykonane zostały z ceglanych tynkowanych tralek. Kolumny dźwigają trójkątny tympanon z okrągłym okienkiem u szczytu.
Elewacja zachodnia w części głównej na wysokim cokole, w którym rozmieszczone są duże okna i drzwi do piwnicy. W części parteru znajduje się osiem okien rozmieszczonych niesymetrycznie. W części środkowej dwu kondygnacyjnej znajdują się na parterze dwa okna jednodzielne i okno dwudzielne oraz na piętrze jedno okno dwudzielna. Nad nim na osi tympanonu okienko okrągłe. Szczyt północny o ślepej ścianie w części parterowej i odcięty od szczytu poziomym okapem krytym dachówką. W naczółkowym szczycie znajdują się dwa dwudzielne okna. Elewacja południowa jest elewacją wąskiej części dobudówki dworu, którą na wysokim cokole poprzedzają schody biegnące równolegle do elewacji. W cokole od strony zachodniej znajduje się wejście do piwnicy. Powyżej parteru elewacji południowej znajduje się podobny okap jak po stronie północnej. W naczółkowym szczycie na osi znajduje się okno dwudzielne, a po jego bokach dwa małe okienka prostokątne szczytu poddasza.
Ten piękny dwór niestety nie przyciągnął do zamieszkania w nim córki Augusta, Klary, która w 1899 roku poślubiła Oskara Emila Carla Ratza. Jej wybranek serca był synem Carla i Pauliny Kozłowskiej i zapewne po matce miał zakusy ziemiańskie, gdyż wkrótce po ślubie zakupił niewielki folwark w Jerzycach po drugiej stronie Gopła. Była to majętność pod Chełmcami przy samej granicy z zaborem rosyjskim w powiecie strzeleńskim, leżąca naprzeciwko Piotrkowa Kujawskiego i liczyła 161,45 ha. Wcześniej należała do Nepomucena Jarmułt-Mlickiego (1837-1893) herbu Dołęga. Był on synem Dionizego urodzonego w Osówcu i Walentyny z Mieczkowskich, właścicieli pobliskich dóbr Leszcze. Małżonkom w Jerzycach 7 grudnia 1903 roku urodził się syn. Lecz niestety nie było im pisane długo tutaj gospodarzyć. W 1907 roku folwark sprzedali za 350 000 marek Polakowi Wojciechowi Miechowi i wyprowadzili się do Bydgoszczy.
Z zachowanych informacji dowiedzieć się możemy, że w 1912 roku - prawdopodobnie po śmierci Augusta Funke - Młynek ma krótko przeszedł w ręce Niemca Hermana Bothe, właściciela majątku ziemskiego w Rzadkwinie. W 1927 roku małżonkowie Józef Kotas (1883-1959) i Bronisława z Rozmarynowskich (1894-1962) Kotasowie, kupili Młynek od wyprowadzającego się z Polski do Niemiec Hermana Bothe. Również nabyli od niego cegielnię, leżącą nieopodal folwarku. W latach międzywojennych w miejscu młyna funkcjonowała hydroelektrownia, która dostarczała energię do folwarku, dworu oraz okolicznych odbiorców. W 1933 roku w wykazie posiadaczy kart łowieckich został wymieniony, jako ziemianin z Bronisławia. Józef Kotas był aktywnym działaczem na niwie rolniczej spółdzielczym, członkiem rady nadzorczej Banku Ludowego w Strzelnie. Jak odnotował Mirek Paliszewski, Kotasowie są pochodzenia węgierskiego i byli posiadaczami ziemskimi z rodowodem szlacheckim. Ponoć pradziad Kotasów nazywał się Imre Kosstas. W metrykaliach katolickich w Strzelnie Kotasów znajdujemy od lat osiemdziesiątych XIX w. Wcześniej odnajdujemy ich w Chełmcach, a protoplastą tej gałęzi był Andrzej Kotas. Jeszcze przed 1939 rokiem Kotas dokupił ziemię i jego majątek doszedł do 250 ha? Po wojnie był jeszcze do kwietnia 1945 roku członkiem rady nadzorczej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Rolnik Kujawski“. Niestety, jego majątek został jemu zabrany pod reformę rolną, a on z rodziną zmuszony do opuszczenia posiadłości i powiatu mogileńskiego. Grunty Młynka zostały rozparcelowane, a resztówka w 1946 roku przekazana Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska“ w Strzelnie. W 1949 roku przeszła ona pod zarząd Gminy Strzelno Północ i ostatecznie została przyłączona do PGR Rzadkwin.
Dwór zamieniony został na mieszkania. W latach 60. minionego stulecia wnętrze, poprzez postawienia ścianek działowych, całkowicie zmieniło swój pierwotny charakter. Z upływem lat dwór jak i całe otoczenie zaczęły popadać w niełaskę. Z zabudowań folwarcznych i czworaków nie ostał się żaden ślad. W 1992 roku konserwator zabytków uznał, że dwór znajduje się w złym stanie. Z czasem opuścili go wszyscy dotychczasowi mieszkańcy. Ostatecznie pod koniec lat dziewięćdziesiątych dwór na Młynku przeszedł w prywatne ręce i poddany został pewnym pracom remontowym. Czynności te przerwano w związku z bliżej nieznanymi roszczeniami. Wkrótce powrócono do remontu i ostatecznie go zakończono. Z tego też okresu pochodzi kilka zdjęć wykonanych przeze mnie podczas jednego z wypadów rowerowych za miasto. Było to po 2000 r., a to co wówczas utrwaliłem w obrazie, również - obok innych zdjęć - dziś prezentuję w niniejszym tekście.
Dworek z salą biesiadną i pokojami gościnnymi służył przez pewien czas do organizacji przyjęć i imprez. W części mieszkalnej posiada 24 miejsca noclegowe z łazienkami. Na parterze znajdują się trzy sale biesiadne, w sumie na 110 osób. W pełni wyposażona kuchnia została umieszczona w piwnicach budynku. Piwnice mają 2,45m wysokości. Kapitalny remont dworku odbył się pod nadzorem Konserwatora Zabytków. Posadowiony on jest na działce o powierzchni 6000 m2 i posiada centralne ogrzewanie oraz własne ujęcie wodne. Obecnie wystawiony został do sprzedaży.
Zdjęcia: Heliodor Ruciński, Marian Przybylski; Ośrodek Dokumentacji Zabytków w Warszawie - Karty ewidencji zabytków architektury i budownictwa; polskiezabytki.pl
To jest super miejsce bywałam tam za dzieciaka na wakacjach . To były czasy
OdpowiedzUsuńKolejna pięknie, szczegółowo i z licznymi zdjęciami opisana historia miejsca, zachęca do zapoznania się i odwiedzenia tego miejsca.
OdpowiedzUsuńPięknie Panie Marianie. Jak zwykle bardzo ciekawa lektura! Liczę, że kiedyś tak szczegółowo opiszę Pan nieistniejący dwór w Bożejewicach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne opracowanie - teraz na jego podstawie (żeby to kidyś nie poszło w niepamięć) powinno się zrobić reportaż telewizyjny poprowadzony przez Pana oraz Wojtka Nowakowskiego (Zaproszenie itd.) w sumie z Bydgoszczy nie ma daleko ;-)
OdpowiedzUsuńPs. Może kiedyś opisze Pan dzieje wsi Lubieszewo i wyodrębnych z niej Strzelec. Ja wiem - to nie ta gmina ale tak po sąsiedzku..?
Boże przecież ja się tam urodziłam trzy okna z lewej strony to była kuchnia i pokój mojej babci Helenki i mamy Marii wujek mieszkał na na samej górze
OdpowiedzUsuńTeż urodziłam się w tym dworku w 1953 roku i mam kilka zdjęć.Miejsce to było służbowym przydziałem mieszkania mojemu ojcu. Już w 1954 lub 1955 zamieszkaliśmy w Strzelnie a w 1961 w Grudziądzu
Usuń